Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innymi

Jak poradzić sobie z procesem wychowawczym. Psychologia, pedagogika, nasze doświadczenia.

Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innymi

Postautor: Audiolka » 21 mar 2013, 21:49

Wasze dzieci chętnie oddają, dają, pożyczają innym swoje zabawki? Dzielą sie słodyczami? Czy jest "to Moje, zostaw to"?

Ja przyznam, że zaczynam sie martwić. Bo Wojtek to co ma, oddałby wszystkim innym dzieciom. I o ile cieszy mnie, że nie jest samolubny, tak zaczyna mnie troche martwic ten jego symptom matki Teresy. Sama wiem jak to jest z dawaniem komuś palca, weźmie całą rękę. Nie mam pomysłu na to, żeby oduczyć go tej dobroczynności.
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: malaJu » 21 mar 2013, 21:55

Audiolka pisze:symptom matki Teresy

oo, to dorobi się milionów ;p

A na powaznie - sama taka byłam. To mija, jak sie dorasta i czlowiek sie orientuje, ile samolubów i pazernych ludzi po świecie chodzi.

Ulka dzieli się z bratem, mamą, tatą, babcią. Sama z siebie, ale umie powiedzieć "zostaw, to moje", wiec jestem o nią spokojna.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: Audiolka » 21 mar 2013, 22:01

malaJu pisze:oo, to dorobi się milionów ;p
to żeś mnie uspokoiła 8-)
Mnie własnie o tych pazernych ludzi chodzi, albo np. żeby nie przyszło mu do głowy wynoszenie czegoś z domu, bo kolega go o to poprosił. Nawet sie nie pytam ile czasu zajęło Ci zorientowanie się.
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: malaJu » 21 mar 2013, 22:07

całą podstawówkę.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: Frezja » 21 mar 2013, 22:33

malaJu pisze:A na powaznie - sama taka byłam. To mija, jak sie dorasta i czlowiek sie orientuje, ile samolubów i pazernych ludzi po świecie chodzi.

i ja taka byłam,pod moim oknem ustawiały się dzieci a ja wyrzucałam zabawki :p mama która wracała z pracy widząc dzieci pod blokiem z głowami zadartymi do góry już wiedziała co się święci :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: malaJu » 21 mar 2013, 22:39

Frezja, ja rzucalam cukierkami, zabawkami; wszystkim kupowalam kredki, mazaki i tysiace innych dupereli. Kasę moja mama miała, za to nie miała czasu dla mnie. Ja latałam po osiedlu z koleżankami, a że dużo chorowałam, to jakoś musialam je przekupić, by znowu chciały się ze mną bawić... Smutne, ale dzieci są okrutne.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: szaraczarownica » 30 cze 2015, 14:54

Dziewczyny, jak to u Was jest z dzieleniem się zabawkami w piaskownicy?

U nas jest dramat i jeśli chodzi o Stasia i o mnie. Na plac zabaw chodzimy obładowani wielką torbą z milionem foremek, pięcioma łopatkami, trzema parami grabek, wiaderkiem, sitkiem i piłką. Ale od dzisiaj koniec. Powiedziałam dosyć. I nie chodzi mi o wielkość i ciężar torby, bo w zasadzie jest lekka, ale o to, że stanowimy cel zakusów ogromnej ilości dzieci. Dzisiaj obsiadły nas jak muchy trzy dziewczynki (ale tak serio, prawie się głowami zderzaliśmy). A ponieważ nie dostały żadnej zabawki od nas, więc rozwalały babki, które robiłam Stasiowi, żeby je rozjeżdżał samochodami. Oczywiście skończyło się na szybkiej ewakuacji do domu, bo i on i ja się zdenerwowaliśmy. Żadna mama, żadna babcia nie zareagowała na to, że ich córka/wnuczka rozwala nam babki i nie daje się w spokoju pobawić. Co więcej, jedna próbowała mi zabrać z ręki łopatkę, którą właśnie nabierałam piasek. Również reakcji brak :evil:

A dlaczego dziewczynki nie dostały zabawek? Staś nienawidzi się dzielić z obcymi osobami. Pracujemy nad tym, żeby dzielił się ze znajomymi dziećmi, ale nie wymagam od niego, żeby oddawał swoje rzeczy obcym ludziom. Gdyby zabawki próbowała od nas pożyczyć klarysa lub któreś z jej dzieci - nie ma problemu z mojej strony, przetłumaczę Stasiowi, on się często daje przekonać i wszyscy będą szczęśliwi. Mamy inne znajome dzieci na placu zabaw, z którymi też problemu by nie było. Ale nie podoba mi się, gdy zupełnie obce dzieci próbują nam rozgrabić zabawki. Bo ich rodzice/dziadkowie nie wzięli jednej foremki, czy wiaderka i jednej łopatki, bo to przecież takie strasznie ciężkie. Jak my nie bierzemy, to nie bawimy się w piaskownicy - proste. Staś obcej zabawki nie tknie (bo tak, bo taki ma charakter, zresztą ja mam dokładnie tak samo, co obce, to zakazane). Jak ma ochotę się czymś nie swoim pobawić, to się najpierw na nas patrzy, czy mu pozwalamy.
Mam ogromny problem co mam mówić, jak ktoś z rodziców grzecznie zapyta. Najczęściej wtedy pozwalam, chociaż siedzę w stresie, bo Staś się zazwyczaj ewakuuje z placu zabaw w ciągu minuty. I ja po prostu lecę i wrzucam nasze zabawki jak najszybciej do torby. I wtedy co, mam wyrywać tamtemu dziecku z ręki? Może mam olać i mu zostawić? Ale ilu zabawek można się tak pozbyć?

Dlatego dzisiaj podjęłam decyzję. Od jutra zabieramy tylko dwie ulubione foremki, jedną łopatkę, sitko, piłkę i koniec. Nie pożyczę, bo nie mamy dodatkowych. Koniec i kropka.
Może jesteśmy sobki. Trudno. Dla obojga z nas jest to temat dosyć trudny pod względem psychicznym, więc nie zamierzam siebie i Stasia zmuszać dla zasady.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: caixa » 30 cze 2015, 15:17

szaraczarownica pisze:Dziewczyny, jak to u Was jest z dzieleniem się zabawkami w piaskownicy?

Normalnie. Dla mnie to żaden problem, dla mojego dziecka też. Ale uczę ją tego od samego początku. Gdy jakieś dziecko chce się pobawić to pozwalamy. Zestaw zabawek do piasku kosztuje 5zł więc nawet jak coś się zepsuje na pewno nie będę płakać z tego powodu :roll: . Zazwyczaj mamy całą reklamówkę więc starczyłoby dla 20 dzieci do zabawy.
szaraczarownica pisze:Bo ich rodzice/dziadkowie nie wzięli jednej foremki, czy wiaderka i jednej łopatki, bo to przecież takie strasznie ciężkie.

My często idziemy na plac zabaw po przedszkolu i nie mamy ze sobą nic. Jeśli moje dziecko chce się pobawić to sama sugeruję aby zapytała innego dziecka czy może się z nim pobawić. Dla mnie to są normalne relacje społeczne. Dzieci właśnie się ich uczą już w piaskownicy. Ja coś dam, ty coś dasz, pobawimy się razem i będzie fajnie. Przekłada się to na dorosłe życie.

Jeśli dla ciebie to jest temat trudny to nie dziw się, że i dla Stasia będzie. Dzieci w dużej mierze nas naśladują. Jeśli ma was to tak stresować to rzeczywiście lepiej zabrać jeden szpadelek ale moim zdaniem i tak nie uchronisz Stasia od tej nauki. Będzie przedszkole, szkoła, normalne życiem, w którym nie będzie mamy pakującej zabawki i wracającej do domu bo nie mógł sobie poradzić z emocjami.

Ja mam bardzo wrażliwe i nieśmiałe dziecko ale dla mnie to jest punkt wyjścia do ćwiczeń i walki o wzmocnienie charakteru. To ja jestem motorem, to ja się nagadam, natłumaczę i zrobię bazę do tego aby dziecko powiedziało głupie "dzień dobry" w sklepie albo złożyło zamówienie w restauracji. Ale przecież byłoby łatwiej samemu to zrobić. Tylko po co? Wszystko ma zaprocentować w przyszłości. I moim zdaniem powinnaś myśleć w tych kategoriach.
Awatar użytkownika
caixa
SuperMama
 
Posty: 10674
Rejestracja: 16 lis 2012, 20:33
Has thanked: 40 times
Been thanked: 222 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: szaraczarownica » 30 cze 2015, 15:28

caixa, ale ja pisałam o tym, że ze znajomymi dla mnie nie ma problemu. Czyli znajome dzieci na placu zabaw, dzieci w Smykawce, dzieci w przedszkolu. W tych sytuacjach uczę go, że należy się dzielić. Ale czy musimy pożyczać wszystko wszystkim?
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: caixa » 30 cze 2015, 15:42

szaraczarownica, ale właśnie w tej całej nauce nie chodzi o znajome dzieci. Twoje dziecko na swojej przyszłej drodze spotka wiele obcych osób i to z nimi będzie nawiązywało relacje. Musi się po prostu tego nauczyć.
szaraczarownica pisze:Ale czy musimy pożyczać wszystko wszystkim?

Wszystko nie. Mała ma ukochanego misia- przyjaciela. Nigdy nie zasugerowałabym aby go komuś oddała. Choć raz się zdarzyło, że mała dziewczynka chciała zobaczyć ale wtedy sama podjęła decyzję i go pokazała.
Awatar użytkownika
caixa
SuperMama
 
Posty: 10674
Rejestracja: 16 lis 2012, 20:33
Has thanked: 40 times
Been thanked: 222 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: agnieszka19 » 30 cze 2015, 15:56

Ja sie zgadzam z caixa... dla mnie to naturalne ze dzieci bawia sie wspolnie. Oczywiscie ucze ze nalezy sie pytac, ale nie robie z tego problemu. My pozyczamy innym, inni pozyczaja od nas. Tyle.
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: Bian » 30 cze 2015, 17:17

W zasadzie mogę się podpisać pod wszystkim co napisała caixa. Jeśli nasze zabawki leżą w piaskownicy i dziecko lub rodzic zapyta, to pożyczamy. Jeśli w pewnym momencie kończymy zabawę i idziemy do domu, to po prostu mówię dziecku, że przykro mi, ale muszę zabrać zabawki, bo już idziemy. Nigdy nie było problemu z oddaniem. W drugą stronę tak samo. Hania pyta dzieci o możliwość pobawienia się ich zabawkami, a w imieniu Matyldy pytam ja.
Bian
SuperMama
 
Posty: 7849
Rejestracja: 04 lis 2012, 20:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 9 times
Been thanked: 103 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: lmyszka » 30 cze 2015, 17:43

My tez na placu zabaw użyczamy zabawek, ale i jak np. nie mamy ich ze soba to Kacper bawi się z innymi dziećmi. Ja tu nie widze problemu.
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11299
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: 19anioleczek92 » 30 cze 2015, 17:59

I u nas to wygląda tak samo jak u dziewczyn... Ja byłam tak wychowana i staram się to przekazac Igorowi,wiadomo, że jeśli ktoś bierze coś od nas bez pozwolenia to zwracam uwagę. I podpisuje się pod dziewczymi.
Awatar użytkownika
19anioleczek92
SuperMama
 
Posty: 4962
Rejestracja: 22 kwie 2013, 8:57
Has thanked: 22 times
Been thanked: 49 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: Blue » 30 cze 2015, 20:02

U nas podobnie-młoda leci do zabawek innych dzieci i po zapytaniu czy może,bawi się nimi.Nikt nam raczej nie odmówił.Ja już rzadko noszę piaskowe zabawki,bo rzadziej w piaskownicy siedzą,to już duże panny.Ale jak nosiłam to pożyczałyśmy- o ile nie było tak,że ktoś mojemu dziecku z ręki wyrywał,lub młoda chciała robić babkę a akurat w tym momencie ktoś też chciał.Mówiłam wtedy,że za chwilę.Wogóle to mało kto nosił zabawki-ja zazwyczaj byłam tą która miała pod ręką wszystko w mega torbie zawieszonej na wózku-od zabawek do piasku,po bańki mydlane,kredy do malowania na asfalcie,piłki i inne cuda.
Teraz już wózka nie ma to i torby z gratami jakby mniejsze :lol:
Pod przedszkole pożyczanie zabawek to dobra sprawa-w tę czy w drugą stronę,bo w grupie jakoś należałoby się odnaleźć by wspólnie i bezkonfliktowo bawić się z dziećmi.
Ale rozumiem,że można nie lubić dzielić się swoimi przedmiotami-ja nie lubię,nawet jak pożyczam to nie lubię;)
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: Deco-Ania » 30 cze 2015, 20:31

U nas podejście bardzo podobne do dziewczyn: przychodzimy na plac zabaw i jak chłopcy chcą się bawić to zabawki lądują w piaskownicy. Nie ważne, ze za chwilę idą na zjeżdżalnię/huśtawkę, zabawki zostają w piaskownicy i mogą korzystać z nich inne dzieci. Ale dyskretnie kontroluję, żeby nasze zabawki nie "wyszły" z placu zabaw.
I mamy podpisane zabawki - ale to akurat "zwyczaj" z piaskownicy od babci wyniesiony. Tam też jak mama chodziła z Antosiem do parku było tak, że wszyscy, którzy przychodzili na plac zabaw wrzucali swoje zabawki do piaskownicy i była wspólna zabawa - jak szli do domu, to zabierali swoje.

Nie bardzo tylko rozumiem jedno. Skoro ze Stasiem macie problem z dzieleniem się zabawkami, to po co zabieracie:
szaraczarownica pisze:wielką torbą z milionem foremek, pięcioma łopatkami, trzema parami grabek, wiaderkiem, sitkiem i piłką.

Bo muszę napisać, ze ja z pełną premedytacją zabierałam dla Antosia dwie łopatki, właśnie po to, żeby mógł się bawić i "podzielić" z innymi.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: szaraczarownica » 30 cze 2015, 20:53

Deco-Ania, tak jakoś zostało z okresu, gdy Staś bawił się po kolei każdą zabawką z torby (co zajmowało mu 15 minut), a potem zaczynał marudzić i chciał do domu.
U nas problem jest bardziej złożony, czego oczywiście w zdenerwowaniu nie napisałam na początku. Otóż Staś zawsze wychodzi do piaskownicy z co najmniej dwoma autkami. I pierwsze co, to jest zamach na autka. Oczywiście natychmiast jest ryk, a potem to on się już obraża na cały świat i wszyscy są wrogami czyhającymi na jego świętą własność. Dlatego też ja już od wejścia czatuję i siadam też w piaskownicy, nawet jak czytam książkę, bo staram się te zakusy na autka ostudzić. Czasami się udaje, szczególnie ze starszymi chłopcami i wtedy udaje się podzielić zabawkami. Zwłaszcza, jak zaczynają ze mną dyskutować o Autach, to i Staś się przekonuje i czasami oprócz zabawek daje też dotknąć któregoś samochodu.
Wyjścia bez aut nie ma. Nie chodzi o to, że jest afera, tylko o to, że wtedy plac zabaw nie istnieje, bo Staś się tylko bawi w piasku i tylko i wyłącznie z wykorzystaniem samochodów. Wszelkie babki służą jako przeszkody do rozwalenia. Dziury kopie, żeby auta mogły wpadać. A piaskownica jest jedynym elementem, który jest przez nas wykorzystywany. Staś nie zjeżdża na zjeżdżalni, nie huśta się, nie wspina. A po coś jednak te dzieci na plac zabaw chodzą i ja próbuję w Stasiu zaszczepić chęć zabawy tam.

No i dodatkowo bruździ nam córka sąsiadki. Ma 4 lata i ostatnio robi wszystko, żeby dokuczyć Stasiowi. Może zjeżdżać na zjeżdżalni, ale wpadnie do piaskownicy tylko przelotem, żeby ruszyć któryś z samochodów choćby o milimetr. Wtedy ona się cieszy, a Staś urządza histerię. Ostatnio pilnuję, żeby ich nie było na zewnątrz jak idziemy się bawić. No ale Staś już jest negatywnie nastawiony, bo ma złe skojarzenia.

A poza tym dalej nie do końca rozumiem dlaczego pilnowanie swojej własności jest złe. Moim zdaniem to dobra cecha. Przynajmniej nie będzie braków po koloniach/obozach.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: Deco-Ania » 30 cze 2015, 21:20

szaraczarownica pisze: poza tym dalej nie do końca rozumiem dlaczego pilnowanie swojej własności jest złe. Moim zdaniem to dobra cecha.
Ale żadna z nas nie napisała, że pilnowanie swoich rzeczy jest złe. Przecież też naszych zabawek dyskretnie pilnuję.
Jak jest dużo dzieci w piaskownicy, to co jakiś czas zbieram je w jedno miejsce albo wykopuje z piasku.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: ola » 30 cze 2015, 21:28

U nas problemu z zabawkami jako takiego jeszcze nie ma. A i też dużo zabawek zostaje na osiedlu i są "osiedlowe" więc nie ma że to jest moje, a to moje. Co nie zmienia faktu, że mimo że ledwo Hania zaczęła stawiać pierwsze kroki. Pierwsze wyjścia na plac zabaw... Hania weźmie zabawkę i zaraz ją wyrzuci. Tak jak siedzimy w piaskownicy i inne dzieci nagle potrzebują łopatki/ grabek i innych zabawek, akurat te które Hania trzyma. Póki co jest ok, bo jeszcze nie wie o co chodzi, że ma zabawkę i zaraz jej nie ma. Zabawki te osiedlowe. Ale była sytuacja że chłopiec miał autka i puszczał sobie na zjeżdżalni. Hania zobaczyła co się dzieje i szła w kierunku tych autek. Tak nagle chłopiec szybko zjechał ze ślizgawki i że to jego. Hania nie zdążyła nawet ich dotknąć, no ale oberwała butem bo chłopiec tak ostro zjeżdżał...

Jak dla mnie najgorsze są takie 3,5- 4,5 lat. W stosunku jak zachowują się do Hani. Albo przed Hanią zabierają te osiedlowe zabawki.

A ostatnio jedna dziewczynka ok. 4 lata to już w ogóle śmiać mi się chciało. Niania dała jej chrupka kukurydzianego. Chodziła cały czas wokół Hani, tylko po to żeby Hania zobaczyła że ona ma chrupka... aż Hania wyciągnęła rączkę w kierunku chrupka a ona zaczęła tak wymachiwać ręką nad głową Hani. Wzięłam Hanię, odeszłyśmy w inne miejsce na placu zabaw, tak nagle zaraz dziewczynka już z była obok nas.
Ja wiem że to normalne, bo wiadomo jakie dzieci są. Ale tak dziwnie, bo robiła sobie z Hani taką zabawkę.
Obrazek ObrazekObrazek
ola
SuperMama
 
Posty: 3340
Rejestracja: 10 lis 2012, 14:41
Has thanked: 5 times
Been thanked: 44 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: szaraczarownica » 30 cze 2015, 21:36

ola pisze:Ja wiem że to normalne, bo wiadomo jakie dzieci są. Ale tak dziwnie, bo robiła sobie z Hani taką zabawkę.

ola, my kiedyś w Porcie spotkaliśmy taką trójkę dzieciaków, które się przyczepiły do Stasia. Chodziły za nim i wolały "Mały". Tylko dlatego, że nie mówi i jest bardzo ostrożny i przez to mało sprawny fizycznie - chociaż to też nie do końca, jest bardzo silny, ale nie skacze, nie wspina się, nie wchodzi sam na wysokie przeszkody. A najmłodszy z tej trójki na moje oko był młodszy od Stasia. Odczepiły się w końcu jak powiedziałam temu najmniejszemu, że jest mniejszy od mojego syna (oczywiście nikt z opiekunów nawet się nie zainteresował) i ma go nie przezywać, ale Staś się już zdenerwował.
Swoją drogą kompletnie nie wiem jak reagować w takich sytuacjach. Gdyby Staś mówił, mogłabym go uczyć, żeby się odszczekiwał. A tak? Jaką broń ma mój syn?
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: martula_87 » 30 cze 2015, 22:02

ola, ja w tych przez Ciebie opisanych sytuacjach bym od razu interweniowała i zwróciła uwagę albo dziecku albo opiekunowi. Ja ucze moje dziecko ze zabawek z raczek nie zabieramy i od razu jak widze takie sytuację mówię mu jak ma się zachować. Tak samo ucze go.zeby nie był ofiarą i nie pozwalał sobie odbierać zabawek którymi się akurat bawi itd.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: ola » 30 cze 2015, 22:08

Muszę się uczyć takich zachowań, bo dopiero przygodę z placem zabaw rozpoczynamy. Hania to jak zabierają zabawki, to ona nie wie o co w ogóle chodzi.
Z tymi chrupkami to tak ta dziewczyna robi, a ostatnio ta sama dziewczynka zobaczyła że wchodzimy na plac, od razu pobiegła na huśtawkę. Chyba myślała że zabierzemy nawet tą "dorosłą" bo dwie dla mniejszych dzieci były zajęte i została ta dorosła ;) ale Hania to póki co jest ciekawa, podchodzi do wszystkich itp.
Z chrupkami to też mogłam całą pakę wyjąć z wózka, ale przecież nie o to chodzi. A też nie chcę żeby Hania ciągle siedziała i jadła ;) bo w domu jak znajdzie mi paczkę chrupek to je i je :D
Obrazek ObrazekObrazek
ola
SuperMama
 
Posty: 3340
Rejestracja: 10 lis 2012, 14:41
Has thanked: 5 times
Been thanked: 44 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: malaJu » 01 lip 2015, 19:46

A ja nie zmuszam do dzielenia się. Żadnych tekstów w stylu "no pozycz koleżance...". Pytam, czy ma ochotę się podzielić i to dziecko decyduje. A ostatnio mój Leo wracał zapłakany z piaskownicy, bo dzieci wszystkie zabawki Mu wyrywały, bo przecież żadne nie miało swojej, a ich opiekunowie byli taaaak zajęci, że nikt niczego nie widział. :twisted: Moja mama aż się zagotowała, ale oczywiście nikomu nic nie powiedziała, tylko zawinęła dziecko i poszła do domu. Ja to bym pewnie powiedziała :twisted:
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: kasieńka 85 » 01 lip 2015, 20:13

U nas sprawą wygląda podobnie jak u Deco-Ani. Gdy Karolcia wchodzi do piaskownicy wrzuca swoje zabawki. Prawda jest taka że cześć zabawek leży bo dzieci je zostawiają i biegną na inne przyrządy. Wtedy Karolcia nie szuka właściciela i nie pyta czy może się bawić. Raczej nie ma pproblemu z dzieleniem się zabawkami. Ostatnio nawet słodycze rozdaje. Jeszcze trochę i posadza nas o rozprowadzanie jakich psychoaktywnych substancji w tych ciastkach =))))
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: szaraczarownica » 01 lip 2015, 20:22

malaJu, :-*
Usłyszałam jeszcze dwa podobne głosy dzisiaj w Smykawce, więc jestem uspokojona :)
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: martula_87 » 01 lip 2015, 21:33

Dziewczyny ale ja też zawsze daje Dominikowi wybór czy chcę pożyczyć czy nie. Zabawki w którymi akurat się bawi nigdy nie są pożyczane na zasadzie ''oddaj dziecku bo chcę pożyczyć''.
Chodzi raczej o zabawki z których nie korzysta bo np już się znudził i poszedł na zjeżdżalnie, ja je zawsze zostawiam i sprzątam dopiero jak się zbieramy z placu zabaw. My też nie prosimy nigdy o pożyczenie zabawki jak inne dziecko się bawi.
Z tym że ja mam inny problem dziś cała reklamówka zabawek do piachu ale mojemu dziecku bardziej podobały się zabawki innych więc była prawdziwa wymiana sprzętów ;;)
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: kasieńka 85 » 02 lip 2015, 6:42

martula_87 pisze:Dziewczyny ale ja też zawsze daje Dominikowi wybór czy chcę pożyczyć czy nie. Zabawki w którymi akurat się bawi nigdy nie są pożyczane na zasadzie ''oddaj dziecku bo chcę pożyczyć'
wydaje mi się że u większości tak to wygląda ;;)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: szaraczarownica » 18 wrz 2015, 12:03

Niecałe 3 miesiące później i jaka zmiana ;)
Staś ostatnio w piaskownicy pożyczył swoje zabawki. Sam z siebie. Przyszło rodzeństwo starsze od Stasia - dziewczynka miała 4 lata, chłopiec 6 i on od razu wciągnął Stasia do wspólnej zabawy, wykorzystując kopaną przez Stanisław dziurę. Najpierw kopał ręcznie, a potem zwyczajnie zapytał, czy może pożyczyć łopatkę. Ja nie ingerowałam, siedziałam na ławce i obserwowałam sytuację. Staś odpowiedział, że tak. No to zachęcona wyczynem brata dziewczynka też poprosiła i też dostała zgodę.
Do dzielenia się po prostu trzeba dorosnąć. Dalej uważam, że nie należy do niczego zmuszać, jak Staś nie będzie chciał pożyczyć, to będę mu na to pozwalała.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Wszystko co mam to oddam - czyli o dzieleniu się z innym

Postautor: niesia2708 » 18 cze 2016, 16:51

My zbyt często nie korzystamy z publicznych piaskownic a praktycznie wcale. Ostatnio więc byłam w szoku jak w piaskownicy w parku przyszpitalnym mamuśka stała i patrzyła się jak jej dzieci po prostu jak dzikusy rzuciły się na zabawki Karolci :shock: Zdążyłam je wyjąć z torebki, Karola nie wzięła nawet jednej rzeczy do ręki a tamta dwójka po prostu rzuciła się na wszystko a Karola stała i nie wiedziała co się dzieje. Dopiero jak grzecznie zwróciłam uwagę, że należałoby się zapytać to mamusia się zreflektowała i zabrała dzieci. I nie chodzi o to, że przeszkadzało mi że one się bawią tylko o ich zachowanie. Tym bardziej że kawałek dalej leżały różne zabawki które ktoś zostawił.
A co do dzielenia się- kilka minut później przyszła do nas inna dziewczynka i Karolcia bez problemu pozwoliła się bawić swoimi zabawkami.
Karolcia 19.07.2013
Misia 10.09.2017
Awatar użytkownika
niesia2708
SuperMama
 
Posty: 9157
Rejestracja: 28 lis 2012, 17:38
Has thanked: 62 times
Been thanked: 119 times


Wróć do Wychowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron