szaraczarownica pisze: A jak ktoś pisze, że kocha swoje dziecko będąc jeszcze w ciąży, to dla mnie czysta abstrakcja
caixa pisze:Miłość przyszła z czasem.
Marta pisze:Gdzieś po miesiącu jego obecności zdałam sobie sprawę, że kocham go najbardziej na świecie, że jest MÓJ, że będę zawsze czuwać, by nie stało się mu nic złego i że już nie wyobrażam sobie życia bez niego.
malaJu pisze:ale chociaż parówek z serem żółtym nie daję.
agnieszka19 pisze:Dobra dobra
malaJu pisze:otóż to! Kochana, czyli jestem normalna? Bo wiesz, etos matki, a ja, zołza, nie pokochałam brzuchów.
Marta pisze:to znaczy, że obie jesteśmy nienormalne ciągnie swój do swego
malaJu pisze:to by się w sumie zgadzało... ;P i tak już 14 lat
tulipan87 pisze:Teraz czasem mam wrażenie, że bardziej Go kochać już nie mogę, ale przychodzi kolejny dzień i okazuje się, że można
tulipan87 pisze:Ona urodziła drugi dziecko i mówiła, że przy pierwszym tej miłości nie było od razu, przy drugim pojawiła się natychmiast.
Bian pisze:Co do miłości do drugiego dziecka... mam nadzieję, że przyjdzie. Może inaczej by było, gdyby ciąża była planowana. Póki co chyba nawet numeru dwa za bardzo nie lubię.
Bian pisze:Może inaczej by było, gdyby ciąża była planowana. Póki co chyba nawet numeru dwa za bardzo nie lubię.
szaraczarownica pisze:Sama nie kochałam Stasia od urodzenia. A jak ktoś pisze, że kocha swoje dziecko będąc jeszcze w ciąży, to dla mnie czysta abstrakcja
caixa pisze:Na pewno nie będąc w ciąży, na pewno nie po porodzie
caixa pisze:dziwne uczucie gdy po porodzie nie czuje się tej fali uczuć a wręcz obojętność
Mamy dokładnie tak samoszaraczarownica pisze:wystarczy, że się do mnie uśmiechnie, albo zrobi coś fajnego, nowego, a ja już zapominam o tym, co było złe. Ale to działa tylko, jak jest miłość
szaraczarownica pisze: A jak ktoś pisze, że kocha swoje dziecko będąc jeszcze w ciąży, to dla mnie czysta abstrakcja.
szaraczarownica pisze:Prawdziwa miłość pojawiła się gdzieś po upływie miesiąca. Nie jestem w stanie dokładnie określić momentu, bo to było bardzo płynne.
Bo często wściekam się na niego za nieprzespaną noc, ale wystarczy, że się do mnie uśmiechnie, albo zrobi coś fajnego, nowego, a ja już zapominam o tym, co było złe. Ale to działa tylko, jak jest miłość.
caixa pisze:Na pewno nie będąc w ciąży, na pewno nie po porodzie, na pewno nie czułam tego gdy pierwszy miesiąc karmiłam piersią.
Fuente pisze:Jak już pisałam kiedyś będąc jeszcze w dwupaku, ja pokochałam Amelcię będąc jeszcze w ciąży, trudno mi określić moment, ale wydaje mi się, że fala miłości oblała mnie kiedy po raz pierwszy zauważyłam jak się rusza na USG, potem ta miłość byla coraz większa
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości