Strona 1 z 5

Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 0:03
autor: Pepsi
Jakich sposobów i podstępów używałyście by oduczyć malucha ssania smoczka? Jak długo to trwało? W jakim wieku były Wasze dzieciaczki?
Podzielcie się doświadczeniami.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 1:06
autor: klara76
rozstanie ze smoczkiem nastąpiło u nas jak Hanka miała jakieś 2 lata i 3-4 m-ce; specjalnych podstępów nie stosowaliśmy - pękła w smoczku ta plastikowa obwódka i Hanka nie brała go za często już do buzi bo jej było niewygodnie, później jeszcze przycieliśmy gumę więc przez jakiś czas było tak, że jak jechaliśmy do przedszkola to Mloda trzymała go po prostu w rączce, aż pewnego razu zgubiła go (tzn ja go znalazłam ale powiedziałam, że zginął) i więcej się o niego nie upomniała - cała akcja "nie smoczkowi" trwała jakioś miesiąc

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 8:06
autor: Emi
Adaś pożegnał smoczek dość późno, miał ok 3 lat. Nie było podstępów, chyba po prostu stwierdził, że jest już za duży na smoka i go odstawił. Choć zaraz po urodzeniu Ani miał taki moment, że brał smoka nawet w dzień co mu się raczej nie zdarzało.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 10:02
autor: agnieszka19
My odzwyczajaliśmy Natalke stopniowo...
Najpierw nosiła smoczek kiedy chciała, jak była marudna itd... Jak miała chyba około 10 miesięcy smoczek służył tylko do spania i jazdy samochodem ( młoda jej nie znosiła). Nauczyła się, że jak ona wstaje to smoczek idzie spać i razem odkładałyśmy go na wysoką półeczkę. Potem zredukowaliśmy to już tylko do spania.
Jak młoda miała 1 i 7 miesięcy ruszyła do żłobka, a tam nie tolerowali smoczków. Dlatego z tydzień wcześniej jak młoda spała poodcinałam końcówki smoczków i zostawiłam u niej w pokoju na łóżku. Jak się obudziła to wytłumaczyliśmy jej że chyba jakiś kotek przyszedł i pogryzł smoczki. Próbowała oczywiście wziąć je do buzi, ale były niewygodne, więc razem je wyrzuciłyśmy i ustaliliśmy, ze ze smoczkami koniec. Nie obyło się bez płaczu wieczorem , ale nie trwał jakoś długo- może z 15 minut. Tłumaczyłam jej co się stało ze smoczkami i jakoś poszło. Płakała za nimi góra 3 dni...

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 12:01
autor: Bian
Hania z tych egzemplarzy, które od początku nie przepadały za smoczkiem. W zasadzie przez pierwsze 5 miesięcy używała go sporadycznie, w zasadzie tylko w chwilach jakieś wielkiej złości czy smutku. Wprawdzie podczas wizyt u obu babć musiałam tłumaczyć, że Hani nie trzeba non stop smoczka dawać, ale szybko to pojęły, bo Hania była asertywna :P Między 5. a 6. miesiącem smoczek poszedł w odstawkę.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 12:30
autor: Fionka
U nas była szybka i niespodziewana akcja.
Julek miał ok 2 lata 4m., kiedy poszliśmy na bilans dwulatka :P
Wtedy łaził dumny i blady z RÓŻOWYM ukochanym smokiem po całej poczekalni. Wyglądał przekomicznie, ale smok to świętość ;)
Nagle weszła pielęgniarka - mama jednej z uczennic mojej mamy - podeszła, smoka wyciągnęła, za plecami mi oddała (żeby delikwent nie widział) i zabrała go do rejestracji. Tam obkleiła go naklejkami od stóp do głów i dopiero był BOSS ! :mrgreen: 2 dni były problemy z zaśnięciem, ale bez dramatu. Rewelacja :)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 12:56
autor: malaJu
Jedno mamy odsmoczone. Było brutalnie, ale sama sobie winna.
Miała na wakacjach dzień pod tytułem "wszystko mnie wnerwia", co objawiało sie ostentacyjnym wywalaniem wszystkiego z wózka. No i tak biedną poniosło, że wywaliła i smoczek. No to my na siebie ;) i dawaj! Nie ma? No nie ma, bo pan zabrał. Pan Buba. Akurat było tak, że przechodził wcześniej pan z duuużą torbą. Ach, ten Buba, do tej pory mu nie wybaczyła. Ale nie zabiera młodemu smoczka. Dla Ulci cudze to święte.

Nie powiem, cieżko było. Do tej pory brakuje tego wyciszacza przy usypianiu, bo wyje. A tak to dzióbek w kubek i spała.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 12 gru 2012, 21:21
autor: kakonka
Bian pisze:Hania z tych egzemplarzy, które od początku nie przepadały za smoczkiem.

Nasz lubił :D sam się odsmoczył między 4-5 miesiącem życia :P po wakacjach nad morzem zaczął gardzić smokiem- od tego czasu kilka razy próbowałam mu włożyć smoczek do buzi - wypluwał go z miną obrzydzenia :P
Także nie muszę się o to martwić :P

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 14 gru 2012, 22:45
autor: Szizel
Ja powiem tak jestem antysmoczkowa i w planach miałam wychowywać córkę bez smoczka, ale plany wzięły w łeb kiedy to cały dzień spędziłam z córką przy piersi. I wtedy dałam jej smoczek Lovi zbliżony kształtem do piersi by nie zaburzyć ssania piersi na początku go wcale nie chciała dostała go w 2 miesiącu życia i dostawała tylko do spania i tak gdy skończyła pół roku postanowiłam ją odzwyczaić bo im wcześniej tym lepiej.Nie chciałam dopuścić do tego by moje roczne dziecko chodziło ze smokiem nie lubię takiego widoku i wychodzę z założenia, że im młodsze dziecko tym łatwiej się je odzwyczai. Smoczek schowałam głęboko i tak pierwsze trzy noce były ciężkie, ale po nich już poszło z górki. I tak mija prawie rok bez smoka :)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 15 gru 2012, 8:11
autor: yuna
kakonka pisze:
Bian pisze:Hania z tych egzemplarzy, które od początku nie przepadały za smoczkiem.

Nasz lubił :D sam się odsmoczył między 4-5 miesiącem życia :P po wakacjach nad morzem zaczął gardzić smokiem- od tego czasu kilka razy próbowałam mu włożyć smoczek do buzi - wypluwał go z miną obrzydzenia :P
Także nie muszę się o to martwić :P


Nasza też nie lubi. Mielismy smoczki dwa, ale żaden jej nie przypadł do gustu, więc na siłę nie pchaliśmy. Za to pokochała swojego paluszka... Kicuk do buzi i Emi nie ma. Także zamiast "odsmoczania" będziemy mieć za moment "odpaluchowywanie", które uważam za gorsze, bo smoczek zabierzesz i nie ma, a palca przecież nie urwiemy... Chociaż zauważam, że jak jej dziąsła dokuczają to mniej ssie palucha. Może nie będzie aż tak źle.

@justine a ty jak planujesz Maćka odzwyczajać od smoczka? I kiedy?

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 16 gru 2012, 14:04
autor: Patrycja11
U nas niestety nadal smoczek króluje. Pomimo tego iż w dzień praktycznie go nie używamy (chyba że ma dzień mamozy albo jest chory i bardzo chce) to jednak drzemka i spanie na noc musi być ze smoczkiem. Inaczej nie ma mowy.
Jak zacznie robić się ciepło, będziemy wychodzić z domu na dłużej niż godzinkę to spróbujemy się odsmoczkować. Wiem, że będzie ciężko, ale widok dziecka 2,5 letniego ze smoczkiem w buzi przyprawia mnie o ból głowy :?

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 16 gru 2012, 19:39
autor: martula_87
To ja mam ochotę już Dominikowi zabrac smoka bo mamy od tygodni z nim jazdy wyjmuje smoczka i wyje i czeka aż ktoś przyjdzie i mu go wsadzie szczególnie w nocy.Tylko jest jeden problem mój syn zasypia tylko ze smokiem i tu może byc najgorzej.W dzień raczej smoczk unikamy chyba że jest wielka furia.
Zobaczymy jak to będzie palnuje zmniejszac jego kontakt ze smoczkiem z każdym dniem czy wyjdzie zobaczymy.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 16 gru 2012, 20:15
autor: Pepsi
martula_87 pisze:Tylko jest jeden problem mój syn zasypia tylko ze smokiem i tu może byc najgorzej

martula moje dziecko też zasypiało tylko ze smoczkiem. Zresztą u nas smoczek był tylko i wyłącznie do spania. Kiedy już kot zjadł smoczek ;;) kładłam się z małą do łóżka, miziałam po włoskach, przytulałyśmy się itd. a kiedy zasnęła odkładałam ją do łóżka. Po jakimś czasie małymi kroczkami dążyłam do samodzielnego zasypiania we własnym łóżeczku. Kładła się w swoim wyrku i też ją miziałam, trzymała mnie za rączkę, aż w końcu osiągnęłam swój cel. Wyrko, buziak i dziecko zasypia samo :D

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 16 gru 2012, 20:19
autor: Patrycja11
Pepsi, a skąd się bierze tą cierpliwość do np. wycia w nocy za smoczkiem ??

Bo Gabryś teraz budzi się z nerwami jak nie może go znaleźć w łóżeczku, a jak by się wydzierał że chce smoczka 170 razy w nocy to na samą myśl mam dosyć :oops:
Choć wiem, że mnie to czeka to jednak wolę poczekać do lata, do momentu kiedy dzień będzie dłuższy, będzie pięknie świeciło słonko, będziemy spędzać dużo więcej czasu na dworze i tak sobie na wiele sposobów to tłumaczę ::)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 16 gru 2012, 20:24
autor: Pepsi
Patrycja11 pisze:Pepsi, a skąd się bierze tą cierpliwość do np. wycia w nocy za smoczkiem ??

nie wiem, bo moja się nie budziła :p

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 01 mar 2013, 11:12
autor: dorotka847
Mnie co jakiś czas dopadają straszne wyrzuty sumienia że dałam małej smoczek. W szpitalu jej nie dali a ja po tygodniu jak tylko zobaczyłam że zaczyna ssać kciuk to wepchnęłam jej go i teraz się zastanawiam czy słusznie? Może ssanie kciuka by samo przeszło (jak u mojej koleżanki)? Teraz zastanawiam się kiedy jest najlepszy moment do odstawienia smoczka? Obecnie służy ona nam tylko do zasypiania i w krytycznych momentach więc może jak teraz (mała ma prawie pół roczku) zacznę to będzie najlepiej?

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 01 mar 2013, 11:20
autor: lmyszka
Moje dziecko juz w szpitalu dostało smoczek. Długo uzywał go prawie non stop, potem już tylko do snu. Jak miał jakiś roczek może więcej moja mama na drzemkę nie dała mu smoka, usnął. Podjęłam wtedy decyzję, że pójdę za ciosem. Nie było łatwo bo o ile smoka nie szukał to usypianie które trwało pare minut zmieniło sie nawet 1,5 h walki. Ale nie poddałam się. Przestał korzystać ze smoczka ale bardzo długo usypiła. Przy drugim dziecku postaram się w ogóle smoczka nie podawać. Mam nadzieje, że sie uda :)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 01 mar 2013, 12:08
autor: Puma
u nas i jeden i drugi uzywal ale dosc krotko, Kacper i Oskar rozstali sie ze smoczkami kolo roku. Jeden bo zepsul sie Jego ulubiony a juz takiego nie mozna bylo kupic, wiec nie chcial wcale, drugi byl chory nie mogl oddychac przez nos i zrezygnowal ze smoka :D wiec problemu nie bylo

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 01 mar 2013, 12:30
autor: Deco-Ania
My również nie mieliśmy tego problemu, bo Antoś był bezsmoczkowy.
Chociaz taka pozycja widniała na naszej liście wyprawkowej: w szpitalu wypluwał, wiec po dwóch-trzech próbach dałam sobie spokój. Nie chce, to nie. Spróbowaliśmy także w domu - bo mieliśmy inny smoczek, ale reakcja była analogiczna.
Później jeszcze była jedna próba - ale rezultaty takie same. Po tym już wyrzuciłam smoczki i dałam sobie w ogóle spokój.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 01 mar 2013, 16:46
autor: Misiak
Deco-Ania pisze:My również nie mieliśmy tego problemu, bo Antoś był bezsmoczkowy.

Pola również bezsmoczkowa, tylko czasem w samochodzie jej daję jak się awanturuje (a tak bywa, bo nie lubi kombinezonu). Nie chciałam jej przyzwyczajać do smoczka, bo bałam się odzwyczajania, a ona sama wzgardziła. Jakoś mi nie brakuje tego, że Pola go nie chce.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 01 mar 2013, 23:41
autor: tulipan87
Oj ja miałam ambitny plan, żeby w ogóle nie podawać dziecku smoczka...szkoda, że położne w szpitalu mnie wyręczyły twierdząc, że "jakieś niespokojne to moje dziecko" :evil: Potem okazało się, że Mateusz jest dzieckiem kolkowym, więc smoczek był wybawieniem. Dziś jest używany do zasypiania, ale w ciągu dnia muszę pilnować, żeby nie było go w zasięgu wzroku, bo inaczej Młody sam sobie aplikuje.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 02 mar 2013, 7:56
autor: martula_87
My podjeliśmy pierwszą próbę odsmoczkowania ale nic z tego zamiast smoczka wsadzał kciuka więc z tych dwóch wolę smoczka.Bo na moje oko odzwyczaic od kciuka jest gorzej bo on zawsze jest przy dziecku.
U nas smoczek to pocieszyciel niestety jak tylko płaczę to szuka smoczka jak jest w zasięgu ręki to bierze wsadza i jest zadowolony.Natomiast już nie służy do usypiania bo Dominik spokojnie zasypia bez smoczka.
No cóż zobaczymy co będzie dalej ale mam nadzieję że po pierwszych urodzinach uda się go odsmoczkowac skutecznie.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 02 mar 2013, 12:43
autor: kasia_m85
Moje dziewczyny od czasu do czasu ciągną smoka, ale żeby go lubiły to niekoniecznie. Czasem jak marudzą to im wtykam, ale najczęściej po minucie albo dwóch wypychają. Jak je usypiam to też im daje ale tylko przysną i wyrzucają. Raz na jakiś czas pociągną dłużej, także mam nadzieję,że już go nie pokochają.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 02 mar 2013, 13:23
autor: hatifnatka
mój synek jakoś specjalnie za smoczkiem nie przepadał, używaliśmy go do drzemek i trochę w nocy i czasem do uspokojenia. odsmoczkowanie przebiegło prawie bezboleśnie jak synek miał ok. 9 miesięcy. kilka razy się poawanturował przez jakieś 10 minut, ale byliśmy nieugięci ;;) i szybko o smoczku zapomniał.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 02 mar 2013, 17:32
autor: Marcka
u nas mała zasypia w dzień i w nocy ze smoczkiem. W dzień są chwile- szczególnie na dworze gdy uśnie bez, ale w nocy to jest masakra, gdy tylko smoczek wyleci budzi się z krzykiem, gdy sama nie potrafi sobie go wsadzić (bo najczęściej leży pod nią).
Jeszcze nie wiem kiedy zacznę ją odsmoczkować ale będzie to ciężka batalia.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 13 kwie 2013, 10:35
autor: Blue
Jula dlugo ssala smoczka-za dlugo.Wprawdzie uzywala go tylko do spania ale skonczylismy ze smoczkiem calkowicie dopiero jak miala 2 lata z porzadnym hakiem."Na zewnatrz" nikt nie wiedzial i nie widzial,problem rozgrywal sie w domu bo tu chciala na noc do spania.Smoczek jest zly,kazdy ortodonta powie ze nalezy natychmiast skonczyc ze smoczkami.Ja to wiem od dawna,nie od ortodonty a jednak to ja bylam ta zla osoba ktora pierwsza podala moim obu corkom smoczka.W przypadku Juli,dalam jej jeszcze w...szpitalu na sali noworodkowej bo mialam malo pokarmu,mloda darla sie z glodu a te kretynki z Kopernika nie chcialy dokarmiac dziecka bo TRZEBA karmic piersia i jaka ja zla matka jestem ze cyckow nie gniote non stop by kazda krople mleka z nich wycisnac.
Potem w domu,coz,pokochalam cisze i wygode jaka dawal smoczek a mloda chetnie go ssala.To ja Jule uzaleznilam od smoczka (mimo swiadomosci jego wad) i to ja wybralam spokoj w domu jej kosztem.Ale stalo sie i juz sie nie odstanie.Za odsmoczkowanie jej,bralismy sie z mezem jak pies do jeza,bo balismy sie ze bedzie plakac,nie chcielismy miec histerii w domu a okazalo sie ze dziecko mimo iz demonstrowalo milosc bezgraniczna do smoczka i traktowalo go jako usypiacz,poradzilo sobie bez placzu i niemal natychmiast jak juz nadszedl ten dzien.Dziecko z nas zakpilo,pokazujac ze to byl nasz problem a nie jej.
No i mowi sie ze madry Polak po szkodzie,ale bywa tez ze i niestety dalej glupi.Poniewaz Hania byla dzieckiem kolkowym to wygodnicka mamusia -z obciazonym sumieniem,a jakze-kolejne dziecko zatkala smoczkiem.Roznica jednak taka ze hanka nie jest uzalezniona od smoczka-jak jej wloze gdy zaplacze przez sen,to go pociagnie ale za chwile wypuszcza z buzi.Zasnac zasypia bez problemu bez smoczka,trwa to moze z 10 min dluzej niz ze smokiem,ale bez placzu.Zbieram sie za odsmoczkowanie jej,poki jeszcze nie traktuje smoczka jako przyjaciela,poki jeszcze nie nazywa go (Jula nazywala smoczek MIMI) i nie upomina sie o niego.Tylko jak tu zrezygnowac z tego komfortu,z tej ciszy...bo dziecko to sobie pewnie poradzi...

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 13 kwie 2013, 12:42
autor: Patrycja11
Blue pisze:Za odsmoczkowanie jej,bralismy sie z mezem jak pies do jeza,bo balismy sie ze bedzie plakac,nie chcielismy miec histerii
to właśnie jesteśmy my.
Nie wiem z której strony to ugryźć, bo mój syn+momo= miłość wielka.
Mamy go tylko na noc. A bardziej do zaśnięcia. Jak zaśnie wypluwa. Jak się przebudzi to bierze, jak uśnie to wypluwa.
Okropnie się tego boję.
Zresztą wywalamy go do swojego pokoju i nie chcę robić wszystkiego na raz.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 13 kwie 2013, 12:48
autor: Malwina
Ja po prostu któregoś pięknego dnia schowałam smoczka i nawet o nim nie wspominałam. Jak po kilku dniach zobaczyłam, że on też nie zauważył braku towarzysza, to wywaliłam wszystkie smoczki.
W to miejsce zaczęliśmy czytać bajki i Maks może zabrać do łóżka jedną zabawkę, którą chce. Do tego się przytulamy przed zaśnięciem.
Obyło się bez płaczu :)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 13 kwie 2013, 21:00
autor: Blue
No wiec postanowilam,ze zamiast klikac posty o tym jak to chce odsmoczkowac hanke,po prostu to zrobie i tym sposobem mloda od obiadu jest calkiem bez smoczka.Z zasypianiem na drzemke i na noc nie bylo problemu,w dzien tez w miare OK-ale pod jednym warunkiem-ona nie moze sie nudzic,bo jak jej sie nudzi to jest marudna,steka i poplakuje (wtedy wlasnie marze o wsadzeniu jej smoczka).Tak wiec zabawialam,robilam z nia ciasto,gadalam do niej itp i przetrwalysmy.Potem oddalam panne w rece tatusia.Ciekawe jak nam to pojdzie jutro,pojutrze,w jej slabszych momentach,w jej ewentualnym rozdraznieniu czy histerii,bo dzis po prostu miala dobry humor i bylo latwo.Ale odsmoczkowanie takiego malego dziecka to i tak nic w porownaniu ze starszym,ktore po prostu jest ze smoczkiem zwiazane emocjonalnie a nie tylko by go possac.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 23 maja 2013, 14:18
autor: Blue
Nawrot smoczka:/
Skapitulowalam po tym jak kilka godzin przed narkoza,musialam trzymac glodne dziecko.
Plakala z glodu wiec chcialam jej ulzyc,potem chcialam jej ulzyc juz po zabiegu a potem
sytuacja jakos przeniosla sie do domu.A bo katar a bo zabkowanie (kolejne zeby ida)
no i znow mam dziecko zasmoczkowane...A mialo byc tak pieknie i latwo.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 23 maja 2013, 15:24
autor: Misiak
No to u nas smoczek nie jest już używany wcale (wcześniej tylko podczas awantur w aucie). Nie wyrzuciłam go jednak, bo dla Poli to super gryzak- łapie za silikon i obgryza ten plastik wokół. ;;)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 23 maja 2013, 18:57
autor: risonia
U nas niestety smoczek jest nieodzowny , Basia kocha go miłością wielką i piękną niestety :cry: Nie ma mowy nawet żeby go nie było , jest krzyk i histeria , nie umiem jej od niego oduczyć , tak strasznie płacze i nie przestaje . Ma go tylko w nocy do zasypiania i na drzemkę , wypluwa go jak zaśnie .

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 23 maja 2013, 19:43
autor: kochecka
Maks nie tolerował smoczka w ogóle a Laura tolerowała do tej pory ale ostatnio jej się znudził ;;)

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 7:22
autor: Patrycja11
Mamy pierwszą noc bez smoczka.
Ponieważ mieliśmy dwa i obydwa były przegryzione przez mojego syna, postanowiliśmy z mężem że się odsmoczkowujemy ;)

Całe popołudnie mówiłam, że wyślemy po kąpieli "momo" do wróżki, ponieważ jest już dużym chłopcem, bo już nie potrzebujemy, bo jak chłopaki chodzą na Orlik na piłkę to nie noszą "momo" i takie tam inne.
Po kąpieli wzięliśmy dwa, buziaki, przytulaski, w reklamówkę i na balkon na kij od parasolki i za balkon :)

Zasypiał dłużej niż z momo, ale ani razu o niego nie zawołał. Powtarzał tylko, że do wróżki poleciał, że przyniesie niespodziankę i zasnął.
Oczywiście zasypiał niespokojnie, ale bez płaczu, histerii, bez wymiotów jak to moja koleżanka mi przedstawiła :roll:

Jak przebudził się nad ranem i chciał do mnie przyjść, to zapytał o smoczka, ale powiedziałam, że przecież wysłaliśmy i poszedł spać dalej...
Rano na tej parasolce czekała niespodzianka w postaci jeżdżącego samochodu policyjnego z mrugającymi światłami, otwierającymi drzwiami i takie tam :mrgreen:

Jestem mega dumna ;;))

Obawiam się że na drzemce już nie będzie tak kolorowo, ale cóż, powiedziałam A to już nie mogę się wycofać :p

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 7:31
autor: malaJu
Patrycja11 pisze:Obawiam się że na drzemce już nie będzie tak kolorowo, ale cóż, powiedziałam A to już nie mogę się wycofać :p

otóż to! Najgorzej było z drzemkami. Tyle że my wtedy byliśmy na wakacjach, wiec bach, dzieci w auto i z głowy.

Przed nami akcja z Leo. Ale najpierw musi przesypiać noce. Dziś budził się co godzinę twierdząc, że jest głodny. I co godzinę ojciec mu wmawiał, że co najwyżej chce mu się pić. Jak dojdzie do tego jęk za smoczkiem, to już w ogóle nie będziemy spali. Zatem po kolei.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 8:34
autor: kari
nas też to czeka mam nadzieję, że niebawem, teraz idą mu zęby, więc mu odpuszczam, ale niedługo trzeba będzie się za to wziąć porządnie

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 9:41
autor: Blue
Ja tez sie musze za to wziac ale jak sie wszystko uspokoi z przeprowadzkami,remontami itp.Na jesieni moze sie wezme za odsmoczkowanie mlodej.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 11:19
autor: Sybel
A moje dziecko smoczkiem pluje i nie używa w ogóle, wręcz nim gardzi :) Za to zasypia zawsze po wypiciu ciepłej herbatki lub wody, inaczej nie ma szans.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 11:39
autor: Misiak
Patrycja11, gratulacje dla Gabrysia- i cierpliwości dla Was, by wytrwać. ;;) Będzie dobrze.

Pola bezsmoczkowa, ale tak jak Wy boicie się rozstania dziecka ze smoczkiem, tak ja- rozstania Poli z cycem. Który jakby nie było służy czasem za smoczek- w sensie, że się przy cycu pociesza i uspokaja.

Re: Rozstanie ze smoczkiem

Post: 24 lip 2013, 19:47
autor: kakonka
Misiak pisze:Pola bezsmoczkowa, ale tak jak Wy boicie się rozstania dziecka ze smoczkiem, tak ja- rozstania Poli z cycem. Który jakby nie było służy czasem za smoczek- w sensie, że się przy cycu pociesza i uspokaja.


u nas też "cycuś był dobry na wszystko" ale posżło całkiem bezboleśnie :D także Misiak nie obawiaj się :D

odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 13:35
autor: marciami
nie znalazłam podobnego wątku (jeśli jednak takowy istnieje to przepraszam i poproszę o połączenie z nim mojego postu. Dzięki :) )

Dziewczyny jak odstawić smoczek, kiedy? Mój Miki ma już 6,5 m-ca, czekamy na pierwsze dwa zęby i pomyślelismy z mężem, że warto byłoby smoczek odstawić po ich pojawieniu się. Młody używa smoczka w zasadzie tylko do usypiania (dzienne drzemki i na noc), czasami w obliczu wielkiej tragedii, gdy utulenie nie pomaga w uspokojeniu i na spacerach (nie wiem czemu ale bez smoczka wytrzymuje mi na spacerze może z 30 min a potem jęczy i stęka i usilnie potrzebuje coś ssać).

Może jakiś ekspert mógłby coś poradzić? Bo o ile przy wieczornym zasypianiu pewnie z uporem i konsekwencją po kilku dniach obejdzie się bez smoka, o tyle w dzień sobie nie wyobrażam, bo w dzień pomimo senności Mikołaj protestuje odłożony do łóżeczka. Jakieś pomysły? Porady? ?Doświadczenia? :)

Połączyłam tematy - fuente

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 13:46
autor: szaraczarownica
marciami pisze:warto byłoby smoczek odstawić po ich pojawieniu się

Patrząc na wiek Mikołaja im szybciej tym lepiej. Jeśli chcecie to zrobić, to nie czekajcie na zęby.
Gdzieś wyczytałam, że w miarę bezproblemowo można dziecko odsmoczkować do ukończenia 6 czy 7 miesiąca życia. Potem dziecko zaczyna być przywiązane do smoczka jako przedmiotu, a nie tylko do ssania w celu uspokojenia.
U nas w ogóle ten przeskok był bardzo gwałtowny. Jednego dnia Staś używał smoczka tylko do zasypiania i do uspokojenia w przypadku większej afery, a następnego wył cały dzień o ile nie miał w paszczy smoka. Ile ja się potem nawalczyłam z nim żeby znowu dawać smoczek tylko i wyłącznie do spania. I potwierdziło się, że ssanie przestało być potrzebne do uspokojenia, bo równie nagle zaczęliśmy uspokajać Panicza bez użycia smoczka, a wcześniej było to niemożliwe.

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 13:55
autor: Malwina
marciami, u nas Maksio sam ostawił smoczek po pierwszych urodzinach. Też tylko do usypiania potrzebował.

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 14:02
autor: marciami
dzięki za połączenie :)

szaraczarownica, obawiam się tylko, ze przy ząbkowaniu może być ciężko odstawić smoczek... :/ w ciągu dnia, między spaniem używa gryzaków czy memła piankowe puzzle, albo gryzie palce (a także dolną wargę, tak ją przygryza, ze ma już na niej od środka taki spory krwiak :/ )... ale mam dokladnie te same obawy o których pisaly dziewczyny - histeria, placz i nieprzespane noce...no ale chyba trzeba się za to wziąć.

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 14:12
autor: tulipan87
No u nas to też będzie ciężki temat :roll: Smoczek jest niezbędny do spania i przy większych tragediach, typu upadek, uderzenie się :roll: Chciałam najpierw odstawić od spania w ciągu dnia, a potem na noc, ale nasza pediatra stwierdziła, żeby kategorycznie raz na zawsze usunąć smoczek z życia Mateusza. I teraz nie wiem. Wiem, za to, że czeka nas trudny czas, a mnie zapewne dużo prania (bo moje dziecko potrafi płakać dopóki nie zwymiotuje) :evil:

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 14:13
autor: Sybel
marciami, są gryzaki, np. tommee tippee http://www.tommeetippee.pl/product/gryzak_etap_1/, na nie można nałożyć odrobinkę żelu łagodzącego objawy ząbkowania, same gryzaki można też schłodzić. Jak wyżej pisałam, u nas Młody zastąpił smoczek butelką z wodą lub cienką herbatką, bierzemy mała butelkę, wlewamy np. 75 ml wody letniej, Młody się przysysa i zasypia. Picie mu nie zaszkodzi, a w momencie, gdy rozlegnie się dźwięk pustej butli, dziecko wypluwa smoka i z głowy. W efekcie nie raz zasypia bez butli, bo marudzi, a zanim zdązymy naszykowac picie, film mu się urywa i z głowy :)

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 18 lis 2013, 18:41
autor: MamaŻaby
Bian pisze:Hania z tych egzemplarzy, które od początku nie przepadały za smoczkiem. W zasadzie przez pierwsze 5 miesięcy używała go sporadycznie, w zasadzie tylko w chwilach jakieś wielkiej złości czy smutku. (...) Między 5. a 6. miesiącem smoczek poszedł w odstawkę.

u nas było identycznie. Żaba smoczka generalnie nie potrzebowała więc i pożegnanie nie było dramatyczne

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 05 gru 2013, 9:44
autor: martula_87
tulipan87 pisze:No u nas to też będzie ciężki temat Smoczek jest niezbędny do spania

Też tak myślałam i odkładałam wszystko w czasie aż do wczoraj. Dominik o 4 rano urządzał taką scenę z rzucaniem smoczka w roli głównej że jak rzucił po raz 155 to mu powiedziałam że teraz już smoczka nie ma bo nim rzuca i przyszedł kotek i go zabrał ;;) Nic lepszego nie przyszło mi do głowy o tej zabójczej godzinie :lol: O dziwo zrozumiał i położył się spać dalej.
Rano mąż zgarnął wszystkie smoczki więc jak Dominik już wstał i zaczął szukać to go nie znalazł. Pierwsze 24 h za nami i 3 usypiania. Oczywiście woła ''nionio'' ale cały czas mu powtarzam że zabrał kotek więc jak teraz widzi kotka w książeczkach to od razu woła ''nionio'' i pokazuje pa pa. ;;)

Jakoś super łatwo nie jest bo usypiania trwa zdecydowanie dłużej ale zgodnie z tym co wszyscy mówią już się nie złamiemy i smoczka nie podamy. Nasi logopedzi będą z nas dumni bo już od dawna nalegali żeby smoczek odstawić. A my ze wzg na swoją wygodę nie śpieszyliśmy się do tego. Wiem że zdecydowaliśmy się na to za późno no ale takie życie już wiem że jak kiedyś będę miała drugie dziecko to smoczek będę chciała odstawić jak najszybciej albo nie podam w ogóle.

Najgorzej że dziś jedziemy na rehabilitację a Dominik jak widzi auto to krzyczy ''nionio'' dziś może być ciężko ale dam radę...
No i boję się też tego jaka będzie reakcja jak zobaczy inne dziecko ze smoczkiem czy będzie zabierał :?

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 05 gru 2013, 10:10
autor: Malwina
martula_87 pisze:smoczek będę chciała odstawić jak najszybciej albo nie podam w ogóle.


Teraz tak mówisz :D

Re: odsmoczkowanie malucha

Post: 05 gru 2013, 10:13
autor: lmyszka
Malwina pisze:
martula_87 pisze:smoczek będę chciała odstawić jak najszybciej albo nie podam w ogóle.


Teraz tak mówisz :D


hehe też tak mówiłam, a teraz dziękuje za wynalazek jakim jest smoczek :P

martula_87 pisze:No i boję się też tego jaka będzie reakcja jak zobaczy inne dziecko ze smoczkiem czy będzie zabierał :?


Nie było z tym problemu a też się bałam bo chodził do żłobka gdzie wiele dzieci ze smoczka jeszcze korzystało :)

Minus największy odstawienia z 5 minut usypiania na 1,5 h :|