Bunt na pokładzie!

Jak poradzić sobie z procesem wychowawczym. Psychologia, pedagogika, nasze doświadczenia.

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 20 lut 2015, 18:07

MadMar pisze:kasieńka 85, 19 miesiecy
spróbowałabym w takim razie sposobu z liczeniem do trzech.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: MadMar » 20 lut 2015, 18:40

kasieńka 85, tzn?
Obrazek
Zapraszam na bloga: http://przeszyjto.blogspot.com
Awatar użytkownika
MadMar
 
Posty: 384
Rejestracja: 24 maja 2013, 13:11
Lokalizacja: konstantynów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 20 lut 2015, 18:44

Liczysz do trzech. Gdy Hania nie przestanie robić tego czego nie powinna spotyka ją kara.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: MadMar » 20 lut 2015, 20:14

kasieńka 85, a nie jest za mala? Tzn jak karac takie male dziecko? Zeby zrozumialo?
Jakos nie przemawia to do mnie
Obrazek
Zapraszam na bloga: http://przeszyjto.blogspot.com
Awatar użytkownika
MadMar
 
Posty: 384
Rejestracja: 24 maja 2013, 13:11
Lokalizacja: konstantynów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 20 lut 2015, 20:32

MadMar pisze:kasieńka 85, a nie jest za mala? Tzn jak karac takie male dziecko? Zeby zrozumialo?
Jakos nie przemawia to do mnie
dlatego napisałam że możesz spróbować. U nas to się sprawdza ale wiadomo że nie jest to regułą.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Bian » 20 lut 2015, 20:51

kasieńka 85 zawsze Cię za metodę liczenia do trzech podziwiałam :) U nas Hanka zawsze to totalnie zlewała.

MadMar u nas wprawdzie histerie nie pojawiały się zbyt często, ale jak już to zdecydowanie zostawiałam aż minie szał, bo w nim do dziecka nic nie docierało. Jak już była starsza i się komunikowała jakoś, to wynosiłam ją do jej pokoju i prosiłam, żeby się w nim uspokoiła, a jak jej minie, to żeby powiedziała. I wtedy dopiero była rozmowa, przytulanie.
Bian
SuperMama
 
Posty: 7849
Rejestracja: 04 lis 2012, 20:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 9 times
Been thanked: 103 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: MadMar » 20 lut 2015, 21:44

kasieńka 85, no wiadomo ze co dziecko to inaczej, mam wrazenie ze chyba lepiej bedzie na razie brac na przeczekanie;)

Niech juz to minie!
Obrazek
Zapraszam na bloga: http://przeszyjto.blogspot.com
Awatar użytkownika
MadMar
 
Posty: 384
Rejestracja: 24 maja 2013, 13:11
Lokalizacja: konstantynów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 20 lut 2015, 21:54

Bian, a pamiętasz jak na placu zabaw śmiałyśmy się że moje dziecko powinno mieć na imię jeden?
MadMar, histerie przeczekuj. Liczenie jest sposobem na...no właśnie, strasznie to brzmi ale liczenie jest metodą na wyrobienie nawyku słuchania.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: MadMar » 20 lut 2015, 22:46

kasieńka 85, a powiedz mi- jakie kary stosujecie?
Obrazek
Zapraszam na bloga: http://przeszyjto.blogspot.com
Awatar użytkownika
MadMar
 
Posty: 384
Rejestracja: 24 maja 2013, 13:11
Lokalizacja: konstantynów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 21 lut 2015, 6:58

MadMar pisze:kasieńka 85, a powiedz mi- jakie kary stosujecie?
stosujemy siedzenie na kanapie za karę.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Marcka » 22 lut 2015, 12:23

kasieńka 85 pisze:Liczysz do trzech

ja też stosuję tą zasadę i się sprawdza. U nas kara jest bardzo różnorodna, np. jak siada na stole to jak policze do trzech i nie zejdzie to będzie siedziec na podłodze, albo jak stoi za blisko telewizora i nie odsunie się do wyznaczonego miejsca to wyłączam tv . U nas tego typy są kary.
ObrazekObrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
Marcka
SuperMama
 
Posty: 2485
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:15
Lokalizacja: okolice Zd-W.
Has thanked: 64 times
Been thanked: 49 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 22 lut 2015, 21:47

gwyneth1975 pisze:A jak wytłumaczyć 16 miesiecznemu dziecku, ze nie wolno bič, gryźć i ciągnąć za włosy?
metodą zdartej płyty.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: MadMar » 22 lut 2015, 21:53

gwyneth1975, i ja jeszcze (oprocz
kasieńka 85 pisze:[metodą zdartej płyty.

Pokazywalam Hani smyranie w tych miejscach mowiac gili gili i smiejac sie.
W koncu znudziło jej się bicie i zaczęła nas smyrać

Marcka, kasieńka 85, brzmi calkiem rozsadnie, ale mam wrazenie ze Hania jeszcze nie zrozumie? Choć może doceniam własnego dziecka...
Obrazek
Zapraszam na bloga: http://przeszyjto.blogspot.com
Awatar użytkownika
MadMar
 
Posty: 384
Rejestracja: 24 maja 2013, 13:11
Lokalizacja: konstantynów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 22 lut 2015, 22:03

U nas w tym momencie jest najgorszy atak buntu jak do tej pory. Od początku stycznia mam ochotę uciec gdzie pieprz rośnie i dlatego nie mam już cierpliwości do Stanisława i baaaardzo szybko tracę cierpliwość. Powiedziałam mężowi, że jak przyjdzie jeszcze gorszy atak po tym, to ja wystawiam syna na Allegro, bo nie dam rady znieść więcej.
A co takiego Stanisław robi? Awanturę o wszystko. Że spadnie mu samochodzik (który zresztą umyślnie upuszcza), że coś krzywo leży, że nie jest tak jak on by chciał, że coś robię/czegoś nie robię. Gdyby jeszcze tylko płakał tak jak zwykle. Nie, on piszczy i wrzeszczy jakby go ze skóry obdzierali. Ostatnio tak wrzeszczał w wieku 7-12 miesięcy i wtedy zastanawiałam się, czy słyszy nas całe osiedle. Teraz jest tak samo. I pewnie powinnam mieć do niego cierpliwość, ale ten nieustanny hałas (awantur codziennie jest kilkanaście) doprowadza mnie do szału, nie mam już siły go tolerować.
Najpierw byłam Matką Polką Wrzeszczącą, bo jak ja wrzasnęłam na niego, to się zamykał. Ale po mniej więcej dwóch tygodniach przestał reagować, za to co raz głośniej krzyczał. Więc sięgnęłam po starą dobrą, sprawdzoną metodę i jest eksmisja do jego pokoju za karę. Dopóki się nie uspokoi. Efekt jest taki, że w domu już nie wrzeszczy, a jak powiem "jak się zaraz nie uspokoisz, to pójdziesz za karę do pokoju", to nie słuchając dalej sam leci do siebie :lol: No ale mam problem na zewnątrz. Bo nie kojarzy zakazu urządzania awantur w domu z zakazem tak ogólnie i sobie pozwala. Szlabany nie działają (na tv, na komórkę/tablet), próbowałam zarządzać odsiadywania kary od razu po powrocie do domu, ale działa tylko jak się awanturuje przy wysiadaniu z samochodu/wchodzeniu po schodach. W innym przypadku zbyt dużo czasu dzieli te wydarzenia, żeby załapał o co chodzi.
Macie jakieś pomysły jak ukarać dziecko poza domem? Natychmiastowy powrót do domu nie wchodzi w rachubę, bo często jedziemy z moją mamą/moim tatą do lekarza lub na badania i po prostu nie mogę ich tak zostawić. Albo jak jadę na drugi koniec miasta, to nie zamierzam wyrzucać pieniędzy w błoto na benzynę, żeby za kilka dni tam wrócić i załatwić co muszę, bo na milionach nie siedzimy.
Spokojne tłumaczenie przerabiałąm przy poprzednim nasileniu buntu, tym razem nie działa. Metoda zdartej płyty "się zdarła" ;)


MadMar pisze:brzmi calkiem rozsadnie, ale mam wrazenie ze Hania jeszcze nie zrozumie? Choć może doceniam własnego dziecka...

Zdecydowanie nie doceniasz. Ona na pewno już tyle rozumie.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Blue » 22 lut 2015, 22:16

Szara-nic Ci sensownego nie potrafię doradzić,bo sama zdecydowanie nie jestem wzorem wychowawczym a i pokładów cierpliwości oraz konsekwencji we mnie niewiele (zmiany trwają ale nie przychodzą od tak).

U nas jest problem z kłótniami między dziewczynkami.Już pisałam wyżej o tym.To jest naprawdę irytujące.Tłumaczymy im że są siostrami,że powinny się kochać a te żyją jak pies z kotem.Nie wiem ile to trwa ale z pół roku na pewno,może nawet więcej.Na zewnątrz są grzeczne dosyć,ale w domu sobie pozwalają.Ja nigdy nie myślałam że wychowywanie dzieci to taka ciężka robota.Jak bobas jest mały to jest pikuś,potem to się dopiero zaczyna a o wieku nastoletnim to nawet nie chcę myśleć.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 22 lut 2015, 22:21

Blue pisze:Jak bobas jest mały to jest pikuś,potem to się dopiero zaczyna a o wieku nastoletnim to nawet nie chcę myśleć.

Święta prawda.

Blue pisze:Tłumaczymy im że są siostrami,że powinny się kochać

Ja bym tu odpuściła. Nie masz tak, że jak "powinnaś" to się buntujesz? Bo ja zdecydowanie tak. I to może powodować podświadomą niechęć.
Ale ja się mogę wymądrzać, bo sama przed takim problemem nie stoję.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 23 lut 2015, 7:49

szaraczarownica, niby mówi się, że możesz dać karę(zapowiedzieć ją) poza domem a dziecko odbywa ją po powrocie. Ale moim zdaniem to bez sensu, bo raz że mogę zapomnieć za co ją dałam, dwa dziecko już na pewno nie będzie pamiętało za co ją dostało. Wg mnie kara powinna być natychmiastowa. Ja bym po prostu olewała jego krzyki.
Jeżeli chodzi o kary poza domem to gdy Karolcia nie słucha, np. za bardzo oddala się ode mnie w parku, to ostrzegam ją, że będzie szła za rękę. Gdy nadal oddala się to idzie za rękę. Dopiero po jakimś czasie ma możliwość samodzielnego spacerowania ale z ostrzeżeniem, że jak znowu za bardzo się oddali albo nie będzie słuchać to będzie szła za rękę.
Taka sytuacja odnośnie kary poza domem mi się przypomina Jesteśmy na plaży. Karolcia je piasek. Ostrzegam, że zacznę liczyć. Nadal je. Liczę. Przestaję. Opinia naszego znajomego: Wiecie, byłem w szoku. Liczysz. Wiadomo, że jak nie przestanie jeść piasku będzie miała karę (siedzenie na kanapie). I szokujące jest to, że przestaje mimo, że na plaży nie ma kanapy, na której miałaby siedziała. U nas liczenie tak się przyjęło, że Karolcia bardzo rzadko siedzi na kanapie. Wystarczy, że liczę. Poza tym nie stosuję liczenia do banałów. I bardzo dużo chwalę i tłumaczę.
MadMar pisze:ale mam wrazenie ze Hania jeszcze nie zrozumie? Choć może doceniam własnego dziecka...
myślę, że nie doceniasz...Opisywałam chyba wcześniej w wątku, jak to myślałam, że Karolcia mnie nie rozumie i jak bardzo się myliłam...
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: martula_87 » 23 lut 2015, 8:40

szaraczarownica pisze:Macie jakieś pomysły jak ukarać dziecko poza domem?

U nas nic nie dało rady w marketach, C.H itp po prostu od pewnego czasu nie jeździmy z Dominikiem albo się wymieniamy albo staram się go z kimś zostawić albo jak poszedł do przedszkola wszytko załatwiałam w tym czasie. Taka prawda nie mogłam znieść tych awantur nie dość że nic nie byłam w stanie obejrzeć, kupić czy załatwić to tak mnie nerwowo wyprowadzał z równowagi że odpuściłam. A jak chodziliśmy na spacer i robił sceny to pod pachę i do domu dosłownie wystarczyło 2 razy wrócić na szybko przez jego zachowanie trzeci raz się nie powtórzyło.
A jak już musimy go zabrać do C.H np po buty czy kurtkę to wchodzimy tylko po to. Rozmawiamy wtedy o tym jak to będzie wyglądało i jak jest grzeczny jest nagradzany np idzie na chwilę na plac zabaw albo może wybrać przejażdżkę na jakimś autko za 2 zł. I generalnie nie zdarzyło się żeby był kłopot natomiast na maraton po sklepach nie ma z nim szans.

U nas też chyba nadszedł czas na bunt trzylatka generalnie jest wszystko na ''nie'' może już tak się nie rzuca jak przy okazji buntu dwulatka. Ale jak zaczyna wrzeszczeć jak opętany to mam ochotę wysłać go w kosmos.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Sybel » 24 lut 2015, 11:32

Siedzę, czytam i mam ochotę na zmianę płakać i histerycznie się śmiać. Myślałam, ze z moim dzieckiem jest coś nie tak, ze ma ADHD, albo coś, że jest chore... A to jest normalny facet w wieku 2/3 lata. Widać, że nigdy przedtem nie miałam kontaktu z małymi dziećmi. U nas są codziennie wrzaski, histerie w róznym nasileniu, ataki agresji (machanie rękami, kręcenie głową, czasem bicie w cokolwiek, w tym nas), biegania w kółko, pisków, krzyków, wycia, płaczu. Na wszystko reagujemy adekwatnie, czyli albo wypraszamy do jego pokoju, albo wyłączamy bajkę, jesli ogląda, albo mówimy, że wyrzucimy misia (wiem, poniżej pasa, ale miś jest jego największym skarbem, a jakoś muszę czasem Zosię obronić). Najgorsze, że jak się wścieknie, bełkocze, a to go dodatkowo nakręca. Naprawdę myślałam, że coś z nim nie tak, ale jak czytam Wasze opisy, to widzę mojego Witka. Co za ulga....
Sybel
 

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 24 lut 2015, 13:00

Żeby była jasność, nigdzie nie pisałam o tym, bo u nas tego nie ma: Staś nie przejawia agresji. Nikogo nie bije (nas, siebie), nie rzuca przedmiotami, nie niszczy.
Dziewczyny też o tym nie wspominały o przejawach agresji, więc nie jestem pewna, czy to "taki wiek". Ja bym się zainteresowała tematem choćby w rozmowie z pediatrą.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Patrycja11 » 24 lut 2015, 16:24

szaraczarownica pisze:Dziewczyny też o tym nie wspominały o przejawach agresji, więc nie jestem pewna, czy to "taki wiek". Ja bym się zainteresowała tematem choćby w rozmowie z pediatrą.
zdecydowanie się z tym zgadzam. To nie jest normalne. Mój syn też miał bunt. Było ciężko ale nigdy nas nie okładał, nie rzucał w nas niczym, nie niszczył swoich zabawek. Szczerze mówiąc nie umiem sobie tego wyobrazić :roll:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 24 lut 2015, 16:48

Patrycja11 pisze:
szaraczarownica pisze:Dziewczyny też o tym nie wspominały o przejawach agresji, więc nie jestem pewna, czy to "taki wiek". Ja bym się zainteresowała tematem choćby w rozmowie z pediatrą.
zdecydowanie się z tym zgadzam. To nie jest normalne. Mój syn też miał bunt. Było ciężko ale nigdy nas nie okładał, nie rzucał w nas niczym, nie niszczył swoich zabawek. Szczerze mówiąc nie umiem sobie tego wyobrazić :roll:
a mi łatwo to sobie wyobrazić. Pewnie z racji zawodu. Takie zachowanie to skutek błędów wychowawczych lub objaw zaburzeń. Albo jednego i drugiego.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Sybel » 24 lut 2015, 17:49

To nie jest jakiś dziki wybuch agresji w stylu wściekła furia. Raczej dla mnie to są zachowania z wrzaskiem, stawaniem, rzucaniem się na ziemię, bo nie robię tego, czego on chce. Macha łapkami, jak naprawdę jest wściekły/sfrustrowany. Rozmawiałam z pewną dosyć mocno doświadczoną panią pedagog (wykładowca na UŁ, wieloletnia dyrektor przedszkola) i nie jest to żadne zaburzenie w tym wypadku - po prostu bywa, że dziecko jest sfrustrowane tym, że nie umie czegoś wyrazić.i tak reaguje. Co więcej, widziałam to u wielu dzieciaków w jego grupie, tych bardzo energicznych. Razem stają i walą w dżdżownicę - tunel, przy okazji krzycząc. Robią to we trzy - cztery osoby. Jeśli chodzi o inne zachowania agresywne - nie niszczy zabawek, owszem, rzuca nimi, ale w normie. Zdarza mu się nas walnąć, zdarza mu się ugryźć - ile razy przyszedł sam pogryziony ze żłobka, to nie zliczę, ile razy w trakcie zabawy przy odbieraniu sam obrywał od innych dzieci, też nie wiem, ale sporo. Dzieciaki się ganiają, popychają, gryzą, tłuką. My na to reagujemy wraz z innymi rodzicami, ale niestety w dużej grupie tak to wygląda. Ile razy spotykałam się tu z pytaniami o gryzienie, czy bicie w wykonaniu dzieci.

Zabawne, że tu cokolwiek, czego część mam nie widziała, od razu jest podejrzane i wskazane do lekarza lub na terapię. Nie sądzicie, że to przesada? Osobiście poczułam się na maksa zraniona czytając te komentarze, po raz naprawdę nie wiem, który na tym forum.
Sybel
 

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: malaJu » 24 lut 2015, 18:13

Sybel, myślę, że tu nie chodzi o Ciebie, tylko o zjawisko. Jesli dziecko kogoś bije, to nie jest to normalne zachowanie. A jesli rodzic sobie z tym nie radzi, to warto spytać lekarza i/lub psychologa, co może być powodem takich wybuchów.

U mnie mam szczescie, ze moja mama umie obrócić szał w śmiech. Niestety, ja z tych karzących. Chyba matki tym różnią się od babć.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Sybel » 24 lut 2015, 18:24

Ja tak długo bałam się, że z moim dzieckiem jest coś nie tak i że to moja, wyłącznie moja wina. Kiedy widzę wreszcie, że zachowuje się, jak inne dzieci, po czym czytam, że to widocznie błędy wychowawcze lub coś z dzieckiem nie halo, krew mnie zalewa. A ponieważ to nie pierwsza sytuacja tego typu tutaj, mam trochę dość. Unikam wypowiadania się, jeśli się wypowiadam szczerze, spotykam się z krytyką. Także dziękuję już za współpracę, jestem dobrą mamą i mam naprawdę fajne, zdrowe, energiczne dzieciaki. Zwyczajne. Nieidealne. Takie, jak ja.
Sybel
 

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: misiao1983 » 24 lut 2015, 18:28

Sybel ja się z Tobą zgodzę, tym bardziej że u was może to być podwojone poprzez zazdrość o siostrę ( chyba, że tu u was Nic nie ma na rzeczy ) .
My chyba najgorszy okres mamy za sobą. Niestety u nas najgorszy okres przypadł jak Adaś mial rok i 9 mcy czyli na urodzenie się Seby. Raz miał taki atak szału, że aż mu wyszły czerwone plamy na całej twarzy i to nie gładkie, a że to było po chorobie podejrzewałam szkarlatynę, a to chybo było na tle nerwowym. Stało się raz i nie byłam z Tego powodu u lekarza. Teraz Adaś już znacznie spokojniejszy ( choć łobuzerka wciąż jest ). Za to młodszy zaczyna wyć o wszystko, w sumie to nie zaczyna, Moi synowie walczą o zabawki ledwo Seb raczkować zaczął, a że zaczął szybko... Teraz jest średnio co godzinę mega awantura, Sebi tupie , krzyczy wniebogłosy i wymusza wszystkie zabawki na Adasiu. I boję się, że to dopiero ten mały gagatek da nam popalić. Wstawię wam później filmik z pokazem nerwów roczniaka...
Obrazek
[/url]Obrazek
Awatar użytkownika
misiao1983
SuperMama
 
Posty: 1097
Rejestracja: 04 cze 2013, 19:21
Has thanked: 12 times
Been thanked: 28 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Blue » 24 lut 2015, 18:28



PS.Shajdowałam posta;)

PS.A na samo wychowywanie składa się mnóstwo spraw,nawet to jakie książki czytamy dzieciom i jakie wartości mają wpajane,jakie bajki i filmy oglądają,jak długo spędzają bezczynnie czas przed TV,ile mają zainteresowania rodziców,czy są świadkiem konfliktów między dorosłymi itp.Tak jak już pisałam-to cholernie trudna sztuka i nie każdemu wychodzi.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 24 lut 2015, 18:36

Sybel, niedawno było spotkanie na temat zaburzeń integracji sensorycznej, na którym dostałyśmy informację, że jak dziecko często np. bije głową o ścianę, czy obija się o inne osoby (celowo, powtarzalnie), to może to być zaburzenie czucia głębokiego. I może trzeba mu pomóc, a nie chować głowę w piasek.
Może nie chodzi o Wita, ale jakieś dziecko w grupie ma zaburzenia, a jest na tyle sugestywne, że inne dzieci biorą z niego przykład i zachowują się tak samo.
Poza tym stawiasz za przykład tę konkretną grupę w przedszkolu, nie patrząc na to, że kilka z nas pisze, że nie ma problemu z agresją u dziecka. Więc może w grupie dzieje się coś niedobrego. Może jest właśnie jakiś prowodyr takiego złego zachowania i dzieci masowo go naśladują. I co z tego, że 9 rodzin zwraca uwagę, jak to w 10 jest problem, ale rodzice udają, że go nie widzą.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Blue » 24 lut 2015, 18:45

A jak radzicie sobie Wy ze sporami między rodzeństwem?Tylko mam na myśli trochę starsze rodzeństwa niż w okresie żłobkowym,bo jak moje były takie małe to też się przytulały,głaskały i całowały.
Ja pamiętam,że też się z bratem kłóciliśmy.Nie pamiętam jak moi rodzice rozwiązywali te spory,ale pamiętam uczucie jakie mi towarzyszyło-że jako starsza byłam zazwyczaj poszkodowana :twisted:
Czy macie podział na zabawki jednego dziecka i drugiego?U nas większa część jest wspólnych-może to źle?
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: misiao1983 » 24 lut 2015, 18:58

Blue pisze:Tylko mam na myśli trochę starsze rodzeństwa niż w okresie żłobkowym,bo jak moje były takie małe to też się przytulały,głaskały i całowały.
Tiaaa... moi cały czas walczą, metoda zdartej płyty, że trzeba się dzielić z braciszkiem nie działała, bo przecież wszystko było " moje, moje, moje ". W jednej sekundzie podchodził słodko mówiąc "dzidzunia" a w drugiej sekundzie pacał go po głowie wyrywając zabawkę. No ale o starsze rodzeństwa pytałaś...
Obrazek
[/url]Obrazek
Awatar użytkownika
misiao1983
SuperMama
 
Posty: 1097
Rejestracja: 04 cze 2013, 19:21
Has thanked: 12 times
Been thanked: 28 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 24 lut 2015, 19:12

Sybel nikt nie napisał że jesteś zła mamą albo że Wituś jest zaburzony. Niepotrzebnie się unosisz. Wydaje mi się że po to piszesz coś na forum, żeby inni się do tego odnieśli. A już na pewno nikt nie chce Ci robić przykrości, mieszać Cię z błotem czy wpedzac w poczucie winy.

Jak dla mnie nic nie dzieje się bez przyczyny. Dla dobra dziecka warto ją znaleźć.
szaraczarownica zaburzenie czucia głębokiego nie tłumaczy agresji wobec innych.
misiao1983, też się z Tobą zgodzę. Dzieci wpadają w histerie. Moje córki też. Tylko kwestia jak sie na nie reaguje. Wydaje mi się, że wychowanie polega na ustalaniu pewnych zasad, wdrażaniu do życia społecznego.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: lmyszka » 24 lut 2015, 19:22

A czy u takiego dziecka jak Kacper który ma 1,5 roku rzucanie ( celowe ) zabawkami i patrzy przy tym prosto w oczy to też już może być zaburzenie? Bo on to robi nagminnie :evil:
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11299
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 24 lut 2015, 19:24

lmyszka pisze:A czy u takiego dziecka jak Kacper który ma 1,5 roku rzucanie ( celowe ) zabawkami i patrzy przy tym prosto w oczy to też już może być zaburzenie? Bo on to robi nagminnie :evil:
Czy to zaburzenie to już musiałby Ci odpowiedzieć specjalista.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 24 lut 2015, 19:31

kasieńka 85 pisze:zaburzenie czucia głębokiego nie tłumaczy agresji wobec innych.

Do pewnego stopnia tłumaczy. Bo jakby się ktoś o Ciebie non stop z całej siły obijał (np walił barkiem w Ciebie), to mogłabyś stwierdzić, że jest agresywny.
Chociaż bardziej chodziło mi o przykład, że mogą być różne przyczyny agresji i czasami skorygowanie "niewłaściwego" zachowania leży poza możliwościami przeciętnych rodziców. I nie ma się co oburzać o sugestię, żeby porozmawiać o tym z lekarzem. Ja z naszą pediatrą rozmawiam o różnych rzeczach: o histeriach, o tym, że Staś się ostatnio non stop potyka. Wolę zapytać i usłyszeć "to normalne", niż przeoczyć coś nieprawidłowego.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 24 lut 2015, 19:34

szaraczarownica, w takiej sytuacji to się zgadzam >D i zrozumiałam o co chodziło :D
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: malaJu » 25 lut 2015, 23:36

kasieńka 85 pisze:szaraczarownica zaburzenie czucia głębokiego nie tłumaczy agresji wobec innych.

tak, jak Szara wytłumaczyła, to może być odbierane jako agresja. Mamy takiego chłopca w szkole (kogo my zresztą nie mamy? wszystkie "trudne" przypadki z okolicy do nas idą, bo szkoła się takimi zajmie i przygarnie). Generalnie jak B. jest w szkole, to zajęć nie ma. Nie da się pracować po prostu.

Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 26 lut 2015, 7:46

malaJu pisze:
kasieńka 85 pisze:szaraczarownica zaburzenie czucia głębokiego nie tłumaczy agresji wobec innych.

tak, jak Szara wytłumaczyła, to może być odbierane jako agresja. Mamy takiego chłopca w szkole (kogo my zresztą nie mamy? wszystkie "trudne" przypadki z okolicy do nas idą, bo szkoła się takimi zajmie i przygarnie). Generalnie jak B. jest w szkole, to zajęć nie ma. Nie da się pracować po prostu.

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: marciami » 22 kwie 2015, 14:56

Ciekawe co piszecie. Miki teraz ma ciezki czas. Awantury potrafią byc o wszystko. Wola jeść. Wkurza się ze musi czekać i wpada w szal. Jak juz dostaje jedzenie to jest ryk. A raczej wrzask. Jak cos mu z zabawa nie wychodzi to piszczy i krzyczy. Jak my mu cos zakazujemy to tez potrafi uderzyć w placzu i złości. Nie wiem czy to objaw zaburzeń czy po prostu dzieciak kiepsko jeszcze sobie radzi z emocjami. Ogólnie wszystko teraz jest na nie. Najpierw mowi nie a potem chce to jednak zjesc dostać albo zrobić. Albo na odwrót Np. W nocy sie budzi i ryczy krzyczy. Pytam czy chce mleka kiwa glowa ze tak. A jak mu przynoszę to ryczy jakby go ze skóry obdzierali i w końcu pada i spi dalej. (od dwóch tygodni w nocy nie ma butelki jak chce mleko to dajemy ale w kubeczku lub bidonie.) dzisiaj mojej siostrze urządził taka histerie o jedzenie. Potem sie uspokoil wrócił i sam zjadl z uśmiechem na twarzy ale w drzemce sie z płaczem wielkim przebudzil ze go Glowa boli. Teraz wstal i wszystko juz ok. Ja zwariuje chyba bo juz nie wiem jak sobie z nim radzić i skąd te histerie.
Obrazek
Awatar użytkownika
marciami
 
Posty: 439
Rejestracja: 03 lut 2013, 15:13
Lokalizacja: Lubuskie
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: malulu » 22 kwie 2015, 15:14

marciami, bardzo możliwe, że to bunt dwulatka. Sprawdź jeszcze czy jakaś piątka nie chce wyjść na światło dzienne.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
malulu
SuperMama
 
Posty: 4263
Rejestracja: 22 sty 2013, 20:09
Lokalizacja: Łowicz
Has thanked: 7 times
Been thanked: 76 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: marciami » 22 kwie 2015, 15:38

W jednym miejscu dziaslo jest jakby większe i takie szorstkie wiec może...
Obrazek
Awatar użytkownika
marciami
 
Posty: 439
Rejestracja: 03 lut 2013, 15:13
Lokalizacja: Lubuskie
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: MadMar » 22 kwie 2015, 16:49

U nas wszystko poprzednie minęło. Teraz jest etap na 'mama' chodzi za mna krok w krok, nawet na chwilę nie moge jej zniknac z horyzontu.
A jak wyjde do toalety to odrazu pod drzwiami stoi i 'mama otusz'
Obrazek
Zapraszam na bloga: http://przeszyjto.blogspot.com
Awatar użytkownika
MadMar
 
Posty: 384
Rejestracja: 24 maja 2013, 13:11
Lokalizacja: konstantynów
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Misiak » 22 kwie 2015, 17:42

marciami, a może naprawdę go glowa boli? Moze zrób badania krwi? Ja pewnie bym tak zrobila, ale ja jestem panikara.
5.12.2012 Polunia <3
7.07.2023 Rodzina <3
Awatar użytkownika
Misiak
SuperMama
 
Posty: 4002
Rejestracja: 19 lis 2012, 10:33
Has thanked: 39 times
Been thanked: 67 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kochecka » 22 kwie 2015, 18:54

Laura ma bunt w pełnym rozkwicie. O wszystko się panienka wkurza. Zwłaszcza jednak o ubieranie/rozbieranie lub o zabawki. Jeśli chodzi o ubieranie to zawsze rano jest awantura bo
a. chce ubierać się całkiem sama
b. zazwyczaj ma odmienną koncepcję na ubiór niż ja. Dzisiaj np chciała iść do przedszkola w jednym sandałku i jednym trampku... w takiej sytuacji ja ubieram ją na siłę bo w tej złości ona się zaczyna rozbierać ile się da a ona wrzeszczy z całych sił i pręży się. Ponadto w domu najchętniej chodziłaby na nago. Bez skarpetek to juz standard ale ostatnio również jest problem z pieluchą. Niby fajnie ale ona nie woła i nie kontroluje jeszcze potrzeb i podlewa wszystko co się da.

Jeśli chodzi o zabawki to jest problem taki, że co by Maks nie wziął w ręce (zwłaszcza na podwórku) to Laura też chce mieć. Nie uznaje zamienników :roll: I wtedy jest taki wrzask, że cała dzielnica ją słyszy :roll:
Już mam serdecznie dość tych histerii bo bardzo ciężko jest Laurę wtedy uspokoić. Zazwyczaj zostawiam ją w spokoju i przechodzi ale jak chodzi o zabawki to jest problem bo nie chce się uspokoić a w dodatku zaczyna popychać Maksa i mu dokuczać i wtedy wyją oboje :evil:
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: marciami » 22 kwie 2015, 19:50

Misiak, wiesz co, ale on przed drzemką urządził taką histerię i taki armageddon, że moja siostra nawet stwierdziła, że wcale ją jego ból głowy nie dziwi, bo sa siebie w takie nerwy zapędził. Tym bardziej, ze on ma sporadyczne bóle głowy, z reguły z jakiegoś powodu. A jeszcze dostał dzisiaj kataru :/ więc kto wie czy to jednak nie 5 :/

a co do buntu - Miki np. umie sam zdjąć buty, ale jak się uprze to usiądzie i będzie nie i koniec. Co do ubioru to na szczęście na razie jeszcze nie protestuje i ubieramy mu co my wybierzemy. Ale żeby go do ubierania zagonić czasem...też najchętniej latałby nago i podlewał podłogę. A najbardziej rozwala mnie, gdy prosi o wyjście na dwór, a gdy mówię, ze "to choć, ubierzemy buty i kuirtkę" to potrafi się rzucić na podłogę i krzyczeć "nie nie nie" i weź tu człowieku nadążaj...
Obrazek
Awatar użytkownika
marciami
 
Posty: 439
Rejestracja: 03 lut 2013, 15:13
Lokalizacja: Lubuskie
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 22 kwie 2015, 19:59

marciami pisze: A najbardziej rozwala mnie, gdy prosi o wyjście na dwór, a gdy mówię, ze "to choć, ubierzemy buty i kuirtkę" to potrafi się rzucić na podłogę i krzyczeć "nie nie nie" i weź tu człowieku nadążaj...

Wyprowadź przynajmniej bez kurtki, a najlepiej poświęć jakieś skarpetki i też bez butów. Tylko teraz za ciepło na takie akcje. U nas była przy około 5 stopniach. Nie chciał założyć kurtki? A proszę bardzo, wychodzimy bez. Również bez czapki i czegoś na szyję, bo też nie chciał. Wytrzymał 2 minuty na zewnątrz. W międzyczasie przechodnie się na mnie patrzyli jak na wariatkę, ale twardo udawałam, że nic nie widzę, nic nie słyszę. Pomogło ;) Więcej awantur o ubieranie się nie było.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: AgaGrusiecka » 22 kwie 2015, 20:59

szaraczarownica pisze:Nie chciał założyć kurtki? A proszę bardzo, wychodzimy bez.

mój zaczynał wycie jak drzwi otwierałam :lol:
Obrazek
Obrazek
AgaGrusiecka
Ekspert
 
Posty: 3867
Rejestracja: 29 lip 2013, 12:55
Has thanked: 60 times
Been thanked: 176 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 22 kwie 2015, 21:01

AgaGrusiecka, mój teraz czasami marudzi, że musi założyć kurtkę, ale pytam wtedy, czy chce wyjść bez niej i mówi, że nie :lol:
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: ava » 23 kwie 2015, 8:01

marciami pisze:A najbardziej rozwala mnie, gdy prosi o wyjście na dwór, a gdy mówię, ze "to choć, ubierzemy buty i kuirtkę" to potrafi się rzucić na podłogę i krzyczeć "nie nie nie"
U nas też codziennie są akcje w tym stylu, tyle, że nie aż tak drastyczne, młody nie rzuca się i nie krzyczy, tylko ucieka przede mną. U nas działa powiedzenie mu, że w takim razie idę sama, zazwyczaj jak łapię za klamkę drzwi do korytarza, to on już jest przy mnie i dalej idzie gładko - mówię do niego, że jak chce iść ze mną to niech biegnie do kanapy (zawsze wcześniej przynoszę do pokoju jego kurtkę i buty), ja go ubiorę. Wtedy w 95% przypadków już nie protestuje ;) A jak wezmę ze sobą torebkę to ta metoda ma 100% skuteczności :lol:
Awatar użytkownika
ava
SuperMama
 
Posty: 8866
Rejestracja: 13 lis 2012, 20:32
Has thanked: 37 times
Been thanked: 109 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Marcka » 23 kwie 2015, 9:08

u nas wystarczyło, że powiedziałam, że jak nie chce ubrac kurtki to wyjdzie bez- nie musiałam na szczęście jej wystawiac na dwór. Albo wystarczy, że drzwi otworzyłam i był krzyk że zimno no i się panienka jednak ubierze ;)
ObrazekObrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
Marcka
SuperMama
 
Posty: 2485
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:15
Lokalizacja: okolice Zd-W.
Has thanked: 64 times
Been thanked: 49 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Blue » 23 kwie 2015, 18:13

Te "bunty" są rozwojowe-tzn normalne :lol: Oczywiście bunt w granicach normy.Mózg ciągle dojrzewa-zaczyna od "tyłu" (okolice potylicy?),a kończy na płacie czołowym odpowiedzialnym m.in.za panowanie nad emocjami.Spore zawirowania są w okresie dojrzewania,także jeszcze sporo przed nami dziewczyny :lol: :lol: :lol: Grunt żebyśmy my jako rodzice jakoś to umieli przetrwać/ogarnąć...

tu co nas może (ale nie musi,prawda?) czekać,więc to dopiero może być początek :lol:
Chociaż ja jako nastolatka większych problemów nie sprawiałam,nawet na randki czy imprezy zbytnio nie chodziłam,więc różne te nastolatki są,ułożone też 8-)

http://www.newsweek.pl/to-mozg--nie-hor ... 4,1,1.html
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

PoprzedniaNastępna

Wróć do Wychowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości