Bunt na pokładzie!

Jak poradzić sobie z procesem wychowawczym. Psychologia, pedagogika, nasze doświadczenia.

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kari » 08 maja 2014, 13:46

ppola pisze: to ja chyba jestem jednak słabą matką bo mówię " odłóż w końcu tą łyżkę bo sobie oko wydłubiesz i jak ty będziesz bez oka wyglądała? a mamusi i tatusia nie stać na duże wiano" ;;)

=)))) =)))) =)))) ppola, no nie mogę
Awatar użytkownika
kari
SuperMama
 
Posty: 10256
Rejestracja: 28 paź 2012, 12:26
Has thanked: 64 times
Been thanked: 146 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 08 maja 2014, 13:52

ppola pisze: to ja chyba jestem jednak słabą matką bo mówię " odłóż w końcu tą łyżkę bo sobie oko wydłubiesz i jak ty będziesz bez oka wyglądała? a mamusi i tatusia nie stać na duże wiano" ;;)
:D i skutkuje? :D
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: ppola » 08 maja 2014, 13:55

kasieńka 85, zależy jakim tonem powiedziane B-)
A tak całkiem serio to u nas skutkuje liczenie do 3 juz pisałam że Marysia sobie dolicza pod nosem, ale jak zobaczyła ze nie zartuje z liczeniem to robi to o co proszę. A to że sobie pomarudzi pod nosem to jej ;)
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ppola
SuperMama
 
Posty: 4832
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:30
Has thanked: 13 times
Been thanked: 125 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: hatifnatka » 08 maja 2014, 13:56

T 2011 <3 A 2013 <3
Awatar użytkownika
hatifnatka
SuperMama
 
Posty: 3995
Rejestracja: 04 lut 2013, 11:07
Has thanked: 94 times
Been thanked: 92 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: marciami » 08 maja 2014, 19:14

Misiak, alez ja mu daje sporo wolności na spacerze ;) zbiera kamyki (nawet mamy takie mioejsce gdzie ziemia zasypana jest kamykami i tam sobie siada i ma raj :D ), gałęzie, dmuchawce, trawe, kwiatki itp. Nie pozwalam mu zbierać śmieci, szkła, kapsli, niedopałków papierosow itp. Albo jak np. probuje dotykać miejsca, gdzie wiem że może się skrzywdzić. Ale to jest uparciuch i on czasem nawet jak czuje, że faktycznie szuflada mozna sobie przyciac palce, albo że piecyk jest gorący to będzie ostentacyjnie dotykał jeszcze raz. Tak jakby sprawdzał czy aby na pewno.

No czyli podsumowując, napad histerii olać i tłumaczyć dopiero jak się uspokoi (czasem jak się uspokoi a ja zaczynam do niego mówić to ponawia histerie...). mam nadzieję, że cokolwiek będzie rozumiał.

ppola, padłam jak przeczytałam o tym wydłubywaniu oka :P mocne :D
Obrazek
Awatar użytkownika
marciami
 
Posty: 439
Rejestracja: 03 lut 2013, 15:13
Lokalizacja: Lubuskie
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kari » 08 maja 2014, 19:17

u nas bunt w pełni, dziś w żłobku się dowiedział mąż, że Dzieć ugryzł inne dziecko i bił jak nie może czegoś dostać, co do bicia to już zaobserwowaliśmy i nie raz zdarzyło nam się oberwać, mąż dziś powynosił mu wszystkie zabawki z salonu, pod drzwiami do sypialni stał dobre 10 minut i wył, później już było ok
Awatar użytkownika
kari
SuperMama
 
Posty: 10256
Rejestracja: 28 paź 2012, 12:26
Has thanked: 64 times
Been thanked: 146 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 08 maja 2014, 19:34

marciami pisze:on czasem nawet jak czuje, że faktycznie szuflada mozna sobie przyciac palce, albo że piecyk jest gorący to będzie ostentacyjnie dotykał jeszcze raz. Tak jakby sprawdzał czy aby na pewno.

To niech to robi pod Twoją kontrolą. Nasz musiał sobie przyciąć palce kilka razy zanim się nauczył, żeby uważać. Teraz przycina już tylko przypadkiem. A z piekarnikiem przyłóż mu rękę sama z premedytacją (oczywiście kontroluj sama czy już parzy, czy nie - ja nakryłam rękę Stasia swoją, więc po bokach czułam temperaturę). Przecież nie grzeje chyba tak bardzo, żeby od razu poparzyć, albo wstaw coś na 120 stopni. Ja Stasiowi tak pokazywałam kilka razy, że może dotknąć, ale jest gorące i ma uważać. Teraz czasami sprawdza, ale jak czuje, że jest bardzo ciepłe, to odsuwa ręce. Chociaż na przykład właśnie przy 120 stopniach potrafi kilka minut stać oparty o drzwiczki i się gapić, jak się mięso piecze. Chyba mu przyjemnie w ręce ciepło :lol:
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: agnieszka19 » 08 maja 2014, 19:45

szaraczarownica pisze:To niech to robi pod Twoją kontrolą. Nasz musiał sobie przyciąć palce kilka razy zanim się nauczył, żeby uważać. Teraz przycina już tylko przypadkiem. A z piekarnikiem przyłóż mu rękę sama z premedytacją (oczywiście kontroluj sama czy już parzy, czy nie - ja nakryłam rękę Stasia swoją, więc po bokach czułam temperaturę)


Ja też tak robiła i robię z prawie każdą rzeczą.
Np. jakiś czas temu jak Natalka pytała czemu nie może nosić łańcuszka do przedszkola to po prostu jej pokazałam co się może stać- złapałam ją z tyłu za łańcuszek i ciągnęłam aż ją zabolało i poczuła że ciężko się oddycha. Potem jeszcze wytłumaczyłam jak to się może skończyć.
Generalnie wszystko co mogę pokazać zamiast gadać wolę pokazać. Działa 100 razy lepiej.
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: caixa » 08 maja 2014, 20:50

ppola, love you :lol: :lol: :lol: . Ale rzeczywiście twoje 1,2,3 działa. Miałam okazję się przekonać. ;;))
marciami, myślę, że możesz zajrzeć do książki Tracy Hogg "Język dwulatka". Tam jest wiele rad, które można wykorzystać i naprawdę działają. Mogę jeszcze polecić "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły". Ta druga rozwiązuje przede wszystkim nasze problemy z emocjami, zrozumieniem dziecka etc.
Awatar użytkownika
caixa
SuperMama
 
Posty: 10674
Rejestracja: 16 lis 2012, 20:33
Has thanked: 40 times
Been thanked: 222 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: ava » 08 maja 2014, 21:26

marciami, łączę się w bólu, ja również mam maly problem z moim urwisem :roll: Otóż młody zaczął nas bić, chociaż bicie to może za duże słowo, po prostu potrafi uderzyć nas ręką. Zdarza się to w sytuacji, gdy jest zły, np. nie chce gdzieś iść, a ja złapię go za dłoń, on zaczyna się wyrywać i wtedy wolną rękę uderzą tę moją, którą go złapałam. To jeszcze rozumiem, wyraża swoje niezadowolenie. Ale czasami jest tak, że ni z tego ni z owego uderza mnie lub Męża "z liścia" w twarz. Wtedy mam wrażenie, że po prostu w ten sposób nas zaczepia, dla niego to jest chyba zabawne. W obu sytuacjach łapię go za rękę (czasami on angażuje wtedy drugą 8-) ) i mówię poważnym tonem, że tak nie wolno, że to boli. Na razie nie widzę efektu, ale liczę, że metoda zdartej płyty w końcu zadziała :roll:
Awatar użytkownika
ava
SuperMama
 
Posty: 8875
Rejestracja: 13 lis 2012, 20:32
Has thanked: 37 times
Been thanked: 109 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 09 maja 2014, 11:36

caixa pisze: Mogę jeszcze polecić "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły".

caixa, powiedz, że masz w pdfie... Masz? Może jakimś przypadkiem dziwnym, co? :)
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kari » 09 maja 2014, 11:38

szaraczarownica pisze:
caixa pisze: Mogę jeszcze polecić "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły".

caixa, powiedz, że masz w pdfie... Masz? Może jakimś przypadkiem dziwnym, co? :)
to ja się podłączę ;)
Awatar użytkownika
kari
SuperMama
 
Posty: 10256
Rejestracja: 28 paź 2012, 12:26
Has thanked: 64 times
Been thanked: 146 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: caixa » 09 maja 2014, 12:15

szaraczarownica, kari, niestety mam tylko wersję papierową.
Awatar użytkownika
caixa
SuperMama
 
Posty: 10674
Rejestracja: 16 lis 2012, 20:33
Has thanked: 40 times
Been thanked: 222 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 21 maja 2014, 13:32

Zaraz zwariuję. Bunt dwulatka u dziecka, które nie mówi jest koszmarny. Nie wiem, czy chodzi o chcę, nie chcę, daj, zabierz. Czasami w ogóle nie wiem co chce, bo nie chce lub nie umie pokazać dokładnie. Jak mnie w najbliższym czasie do wariatkowa nie zabiorą, to będzie dobrze.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Sybel » 21 maja 2014, 13:47

szara, jakbyś o Witku pisała... Na spacerze idziemy "tutaaaaaj!!!", bo on chce, wszystko jest "mooooojeeeee" i "nie wolno nie wolno", ale o co chodzi, to niestety ciężko ustalić, więc jak zwykle są spazmy...
Sybel
 

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: martula_87 » 21 maja 2014, 15:41

szaraczarownica pisze:Zaraz zwariuję. Bunt dwulatka u dziecka, które nie mówi jest koszmarny. Nie wiem, czy chodzi o chcę, nie chcę, daj, zabierz. Czasami w ogóle nie wiem co chce, bo nie chce lub nie umie pokazać dokładnie


Znam ten temat u nas większość ataków jest właśnie przez to że nie umie powiedzieć o co mu chodzi.......
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Misiak » 22 maja 2014, 6:49

szaraczarownica, myślę, że nawet gdyby potrafił mówić to nie byłoby jasne, bo dzieci czasem same nie wiedzą o co im chodzi. ;) a co dopiero rodzic. U nas zazwyczaj była awantura "bo tak"
U nas był moment który mi podchodził pod bunt dwulatka- jakiś miesiąc temu. Było kilka akcji ale nauczyłam się co wtedy robić. Teraz mam dziecko do rany przyłóż... ciekawe jak długo. ;;)
Do osiemnastki jeszcze tylko 16,5 roku. :p
5.12.2012 Polunia <3
7.07.2023 Rodzina <3
Awatar użytkownika
Misiak
SuperMama
 
Posty: 4009
Rejestracja: 19 lis 2012, 10:33
Has thanked: 39 times
Been thanked: 67 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: misia-misia » 22 maja 2014, 7:23

U nas na chwilę obecną nie jest źle. Jedyne czego moje dziecko nie potrafi za chiny ludowe zrozumieć, to słowo "zaraz".
Dla Majki słowo zaraz jest równoznaczne ze słowem wcale. Albo już albo ryk. A tłumaczenie "no przecież nie mówię, że nie dostaniesz, tylko dam za chwilkę..." jest jak rzucanie grochem o ścianę.
Ale pomaga "albo za chwilę albo wcale" ;;)
A tak ogólnie - tragedii buntowej nie ma. Jest wielka faza miłości i jej wyznawania. Kocham cię pada średnio kilkanaście razy dziennie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: marciami » 04 lip 2014, 13:54

ja zwariuje niedługo....nie dość, że od 2 miesiecy walczymy z kaszlem (prawdopodobnie alergiczny), to jeszcze od wtorku złapal przeziebienie i na to wszystko idą chyba trójki, i na to wszystko ma etap marudzenia, niesłuchania, wycia jakby go ze skóry obdzierali i na każde "nie", "nie wolno", "nie dotykaj" reaguje płaczem...nie mam już siły, bo odwracanie uwagi, tłumaczenie nic nie daje... :( wczoraj skończył 14 miesięcy, to chyba za wcześnie na bunt dwulatka?
Obrazek
Awatar użytkownika
marciami
 
Posty: 439
Rejestracja: 03 lut 2013, 15:13
Lokalizacja: Lubuskie
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kochecka » 04 lip 2014, 14:09

marciami u nas też zaczyna się podobne zachowanie. Na każde nie jest ostry sprzeciw, wyginanie się, płacz, kładzenie się na podłodze itp. więc ja obstawiam, że jednak powoli zaczyna się jednak bunt. U Maksia też tak to wyglądało ale zaczęło się później. Zakładam też, że w miarę upływu czasu będzie gorzej :lol: pamiętam, że u Maksa w najgorszym "momencie" każda opcja wywoływała histerię, spojrzeć się na niego płacz, nie patrzeć płacz, idziemy na dwór płacz, nie idziemy płacz, bawimy się płacz, nie bawimy się płacz i tak dalej i tak dalej. Na szczęście przy drugim dziecku mam więcej cierpliwości, wiem czego się spodziewać i jakoś łatwiej mi się z tym pogodzić.
marciami pisze:nie mam już siły, bo odwracanie uwagi, tłumaczenie nic nie daje
metoda zdartej płyty kiedyś zadziała ;)
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: marciami » 04 lip 2014, 14:31

czasem sie w ogóle zastanawiam czy te metody np. dawanie dziecku wyboru to w ogóle mają sens, bo mam wrażenie, że Mikołaj nic nie rozumie i patrzy na mnie jak na głupia. Do tego jeszcze nic nie mówi (poza swoimi brrum, bip bip itp.) więc ciężko mi się domyślić o co mu chodzi. A na prosbe "pokaz mi co chcesz" też nie reaguje, bo pewnie nie rozumie...i jak tu sobie radzic? :(
Obrazek
Awatar użytkownika
marciami
 
Posty: 439
Rejestracja: 03 lut 2013, 15:13
Lokalizacja: Lubuskie
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 04 lip 2014, 20:18

marciami pisze:mam wrażenie, że Mikołaj nic nie rozumie

Rozumie, rozumie.

marciami pisze:Do tego jeszcze nic nie mówi (poza swoimi brrum, bip bip itp.) więc ciężko mi się domyślić o co mu chodzi. A na prosbe "pokaz mi co chcesz" też nie reaguje, bo pewnie nie rozumie...i jak tu sobie radzic?

Widzisz, tymi "słowami" może Ci chociaż dać znać, jeśli chodzi o samochodzik. Mój nie mówi nic.
Teraz to jest lekko. Niedługo zacznie pokazywać. Nasz też pokazuje, ale ponieważ jego prośby są już często złożone (daj mi to do tego/ daj mi coś co nie wiem gdzie jest, ale wiem co jest podobne), to brak komunikacji werbalnej jest koszmarny :?

marciami, uzbrój się w cierpliwość. Będzie ciężko. Sama liczę na to, że kiedyś to minie. W przypływach optymizmu, że może już niedługo.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: lmyszka » 04 lip 2014, 20:26

No to i u nas pojawia się pierwszy "bunt". U Wiktora było to znacznie później.
Chodzę z Kacprem od jakiegoś czasu na plac zabaw. I nie ważne czy jesteśmy 15 min czy godzinę i tak wychodzę na syrenie :evil:
To samo jak przechodzimy koło jakiegoś placu zabaw i nie wejdziemy na niego. Istny armagedon.
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11302
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: tulipan87 » 05 lip 2014, 7:46

kochecka pisze:
marciami pisze:nie mam już siły, bo odwracanie uwagi, tłumaczenie nic nie daje
metoda zdartej płyty kiedyś zadziała ;)

Dokładnie. U nas było tak, że kiedy powiedziałam np nie wolno tam iść to Młody i tak szedł krzycząc nie. Zawsze byłam konsekwentna i teraz wystarczy, że powiem to raz i Młody marudzi, ale nie idzie w zakazanym kierunku. A jeśli nawet się wybierze, to od razu wraca złorzecząc pod nosem :lol:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Emi » 08 lip 2014, 20:57

U nas bunt na całego. Ja już wysiadam.
ObrazekObrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Emi
Administrator
 
Posty: 3344
Rejestracja: 28 paź 2012, 9:18
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 19 times
Been thanked: 41 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: 19anioleczek92 » 08 lip 2014, 21:54

U nas tez od kilku dni się nasiliło, niestety ::( wycie i wymuszanie wszystkiego aż do zanoszenia się i zdarza się że i na ziemię -podłogę się położę ehh co mnie jeszcze czeka? :?
Awatar użytkownika
19anioleczek92
SuperMama
 
Posty: 4962
Rejestracja: 22 kwie 2013, 8:57
Has thanked: 22 times
Been thanked: 49 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Sybel » 09 lip 2014, 6:07

Jak dobrze to czytać! Wybaczcie, ale przez ostatnie dwa tygodnie myślałam, ze mam najgorsze dziecko na świecie i żadne inne sie aż tak koszmarnie nie zachowuje.
Sybel
 

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: martula_87 » 09 lip 2014, 9:16

Dominik też szaleje dziś po prostu miałam ochotę go rozszarpać żeby on jeszcze sam wiedział o co wyje....
Najgorzej że wstyd przed ludźmi bo on dziś o 7 cały ośrodek postawił na nogi...
Ale wiecie co patrzę na plaży i na deptaku to co drugie dziecko jakieś takie nieszczęśliwe i nie ważne czy 2 latek czy starsze dziecko...
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Sybel » 09 lip 2014, 9:42

Moze to ta pogoda. Moj przedwczoraj doprowadzil mnie do takiego stanu, ze myslalam, ze go udusze, naprawde mialam tak dosc, jak nigdy. Wstal z drzemki i godzine wyl bez jednego ludzkiego slowa. Poszedl do kuchni, rzucil sie na podloge przy blacie, zaczal wierzgac i drzec sie, jakby go mordowali. Nie wiem, czy chcial jesc, pic, czy co, bo sie nie dalo porozumiec. I tak godzina, albo i dluzej. Obled.
Sybel
 

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: malaJu » 09 lip 2014, 10:24

Emi pisze:U nas bunt na całego. Ja już wysiadam.

łączę się w bólu. Gdyby nie mój mąż, to bym chyba Leosia ubiła :ymdevil: Ciągłe "nie" na dosłownie wszystko w pewnych momentach przestaje być śmieszne, ale da się z tym zyć. Najgorsze, jak wracasz do domu obładowana, a ten nagle postanawia zostać na środku ulicy "bo tak".
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: caixa » 09 lip 2014, 10:58

U nas też ostatnio bunt. Też na wszystko. I tylko słyszę:" Nieeeeeeeeeeeeee, nieeeeeeeeeeee chcę, tata mnie ubierze, nieeeeeeeeeeeee mama mnie posmaruje, nieeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!" I do tego efektowne tupnięcie nogą. ;)
Powoli chyba już to mija. Apogeum było na wyjeździe. Afera od rana o wszystko.
Awatar użytkownika
caixa
SuperMama
 
Posty: 10674
Rejestracja: 16 lis 2012, 20:33
Has thanked: 40 times
Been thanked: 222 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Pepsi » 09 lip 2014, 19:07

caixa pisze:U nas też ostatnio bunt. Też na wszystko. I tylko słyszę:" Nieeeeeeeeeeeeee, nieeeeeeeeeeee chcę, tata mnie ubierze, nieeeeeeeeeeeee mama mnie posmaruje, nieeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!" I do tego efektowne tupnięcie nogą.

u nas dochodzi obraza stanu i trzaśnięcie drzwiami :roll:
Obrazek

Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie pragnie.
Awatar użytkownika
Pepsi
Moderator
 
Posty: 4032
Rejestracja: 02 lis 2012, 20:17
Has thanked: 12 times
Been thanked: 61 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: caixa » 09 lip 2014, 20:24

Pepsi, oooo no trzasniecie drzwiami i tekst w stylu:
"Nie lubię cię! "
Masakra z tymi dziećmi. :lol:
Awatar użytkownika
caixa
SuperMama
 
Posty: 10674
Rejestracja: 16 lis 2012, 20:33
Has thanked: 40 times
Been thanked: 222 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: grafitowa » 09 lip 2014, 20:34

malaJu pisze: Najgorsze, jak wracasz do domu obładowana, a ten nagle postanawia zostać na środku ulicy "bo tak".

Skąd ja to znam...
To i ja dołączę. U nas też bunt, od kilku dni nie ogarniam. I pomimo że będę tęsknić, cieszę się, że jutro zabierają ją do siebie moi rodzice i odpocznę... To dla mojego zdrowia psychicznego.
Awatar użytkownika
grafitowa
SuperMama
 
Posty: 3696
Rejestracja: 25 lis 2012, 16:35
Has thanked: 22 times
Been thanked: 34 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Marta » 09 lip 2014, 20:55

19anioleczek92 pisze:U nas tez od kilku dni się nasiliło, niestety ::( wycie i wymuszanie wszystkiego aż do zanoszenia się i zdarza się że i na ziemię -podłogę się położę

To jakby o moim! Nie rozumie, ze ma czegos nie ruszac, ostatnio uwielbia wyjmowac plyty CD z pudelek i oczywiscie mama jest zla, bo nie pozwala, jest zaraz wycie i wielkie nieszczescie. Jak nie pozwalam wyciagnac garnkow tez jest afera i rzucanie sie po podlodze. Tlumacze, wyjasniam, znowu tlumacze i mam wrazenie, ze nic nie dociera ::( Czy to juz? Matko, az sie boje jak czytam wasze wpisy :?
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Marta
SuperMama
 
Posty: 3482
Rejestracja: 28 paź 2012, 14:34
Has thanked: 2 times
Been thanked: 56 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: 19anioleczek92 » 09 lip 2014, 21:02

Marta pisze:Tlumacze, wyjasniam, znowu tlumacze i mam wrazenie, ze nic nie dociera ::(

Jak grochem o ściane! Dokładnie ehh czasem już myślę że to ja jestem jakąś wariatką bo ja się na produkuję a za 1 min. jest to samo :evil:
Awatar użytkownika
19anioleczek92
SuperMama
 
Posty: 4962
Rejestracja: 22 kwie 2013, 8:57
Has thanked: 22 times
Been thanked: 49 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: tulipan87 » 10 lip 2014, 7:55

No to widzę, że ja nie mam wcale tak źle. Mateusz też ma humory, buntuje się, wyje bez większego powodu, ale jest jeden plus. Jemu szybko przechodzi :) Popłacze 2-3 min, przychodzi się przytulić i już.
Najgorzej jest z jedzeniem, tu nie mam na niego sposobu :evil: Wszystko jest na "nie" :roll:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: lmyszka » 10 lip 2014, 8:35

Czy jest bunt roczniaka? :twisted: Mój mały od jakiegoś czasu na każdy zakaz, zabranie czegoś czego nie powinien mieć reaguje krzykiem i płaczem :evil:
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11302
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: agnieszka19 » 10 lip 2014, 9:05

lmyszka pisze:Mój mały od jakiegoś czasu na każdy zakaz, zabranie czegoś czego nie powinien mieć reaguje krzykiem i płaczem

To raczej normlany okres rozwojowy ;;)
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: ppola » 10 lip 2014, 9:52

malaJu pisze:a ten nagle postanawia zostać na środku ulicy "bo tak".
jakiś czas temu ( zima to było na pewno) Maria mi stanęła faktycznie na srodku jezdni na pasach, ja obładowana torbami, byłyśmy bez wózka bo blisko, a ona nie - ja ją ciągnę bo samochody już ruszają a ta się drze jakby ją ze skóry obdzierali. Ludzie sie patrzą na mnie jak na wyrodna matkę, Maria się drze że chce na ręce - uhhh masakra
Teraz jest "tylko" afera o jedzenie - obecnie nie chce jeść kompletnie nic....
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ppola
SuperMama
 
Posty: 4832
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:30
Has thanked: 13 times
Been thanked: 125 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: malaJu » 10 lip 2014, 10:11

u nas z jedzeniem nigdy nie było problemu z żadnym dzieckiem. Fakt, czasem wolą coś innego niż mają na talerzu, ale ogólnie wybredne nie są. Zresztą, widać po nich, że za kołnierz nie wrzucają ;;)
Leoś ma dwie robocze ksywy - Pan Dąs i Lady Gaga, bo wszystko jest "gaga" - gorące, niewygodne, niedobre.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: tulipan87 » 10 lip 2014, 11:47

ppola pisze:Teraz jest "tylko" afera o jedzenie - obecnie nie chce jeść kompletnie nic....

To tak jak u nas :evil: Na słowo "obiad" reaguje płaczem, bo przecież teraz to on na dwól idzie :roll:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
tulipan87
SuperMama
 
Posty: 2579
Rejestracja: 01 gru 2012, 22:35
Lokalizacja: okolice Łodzi
Has thanked: 12 times
Been thanked: 26 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kakonka » 10 lip 2014, 13:31

tulipan87 pisze:
ppola pisze:Teraz jest "tylko" afera o jedzenie - obecnie nie chce jeść kompletnie nic....

To tak jak u nas :evil: Na słowo "obiad" reaguje płaczem, bo przecież teraz to on na dwól idzie :roll:


tak się u nas bunt przejawia.
Dzisiaj zjadł dwa cukierki czekoladowe i wypił pól litra wody.
Awatar użytkownika
kakonka
SuperMama
 
Posty: 4139
Rejestracja: 27 paź 2012, 22:27
Lokalizacja: Aleksandrów Łodzki
Has thanked: 109 times
Been thanked: 34 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: szaraczarownica » 10 lip 2014, 14:07

I to by było na tyle jeśli chodzi o 5 posiłków dziennie :lol:
Nasz w dobry dzień je 4, zazwyczaj 3. Ale jestem cwana i tak go przegładzam, że zazwyczaj obiad zjada. No i podaję mm - nawet jak nic nie chce zjeść, to mm wypije, więc dostanie witaminy.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14787
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: kasieńka 85 » 10 lip 2014, 14:16

szaraczarownica pisze:No i podaję mm - nawet jak nic nie chce zjeść, to mm wypije, więc dostanie witaminy.
i tym się pocieszam jak moja latorośl nie je. Nie zmuszam, bo ma odruch wymiotny, szantażu też się wystrzegam. Trudno, chudzielcem nie jest, więc chyba jej wystarcza ;;) Liczę, że jak pójdzie do przedszkola to z dziećmi będzie jadła.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kasieńka 85
SuperMama
 
Posty: 7297
Rejestracja: 28 sty 2013, 17:37
Has thanked: 58 times
Been thanked: 142 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: ppola » 10 lip 2014, 14:25

szaraczarownica pisze:Ale jestem cwana i tak go przegładzam,
mojej się nie da jakbym jej przez cały dzień nic nie dała to by była mega szczęśliwa :roll:
kasieńka 85 pisze:Nie zmuszam, bo ma odruch wymiotny,
dokładnie to samo
kasieńka 85 pisze:szantażu też się wystrzegam.
ja nieco szantażuję tzn. jest umowa - zje ładnie obiad dostanie kostkę czekolady ( je bardzo mało słodyczy, właściwie tylko w nagrodę, na deser za zjedzenie posiłku)
kasieńka 85 pisze:Trudno, chudzielcem nie jest, więc chyba jej wystarcza ;;) Liczę, że jak pójdzie do przedszkola to z dziećmi będzie jadła.
też wychodze z tego założenia. Marysia bardzo dużo pije staram się dawać jej przeciery owocowe, tak że jeśli nie zje to chociaż troche witamin + nasycenia owocami ma. Dotego na kolację dostaje mm z kaszką manną bo inaczej to chyba by miała mega niedobór wszystkiego.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ppola
SuperMama
 
Posty: 4832
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:30
Has thanked: 13 times
Been thanked: 125 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Pepsi » 10 lip 2014, 20:42

caixa pisze:Pepsi, oooo no trzasniecie drzwiami i tekst w stylu:
"Nie lubię cię! "

u nas tego jeszcze nie ma. Za to jak proszę , żeby posprzątała zabawki to jest "nie mogę, bo to ty mi zrobiłaś bałagan" :ymdevil:
Obrazek

Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie pragnie.
Awatar użytkownika
Pepsi
Moderator
 
Posty: 4032
Rejestracja: 02 lis 2012, 20:17
Has thanked: 12 times
Been thanked: 61 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: misiao1983 » 10 lip 2014, 20:49

U nas na wszystko jest NIE... i jak odróżnić, że to bunt dwulatka a nie zwykłe nieposłuszeństwo? Tak mnie wkurza swoim "nie", że go kiedyś rozszarpię chyba :twisted:
Obrazek
[/url]Obrazek
Awatar użytkownika
misiao1983
SuperMama
 
Posty: 1097
Rejestracja: 04 cze 2013, 19:21
Has thanked: 12 times
Been thanked: 28 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: Deco-Ania » 10 lip 2014, 20:53

caixa pisze:tekst w stylu:
"Nie lubię cię! "
słyszę co najmniej kilka razy dziennie.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Bunt na pokładzie!

Postautor: malaJu » 10 lip 2014, 21:09

misiao1983, ja rozróżniam, ale to nie ma większego znaczenia, bo mamy i jedno, i drugie. Dziś np. wiedząc, że nie wolno, dwa razy uderzył Ulę szpadelkiem, rozwalił Jej budowlę, a mnie podrapał. Kary nie działają. Co więcej, On się OBRAŻA, że Mu się zwraca uwagę! Już nie mam sił do tego Jego głupiego uporu. Zdecydowanie ma potrzebę zwracania na siebie uwagi, a że zarówno pozytywne jak i negatywne akcje są "premiowane" ową uwagą, to łobuzuje. Wyszedł z założenia, że łatwiej będzie rozrabiać niż błyszczeć.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

PoprzedniaNastępna

Wróć do Wychowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości