U nas też tak to wygląda. Co prawda Karolcia jest dużo młodsza ale myślę, że dłuuugo będzie ze mną chodzić za rękę. W ogóle mam schizę na tym punkcie. Boję się aut. Karolcia nawet sama nie chodzi jak chodnik jest blisko jezdni. Fakt zdarza się, że gdy mam załadowany koszyk pod wózkiem (wtedy trudniej prowadzić mi wózek jedną ręką), że Karolcia trzyma się tylko wózka ale to tylko przy mniej ruchliwych ulicach. Kiedyś jadąc autem widziałam taką sytuację. Ulica Rokicińska-w chust ruchliwa. Przystanek z zatoczką (oczywiście graniczący z jezdnią). Na nim ojciec z dwójką dzieci. Młodsza na oko w wieku Karolci. Syn starszy-w wieku szkolnym. "Bawią się" w ganianie. Dziewczynka kilkakrotnie wybiega na zatoczkę. Mi serce stawało a ojciec zero reakcji.Audiolka pisze: ja w dalszym ciągu idąc z nim obok ulicy, przechodząc przez pasy, na parkingu trzymam go za rękę. Oczywiście są sytuacje, kiedy idzie sam, ale jestem wtedy blisko niego.
Deco-Ania pisze:Chciałabym napisać, że zawsze, ale... podejrzewam, że zdarzyły mi się sytuacje, ze Antoś idzie chodnikiem obok.
Natomiast jak zbliżamy się do ulicy to łapię go za rękę. Nawet jak zostanie z tyłu, to sam krzyczy: Mamaaaa, ręka!
szaraczarownica pisze:Staś też raczej z tych, co to same się złapią za rękę, niż pobiegną samopas przed siebie. Szczególnie na parkingach przed sklepami.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości