Misiak, "ja sama", to bardzo potrzebny i bardzo naturalny etap rozwoju, także nie jest to nic niepokojącego choć domyślam się, że może być męczące
Jest to jeden z pierwszych etapów kształtowania się tożsamości dziecka, w pewnym momencie maluch odkrywa swoją autonomię, odrębność od rodziców, to że ma możliwość robić coś samo i jest to dla niego ogromna przyjemność i satysfakcja. Tak jak dla dorosłych zdobycie prawa jazdy, czy wydawanie własnych zarobionych pieniędzy
Jeśli pozwolisz małej na tą autonomię kiedyś będzie dzięki temu asertywna, będzie potrafiła śmiało wypowiadać swoje zdanie i nie obawiać się tego co myśli, będzie znała swoją wartość, będzie wiedziała, że potrafi skutecznie działać i będzie lubiła wyzwania
Oczywiście dobrze jest postawić granice i np. kiedy planujecie jakieś wyjście, to warto wcześniej uprzedzić ją, że tym razem Ty będziesz musiała wykonać za nią coś np. ubrać ją, bo jest mało czasu, dzięki temu może mniej się będzie buntowała, nie będzie zaskoczona, że nie może zrobić tego sama, dzieci lubią przewidywalne sytuacje. Jest też prosta technika, która daje dziecku możliwość decydowania, a dorosłemu kontrolowanie tego: można dać jej do wyboru 2 rzeczy np. chcesz założyć czerwoną czy niebieską sukienkę, chcesz kakao w tym czy w tym kubku, chcesz umyć ręce teraz czy za chwilę?
A pomagać oczywiście możesz, ale przede wszystkim wtedy kiedy poprosi, albo kiedy jeszcze czegoś nie umie i chcesz ją tego nauczyć
Hosiole, a powiedz proszę, co się dzieje dalej kiedy już zacznie płakać? Jak inni wtedy reagują? Jeśli będzie Ci wygodniej to napisz do mnie wiadomość prywatną