Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: malaJu » 30 paź 2012, 22:30

To nie tak, że moja teściowa jest tu wzywana na tapetę. Jednak przyjęło się uważać, że to właśnie matki naszych partnerów są odpowiedzialne za sprzeczne sygnały wychowawcze wysyłane w kierunku naszych dzieci. My zakazujemy, one pozwalają, My karcimy, one zwalniają z odbywanej kary i na wszystko pozwalają. Czy u was to tez temat wiecznych nieporozumień? A może to wasza mama wiedzie prym w psuciu tego, co wypracujecie z dzieckiem? Jeśli tak, to jak sobie radzicie?

Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: kochecka » 30 paź 2012, 22:52

hahaha tak to temat dla mnie :)

Moja teściowa faktycznie jest dobra w przeciwstawianiu się naszym zasadom. Od razu przypomniało mi się jak Maks miał coś ok 1,5 roku i przez jakiś dłuższy okres czasu miał wysypkę. Doszliśmy w końcu, że to było uczulenie na czekoladę. Niestety pomimo ograniczenia czekolady wysypka się utrzymywała. Jak się przez przypadek dowiedziałam, moja teściowa stwierdziła, że "musi miec z wnuczkiem swoje tajemnice..." i tą tajemnicą było potajemne dokarmianie dziecka czekoladkami :twisted: Co tam, że był uczulony...przeciez on tak ją lubi :evil:

Mieszkamy z teściową w jednym domu więc w zasadzie codziennie toczymy bój o zasady. Ja mówię, że bajek nie wolno to babcia woła wnusia i włącza ulubiony kanał bajkowy...ja mówię cukierków nie wolno to babcia daje wnusiowi garść cukierków. Ja mówię nie karm go to babcia biega z jedzeniem za nim po całym pokoju (albo podwórku). Nie wspominając o nadmiernym zaufaniu teściowej do mojego pomysłowego dziecka. Zawsze kiedy teściowa go pilnuje to Maks coś zmajstruje.

Niestety ostatnio podpada mi równiez moja mama :roll: z racji mojego leżenia od lipca do końca września, Maks często bywał pod opieką jednej lub drugiej babci. I o ile wiem, że z moją mamą krzywda mu się nie stanie bo ma poświęcone maksimum uwagi, nie będzie jadł byle czego, nie przeje się słodyczami i aktywnie będzie miał wypełniony czas to moja mama za bardzo go wyręcza. Po tych trzech miesiacach, jak tylko pojawia się moja mama na choryzoncie to Maks nie umie się sam ubrać, sam zjeść, posprzątać, wysikać...tłumaczę i proszę i słyszę tylko, że on jest jeszcze taki mały...no tak :roll: No i jak tylko Maks zaczyna się na coś krzywić, płakać bo jest nie po jego myśli to moja mama (teściowa oczywiście też) od razu robi wszystko, żeby zaprzestał - tzn ulega. Efekt? Na każde nie mojej mamy Maks dostaje histerii. Dzisiaj chyba miałam apogeum...i czeka mnie rozmowa z mamą.
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: poison_moon » 31 paź 2012, 8:09

To ja chyba też mogę się tu wypowiedzieć... niestety :twisted:

O niedawna moja teściowa trochę częściej opiekuje się Zgagą, a już moje nerwy napięte są do granic możliwości.
Teściowa nie odmawia Basi niczego do jedzenia. Moje dziecko jest gigantycznym łakomczuchem i gdybym jej nie ograniczała to pewnie przez cały dzień by coś jadła. Teściowa natomiast nie widzi w tym problemu. Jabłko i szarlotka tuż przed obiadem - proszę bardzo, herbatniki tuż po śniadaniu - nie ma problemu. Do tego daje jej rzeczy, które niekoniecznie Baśka powinna jeść i które ja niekoniecznie bym chciała, żeby ona jadła (ze wzg. na zawartość kosmicznych ilości cukru czy tłuszczu).
Oprócz tego wyręcza Baśkę we wszystkim. Chce ją karmić, chociaż moje dziecko doskonale radzi sobie samo, a wręcz karmione odmawia jedzenia obiadu. Podaje jej wszystko, we wszystkim ustępuje.
Na razie są to pewnie pierdoły, ale powoli zaczynają mnie wkurzać i już szukam klubu malucha. Chyba tak będzie lepiej dla wszystkich :D
poison_moon
SuperMama
 
Posty: 836
Rejestracja: 31 paź 2012, 7:47
Has thanked: 10 times
Been thanked: 13 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: malaJu » 31 paź 2012, 8:38

Poison, bo tu chyba babcia zapomniała, że taką rozpieszczającą można być w wersji weekendowej. Jeśli zajmuje się dzieckiem dzień po dniu to niestety (niestety dla niej) musi zacząć być rozsądna. Mojej mamie zrozumienie tej zależności zajęło kilka tygodni (!!!). Momentem kryzysowym było, gdy Ula nie chciała jeść, gdy nie było przy tym zabawy w rysowanie, a Leoś w tym samym momencie żądał ciągłego noszenia. Rzeczy nie do pogodzenia, prawda? I wtedy moją mamę olśniło! :D Od tamtej pory Ulcia ma już większy reżim zarówno wychowawczy jak i jedzeniowy. Leoś nadal chce być noszony, i w tym temacie nie da się z nim za wiele wynegocjować ;)
W pewnym momencie Twoja teściowa też dojdzie do tego momentu, gdy dziecko przejmie kontrolę. Wtedy zrozumie, że to chyba coś nienormalnego, gdy młode rządzi.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Emi » 31 paź 2012, 10:58

Mimo, iż moja teściowa jest naprawdę cudowną kobietą to czasem mamy sprzeczne poglądy w kwestii wychowania moich dzieci. Chodzi tu głównie o słodycze. Niestety ona pozwala Adasiowi jeść ich dużo za dużo a on to umiejętnie wykorzystuje odmawiając innego jedzenia. Na szczęście po kilkukrotny zwróceniu uwagi jest poprawa. Drugą rzeczą jest zbyt przesadna nadopiekuńczość, ale tu niestety mój mąż również króluje. Ja wolę aby dziecko czasem chwilkę popłakało gdy coś się stanie, uderzy się czy upadnie, a nie od razu robić z drobnej sprawy wielki wypadek. W takich sytuacjach moja teściowa i mój mąż od razu rzucają się do dziecka z paniką w oczach i wypytują "co się stało" stresując przy tym niepotrzebnie malucha. Wkurza mnie to niesamowicie.
ObrazekObrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Emi
Administrator
 
Posty: 3344
Rejestracja: 28 paź 2012, 9:18
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 19 times
Been thanked: 41 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Audiolka » 31 paź 2012, 11:00

Gdy mieszkałam z teściową było jak w armagedonie, wyprowadziliśmy się i jest spokój...także na wiosnę/początek lata zapewnię Wam sporo lektury ;) ponieważ będę mieszkała z nią znowu przez ścianę 8-)
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: agnieszka19 » 31 paź 2012, 12:06

Teściowej już nie mam, więc nie ma co o niej pisać. A nawet gdybym miała to Natalki raczej z nią nie zostawiałam...
Moim problemem jest głównie moja mama.
Nati ją uwielbia, bo na prawdę jest super babcią, ale mnie nieraz wkurza strasznie...
Wprost uwielbiam jak zwracam jej uwagę a ona tylko mówi : "Babcie są od rozpieszczania, więc mam do tego prawo" :evil:
Normlanie działa to na mnie jak płachta na byka...

A co robi źle? Oj jest tego trochę...:
- cały czas wojuje o to żeby Nati sama zasypiała- teraz w zasadzie jest już duża i nie ma z tym problemu, ale wcześniej masakra. W domu ślicznie spała sama, u mojej mamy oczywiście nie: " Bo ona tak prosi, żebym z nią się kładała..."- Eh :/ A potem wracała do domu i awantura, bo ja nie chciałam z nią zasypiać...
- Kwestia jedzenia- w domu zasada jest prosta: przd obiadem/śniadanem/ kolacją- nie ma słodyczy i posiłki jemy przy stole w kuchni. U mojej mamy oczywiście nie dość że napycha się czym chce przed posiłkiem, to potem jeszcze moja mamusia dla sportu lata za nią po mieszkaniu u podtyka jedzenie pod nos.
- Jest jeszcze kwestia sprzątania- u nas Nati sama sprząta swoje zabawki ( nieraz z naszą pomocą jak z czymś sobie nie radzi), a u mojej mamy oczywiście nie musi nic sprzątać bo babcia za nią to robi... :evil:

No na razie tyle. Ale pewnie jeszcz mi się coś przypomni...
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: kochecka » 31 paź 2012, 13:48

agnieszka19 pisze:"Babcie są od rozpieszczania, więc mam do tego prawo" :evil:
Normlanie działa to na mnie jak płachta na byka...

też to słyszę jak zwracam uwagę teściowej albo mojej mamie :twisted:
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Marcka » 31 paź 2012, 21:45

u mnie z teściową nie ma problemu takiego jak z teściem!
Moja teściowa to co powiem przyjmuje do wiadomości i nie mogę narzekac bo mi pomaga i respektuje zasady, które wprowadzam w życie Emilki. Niestety tata M. ma inne względem moich próśb i upominań
Nie nosic!- to jest podstawowa zasada u mnie w domu związana z Emilką <oczywiście nie wliczam w to chwil gdy trzeba przytulic i ponosic do uspokojenia dziecka, czy niekiedy uspienia jej>. Mam chore stawy, wszyscy u mnie w rodzinie o tym wiedzą, i wiedzą też, że jak przyzwyczają mała do ciągłego noszenia to ja sobie z nią rady nie dam. Tak więc mówię, aby tata się z nią pobawił na łóżku, czy na macie- nie bo on musi się z nią (ja bym powiedziala, że nią) pobawic właśnie na rękach- bo względem niego tam jest jej najlepiej :twisted: oczywiscie, że tak jest, tylko potem wszyscy się dziwią, że Emilka po wynoszeniu przez dziadka nie chce spokojnie leżec w łóżeczku czy gdziekolwiek indziej. Zresztą przecież jej się nawet nudzi na tych rękach, tam nie ma czym/jak się bawic...
No i obawiam się co będzie dalej w przyszłości, bo ja już założyłam sobie, że Emilka będzie miała ograniczony kontakt ze słodyczami- teściowa popiera, teśc jeszcze o tym nie wie, ale będę stanowcza i twarda :D
eh no to się wygadałam :D
ObrazekObrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
Marcka
SuperMama
 
Posty: 2485
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:15
Lokalizacja: okolice Zd-W.
Has thanked: 64 times
Been thanked: 49 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 01 lis 2012, 12:17

Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Deco-Ania » 02 lis 2012, 17:22

Cudny temat!
Mam wrażenie, że nie jedne raz tu zajrzę.

Na razie bardzo mocno pracuję nad sobą, bo jutro czeka mnie wizyta... u teściów.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 02 lis 2012, 17:27

Deco-Ania pisze:Na razie bardzo mocno pracuję nad sobą, bo jutro czeka mnie wizyta... u teściów.

Łączę się w bólu. Ja mam o tyle spokój, że mam chore dziecko i twierdzę, że nie będę go ruszać z domu. I nieważne, że wczoraj byliśmy u moich rodziców ;)
Trzymaj się jutro. Wiedz, że masz wsparcie :)
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Deco-Ania » 06 lis 2012, 10:14

Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: evelinka » 06 lis 2012, 12:53

My też zaliczyliśmy wizytę u teściów. Ja już w domu wiedziałam co teściowa powie i nie pomyliłam się ani trochę. Zaczęło się od tego, że Ninusia nie przyjeżdża do babci. Odpowiedziałam, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby oni odwiedzili wnuki. Na co ona: "No przecież to wnuki przyjeżdżają do dziadków". Pomyślałam, że OK, jej problem. Już w następnym zdaniu był "Ojej, nie mam zdjęcia Ninusi", więc poleciała po telefon, żeby zrobić zdjęcia z komentarzem, że teraz w pracy będzie mogła popatrzeć sobie na wnusię. No i wiele tego typu tekstów od niej słyszę.

Poza tym ona nigdy nie potrafi przyjąć mojej odpowiedzi. Np. jestem w połowie picia herbaty, ona pyta czy nie chcę herbaty. No to mówię, że mam jeszcze, ale nie wystarcza jej ta odpowiedź. Ona musi mi zrobić gorącą mimo wszystko. Albo chce coś dać Julkowi do jedzenia. On już najedzony i mówimy, żeby mu nie nakładała, a ona i tak nałoży i jeszcze lata za dzieckiem próbując nakarmić. A jeszcze ma manię głaskania po głownie -robi to na dwie ręce! Itd, itd... mogłabym tak długo pisać.

Pamiętam jeszcze, jak kiedyś bylismy u nich z może dwumiesięcznym Julkiem. Wzięła go na ręce i przez cały czas się z nim buja,
a raczej potrząsa góra/dół dodatkowo kiwając się na boki. Poprosiłam, żeby przestała tak robić, więc stwierdziła, że po prostu sobie tańczy z wnusiem :evil:
Awatar użytkownika
evelinka
SuperMama
 
Posty: 792
Rejestracja: 28 paź 2012, 11:05
Has thanked: 13 times
Been thanked: 21 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Deco-Ania » 06 lis 2012, 13:48

evelinka pisze:Zaczęło się od tego, że Ninusia nie przyjeżdża do babci. (...) "Ojej, nie mam zdjęcia Ninusi".
(...)
Poza tym ona nigdy nie potrafi przyjąć mojej odpowiedzi. Np. jestem w połowie picia herbaty, ona pyta czy nie chcę herbaty. No to mówię, że mam jeszcze, ale nie wystarcza jej ta odpowiedź. Ona musi mi zrobić gorącą mimo wszystko.
A my przypadkiem nie mamy tych samych teściów?? jakbym o swoich czytała.

Teraz czekam jak T.zacznie mówić o wspólnych wakacjach - bo on musi już pokoje zarezerwować w ośrodku. I znów nie będzie potrafił zrozumieć słowa "nie".
I tak już od dwóch lat maglujemy ta kwestię.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 09 lis 2012, 10:06

Moja teściowa była u mnie w środę. Ponoć miała mi pomóc. Była na taką ewentualność przygotowywana. Mąż pokazał jej kilka dni wcześniej jak przygotować mleko, jak zmienić pieluchę itd.
Staś zaczął płakać, bo by głodny, ale stwierdziłam, że w międzyczasie zmienię mu pieluchę, bo już jest usikana, a po jedzeniu się nie da, bo uleje. Więc poleciałam i zmieniam, a moja teściowa za mną i się gapi. W którymś momencie nie wytrzymałam i mówię do syna "Widzisz Stasiu, jakby tata był w domu, to by już Ci robił jedzonko, żeby było szybciej" (w ostatniej chwili ugryzłam się w język i nie dodałam "albo druga babcia"). Na co teściowa zapytała, czy ma iść zrobić mleko, ale ponieważ właśnie skończyłam ubierać syna, to stwierdziłam, że dziękuję, ale teraz to ja zrobię sama :evil:
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Postautor: evelinka » 09 lis 2012, 14:58

szaraczarownica, wydaje mi się, że przesadzasz. Jeśli dobrze kojarzę, to twoja teściowa rzadko przebywa ze Stasiem i raczej mało ma do czynienia z niemowlakami. Nie możesz od niej wymagać, żeby od razu dokladnie znala wasz rytm dnia i co dokładnie powinna w danym momencie robić. Pewnie jeśli poszlaby robić mleko, a ty byś miała w planie po zmianie pieluchy coś innego, to też by bylo źle, że zrobila.

W ogóle, jak czytam Twoje posty, to bije po oczach, że co by nie zrobiła teściowa, to źle, ale za to Twoja mama robi wszystko dobrze. Jestem daleka od obrony teściowych :p ale nie wymagam od swojej znajomości opieki nad moim dzieckiem.
Awatar użytkownika
evelinka
SuperMama
 
Posty: 792
Rejestracja: 28 paź 2012, 11:05
Has thanked: 13 times
Been thanked: 21 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 09 lis 2012, 16:40

evelinka pisze:nie wymagam od swojej znajomości opieki nad moim dzieckiem

Tylko, że napisałam, że kilka dni wcześniej była na taką ewentualność przygotowywana, bo miała zostać ze Stasiem przez chwilę sama. A nie zostawię jej samej, jeśli nie będzie umiała go przewinąć, czy nakarmić.
A wtedy też wyraźnie powiedziałam, że Staś będzie jadł, tylko trzeba mu najpierw zmienić pieluchę. Więc nie ywmagałam odgadywania moich myśli.
Ona się sama deklaruje, że przyjeżdża pomagać, a potem nie ma z niej pomocy - tylko ja się stresuję, że może powinnam dookoła niej skakać.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: martula_87 » 09 lis 2012, 20:43

No to ja mam luz moja teściowa ma zawsze tylko jeden problem czy Dominik był w kosciele ani raz go nie przewinela nawet nie wyraziła takiej chęci ani razu go nie nakarmiła bo też najwidoczniej chęci nie ma.
Nawet rzadko nas odwiedza chodź wczoraj miała ogromne pretensje że o 21 nie chcieliśmy żeby przyjechała do Dominika który od 2 h już spał.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: agnieszka19 » 09 lis 2012, 20:44

W tym przypadku też wydaje mi się, że trochę przesadziałaś... Teściowa po prostu chciała popatrzeć na młodego albo np. bała się robić mleko bo wiadomo- nie każdy lubi jak mu się grzebie w rzeczach lub kręci po domu... Założe się, że moja teściowa też by na to nie wpadła, ale ja z kolei nie wpadłabym na to aby się o to gniwać czy złościć... :roll:
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: martula_87 » 09 lis 2012, 20:45

Heh co do tego to moja mama zawsze przewija Młodego a ja robie butlę bo twierdzi że jest ślepa i podziałka za mała :lol:
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: agnieszka19 » 09 lis 2012, 20:49

Ale to była Twoja mama, a z moich obserwacji wynika, że to duża różnica...
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: malaJu » 09 lis 2012, 20:51

Do mnie za tydzień przyjedzie tesciowa i nie wiem, ile zostanie, ale będzie tu mieszkać. Zdaję sobie sprawę, że ona dzieci nie zna. Ule widziała tydzień a Leosia nigdy. dlatego ona zajmie się wypoczynkiem i ewentualnym gotowaniem, a ja dzieciakami. Ona już wychowała szóstkę własnych. Niech odpocznie.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: martula_87 » 09 lis 2012, 20:53

agnieszka19, napisałam to po to aby pokazac że mama nawet bardziej zaangażowana nioe robi butli.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 09 lis 2012, 20:59

agnieszka19 pisze:z moich obserwacji wynika, że to duża różnica...

No właśnie chciałam, żeby była mniej więcej równowaga w kontaktach z dziadkami i opiece tychże dziadków (nie, żebym wymuszała, obie strony twierdzą, że chcą), ale widzę, że się nie da.
Dla mnie jest to o tyle kłopotliwe, że chciałabym, żeby w sytuacji awaryjnej teściowa mogła się Młodym zająć. Bo łatwiej mi podwieźć go do teściowej, która jest na emeryturze, niż czekać aż mąż urwie się z pracy i przyjedzie do domu. A mój tata często jeździ poza miasto i moja mama może potrzebować mnie i samochodu. I tu nie piszcie, że musi poradzić sobie sama. Nasza rodzina tak nie funkcjonuje (tzn. ja i moi rodzice). Zawsze jak my jesteśmy w podbramkowej sytuacji, to rodzice pomagają nam i oczywiście odwrotnie również.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: agnieszka19 » 09 lis 2012, 21:12

martula_87 pisze:agnieszka19, napisałam to po to aby pokazac że mama nawet bardziej zaangażowana nioe robi butli.


Wybacz, źle przeczytałam :P
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Deco-Ania » 13 lis 2012, 11:30

szaraczarownica pisze:No właśnie chciałam, żeby była mniej więcej równowaga w kontaktach z dziadkami i opiece tychże dziadków
Też miałam takie postanowienie. Ale skoro jedna strona potrafi akceptować nasze zasady, a druga - nie, a dodatkowo robi pewne rzeczy bez naszej zgody, wiedzy (wbrew nam), to chyba oczywiste jest, którą babcię wybiorę.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Deco-Ania » 13 lis 2012, 22:27

Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: evelinka » 14 lis 2012, 8:51

Awatar użytkownika
evelinka
SuperMama
 
Posty: 792
Rejestracja: 28 paź 2012, 11:05
Has thanked: 13 times
Been thanked: 21 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Pepsi » 30 gru 2012, 20:08

Obrazek

Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego sie pragnie.
Awatar użytkownika
Pepsi
Moderator
 
Posty: 4032
Rejestracja: 02 lis 2012, 20:17
Has thanked: 12 times
Been thanked: 61 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: kochecka » 30 gru 2012, 20:36

Pepsi pisze:Moja zdobyła 9/10 punktów :ymdevil:

moja tak samo :twisted:
Awatar użytkownika
kochecka
SuperMama
 
Posty: 3432
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:03
Lokalizacja: Zd-Wola
Has thanked: 43 times
Been thanked: 42 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: kari » 30 gru 2012, 21:07

no to mnie się chyba jak na razie anioł trafił, może bym dała z 2-3 punkty, ale to też nie zawsze, nie było tylko jednego ciekawości czasem wścibstwa, czasem mam ochotę ją trzepnąć, jak się ciągle o wszystko wypytuje, ale na szczęście nie krytykuje i jak na razie stosuje się do wszystkich zasad jeśli chodzi o wychowanie Filipa
Awatar użytkownika
kari
SuperMama
 
Posty: 10253
Rejestracja: 28 paź 2012, 12:26
Has thanked: 64 times
Been thanked: 146 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: malaJu » 30 gru 2012, 21:12

mnie wyszło ZERO ;P
a mojemu męzowi 4/10 :)
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 30 gru 2012, 21:20

Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Emi » 31 gru 2012, 19:35

malaJu pisze:mnie wyszło ZERO ;P

mnie również :-)
ObrazekObrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Emi
Administrator
 
Posty: 3344
Rejestracja: 28 paź 2012, 9:18
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 19 times
Been thanked: 41 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Piaff » 02 sty 2013, 12:58

malaJu pisze:To nie tak, że moja teściowa jest tu wzywana na tapetę. Jednak przyjęło się uważać, że to właśnie matki naszych partnerów są odpowiedzialne za sprzeczne sygnały wychowawcze wysyłane w kierunku naszych dzieci. My zakazujemy, one pozwalają, My karcimy, one zwalniają z odbywanej kary i na wszystko pozwalają. Czy u was to tez temat wiecznych nieporozumień? A może to wasza mama wiedzie prym w psuciu tego, co wypracujecie z dzieckiem? Jeśli tak, to jak sobie radzicie?


Heh, my musimy walczyć raczej z moją mamą. Może walczyć, to nie jest dobre słowo, ale często przypominać. Że maksymalnie ograniczamy słodycze. Zero cukierków, ciastek, pączków czy innych przetworzonych słodyczy. Od czasu do czasu (ale to my decydujemy, kiedy ten czas wypada) ciasto (biszkopt z niego nie krem), słodki jogurt czy serek, dosładzany kisiel, kaszka (kupna). Przypominamy, że słodycz to też owoce ('żywe' lub suszone - kupowane przez nas, bo patrzymy na skład), kisiel niedosładzany, jogurt naturalny czy naturalny serek homogenizowany., które zresztą (jogurty i serki) Bąbel uwielbia takie, jakie są - i te słodycze niech daje. No i niedawno między zdaniami padło stwierdzenie, że "ostatnio podchodził do mnie po zupę i tak jadł". Tu też chyba trzeba będzie powalczyć - czas na jedzenie to na jedzenie (w odpowiednim miejscu i pozycji), czas na zabawę to na zabawę.

A teściowa (przyszła-niedoszła-zaszła ;))? W sumie niewiele mam Jej do zarzucenia w kwestii dziecka, bo... Opiekuje się Bąblem z doskoku, gdy chcemy wyjść na zakupy czy do kina w weekend albo w tygodniu wieczorem. Bo to moja mama spędza z mym synem całe dnie, gdy ja i mój partner pracujemy w pocie czoła ;). Więcej o teściowej mam do powiedzenia w kwestii relacji Ona-syn (mój mężczyzna), ale to nie ten temat :P.
Obrazek
Piaff
 
Posty: 20
Rejestracja: 02 sty 2013, 11:24
Lokalizacja: Dąbrowa
Has thanked: 0 time
Been thanked: 1 time

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 10 lut 2013, 13:47

Może to nie do końca do tego tematu się nadaje, ale nie wiedziałam gdzie umieścić. Przez chwilę miałam w temacie "ale się wkurzyłam", ale zdążyło mi przejść :lol:

Znalazłam wczorajsze "prezenty" od teściów. Moja teściowa zafundowała mojemu synowi żółto-różowo-fioletowe rajtki. I to nie pastelowe, tylko takie cytrynowo-amarantowo-fuksjowe. Wyjątkowo dziewczęce :lol: To, że za małe pominę milczeniem ;)
Teraz się śmieję, bo już to przetrawiłam, ale na początku mnie szlag trafił. Kupuje byle co, żeby potem móc powiedzieć, że Staś tyle od nich dostał :evil:
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: martula_87 » 10 lut 2013, 13:54

szaraczarownica pisze:Kupuje byle co,
moja nie kupuje nic bo dziecku nic do szczęscia nie jest potrzebne oprócz modlitwy i kościoła.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Audiolka » 10 lut 2013, 13:57

Szara jeśli w rodzinie Twojej teściowej nie było do tej pory małych dzieci, to w sumie miała prawo nie wiedzieć co jest aktualnie trendy. A nawet jeśli były to pewnie kobieta ma swój "specyficzny" gust. I generalnie dla mnie osobiście naśmiewanie się z prezentów od kogokolwiek, czy też bycie złym z tego powodu nie jest w porządku (jakie nietrafione by niebyły te prezenty).
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 10 lut 2013, 14:03

Audi, no sorry, różowe rajty dla chłopca?? Czy ona nie zdaje sobie sprawy, że ja urodziłam syna, a nie córkę?
Ty byś założyła Wojtkowi różowe rajtki? Ja nigdy w życiu. I nie mam nic przeciwko różowi u facetów, mój mąż ma różową koszulę. Ale rajstopy (z których to się nie naśmiewam, bo sama mu kupuję) to już jest dla mnie mało męski element garderoby. Nie trzeba go jeszcze dodatkowo feminizować.
A jak ma kupować prezenty "na odwal się", to niech nie kupuje wcale. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie na ten temat, takie jest moje.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: martula_87 » 10 lut 2013, 14:09

szaraczarownica pisze:A jak ma kupować prezenty "na odwal się", to niech nie kupuje wcale

Dokładnie moja babcia mimo że się nie zna na trendach modzie itd kupiła Dominikowi kilka ekstra dresików,skarpetek, czapek itp a teraz jak nie ma pomysłu to daje pieniążki i mówi kupcie mu pampersy mleko czy co uważacie.Także nie zawsze trzeba kupowac coś na siłe.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: szaraczarownica » 10 lut 2013, 14:12

martula_87, właśnie o to mi chodzi. Co za sens kupować coś, czego nigdy mojemu synowi nie założę? To lepiej nawet dać 5 zł. Będzie za to miał słoiczek ze swoimi ulubionymi owocami.
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: martula_87 » 10 lut 2013, 14:13

szaraczarownica, jasne a jeszcze tym bardziej żę piszesz że za małe i tak z tego nie skorzystacie nawet nie ze wzg na kolor a rozmiar.
Dominik 8.05.2012
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8645
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Audiolka » 10 lut 2013, 14:14

martula_87 pisze:Także nie zawsze trzeba kupowac coś na siłe.
oczywiście, ale jak juz wspomniałam może jej nie zależy na tym czy jest różowe, czy niebieskie - może jej chodziło o to, że po prostu jest. Nie wiem, nie znam kobiety. Co nie zmienia faktu, że bycie złym z tego powodu czy tez wysmiewanie jest nie na miejscu.
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Patrycja11 » 10 lut 2013, 14:28

Audiolka pisze:Szara jeśli w rodzinie Twojej teściowej nie było do tej pory małych dzieci, to w sumie miała prawo nie wiedzieć co jest aktualnie trendy
a kiedyś były trendy różowe rajstopki dla chłopca :?: ;) bo ja mojego bym nie ubrała, nawet gdyby miał 2 miesiące i nikt tego nie widział.
Ja rozumiem o czym piszesz szara.
Przykład mojej super teściowej. Gab ma 1 miesiąc. Dzwoni, że przyjdzie i co ma kupić :?: Mąż mówi jej, że pieluszki Pampersy 2(wtedy używaliśmy tych białych). Zeby było jej łatwej wysłał jej SMS-em dokładną nazwę.
I co ?
Przylazła z pieluszkami DADA 2 :-\
No myślałam, ze wyjde z siebie. Po co kupowała te pieluchy skoro mąż podał jej dokładną nazwę i jeszcze wysłał sms-a. No po jakiego grzyba przynosi coś innego, skoro sama zapytała wcześniej co ma kupić. W dodatku walczyliśmy z dzieckiem z gigantycznym odparzeniem pupy i nie chciałam eksperymentować z nowinkami. W efekcie całe opakowanie pieluch wywaliłam na śmieci.

I też jestem zdania, że jak ma kupować byle co, byle tylko kupić, to niech lepiej nie przynosi wcale.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Audiolka » 10 lut 2013, 14:57

Patrycja a czy ja napisałam ze ona musi go ubrać w te rajtki? Nie, wystarczy przyjąć prezent i nie marudzić, a później zrobić z nim co się chce. Widocznie sa tacy ludzie, do których sie mówi i mówi, a nic nie dociera.
Po kolejne "kiedyś" ludzie nie patrzyli na ubrania, na marki - ważne było to, żeby ich dzieci chodziły ubrane czystko i schludnie.
Patrycja11 pisze:Przylazła z pieluszkami DADA 2
a może dlatego że teraz na wszystkie pieluszki mówi się pampersy...
Gdzie są kobiety, tam jest zamieszanie
Obrazek
Awatar użytkownika
Audiolka
Administrator
 
Posty: 3001
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:33
Lokalizacja: Uć/Łagiewniki
Has thanked: 41 times
Been thanked: 57 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Patrycja11 » 10 lut 2013, 15:03

Audiolka pisze:a później zrobić z nim co się chce
i ja tak zrobiłam :D
Do śmieci wywaliłam ;)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: evelinka » 10 lut 2013, 15:14

Patrycja11 pisze:W efekcie całe opakowanie pieluch wywaliłam na śmieci.
Wiem, że trochę nie na temat, ale czy ty piszesz serio? Wyrzuciłaś je?

A co do różowego, to kiedyś właśnie różowy był chłopięcym kolorem.
Awatar użytkownika
evelinka
SuperMama
 
Posty: 792
Rejestracja: 28 paź 2012, 11:05
Has thanked: 13 times
Been thanked: 21 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Patrycja11 » 10 lut 2013, 15:18

evelinka pisze:ale czy ty piszesz serio? Wyrzuciłaś je?
yyyyy taaaaak.
nie używałam ich, nie znałam nikogo innego kto miał równie małe dziecko co moje, nie zamierzałam przechowywać dla kolejnego, bo następnego dziecka nie planuje, więc je wywaliłam.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: Ja vs. Teściowa czyli bój o wartości

Postautor: Deco-Ania » 10 lut 2013, 19:58

Audiolka pisze:wystarczy przyjąć prezent i nie marudzić, a później zrobić z nim co się chce. Widocznie sa tacy ludzie, do których sie mówi i mówi, a nic nie dociera.
Dokładny opis mojego podejścia do znoszenia różnych rzeczy przez mojego teścia. Już nic nie mówię - bo nie chce mi się gadać - On i tak nie słucha. A potem rozdzielam na cała rodzinę, sąsiadów, a nawet wyrzucam...
Bo na przykład co mogę zrobić z 10 serkami typu Brie, które mają dwudniowy termin spożycia??
Albo 20 (!) rogalikami typy StarFood's, których u mnie w domu nikt nie je? 10 paczkami herbatników? Tonami czekolad??
A ostatnio przyniósł kilka opakowań serka typu feta z datą do tego dnia - i zdziwił się, że nie chciałam. Dodam, że kilka dni wcześniej też dostałam ich co najmniej kilka.
W moim przypadku to temat rzeka...
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Następna

Wróć do Wychowanie w rodzinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron