szaraczarownica pisze:Dowiedziałam się dzisiaj, że jestem złą matką
Frezja pisze:zakładam że nie macie podzielników
szaraczarownica pisze: otwartym (uchylonym) oknie
szaraczarownica pisze:I głosów "my nie śpimy, bo jesteśmy od razu chorzy" nie przyjmuję, bo my śpimy i nie jesteśmy, więc da się
z tego co doczytałam, to po prostu dziewczyny ( i moje zdanie też jest takie) piszą, że one by się nie odważyły. Nie mówimy o letnim czy wiosennym powietrzu, ale o mroźnych nocach. Ja też przed spaniem wietrzę pokój Leny konkretnie i mimo, że śpi dość daleko od okna, to na noc je zamykam, bo jednak powietrze zimową nocą jest dość przenikliwe.szaraczarownica pisze:Dobra, bo nie rozumiem. O co Wam chodzi z tym oknem?
tak szczerze, to dość dużo się naczytałam o Twoich chorobach, zapaleniach uszu itp, a teraz o Stasiowym zapaleniu płuc, więc może jednak trzeba wziąć to pod uwagę?szaraczarownica pisze:I głosów "my nie śpimy, bo jesteśmy od razu chorzy" nie przyjmuję, bo my śpimy i nie jesteśmy, więc da się
dokładnie tak. Ja równiez porządnie wietrzę pokój zanim pójdziemy spać, zresztą uwielbiam świeże powietrze w domu i często otwieram okna, ale przecież teraz jest zima. W nocy temperatury spadały do kilkunastu stopni na minusie, więc jak dla mnie to jest w ogóle nie pojęte. Tym bardziej przy malutkim dziecku.mala_mk pisze:Nie mówimy o letnim czy wiosennym powietrzu, ale o mroźnych nocach. Ja też przed spaniem wietrzę pokój Leny konkretnie i mimo, że śpi dość daleko od okna, to na noc je zamykam, bo jednak powietrze zimową nocą jest dość przenikliwe.
Bo jest potrzebny jak są duże mrozy, a nawet najmniejsze zmniejszenie poziomu grzania skutkuje zapowietrzeniem.
Poza tym od razu jest taka wilgotność, że płyną nam ściany.
szaraczarownica pisze:I głosów "my nie śpimy, bo jesteśmy od razu chorzy" nie przyjmuję, bo my śpimy i nie jesteśmy, więc da się
szaraczarownica pisze:O co Wam chodzi z tym oknem?
szaraczarownica pisze:O co Wam chodzi z tym oknem?
Bian pisze:Znam wiele osób, które po przespaniu nocy zimą przy uchylonym oknie następnego dnia miałyby katar.
caixa pisze:Ale przecież to twoje dziecko i skoro nie chcesz posłuchać głosu rozsądku innych mam to rób tak dalej. Na szczęście niedługo wiosna...
malaJu pisze:Bian pisze:Znam wiele osób, które po przespaniu nocy zimą przy uchylonym oknie następnego dnia miałyby katar.
o. to o mnie
misia-misia pisze:bywa tak, że w pokoju jest tak ciepło, że nie odczuwa się wcale tego uchylonego okna.
misia-misia pisze:- no i chyba zasadniczy (dla niektórych nadal nie pojęty) błąd wychowawczy - pracuję razem z Majką
To akurat mogę potwierdzić. My z tych raczej nie ciepłolubnych w mieszkaniu - utrzymuje temperaturę ok 19-20stopni. Zdecydowanie wolę założyć bluzę niż podkręcić kaloryfer. Kiedy są mrozy i kaloryfer mocniej grzeje, od razu czuję zmianę w powietrzu - jest bardziej suche i trudniej mi się oddycha.szaraczarownica pisze:Przecież jak przywyknie do życia w pewnych warunkach, to ciężko będzie go potem przestawić, bo wtedy dopiero mi zacznie chorować.
a co w tym takiego "niepojętego" - bo tego z kolei ja nie rozumiem? Osobiście bardzo chętnie wybrałabym taką możliwość.misia-misia pisze:no i chyba zasadniczy (dla niektórych nadal nie pojęty) błąd wychowawczy - pracuję razem z Majką
Pepsi pisze:Ja krzyczę Niby wiem, że nie powinnam ale moje dziecko nie rozumie jak się do niej mówi normalnie. Kiedy chce zrobić coś czego nie wolno i ona doskonale o tym wie po prostu udaje, że mnie nie słyszy
E-tam... Będzie bardziej otwarta na świat.misia-misia pisze:Deco-Ania, wiesz, tu bardziej chodzi o "miejsce", zbyt duży kontakt z obcymi ludźmi i takie tam...
szaraczarownica pisze:Jesli nie teraz, to kiedy dziecko ma być przyzwyczajane do spania przy otwartym oknie?
motylica pisze:dzisiaj zimą biegam boso po domu i śpię w cienkiej koszulce pod letnia kołdrą... ale za nic nie otworzyłabym okna przy dziecku zimą gdy na zewnatrz temperatura siega minus 15-20 stopni. a dodam, że nie ubieram ich zbyt ciepło i biegają często boso (jak rodzice).
Misiak pisze:Nigdy nie gotowałam butelek. Wyparzałam ewentualnie i tyle.
Misiak pisze:Jak się uderzy to nie rozpaczam razem z nią tylko zagaduję i zajmuję czymś innym, by odwrócić jej uwagę (moja mama twierdzi, że jestem w takim momencie nieczuła;))
Fuente pisze:Zabawki myję. Zresztą cokolwiek Amelka dostanie to zawsze najpierw jest prane/myte/wyparzane, ot takiego mam hopla na tym punkcie, bo zawsze sobie mówię, że nie wiem gdzie to w hurtowni leżało i przez czyje ręce przeszło...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość