krys_k pisze: ból głowy aż piecze
Nigdy by mi nie przyszło do głowy takie określenie, ale świetnie pasuje.
Ja mam najczęściej migreny z odwodnienia. Ale bez aury. Noooo może szczękościsk, bo u mnie migrena wychodzi z okolic uszu, najpierw one przeraźliwie bolą, a potem ból się rozlewa na całą głowę.
Co do medycznej marihuany, to polecam. Nie ma się czego bać, brzmi przerażająco, a jak wprowadziliśmy u syna, to już teraz luzik totalny. Brałam przez chwilę, żeby wyciągnąć się z depresji, bo po próbie samobójczej nie mogłam odbić od dna. U mnie stabilizowała nastrój, wpływ na wykonywane czynności był żaden, normalnie jeździłam samochodem itp. Ale polecał mi marihuanę psychiatra syna - mówił, że on też brał, żeby wypróbować co poleca pacjentom. Zresztą to on zalecił ją Stasiowi.