Alergie wziewne - astma, zapalenie spojówek, katar sienny

[Bian]

lmyszka poza tym co napisała szara klemastyna działa hamująco na ośrodkowy układ nerwowy. Clemastinum zaleca się głównie doraźnie, w przypadku jakiegoś rzutu alergicznego. To lek raczej starej generacji, chociaż mocny w działaniu. Długofalowo zarówno nasza pediatra, jak i alergolog zalecają inne leki.

[lmyszka]

Kurcze, to dobrze ze w srodę ide do pulmonologa, może coś zaradzi.

[wikusia]

[od września ma przyjmować Sama mi to dzisiaj powiedziała

To super. Ciekawe jak będzie z terminami. W takim razie ja bym poszła. Zresztą pewnie będziemy chodzić jak wraz z wrześniem rozpoczną się różne infekcje.

[niesia2708]

szaraczarownica, a Staś brał np. Xyzal?? U nas Karolcia go bierze i jest ok. Chociaż zaostrzenia i tak się zdażają.

[szaraczarownica]

niesia2708, Xyzal to to samo co Contrahist.

[szaraczarownica]

wikusia, nie wiem gdzie kupujesz Rupafin, ale w Olimpijskiej na Wyszyńskiego 61 kupiłam za 38 zł.
Śmieję się, że będę załatwiać recepty, jak będziemy jechać do teściów

[wikusia]

szaraczarownica, dzięki będę pamiętać. Ja kupiłam pierwszą butelkę w Aralii, bo potrzebowałam na już. Ale i tam mam blisko.

[lmyszka]

Jesteśmy po wizycie w Łagiewnikach, byliśmy u doktor Ewy Wicher.
Wizyta była długa a Pani doktor przeprowadziła szeroki wywiad.
Od razu zrobiła szereg badań od odporności, przez żelazo, panel alergiczny pediatryczny ( czy jakoś tak ) oraz co mnie mile zdziwiło pasożyty.

Kolejna wizyta 2.09 po wyniki i ewentualną zmianę leczenia.
Na razie zamieniła nam Clemastinum na Delortal oraz dodała singulair tabletki do żucia.

[szaraczarownica]

Dziewczyny, aż muszę to napisać. U nas Rupafin to jedno wielkie wow. Staś prawie zupełnie przestał kaszleć i narzekać, że boli go oko. Jeszcze ma napady kaszlu po wysiłku, ale jak nie gania jak szalony, to pokasłuje baaaardzo sporadycznie.
Jak dla mnie wart zakupu, nawet bez refundacji, za te straszne (w porównaniu do innych antyhistaminowych) pieniądze.

[lmyszka]

Jesteśmy po kolejnej wizycie w Łagiewnikach.
Odebraliśmy wyniki badań i wyszło, że K ma alergie na białko jajka oraz na orzechy w stopniu 1.
Dodatkowo ma podwyższone IgE całkowite 73.0.

Pani doktor wypisała nam receptę na szczepionkę doustną Broncho-Vaxom, 3,5 mg.

Myślicie, że warto?

[malaJu]

lmyszka, myślę, że warto. Nasza córka ma podwyższone IgE i za niskie IgA. Doustna szczepionka pomaga podnieść IgA. Natomiast podwyższone IgE oznacza, że już ruszyły alergie. Szczepionka nie zaszkodzi, może pomóc (nie znam się na ich wzajemnej korelacji), ale ważne, żebyś ograniczyła alergeny mimo, że to tylko pierwszy stopień.

[Blue]

A czy testy skórne są miarodajne?
I co jak wyjdą roztocza?

[lmyszka]

malaJu, tylko jak ograniczyć?
Kacper Nie je orzechów ale one są wszędzie. Czy takie tzw. śladowe ilości mogą szkodzić?

Białko, no cóż nie będzie jadl jajecznicy i jajka na twardo które uwielbia.

Co dziwne na mleko i inne nabiały nie jest uczulony.

[caixa]

Czy takie tzw. śladowe ilości mogą szkodzić

Tak. Musisz zgłosić w placówce i sama czytać etykiety.
Alergia na białko może minąć.

[malaJu]

Alergia na białko może minąć.

potwierdzam - Uli minęła. Ale alergia mija dopiero, gdy organizm "zapomni" o alergenie, czyli się z niego oczyści. Ścisła dieta i prowokacja alergenem po 3 mcach. Inaczej to nie ma sensu, bo w pamięci organizmu jest zapisane, że to wróg.

[lmyszka]

Jaki przykładowe produkty po za jajkiem mogą zawierać białko jajka?

[malaJu]

lmyszka, ciastka, ciasta, wypieki, naleśniki, pasztety, placki, pasty kanapkowe, sałatki - to tak na szybko.

[Bian]

Dorzucę lody, budynie, majonez, wędliny, panierowane mięso, kotlety mielone, pierogi.

[lmyszka]

To może inaczej, czym ja mam go karmić

[caixa]

lmyszka, miłością .

Dasz radę. Po prostu trzeba nauczyć się wszystkiego od nowa.

[wikusia]

lmyszka, musisz czytać etykiety gotowych produktów. Dużo dań możesz przygotować bez jajka, nawet jeśli w przepisie to jajko jest - np. ciasteczka, naleśniki, placki z jabłkami. My żyjemy na takiej diecie od 5 lat.

[niesia2708]

lmyszka, albo jajka przepiórki...

[caixa]

albo jajka przepiórki...

O i to jest najlepsze rozwiązanie.

[Blue]

A co z tymi roztoczami? ktoś się orientuje czy to,że na testach skórnych wyjdą roztocza,to jest miarodajne i się to jakoś leczy? czy tylko profilaktyka lub nic?

[caixa]

Blue, na roztocza nie ma leków. Ewentualnie odczulanie zostaje.

[Blue]

a wziewy? bo coś słyszałam,że w sezonie grzewczym coś dają?

[caixa]

Blue, nie słyszałam. Ale nas ten problem nie dotyczy więc aż tak zorientowana nie jestem.

[Blue]

Nie wiem co myśleć.Młodszej (3 lata z hakiem) ze skóry wyszły roztocza-i tylko,albo aż to.Lekarz machnął ręką,żeby się nie przejmować,tylko testy powtórzyć i jak coś wyjdzie znów,to przyjść w okresie grzewczym po leki osłonowe(???).Stan skóry ocenił na dobry (nie mamy problemów).Ostatnio zapadła na oskrzela w czerwcu (inhalator jechał z nami nad morze).Ogólnie jest dość chorowita (górne drogi oddechowe) w porównaniu ze starszym dzieckiem,jednak widzę dużą poprawę.Kiedyś każda infekcja zaczynała się katarem i jak katar spłynął,to kończyła się źle.Teraz katar jest b.rzadko i w tydzień mija bez śladów na oskrzelach,mnij infekcji a więc i mniej antybiotyków,poza tym niektóre daje się zwalczyć tylko wziewami i syropkami.Na wszelki wypadek wszystko poprane co się da,pluszaki usuniemy i dywany zminimalizujemy-i tak w domu są głównie gołe podłogi.Ja też mam uczulenie na roztocza (jak i na kota oraz pyłki),nie mam astmy,wyciągnięto mnie z alergii naturalnymi metodami( w dzieciństwie miałam pokrzywkę co jakiś czas).Nie wiem co o tym myśleć,może do Łagiewnik się z nią położyć skoro tam tak kompleksowo badają.Znajoma mówi,że na roztocza ma wiele osób uczulenie,tylko o tym nie wiedzą i żebym nie panikowała.Nie wiem co mysleć,nie poszłabym z nią na testy,to bym żyła w przekonaniu,że nie jest alergiczką.Strach się badać i wyszukiwać.Poszłam,to teraz mam.Nie miała baba kłopotu...

[szaraczarownica]

Tydzień bez leków i jest dramat. Powódź wody z nosa i nieustanne narzekanie na bolące oczy. No i oczywiście pokasływanie.
Nie wiem jak dotrzymamy do czwartku
I zastanawiam się, czy jest sens robić teraz testy. Mieliśmy je robić PO okresie pylenia, ale skoro Stanisław ma objawy, to chyba dalej pyli. Czy może się mylę i jest sens robić je teraz?
Btw czy do testów z krwi też jest potrzebna kwalifikacja lekarska w Luxmedzie? Bo jak nie, to może byśmy jutro pojechali... i zabrali ze sobą Rupafin, żeby sobie szybko życie ułatwić

[wikusia]

szaraczarownica, moim zdaniem jeśli od 10 dni nie bierzecie leków to na testy z krwi możesz iść. Rozumiem, że skierowanie od lekarza na nie masz? A jeśli chodzi o testy skórne, to pylić zawsze coś pewnie może, poza tym to mogą być roztocza itp. Może warto przetrzymać do czwartku skoro już i tak tyle dałaś radę?

[szaraczarownica]

wikusia, ale oba to jest panel wziewny. Mamy zrobić albo te, albo te. Leków nie bierzemy od 8 dni, jutro będzie 9.
Z tymi skórnymi jest taki problem, że im bliżej, tym większą mamy z mężem pewność, że nic z nich nie będzie. Stanisława nie daje się utrzymać na miejscu nawet przez 2 minuty, a co tu mówić 20, albo i dłużej. I jeszcze, żeby rękoma nie ruszał. To by go musieli chyba uśpić.
Dlatego się złamałam i jutro pojedziemy na pobranie krwi. Da nam to po kieszeni, ale cóż...

Jeszcze się zastanawiam, czy to nie katar przeziębieniowy, ale tego nie rozstrzygnę bez podania przez kilka dni Rupafinu. I bądź tu człowieku mądry


Edit: przedyskutowaliśmy to z mężem i postanowiliśmy potraktować to jak przeziębienie. Jeśli następnym razem po odstawieniu leków sytuacja się powtórzy, to będziemy wiedzieć, że to alergia. A może się okazać, że to jednak katar wirusowy.

[lmyszka]

szaraczarownica, Kacper miał robione testy z krwi mimo iż brał leki, alergia i tak wyszła.

[malaJu]

Bo z krwi wyjdzie, czy sie bierze leki, czy nie. Oznacza się przeciwciała, a one są cały czas.

[szaraczarownica]

malaJu, o proszę, nie wiedziałam. W tym tygodniu bym zrobiła i tyle
To drugie pytanie: a jeśli Staś ma katar? Przy poważniejszej infekcji wiem, że nie można robić testów. Ale przy lekkiej?

[martula_87]

Nie wiem czy w dobrym wątku czy któraś z Was miała do czynienia z poradnią alergologiczną Sanmed na ul. Myśliwskiej 9????
Bo mają całkiem niezłe terminy ale się waham bo nie znam żadnej opinii. W Korczaku termin na grudzień niby nie jest źle ale nie wiem czy warto aż tyle czekać????? Do wiosny musimy już mieć jakiegoś specjalistę w tej dziedzinie.

[niesia2708]

My byliśmy wczoraj na kontroli u dr. Kowalewskiej. Była z Karolci bardzo zadowolona Co oznacza, że nic nie słychać i praca żeber/brzuszka przy oddychaniu też jest prawidłowa.
Zapobiegawczo zamiast Nebbudu dostała Flixotide podawane przez Babyhaler. Xzyzal jest zmieniony na Jovesto.
Nebbud, Berodual i cała reszta ma być awaryjnie w apteczce i kolejna wizyta po nowym roku. No i niestety kontrolnie na przełomie wiosny/lata wizyta w szpitalu na badania.

[martula_87]

My zaczynamy diagnostykę głównie chodzi o rzeczy sezonowo kwitnące 29.10 pierwsze testy. Już odstawiliśmy wszystkie lekki na alergię wg zaleceń lekarza. Az się boje.

[Blue]

Przerażające jest to,ile dzieci ma różne alergie i nietolerancje pokarmowe.

[malaJu]

Przerażające jest to,ile dzieci ma różne alergie i nietolerancje pokarmowe.

A przedszkolu nadal 4/5 posiłków ma w składzie mleko... Moje dzieci w przedszkolu są na kanapkach. Dobrze, że mało chodzą.

[wiolancia]

Ja na 5 listopada zapisałam Alę do dr Langera na Myśliwskiej 9.Konsultantka z NFZ wyszukała mi najszybszy termin właśnie w tym miejscu.Bardzo jestem ciekawa wizyty.
U małej nasilił się katar i wykwity skórne coraz paskudniejsze,oczka ma zaropiałe rano po przebudzeniu,no ewidentnie coś się dzieje. Contrahist nie daje rady.

[martula_87]

wiolancia, my po pierwszej wizycie u tego lekarza bardzo fajny miły konkretny. Teraz mamy wizytę 29.10 i pierwsze testy. Pewnie już za pierwszym razem zrobilibyśmy jakiś panel ale Dominik był na Zyrtecu.

[Blue]

Jesteśmy po ekspresowej konsultacji z alergologiem (mamy szczęście do wizyt pod tytułem "zwolniło się miejsce").Jedyny minus,że dziś bez testów,bo za mało dni od odstawienia leków antyhistaminowych minęło.Młoda szła po leki "na stałe",przy czym wszystkie mamy alergików które znam zasugerowały,że to będą sterydy.Na szczęście nie,a przynajmniej jeszcze nie teraz.Młoda została osłuchana,zajrzano jej w migdały i dobrany został kierunek leczenia bez sterydów.Póki co codzienne inhalacje z Nebudose i sól morska do nosa.Xyzal tylko i wyłącznie gdy pojawi się wysypka (ona nie ma na szczęście takich problemów),co mnie cieszy,bo w ulotce napisali,że dawka dla dzieci małych nie została dokładnie ustalona.Pulmicort lub nebbud tylko w wyraźnych stanach zapalnych,bo na dziś jest czysto (co potwierdza się z osłuchaniem u pediatry).Na pytanie czy trzymać w domu jak pokasłuje,mamy odpowiedź,że to dobry pomysł,jeśli jest możliwość.Tak samo mi mówiła intuicja.Nie chodzi o to,że w domu alergii miała nie będzie,będzie,ale tam jest ryzyko infekcji,co tym bardziej nie służy przy alergiach.Zaczynam trochę rozumieć mamę,która odraczała dziecko od szkoły z powodu alergii (co trudno mi było wtedy zrozumieć),mówiąc mi,że chce dać jej jeszcze rok w domu (młoda notorycznie chora)-fakt,w przedszkolu łatwiej o nieobecności,w szkole trochę ciężej,poza tym częste infekcje szkodzą alergikom.Zresztą ona chyba miała papiery odnośnie astmy wczesnodziecięcej,nie wiem dokładnie.Następna wizyta za półtora miesiąca.

[caixa]

Blue, ja bym szkołę chyba do 18 tki musiała odroczyć. Pomimo alergii i stwierdzonej astmy wczesnodziecięcej staramy się funkcjonować normalnie. Teraz to już inna bajka bo zwróciliśmy się w stronę metod niekonwencjonalnych.
Cieszę się , że u twojej małej nie jest najorzej.

[Blue]

Caixa-ale wiesz,że nie każdy astmatyk za dziecka jest nadal astmatykiem w wieku dorosłym?:)Nawet są sportowcy z taką historią.No,ja nie sportowiec,ale ze 40 długości basenu to raz za razem przepłynę jak nic (bez zmęczenia).A takie chuchro byłam za dziecka (niejadek i z pokrzywką oraz chorująca na oskrzela-bieg ku astmie).Bedzie dobrze,dużo dzieci z tego po prostu wyrasta kurując się.

PS.Doczytałam,że ten przepisany medykament to sól tylko bardziej stężona.To może faktycznie nie jest u nas źle:)Zobaczymy czy to będzie działać.

[wikusia]

caixa,

Ukryty tekst: Włączony

---

Widoczne tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

pewnie kojarzysz, że mój syn też był dłuższy czas na inhalacjach, dawki modyfikowane w zależności od potrzeby. Trwało to ok. 1,5 roku - zaczęło się z początkiem przedszkola ( poszedł jako 4 latek). Oczywiście zawsze z tyłu głowy miałam, że to sterydy, że może niepotrzebnie tyle itp itd, dylematy każdej matki. Ale jakoś w marcu tego roku zaczęliśmy wychodzić z inhalacji, a od maja tego roku inhalacje zostały ODSTAWIONE i do tej pory do nich nie wróciliśmy. I aż się boję o tym pisać, żeby nie zapeszyć. I nie wiem, czy po prostu się wychorował, czy z wiekiem układ odpornościowy lepiej pracuje, czy wyjazdy nad morze i w góry pomogły. Pewnie wszystko razem. Oczywiście nadal barujemy się z alergią na jajko, no i trawy - ale te póki co nie dają uciążliwych objawów.

[Blue]

Ukryty tekst: Włączony

---

Widoczne tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

[caixa]

wikusia, to świetnie. Nie zapeszamy .

U nas choroby były od początku. Na początku na tle pokarmowym a później wziewne doszły. Moje dziecko nie chodziło do przedszkola a i tak chorowało. Co do wyjazdów. Mała najlepiej czuła się na lodowcu w Austrii. Na takiej wysokości nie ma żadnych alergenów. No ale przecież nie przeprowadzę się tam na stałe.

[martula_87]

No dobra pierwszy panel testów skórnych za nami oczywiście nic nie wyszło.
Wszystkie sezonowo kwitnące rzeczy wyszły ujemnie. Czyli alergii teoretycznie nie ma tylko wkurza mnie że od kwietnia do października borykamy się z katarem i zapaleniem spojówek.
Kolejne testy za 3 tyg.
Wszystkie badania krwi w porządku.

[Blue]

Nie mamy żadnego odbicia uczulenia na cokolwiek we krwi.OB i CRP też super.Żadnych stanów zapalnych,anemii czy jakichkolwiek odchyleń w morfologii.Za to testy skórne jednoznacznie wskazują na roztocza.U większości z Was na skórze nic nie wychodzi,to dopiero zagadka,bo u nas jak wół.

[szaraczarownica]

My dzisiaj usłyszeliśmy od dr. Smejdy, że testy z krwi to można robić w każdych warunkach. I na lekach (przynajmniej tych słabszych, czyli tych powszechnie stosowanych) i podczas infekcji. Mnie już wszystko jedno, przeczuwam, że odstawić leków nam się nie uda, więc w poniedziałek jedziemy na pobranie krwi.