Witamy się z nowym lekiem, ale nie typowo na padaczkę. Depakina zostaje jak była, natomiast Staś ma prawie codziennie ból głowy. Raz silniejszy, raz słabszy, ale słowa "boli mnie głowa" towarzyszą nam w codziennym życiu. Paniom z przedszkola też i cieszę się, że rozmawiając ze Stasiem i słuchając go dochodzą do własnych sposobów walki z bólem
Zresztą traf chciał, że po pewnych zawirowaniach w przedszkolu, wychowawczynią Stasia jest osoba chociaż trochę doświadczona z padaczką dzięki chorobie w rodzinie.
Depakina na ten ból powinna działać, ale niestety padaczka to nie choroba, w której pstryknie się palcami, poda tabletki, czy syrop przez tydzień i objawy choroby znikną jak ręką odjął. Więc na silny ból mamy zastosować dihydroergotaminę i codziennie suplementować magnez i B6. Jestem lekko przerażona jakie świństwa musi brać mój pięciolatek, ale widziałam dzisiaj przed gabinetem dziewczynkę starszą, ale na poziomie rozwoju dwulatki i do tego ledwo chodzącą i wiem, że mogło być gorzej, więc trzeba się cieszyć z tego, że może i mam dziecko chore, ale normalnie funkcjonujące - takie, które pójdzie do zwykłej szkoły, które będę motywowała, żeby poszło na studia i które później pójdzie normalnie do pracy.
Edit: Odstawiamy zatem czekoladę i ser żółty
Oczywiście rzeczy uwielbiane przez mojego syna