Sposoby na katar i przeziębienie

[kochecka]

ja co prawda operacji żadnej na nosie nie miałam ale miałam tamowany krwotok w ten sposób - czyli opatrunek z

półmetrowych wacików

i podobnie jak szara

Wyciąganie tego ustrojstwa z nosa to była dla mnie największa ulga w życiu.

Dla mnie natomiast najgorszy był okres z opatrunkiem w nosie bo chyba mi gdzieś uciskał i strasznie mi oczy łzawiły. Przez dwa dni siedziałam w pokoju ze szczelnie zasłoniętymi oknami.

[Karola5]

szaraczarownica, dziękuję ci za to że jesteś! Dobrze że nie jestem jedyną "księżniczką" jak to pieszczotliwie określają moi rodzice!
Ja miałam operację zatok w jednodniowym szpitalu i dopłaciłam za żelowe "waciki" więc wyciąganie było znośne. Ale chodziłam potem na odsysanie strupów i łzy mi leciały same, krztusiłam się i prawie wymiotowałam. Pani doktor była zdziwiona czemu ja tak reaguję, a przecież to nie jest tak, że celowo odczuwałam "dyskomfort i ból" a odruch wymiotny sobie wymuszałam
Jeśli chodzi o zatkany nos to obecnie sobie na noc psikam solą morską PHYSIOMER Hypertonic bo obkurcza nieco śluzówkę

[szaraczarownica]

Karola5, mnie się akurat trafiła na dyżurze taka lekarka, która widząc, że w zasadzie tak czy siak nic mi nie ściąga darowała mi jedne tortury, a następnego dnia rano specjalnie mi zaaplikowała środek znieczulający przed zabiegiem
No ale przed nią i po niej mnie maltretowali

No i głupio to zabrzmi, ale też się cieszę, że nie jestem sama. Bo mnie też nikt nie wierzył, że aż tak mnie bolało. A ja już wolę ból bez znieczulenia po cesarce niż głupie wyciąganie skrzepów z zatok

[malaJu]

Co Wy na to?
http://www.youtube.com/watch?v=LW9mvVe7Mk4

Bo u nas wlasnie obrady trwają...

[kari]

malaJu, mój mąż o tym wspominał i chyba raz zrobił, ja do tej pory nie próbowałam, ale podobno skuteczne

[caixa]

malaJu, słyszałam o tym i chyba się przymierzałam. Jak spróbujesz koniecznie się podziel efektami .

[malaJu]

kari, dzieki!
caixa, jasne

[Patrycja11]

Jak spróbujesz koniecznie się podziel efektami .

sama czekam na jakieś info. Wygląda to koszmarnie, ale jeśli rzeczywiście skuteczne, to czemu nie.

[Karola5]

malaJu, Ja tego używałam przez dość długi czas. Zaczęłam zaraz po operacji przegrody nosowej jako alternatywa do płukania solą fizjologiczną. Na początku w ogóle nie chciało wylatywać drugą dziurką, tak było spuchnięte, ale powolutku się przetykało. Także jeśli jest to polecane po operacji to raczej nie zaszkodzi.
Z tego co wiem, to można używać u dzieci od pewnego wieku - myślę, że jak rozumieją sposób użytkowania. No i należy odczekać po płukaniu zanim się wyjdzie na dwór, żeby nie przeziębić zatok. Samo płukanie nie jest wcale straszne, bo jest to delikatny przepływ, zależny od tego jak mocno naciskamy butle. Nic nie szczypie, raczej nie ma zapachu.

[klarysa]

Mój mąż używa tego od paru lat. Zaczął przed zabiegiem przegrody i stosuje nadal na wszelkie problemy z nosem.

[Malwina]

malaJu, laryngolog mi bardzo polecała.

[Hosiole]

malaJu, my mamy...
Moje zdanie jest nie do końca pozytywne... fajna sprawa, rzeczywiście dobrze wszystko wypłukuje- ale po 1. nie wolno się bać a po 2. naprawdę robić wszystko zgodnie z instrukcją i nie wolno się zawahać. Mój mąż raz w trakcie płukania miał chwilę zątpienia- wziął oddech, czy przymknął lekko buzię i skończyło to się u niego zapaleniem ucha...
Ja robiłam sobie raz, żeby spróbować (ja z tych tchórzliwych jestem...) - uczucie mega nieprzyjemne... ale później duża ulga.
Zdecydowanie nie polecam dla dzieci.

[klara76]

Zdecydowanie nie polecam dla dzieci.

no właśnie ja zaczęłam się zastanawiać czy może dla Hanki nie nabyć ale jak patrzyłam na film to już zastanawiałam się jak to zrobić sobie albo dziecku; no i boję się, że dziecko mi się zachłyśnie bo zamknie buzię

[Karola5]

Hosiole, szczerze mówiąc ja nie do końca rozumiem, jak dorosły może źle tego użyć. Oddychasz przez usta i powoli naciskasz butelkę. Przestajesz naciskać to nie leci, więc nie wiem o jakim momencie zawahania piszesz... teoretycznie jak się psika solą morską to też można sobie zrobić krzywdę , a dla mnie psikanie pod ciśnieniem jest duuużo bardziej nieprzyjemne niż spokojny przepływ, który ja kontroluje.
Dla dzieci to się nie wypowiadam, ale jeśli nawet się tym zaciągniesz i wleci do zatok, to można wydmuchać nos i wyleci, a resztka powoli sobie spłynie.

[Hosiole]

i powoli naciskasz butelkę

jak nacisniesz powoli butelke to nie ma szans żeby Ci to przeleciało prze zatoki i wyleciało drugą dziurką... to chyba logiczne...

[semper]

No i wiosnę przywitaliśmy katarem Leci małemu woda z obu dziurek, oczy czerwone i straszna mizeria, a lekarz będzie dopiero w środę... Co byście zastosowały do tego czasu? Inhalacje, sól morską/fizjologiczną czy coś innego? I to na cieknący katar?? Bo nie wiem czy mam czekać aż zgęstnieje, czy już działać, ale nie chcę też pogorszyć sytuacji ;/ Póki co zastosowałam sól morską (po obudzeniu, bo był nosek przytkany), kilka razy odciąganie fridą, bo leci cały czas i maść majerankowa pod nosek. A, i posmarowałam Pulmexem klatkę piersiową i plecki troszkę. I tymianek do picia, a do obiadu pół ząbka czosnku będzie. No i tyle z magicznych receptur, ale żadnych leków póki co nie mam, a nie wiem czy na inhalacje nie za wcześnie. Jak sądzicie?
Eh, do kitu z taką wiosną

[kochecka]

nie wiem czy na inhalacje nie za wcześnie. Jak sądzicie?

na pewno nie za wcześnie ja daję inhalację jak tylko coś zaczyna lecieć.

[ava]

semper, do noska możesz jeszcze kupić Nasivin Soft.

[semper]

semper, do noska możesz jeszcze kupić Nasivin Soft.

A co to robi i jak się dawkuje?
Jakoś tak zawsze krople do nosa kojarzyłam z gęstym katarem.

Zaś inhalacje to coś, czego nie jestem pewna i kojarzę bardziej z kaszlem, oskrzelami itp, ale dużo dziewczyn pisze tutaj o zastosowaniu w katarze, stąd wątpliwości. Ale chyba spróbuję hm.

[Deco-Ania]

semper, my jak Antoś był mały stosowaliśmy do noska Euphorbium na cieknący katar, a Nasivin Soft wtedy jak był zatkany nosek (ustalone z pediatrą).

[caixa]

semper, a ja oprócz inhalacji polecam coś co obkurczy śluzówkę: Xyzal np.

[semper]

Deco-Ania, tylko że to Euphorbium jest niby od drugiego roku życia. Wiem, że Wasi lekarze to zalecają i proponują dawkowanie odpowiednio do wieku dziecka, ale właśnie bez konsultacji z moim lekarzem trochę boję się uprawiać samowolkę...Ale jak będę jutro to zapytam i o to, i o ten Xyzal, o którym pisze caixa i w ogóle o tego typu leki, bo juz zgłupiałam co na co i od kiedy....

[Deco-Ania]

Deco-Ania, tylko że to Euphorbium jest niby od drugiego roku życia

My dostaliśmy od naszej pediatry na pierwszej wizycie ze szczepieniami.
Ale fakt - lepiej zawsze zapytać.

[szaraczarownica]

Może to nie bardzo w temacie, bo nie dziecko chore, ale najzwyczajniej w świecie kocham Katarek. Ratuje mi życie przy tej chorobie i jak nam się ten kiedyś rozleci, to kupuję nowy nawet, jak Stanisław będzie już umiał wydmuchiwać nos.
Także polecam sprzęt każdemu, w każdym wieku w przypadku mocno zapchanego nosa.

[Patrycja11]

szaraczarownica, powiem Ci, że sama ostatnio się zastanawiałam nad nim, chociaż Gab umie wydmuchiwać nos, to nie robi tego do końca, bo dostaje kaszlu i ma odruch wymiotny I zastanawiałam się czy by nie kupić, bo E. fridą nie daje czasem rady. A ponieważ katar to pewnie będzie drugie imię mojego dziecka w związku z przedszkolem, to chyba kupię..

[lmyszka]

Patrycja11, uwierz mi warto. Ja mojemu 5 latkowi odciągam jak ma duży katar bo sam tak nie wydmuchnie.

[szaraczarownica]

Patrycja11, moim zdaniem warto. Z jednej prostej przyczyny. Kiedyś dawno temu, na początku podstawówki miałam przewlekłe zapalenie zatok, które leczyłam prawie 9 miesięcy. Z niewiadomej przyczyny, zamiast zrobić mi punkcję, lekarze kazali mi co drugi dzień (pon, śr, pt) przyjeżdżać na odsysanie wydzieliny z nosa. W końcu sprawa zakończyła się tak, że punkcję i tak miałam, ale zamiast jednej potrzebne były już trzy A przez ciągłą nieobecność jeden jedyny raz prawie nie zdałam do następnej klasy z powodu ocen. Każda pozostała klasa oznaczała u mnie czerwony pasek na świadectwie, więc widać jak bardzo obciążające to było.
W każdym razie Katarek pięknie zastępuje laryngologa i załatwia sprawę z tym ssakiem - można sobie zabieg wykonać samemu.

Ja też umiem przecież wydmuchać nos, a notorycznie zalega mi coś w zatokach szczękowych. Albo to normalne, albo mam tak uformowane zatoki, że bardzo trudno mi wydmuchnąć stamtąd wydzielinę, co w styczniu tego roku zakończyło się zapaleniem zatoki. I dlatego jak tylko poczułam, że teraz też nie mogę się stamtąd wszystkiego pozbyć, wyciągnęłam Katarek i sprawa załatwiona w 5 minut (trzeba złapać odpowiedni kąt, żeby w odpowiednie miejsce się zassać).

[Misiak]

Teraz też się ku temu skłaniam. Ale dopytam. Pola jest już właściwie zdrowa, ale... ciągle jej jeszxze coś furkocze. Jak próbuję odciągnąć to nic nie ma. A słychać że gil jest, zwłaszcza gdy np pije. Nos drożny, bo tetaz śpi i przez niego oddycha (już bez furkotania choć czasem chrapnie). Czy to może być ten katar w zatokach? Sama nie wiem co stosować. Nasicin już od kilku dni pdstawiony, Euphorbium zdakje się nie działać. Dziś wyciągnęłam inhalator, może pomoże. No i myślę mad tym katarkiem w sumie to tylko 35 zl więc noie majątek.

[szaraczarownica]

Misiak, jasne, że może być. Mnie zatkana część zatok wcale nie przeszkadza we w miarę normalnym oddychaniu.
Za to w trakcie wydechu słychać i czuć, że coś tam jest. Szczególnie właśnie w zatokach szczękowych, bo są w miarę blisko powierzchni. Czołowe niby też, ale z tych mi wszystko bardzo łatwo schodzi.

[Misiak]

szaraczarownica, dzięki. Upewniłaś mnie w zakupie. Może uda się dziadostwo wyciągnąć.

[niesia2708]

O taaak... Ja też polecam Katarek. Nie wyobrażam sobie kataru wyciągać Fridą (ale może ja za brzydliwa jestem )

Misiak a to na pewno w nosku?? Byłaś z Polą na kontroli po chorobie?? Ja u Karolci myślałam,że to furczy w nosku......a okazało się,że w oskrzelach

A mam do Was takie pytanie z ciekawości- co sądzicie o lekach typu Neosine, Heviran itp.?? Uważacie,że warto je podawać czy dają u Waszych dzieci jakieś efekty?? Bo ja mam wrażenie,że u nas nie. Nie widzę poprawy po takich lekach i zastanawiam się czy w ogóle jest sens podawać to dziecku.

[Misiak]

niesia2708, tak, byłyśmy na kontroli, osłuchowo czysto. To na pewno nos bo słychać było wyraźnie katar. Dr myślała, tak jak ja zresztą, że to resztki kataru. Ale jakiś dziwny on był. A właściwie to dziś po obudzeniu już tego nie ma. Nie wiem. No nic, w pn i tak ponowna kontrola to zobaczymy.
A co do Neosine, to właśnie nim (w zestawie z wapnem i Lipomalem) naprawiłam Poli teraz gardło.

[ppola]

niesia2708, a nie jest trochę tak ze Karolinka uodpornila się na delikatniejsze leki? może organizm nastawia się już na radykalne działania, w końcu trochę antybiotyków juz brała w swoim krótkim życiu. ale ja się nie znam tylko tak teoretyzuje;)

[Patrycja11]

A mam do Was takie pytanie z ciekawości- co sądzicie o lekach typu Neosine

gdzieś Aga Grusiecka pisała, że odnosi wrażenie że Neosine nasila objawy choroby i chyba się z tym zgadzam. Jak teraz Gabcio był przeziębiony, to dostawał Neosine od wtorku do soboty. Jak w sobotę odstawiłam, to zaczęło mu przechodzić. Sama nie wiem czy zbieg okoliczności, czy to rzeczywiście nasiliło choróbsko.

[Bian]

U Hanki z kolei Neosine działa świetnie. Fakt - dawno już nie miała nawet kataru, ale jak chodziła jeszcze do żłobka to kilka razy musiałam podać i bardzo szybko przeziębienie przechodziło.

[tulipan87]

Na Mateusza Neosine działa bardzo dobrze. Już kilka razy postawiło Go na nogi i uratowało przed antybiotykiem.
Nawet teraz bierze, bo już coś zaczynało się dziać.

Natomiast dzieciaki mojej siostry zupełnie nie reagują na ten lek.

[Blue]

Neosine też u nas dobrze działa.Pediatra jednak nasza twierdzi,by przy początkujących infekcjach nie stosować za każdym razem neosine,tylko wymieniać z innymi lżejszymi wspomagaczami jak Sambucol czy Rutinacea Junior,bo Neosine przy zbyt częstym stosowaniu bodajże na wątrobę (?) szkodzi,chyba coś takiego mówiła.

[19anioleczek92]

U nas również Neosina działa

[kochecka]

Ja również mogę z czystym sumieniem polecić Katarek. Nawet u Maksia, który całkiem nieźle potrafi wydmuchać nosek, zawsze wyciągam pojemniczek wydzieliny. U Laury nie wspominając bo ona jeszcze nie potrafi wydmuchać noska.

a jak czyścicie tą długą rurkę?

[szaraczarownica]

kochecka, ja natychmiast staram się przepłukać wodą. Ewentualnie jak zaschnie zalewam wodą i czekam, aż się odmoczy.

[kari]

czekam na info od producenta czy można to myć w zmywarce

[zbroziu]

Tak z ciekawości to czy podłączacie ten Katarek do odkurzaczy?

[kari]

zbroziu, no a jak inaczej ściągniesz? to nie Frida po to jest Katarek, żeby go podłączyć do odkurzacza

[zbroziu]

No właśnie pytam bo do tej pory mam fride i już mi ciężko z niej korzystać, a jakoś nie wiem czemu przeraża mnie o podłązanie do odkurzacza

[kari]

zbroziu, tak podłączam do odkurzacza, Filip żyje i ma się dobrze, nawet sam "juję" przynosi, żeby włączyć odkurzacz (jeśli masz możliwość zmniejszenia ciągu w odkurzaczu to możesz zmniejaszyć, ale siła ssania nie jest taka duża jak samego dokurzacza)

[lmyszka]

zbroziu, też tak myślałam, dlatego przy Wiktorze nie miałam. U Kacpra zaryzykowałam najpierw na minimalnych obrotach, ale że słabo zasysało to przeszłam na full

[zbroziu]

zbroziu, też tak myślałam, dlatego przy Wiktorze nie miałam. U Kacpra zaryzykowałam najpierw na minimalnych obrotach, ale że słabo zasysało to przeszłam na full

Rozumiem że Kacper podejmuje się tego zabiegu baaardzo chętnie

Chyba jak nie kupię Katarka to się nie przekonam... najwyżej sama będę sobie odciągać

[lmyszka]

zbroziu, oj tak, darzy go miłością wielką Grunt, że opanowałam sztukę unieruchomienia mu rąk, nóg i głowy i jeszcze uda mi się nosa odciągnąć a to już 100% sukcesu Choć czasem nawet ładnie współpracuje

[kasieńka 85]

My mamy katarek od soboty. I jakoś szału u mnie nie ma. Myślałam że będzie lepiej niż przy fridzie ale widać mam niezły wyciag;;) Gabrysia chyba bardziej się przy denerwuje. Tyle że u nas katar nie spływa tylko zalega wiec operacja trwa tyle samo co przy fridzie. I wydaje mi się że odkąd odciagam katarkiem to wydzieliny jest więcej. Ale może to zbieg okoliczności.
U mnie na minus działa to, że odciaganie katarkiem wiąże się z dużym zachodem. Muszę wyciągnąć odkurzacz z szafy, z frida jest zdecydowanie szybciej. no i w nocy tez używam fridy nie mam sumienia włączać mojego wyjca. Ale na pewno odradzam aspirator marimer.
zbroziu,sama sobie na probe odciagalam katarkiem. Fajne to uczucie, wiec się o to nie martw .

[zbroziu]

Dzięki dziewczyny