FORUM Łódzkich Mam

U nas podręcznik jest nieobowiązkowy. Dla dzieci, których rodzice nie chcą kupić, panie kserują strony z zadaniami. Ale nie ma wtedy kolorów, co utrudnia zrobienie wielu zadań.

martula_87 pisze:pewne rzeczy to przygotowują panie w przedszkolu

U nas tak jest, ale książki swoją drogą.

martula_87, Staś w domu Czu-Czu też robić nie chce, a w przedszkolu go chwalą, że pięknie pracuje.
To samo było na zajęciach z logopedą - tam pracował bardzo grzecznie, w domu opór i histeria.
Daj Dominikowi szansę

szaraczarownica, fakt nie widziałam podręcznika. Mimo tego, uważam że to pójście na łatwiznę. Zresztą zajęcia dydaktyczne dla trzylatków powinny trwać ok. 20 minut. I w tym czasie każde dziecko pracuje w swojej książce? No chyba że coś się zmieniło odkąd pracowałam w przedszkolu. Argument o nadrabianiu zaległości spowodowanych chorobą zupełnie mnie nie przekonuje, podobnie zresztą jak ten z pracami domowymi.

U nas podręcznik mają być tylko wsparciem , z tego co widziałam są fajne , wiele różnych rzeczy , wyklejanie , składanie naklejanie , ale panie nie pracują tylko na nich tylko są dadatkiem , aby dzieci oswoiły się wogóle z podręcznikiem .

kasieńka 85 pisze:Mimo tego, uważam że to pójście na łatwiznę.

Nie chciałam tego pisać

szaraczarownica pisze:Daj Dominikowi szansę

Pewnie że dam innego wyjścia nie mam

Myślę , że panie nie idą na łatwiznę i nie pracują tylko na książkach . Książki są wsparciem ułatwiają niektóre zadania , ale wiele panie dają od siebie . Przynajmniej mam taką nadzieję i to zapewiały nas panie w grupie Basi.

U nas chyba w 3 latkach nie było podręcznika (tak mi się kojarzy),ale od 4 latków był i wg mnie bardzo pozytywne zadania w nim były.Dużo naklejek,składanki,wycinanki,kolorowanki itp.To się tylko nazywa "podręcznik",raczej to takie plastyczno-logiczne karty prac (mieliśmy serię z misiem Anatolem).W zerówce była seria Tropiciele-cały komplet 120 zł.Dodatkowo dokupiliśmy jeszcze zeszyty "Piszę" i "Liczę" z tej serii.Bardzo fajna seria-osobno zeszyty matematyczne,plastyczne,czytanie,pisanie,karty prac,zeszyt grafomotoryczny,gry oraz Wielka Księga Tropicieli-coś jak ilustrowana dziecięca "encyklopedia" z zadaniami.Bardzo fajny wszechstronny pakiet i poziom chyba dobrze przygotowujący do szkoły,jeszcze w wakacje korzystaliśmy (gry,memory i mnóstwo innych).Już pisałam,że te ćwiczeniówki dla pierwszaków są na tym samym poziomie (a nawet miejscami póki co dużo łatwiejsze).Do tego interesujące.

http://www.gandalf.com.pl/p-b/tropiciel ... towanie-g/

Zdanie mam takie jak Risonia-wg mnie to nie jest pójście na łatwiznę.Praca z książką czy kartami prac,to normalna praca stolikowa,najczęściej indywidualna,ale i w grupach,nawet jeśli od 3 czy 4 lat.W domu też z różnych książek korzystamy przecież,to czemu w przedszkolu tego nie robić?
Kserówki zazwyczaj nie są tak atrakcyjne.

W moim przedszkolu podręczników nie ma. Dla żadnej grupy wiekowej. Jak potrzebowałam kartę pracy, to sama ją wymyślałam, a od ubiegłego roku dziewczyny mają kolorowe ksero.
Łukasz miał podręcznik w formie kart pracy już w 3latkach. Bo w jego przedszkolu książki są narzucane odgórnie i rodzice nie mają nic do powiedzenia. Szczęśliwa nie byłam, ale musiałam to przełknąć. A zadawanie "pracy domowej" takim maluchom to już w ogóle jakaś pomyłka.

risonia pisze:U nas podręcznik mają być tylko wsparciem , z tego co widziałam są fajne , wiele różnych rzeczy , wyklejanie , składanie naklejanie , ale panie nie pracują tylko na nich tylko są dadatkiem , aby dzieci oswoiły się wogóle z podręcznikiem .

Zgadzam się.
Przy podręczniku ćwiczenia maja ciągłość, bo jest jeden bohater, który przewija się przez cały rok we wszystkich zadaniach.
Żeby zorganizować takie wyklejanki panie by musiały kupić tyle zestawów naklejek ile jest dzieci, żeby nie było bitwy, bo Antoś to ma żyrafę, a ja mam słonia, a chciałbym odwrotnie.
Poza tym z podręcznikiem dzieci pracowały dopiero 1-2 razy, a codziennie robią jakieś prace plastyczne. Więc panie i tak muszą dać coś od siebie.
Ja dalej jestem "za".

kasieńka 85 pisze:Zresztą zajęcia dydaktyczne dla trzylatków powinny trwać ok. 20 minut. I w tym czasie każde dziecko pracuje w swojej książce?

Tak, każde w swojej. Tam się chyba wyrywa strony, więc każde dziecko dostaje swoją jedną stronę. Nie bazgrze po całości

Mnie martwi jeszcze cos takiego że każde dziecko będzie robilo cos innego u nas są dzieci 3,4,5,6 lat więc jak to będzie wyglądać nie wiem. Dominik będzie miał w swoim wieku tylko jednego kolegę. Sporo dzieci jest na etapie przygotowania do szkoły taki urok grupy integracyjnej.

u nas ksiązki są zakazane. Jestem w stanie to sobie wyobrazić i bardzo się cieszę. Książki w przedszkolu nie są potrzebne. Jeszcze się dziecko nasiedzi nad podręcznikami.

Chyba trochę demonizujecie te "podręczniki " to bardziej karty pojedyńcze z zadaniem . My często z Basią kupujemy jakieś zeszty 3-4 latka , zadania tam są fajnie i sprawiają , że praca jest bardziej uporządkowana . Często są w nich zadania aby coś z tworzyć z różnych rzeczy w domu . Jasne, że nie chodzi aby dziecko siedziało tylko przy tych kartach , ale wykonywanie ćwiczeń również z nich przygotowuje je do tego co będą musiały robić w niedalekiej przyszłości . Podręczniki dla 4 i 5 latków myślę że są ok

risonia, mysle ze Ju Aga i Kasia wiedzą co piszą bo są nauczycielami Dominik ma 3lata więc dlatego mam wątpliwości uważam że właśnie takie pojedyncze karty mogłaby przygotować pani na zajęcia. Ale Oki bylo glosowanie tak wybrali rodzice musze się z tym zgodzić.

U nas dla 3 latków nie było książek. 4 latki miały coś na kształt kolorowanek ale jak zobaczyłam co to jest to stwierdziłam , że moje dziecko w wieku 2 lat takie robiło w domu. 5 latki miały przygotowanie szkolne i rodzice chcieli książki. Więc była jakaś ale nie wiem co zawierała.

U nas w zeszłym roku była jakaś książeczka vel "podręcznik". Ale ciężko to nazwać podręcznikiem. Dzieci pracowały na nim przez cały rok. I bynajmniej nie codziennie. Książki miały takie wydzierane kartki. Dzieci jak pracowały w danym dniu to dostawały własnie taką kartkę. Owa książka była po prostu dodatkiem do wszystkich prac. Maja czasem przynosiła do domu prace z tej książki czy zeszytu ćwiczeń - jak zwał tak zwał. Jak była chora to później dostawała do domu taką czystą kartkę i jak miała ochotę to mogła sobie w domu porysować/powyklejać.

Ja wiem że dziewczyny są nauczycielkami i wiedzą jak to wygląda , ja tylko piszę ,że takie kartki są bardziej kolorowe , estetyczne i ładniejsze niż kserówki ( u nas w przedszkolu jest ksero czarno białe ) .Moja Basia nie chciała by z takimi kserówkami nic robić Wybredna , zresztą te kartki to też są do składania , wyklejania , wydzierania i są tylko dodatkiem , mam taką nadzieje . U nas w grupie jedna dziewczynka nie będzie miała książki , bo jej mama się na nią nie zgodziła i będzie dostawać kserówki . Reszta rodziców chciała książki , chodź ich cena jest dla mnie trochę przesadzona ( na allegro można kupić ten zestaw 7 zł taniej ) Opłaty w sumie też są spore , przynajmniej dla nas te 200 zł miesięcznie( przy pełnej obecności ) to spore uszczuplenie .

u nas w tamtym roku były "podręczniki" i w tym roku głosowaliśmy i również będą. Ja się ciesze. Moje dziecko dzięki takim kartom z zadaniami nauczyło się łączyć, zakreślać, kolorować, używać różnych technik plasycznych- prace te byly wywieszane na wielkiej tablicy a na koniec roku dostaliśmy mega teczkę ze wszystkimi pracami.
W domu Emi nie zawsze chciala takimi rzeczami się zajmować a w przedszkolu jak robiła cała grupa to bardzo chętnie się zabierała do pracy i dumnie potem nam pokazywała.

U nas do podstawowych opłat które pisała wcześniej dochodzi 130zl na rok na wyprwke i ksero itd. Płatne w październiku plus ubezpieczenie (nieobowiązkowe)

Ja nie demonizuje podręczników (przynajmniej nie miałam takiego zamiaru ). Uważam jedynie że podręcznik, książka, ćwiczenia (czy jak to nazwać) to zbędny (i spory) wydatek.
Ale śmiesznie będzie jak jutro na zebraniu okaże się że i u Karolci są książki

U nas wyprawka kupowana jest z rady rodziców no ale ze jest to nie wystarczające poproszono o "darowiznę" na rzecz przedszkola żeby bylo troche zapasowych pieniędzy i one będą wydawane na pomoce oraz zabawki. Co do podręcznika mam tylko nadzieję ze Dominik zechce z niego korzystać. Co do ceny tez znalazłam taniej w pierwszej lepszej księgarni i juz wczoraj jedna mama zdeklarowała ze poszuka tańszej opcji. No ale wiadomo ten przedstawiciel co pokazał ofertę przedszkolu dal w tej opcji sporo pomocy dla nauczyciela a to jakies płyty itp. Jak każdy kupi indywidualnie to znów robi się zamieszanie i rozciąga się to w czasie.

U nas sa podręczniki tylko w dwóch najstarszych grupach - taka decyzję podjęły wychowawczynie, znają dzieci, wiedzą co moga z nimi zrobić. A młodsze no cóż, robia takie cuda z papieru, że oczy dęba stają, kleją, malują, stemplują, naklejają, łączą, dzielą, kolorują, pracują na kserówkach, uzywają rzeczy z recyklingu, z natury itd. Codziennie mają zajęcia plastyczne i żadne dziecko nie odmawia uczestnictwa w zajeciach bo nie ma kolorowej książeczki ( wczoraj nawet na ten temat rozmawiałam z nauczycielką ) one poprostu przyjmują rzecz za oczywistą. Odrabianie prac domowych z powodu nieobecnosci tez do mnie nie przemawia, 3- latki mają jeszcze duuzo czasu zeby nauczyc się takich obowiązków. A przerabianie zaległego programu to już zakrawa o paranoję - przecież to małe dzieci.

Na podręcznik dla 3 latków to może i ja bym się nie zgodziła , ale Basia ma prawie 5 więc chyba sobie poradzi i będą się jej podobały , ale te prace domowe to chyba średnia sprawa , czy przerabianie materiału za dni nieobecne , chodź dla 5/6 latków to chyba dobry trening przed szkołą , takie przygotowanie Chodź ja nie wiem ja oceniłam to co nam panie pokazały i mi się podobały , treściowo i wizualnie .

U nas są podręczniki a w zasadzie książeczki ćwiczeń. Przeglądałam je i uważam, że dla 3 latkow w sam raz- sa bardzo podobne do dostepnych na rynku " książek 2-latka, 3-latka" itp Fifi lubi takie ćwiczenia, więc zapłaciłam za nie - wyszło 51 zl.

A wracajac do opłat.
Wyżywienie - cały dzień 5 zl.
Ubezpieczenie - 45 zl
Rada klasowa- 100 zl na cały rok, płatne w ratach półrocznych.
Rada rodzicow- 80 zl na rok.

W podstawie programowej jest - angielski, rytmika, gimnastyka, logopedia- dla "wybranych"

U nas jest tak:
Maksiu:
ubezpieczenie 52 zł
obiady 3zł/dziennie

Dodatkowo Maksia zapisaliśmy na zajęcia:
basen - 20zł za wejście (1 x w tygodniu)
j.angielski - 15zł/h (1 x w tygodniu)

Laura:
ubezpieczenie - 45zł
rada rodziców - 55zł/rok (można w ratach)
filharmonia - 2zł/miesiąc
wyprawka wyszła mi ok 40zł
stawka żywieniowa 6zł/dzień
paczka świąteczna - 30zł
Podręcznik podobno jakiś ma być, a raczej zeszyt ćwiczeń, ale ceny jeszcze nie znam bo zebranie w poniedziałek.
I w podstawie są zajęcia z angielskiego, religii i

kakonka pisze:gimnastyka, logopedia- dla "wybranych"

u nas z zajęć nie płatnych jest gimnastyka korekcyjna , angielski , hip-hop , religia . Mamy logopedę nawet dwie pani i psychologa

Risonia-co do tych książek mam zdanie w 100% takie jak Ty.
Młodsza w przedszkolu książek nie ma,ale podobnie jak ze starszą córką przerabiamy ich trochę w domu czy na wakacjach-takie typowe w stylu "zeszyt 3 latka" czy "teczka 3 latka"-głównie zadania plastyczne i naklejki.
Co do opłat-wyprawka plastyczna około 100 na rok.Ubezpieczenie chyba 40zł,zgubiłam gdzieś kartkę:)
Zajęć niepłatnych mało-muszę się przestawić mentalnie;)

U nas (przedszkole prywatne w Aleksandrowie Łódzkim)
Czesne 390 zł/mc
Wyżywienie 10 zł/dobę

U nas też będzie podręcznik trzylatka. 69 zł kosztuje. Jestem pewna, że panie wiedzą co robią i ufam im w tej kwestii, nie rozpatruję czy to za wcześnie czy nie.
W ogóle całkiem przypadkiem dowiedziałam się, że Pola ma w przedszkolu angielski (za który nie płacę), jak po raz któryś usłyszałam że Pola mówi coś po angielsku, czego ja jej nie uczyłam, zapytałam skąd zna te słowa, no i ponoć przychodzi do przedszkola "Madzia- angielska pani".

U nas jest:
- wyprawka 50 zł na semestr,
- rada rodziców 30 zł m-c,
- ubezpieczenie do wyboru jedna z trzech opcji 45, 50 lub 66 zł
- podręcznik do diagnozy dziecka 17 zł, ja sobie bardzo go chwalę- Staś zawsze ma tam napisane w czym jest bardzo dobry, z czym sobie radzi a nad czym wypadałoby popracować. Rodzice chodzą na indywidualne spotkania z wychowawcą i wtedy wszystko jest dokładnie omawiane.
Zajęcia dodatkowe bezpłatne:
Angielski 2 razy w tyg
Niemiecki 2 razy w tyg (od 2. grupy)
Taniec
Zajęcia sportowe (raz w tyg na sali w przedszkolu zamiennie z ośrodkiem MOSiR)
Logopedia dla dzieci, które potrzebują
I w zależności od grupy- u Lili w maluchach dzień z książką (raz w tyg), będą zapraszani autorzy książek, ilustratorzy itp.
U Stasia dzień kulinarny (raz w tyg) dzieci będą sobie przygotowywały zdrową żywość

Hosiole, świetną macie ofertę zajęć dodatkowych.

kasieńka 85 pisze:Hosiole, świetną macie ofertę zajęć dodatkowych.

no super te zajęcia szczególnie te zajęcia sportowe 3 razy w tygodniu . U nas angielski jest 2x w tygodniu , raz w miesiącu mamy spotkanie z muzyką i sztuką . Te zajęcia kulinarne też fajne

risonia, zajęcia sportowe są raz w tygodniu, z tym, że w jednym tygodniu na sali w przedszkolu a w drugim na sali gimnastycznej w MOSiR.
Też jestem bardzo zadowolona z tej oferty, bo wydawało mi się że w zeszłym roku mieli super, a teraz mają jeszcze fajniej

U nas (Magnolki, Konstantynów) czesne 350, posilki-10zl, wpisowe jednorazowe 200,
Zajęcia w cenie (ang,rytmika,teatrzyki,2 wycieczki na rok, logopeda,hiszpański, i nie pamiętam więcej), Ew dodatkowy ang, gimnastyka korekcyjna

Jesli nieobecność zglosi się do 7- odliczają za posiłki.

A co najwazniejsze- b.chetnie chodzi do przedszkola;)

Mam pytanie do mam,których dzieci zostają na "pełen etat" w przedszkolu- ile w sumie miesięcznie przy pełnej frekwencji wychodzi opłaty za przedszkole. Od której godziny doliczana jest dodatkowa opłata??
Ja cały czas mam z tyłu głowy myśl o prywatnym przedszkolu. Czesne obecnie 300 zł plus 8 zł/dzień wyżywienie. W cenie codziennie angielski, raz w tygodniu niemiecki, zajęcia muzyczno-taneczne, ceramika, rytmika,zajęcia teatralne, religia, zajęcia plastyczne. Plus jest taki że to nowe przedszkole, duży plac zabaw, mnóstwo różnych gości i wyjść co widzę na Facebooku. No i nie będę musiała znowu kombinować z przemeldowaniem a przedszkole jest po drodze. No i mogłaby zacząć od lipca więc odpada problem z kombinowaniem opieki na wakacje bo żłobek jest w lipcu zawsze zamknięty.

niesia2708 do 13:00 jest bezpłatnie, potem jest opłata 1 zł za godzinę jeśli się nie mylę. Opłata za wyżywienie to pewnie zależy od przedszkola. To jeśli dziecko siedzi do 17:00 to wychodzi 4 zł na dzień, średnio 20 dni roboczych, czyli 80 zł miesięcznie. No ale pewnie dziewczyny, które korzystają z placówek państwowych napiszą też o dodatkowych opłatach, np. radzie rodziców. Powiem Ci szczerze, że przy tej kwocie za przedszkole prywatne i takiej ofercie zajęć to ja bym się nad państwowym nie zastanawiała. No i odpada szukanie opieki w wakacje, bo prywatne są otwarte cały rok.

niesia2708, ja w zeszłym roku porównywałam cenę żłobka a przedszkola prywatnego - prywatne wyszło drożej o 100zł ( w przedszkolu działo się dużo a w żłobku wyśmiali męża jak zapytał o jakieś zajęcia w ramach opłaty), no nie zastanawialiśmy się długo

niesia2708, Karolcia jest zwykle w przedszkolu od 7 z minutami do 15 bez kilku minut. Trzy posiłki 5,60 za dzień. We wrześniu gdzie opuściła tylko trzy dni zapłaciłam coś koło 110 zł. Do tego rada rodziców 30. W tym jest angielski, gimnastyka. I wiadomo teatrzyki, itp.

ppola, cos mi się teraz tak wydaje, ze Cię z Ula w przedszkolu spotkalam?
Jakos po 16, buty jej spadaly?

MadMar, eheś taka jakaś znajoma twarz mi się wydawała

A ja nie zalapalam oczywiście.
Dopiero jak zobaczyłam Twoja odpowiedz , połączyłam fakty...
Ale ja to taki stary diesel- ciężko zaskakuje:)

Śliczne masz Córeczki:)

Niesia-napiszę krótko,jeśli opłata przedszkola prywatnego jest niewiele większa niż państwowego-to bierz prywatne.
Każdy ma inne opłaty bo jedne dzieci są krótko,inne długo.Moja młoda przychodzi przed 8 a wychodzi po 16.Wyżywienie 5,00 zł dziennie (o ile nie podniosą po tych zmianach).Coś koło 200 zł wychodzi (jedzenie + pobyt) ,nie licząc opłat dodatkowych i zajęć dodatkowych.

u nas stawka żywieniowa 8zł/dzień

U Lenusi jest

Bian pisze:do 13:00 jest bezpłatnie, potem jest opłata 1 zł za godzinę

Bian pisze:Opłata za wyżywienie to

śniadanie: 1,50 zł, obiad: 4 zł, podwieczorek: 1,50 zł.

niesia2708 pisze:przy pełnej frekwencji wychodzi

około 220 zł/miesięcznie.

Plus dodatkowe zajęcia, imprezy: we wrześniu z wyprawką (150 zł), wyszło Nam ponad 500 zł

ppola pisze:niesia2708, ja w zeszłym roku porównywałam cenę żłobka a przedszkola prywatnego - prywatne wyszło drożej o 100zł ( w przedszkolu działo się dużo a w żłobku wyśmiali męża jak zapytał o jakieś zajęcia w ramach opłaty), no nie zastanawialiśmy się długo

Ale cenę żłobka państwowego do pryatnego przedszkola? Bo u nas prywatny żłobek Gajki to w porównaniu z przedszkolem Miśka (też prywatnym) dużo droższa "impreza" a zajęć dodatkowych też w sumie brak (co mnie nir dziwi bo dzieci tam w wieku 1-1,5 roku)

sardynka, tak żłobka państwowego, bo on przeciez płatny prawie normalnie + wyżywienie + rady rodziców, wyprawka itd

Różnica między obecnym żłobkiem państwowym a prywatnym żłobkiem wyniesie 140 zł. 80 zł więcej czesne i o 3 zł/dzień więcej za wyżywienie.

To ja w sumie nie wiem ile kosztuje państwowy żłobek ale u nas w prywatnym czesne 660zł i wyżywienie 10.50/ dobę,więc przy pełnym mc wychodzi ok 880zł (Miśka przedszkole prawie 300 zł mniej)

niesia-a pewnie masz dluzsze godziny pracy placowki,czynny przez cale wakacje,wiecej zajec dodatkowych,lepsze jedzeie itp. I byc moze mniej chorob oraz pewnie inne plusy.

od tego miesiąca zmniejszyła się wysokość stawki żywieniowej w państwowych żłobkach, przyznam że nie wiem o ile spadła. Ja za listopad za żłobek Młodszej zapłaciłam 235 zł, przy czym to jest kwota po odpisie za wyżywienie z października za 18 dni. Młodsza jest zapisana na dwa posiłki dziennie i chodzi na 4-5 godzin.
W przyszłości przy założeniu że będzie na wszystkich posiłkach przez wszystkie dni w miesiącu i przebywać będzie codziennie od 7 do 17 to opłata będzie oscylować w granicach 350-400 zł. Orientowałam się w dwóch prywatnych placówkach i opłaty za pobyt w żłobku były dużo wyższe.

MamaŻaby, bo prywatne żłobki są droższe, natomiast przedszkola prywatne juz maja fajniejsze ceny. A że do prywatnego przedszkola możesz zaprowadzić dziecko 2,5 letnie a czasami przy dobrych wiatrach nieco młodsze to już dla starszego żłobkowicza jest to jakaś sensowna opcja U nas w prywatnym przedszkolu za godziny od 6 do 19, pełnym wyżywieniu i obłozeniu to koszt ok 550 zł, więc nie jest to już tak zawrotna różnica w porównaniu do żłobka państwowego. No do prywatnego przedszkola jest już większa ale to już inny temat