FORUM Łódzkich Mam

No właśnie, ceny w szkołach językowych dla dzieci idą w górę, ludzie zostają bez pracy, a czas biegnie i w sumie nie wiadomo co dalej. Sama jako matka zastanawiam się co zrobić, czy czekać, czy posłać dziecko na angielski poza przedszkolem. Trudno, wydam mniej na własne przyjemności.
Rozmawiałam wczoraj z koleżanką z Grotnik. U nich zajęcia będą. Wszystkie po 13, rodzice będą podpisywali osobne umowy z instruktorami zajęć i to im bezpośrednio będą płacić. Czyli tak, jak było w moim przedszkolu przed wejściem ustawy. Najfajniejsze jest to, że tam można, a w Łodzi nie.

malaJu pisze:zajęcia były po 13:00

No właśnie: Rozumiem, że władze czepiają się jeśli zajęcia byłyby w godzinach podstawy programowej. Ale po 13:00?

malaJu pisze:Łódź nie umie czytać przepisów.

Trochę to też podejrzewam. Może nie tyle, że nie umie, ale że niektórym jest wygodnie je zinterpretować w taki a nie inny sposób.
Bo jak mam być szczera to uważam, że jeśli dyrektor będzie chciał, to znajdzie sposób.

malaJu pisze:wiecie, jakie się zrobiły stawki w szkołkach dla maluchów?

podejrzewałam, że tam momentalnie koszty zajęć wzrosną. W końcu zniknęła im z rynku dość poważna konkurencja, i pojawiła się świetna okazja do poniesienia cen - bo rodzice i tak przyjdą.
Szkoda tylko, że będzie duża grupa rodziców, którzy za zajęcia w przedszkolu byliby w stanie zapłacić, ale jak pójdą na zewnątrz i usłyszą kwotę - to zrezygnują.

malaJu pisze:Szkoda tylko tych z niższej klasy średniej.

No przecież ustawa ma równać szanse wszystkich. Buchachacha (taki mały sarkazm). Szkoda, że w dół.

A wracając do tego

malaJu pisze: to będzie rodziców więcej kosztować. Na moje oko o jakąś 1/5 dotychczasowych opłat.

Przykładowo chcieliśmy zapisać Antka na piłkę. W przedszkolu jedne zajęcia kosztowały 8zł. Zakładając wzrost 20% który prognozujesz, to kwota wzrasta do niecałych 10zł - niech będzie nawet i całe. Przy 4 zajęciach w miesiącu to koszt 40zł - niech mi ktoś znajdzie analogiczne zajęcia poza przedszkolem w takiej cenie. Obstawiam, że będą kosztowały co najmniej stówkę.

Durne to wszystko i jeszcze raz durne.

Deco-Ania pisze:Durne to wszystko i jeszcze raz durne.

Amen

U nas będą wszystkie zajęcia, ale mam wielka nadzieje ze ich cena się nie zmieni, bo patrząc na fakt, że teraz zajęcia w przedszkolu to "rarytas" to nie wiem jakie narzuca stawki... dowiem się na zebraniu w środę.
Chyba niechcący dobrze wyszło, że młodą zostawiliśmy w tym "starym" przedszkolu.
Patrzyliśmy po prostu na fakt, by nie dotknęła ją kolejna duża zmiana poza przeprowadzka, a tu taka
w sumie "pożądana" wartość dodana w postaci zajęć dodatkowych nam przybyła.

Poprawiłam pisownię - Patrycja11

Blue, jak będziesz już po zebraniu, to napisz proszę, do którego przedszkola chodzi twoje dziecko i na jakich zasadach będą organizowane te zajęcia. Może uda się to przeforsować w innych przedszkolach.

Dzis u nas zebranie. Zobaczymy czy coś się wyjaśni.

Aga młoda chodzi do tpd na Kasprzaka 66, to placówka niepubliczna, wiec podejrzewam ze ustawa jej nie obejmuje. Tylko tych cen jestem ciekawa za zajęcia tzn. czy utrzyma się cennik zeszłoroczny czy nie.

A to wszystko jasne. Niepubliczne robią dalej co chcą. W sumie to ciekawe, że niby podlegają tym samym instytucjom, ale jednak ich ustawa nie obejmuje.

Ceny zajec dodatkowych w naszym przedszkolu juz znam bo widze ze umiescili na stronce-na szczescie sa identyczne jak w zeszlym roku ufff

W naszym przedszkolu rytmika będzie..dyrektorce strasznie zależało na tym, ponieważ fajne były te zajęcia..a koszt 15zl.(Rada rodziców sie tym zajmie ). Angielski może też...jeśli znajdą jakąś lektorkę..podobno trudno znaleźć. I jak dobrze pójdzie..bedziemy płacić tylko stawkę żywieniową-czyli 4,4zł za dzień...reszta free

U nas jest taka propozycja abyśmy my jako rada rodziców podpisywali umowy z prowadzącymi zajęcia i je finansowali lub podpisywali umowy indywidualne. Do dyrekcji zaś mamy wystąpić z podaniem o udostępnienie sal.

agnieszka19 pisze:jest taka propozycja abyśmy my jako rada rodziców podpisywali umowy z prowadzącymi zajęcia

ja słyszałam, że rada rodziców nie może podpisywac takich umów

klara76, bo nie może. MEN wczoraj wyraźnie napisało, ze rodzice nie moga podpisywać żadnych umów z firmami zewnętrznymi.

Ok - ja jestem po rozmowie z rodzicami z innych przedszkoli i rozmowie z wydziałem edukacji. oto co się wyłania z tego wszystkiego:

1. płacimy max. 1 zł ( umowy mają być podobno przepisywane - tak jak to miało miejsce 2 lata temu przy likwidacji opłaty stałej )
2. zajęcia na terenie przedszkola ( teatrzyki, pokazy etc. ) finansować może tylko przedszkole lub RR
3. wycieczki do kina, teatru, zoo ( wszelkie poza teren przedszkola ) finansować mogą rodzice, bo urząd stoi na stanowisku, że jest to odpłatność nie za opiekę.

i teraz kilka spraw co mi się lekko niekonsekwentne wydają:
1. pracownik przedszkola ( przedszkole ) nie może pobierać od rodziców pobierać dodatkowych opłat niż za godziny i wyżywienie - więc

jest stanowisko, iż na RR też nie można wpłacać
powstał problem co z wyprawkami i kartami pracy ( wg. wydziału edukacji rodzice nie mają prawa / obowiązku / możliwości wniesienia takiej opłaty
rodzice mogą wpłacać darowizny na rzecz przedszkola ( np. kwota wyprawki ) ale chyba nikt się nie zastanowił jak rozliczyć podatkowo tą darowiznę
2. co do przedszkoli niepublicznych nie jestem już tego taka pewna ( zamotałam się lekko między art 14 i 90 ustawy ) może ktoś świezym okiem na te przepisy zerknie

aaa - i jeszcze jedna kwestia - mamy nie przywiązywać się do kwoty 400 i 1000 na dziecko. bo nadal nie wiadomo ile z tego zostanie przeznaczone na zajęcia dodatkowe - wg informacji na stronie MEN"Wysokość środków przekazywanych samorządom na edukację przedszkolną
w okresie IX - XII 2013 r." dla Łodzi ma wynieść ( przykładowo ) 8 798 328 "W tym środki do wykorzystania
na rozwój wychowania przedszkolnego (m.in. na organizację zajęć dodatkowych)" 3 258 580

malaJu pisze:klara76, bo nie może. MEN wczoraj wyraźnie napisało, ze rodzice nie moga podpisywać żadnych umów z firmami zewnętrznymi.

No to mam inne informacje... A poza tym zostaje kwestia indywidualnego podpisania umów z prowadzącymi zajęcia czyli:
umowę indywidualną podpisują wszyscy którzy są zainteresowani a dyrektorka użycza nam na nasz wniosek sal i tam są one prowadzone...

agnieszka19, ja tak miałam do tej pory i ponoć już nie mogę. Cóż, pozostaje czekać, na odgórną decyzję wyjaśniającą, bo powiem szczerze, że mam dość zawieszenia. Rodzice dzwonią, konkurencja nie śpi...

malaJu pisze:agnieszka19, ja tak miałam do tej pory i ponoć już nie mogę. Cóż, pozostaje czekać, na odgórną decyzję wyjaśniającą, bo powiem szczerze, że mam dość zawieszenia. Rodzice dzwonią, konkurencja nie śpi...

pewnie posiłkują się tą opinią MEN-u

Reasumując, przedszkole nadal może rozszerzać swoją ofertę zajęć o tzw. zajęcia dodatkowe (czyli np. naukę języka obcego, szachy czy garncarstwo). Opłaty dla rodziców za przedszkole nie mogą być jednak z tego tytułu wyższe.

Aby zorganizować prowadzenie tzw. zajęć dodatkowych, dyrektor przedszkola może:
powierzyć prowadzenie takich zajęć nauczycielom zatrudnionym w przedszkolu zgodnie z ich kompetencjami;
zatrudnić nowych nauczycieli, posiadających odpowiednie kompetencje do prowadzenia konkretnego typu zajęć;
podpisać umowę z firmą zewnętrzną na prowadzenie takich zajęć (nie zwalnia to dyrektora przedszkola z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa dzieci i opieki nad nimi).

A skoro nie w niej slowa o możliwości podpisania umów między firmą a rodzicami, to stąd takie stanowiska

Nam na zebraniu dyrektorka powiedziała, żebyśmy się na razie nie martwili. Podobno łódzkie władze myślą mocno nad tym, żeby zajęcia były jak przedtem.

Jeśli nic nie wymyślą, to u nas będzie duży problem. Prawie wszystkie dzieci dostały się do przedszkola tylko dlatego, że miały tam być do 16. Jeśli teraz będą kończyć wcześniej, a więc płacić mniej, to przedszkole będzie mieć mniej kasy. Nie pójdą na to na pewno. Już teraz ciągle powtarzają, że jak będziemy za wcześnie odbierać dzieci, to rozwiążą z nami umowy, nawet jeśli chodzi o maluchy, które nie dają rady zostawać jeszcze cały dzień.

U nas dyrekcja również czeka na informacje z rady miasta, ale podobno ma plan B gdyby okazało sie, że oni nic nie zrobią
Młody ma szczęście bo jest w grupie finansowanej z Uni Europejskiej więc zajęcia dodatkowe ma juz od września

Jeśli nic się nie zmieni w naszym przedszkolu zajęcia dodatkowe będą mogły (teoretycznie) odbywac się poza godzinami pracy przedszkola, czyli w praktyce- po 17-ej. Taką informację przekazała na zebraniu dyrekcja.
Póki co, zamiast zajęc będą kółka zainteresowań- przyrodnicze, taneczne, origami- bo takie przedszkole może zorganizowac we własnym zakresie (obecna kadra), nie będzie natomiast j. angielskiego, rytmiki, logopedii i gimnastyki korekcyjnej (no chyba że zmienią się nowe przepisy lub ich interpretacja w naszej gminie).

Powiem szczerze, że jako rodzic mam ogromny dylemat. Chcę, żeby Młody chodził na angielski. Jeżeli zajęcia będą w przedszkolu, to wyłączając cenę, mam pewność, że na zajęcia będzie chodził, bo pójdzie ze swoją grupą. On jest bardzo nieśmiały, trudno się adaptuje, do obcej grupy nie pójdzie. A jak go zapiszę do szkoły, w której rodzice uczęszczają na zajęcia z dziećmi, to pewnie przyklei się do mnie i też nic z tego nie będzie
Chyba podrzucę go znajomej lektorce na te "tajne komplety" co będzie dla swoich dzieci organizować

O wyprawkach i pieniądzach na Radę Rodziców też słyszałam. Ale może w takim razie nasze kochane władze przedstawią swój pomysł na zdobycie materiałów do pracy z dziećmi? Ja ostatnio wyliczyłam koszt zaopatrzenia pojedynczego dziecka w niezbędne przybory. Wyszło ponad 130 zł i nie brałam produktów z wyższej półki, ani gadżetów uatrakcyjniających pracę, czyli pomponów, drucików kreatywnych, koralików, piórek itp. U nas w przedszkolu funkcjonuje w każdej grupie wybrany wśród rodziców skarbnik, który zbiera pieniądze, a potem rodzice kupują to, co potrzebujemy. Można to traktować jak darowiznę, rodzice przynoszą materiały

u mnie były zbierane oświadczenia od rodziców, że przekazujemy określoną kwotę pieniędzy na zakup wyprawki i książek; na radę rodziców wpłacamy wraz z innymi opłatami u intendentki - dostajemy oddzielny kwitek

malaJu, za papier bardzo dziękujemy i polecamy się na przyszłość W mojej grupie idą naprawdę tony Zostawiam dzieciom nawet ścinki z kolorowego papieru, a one robią z tego prawdziwe cuda

AgaGrusiecka jako przedszkolanka - jak widzisz kwestię rozwiązania kart pracy czy dzieci na serio musza mieć swoje egzemplarze, czy też można zrobić "zrzutkę" na jeden egz i do tego w formie darowizny po ryzie papieru ksero. Do tego kolorowe teczki i dzieci będą zapełniały taką teczkę swoimi pracami

i czy ktoś wie jak najlepiej rozwiazac te darowizny na rzecz przedszkoli - co by US się nie doczepił

Kasia, na miłość boską, nauczyciel wychowania przedszkolnego w skrócie.. nauczyciel Przepraszam, że zwracam Ci uwagę, ale "przedszkolanka" to dziewczynka chodząca do przedszkola. Choć patrząc na to, co wyczynia MEN, to rzeczywiście pragną umniejszyć rolę nauczyciela. W końcu przecież w przedszkolu dzieci są dozorowane i mają się jedynie bawić. Pani Henia mogłaby to robić...

malaJu od lat na nauczyciela wychowania przedszkolnego mówi się przedszkolanka, zaś dziecko uczęszczające do przedszkola to zawsze był przedszkolak. na prawdę nie czepiajmy się słówek - no chyba, że młode, ambitne i nie wiadomo jakie Panie pracujące w przedszkolu wymagają aby zwracać się do nich "nauczycielka"

PS - nie zbaczajmy z tematu - ok

Kasia, wszystko zależy od przedszkola. U mojego syna trzeba kupić książkę za 75 zł, u koleżanki za 110 zł. W moim przedszkolu nie ma żadnych podręczników ani kart pracy wydanych w formie książki. My pracujemy przede wszystkim metodami praktycznymi, stawiamy na samodzielne działanie dziecka. Oczywiście w niektórych aspektach karty pracy są niezbędne (jak choćby dokumentacja przeprowadzonej obserwacji). My karty pracy kserujemy (w Internecie jest ich mnóstwo) lub tworzymy same. Dzieci mają własnoręcznie ozdobione teczki, w których gromadzą karty pracy i co jakiś czas zabierają do domu. Osobiście uważam, że zakup książek to niepotrzebny wydatek dla rodzica, a mnie jako nauczyciela książka ogranicza, bo skoro jest, to trzeba ją zrobić. Ja i moje koleżanki jesteśmy nauczycielkami kreatywnymi. Poza tym książki traktują wszystkie dzieci równo, a przecież praca w przedszkolu polega na indywidualizacji.
Tyle o wadach książek. Zaletą zaś jest to, że karty pracy z książek są kolorowe, mają naklejki. I tyle
Co do przedszkolanek... Nikt nie ma przerośniętych ambicji, tyle tylko, że o nauczycielu w szkole mówi się pani nauczycielka, a o tym z przedszkola przedszkolanka - tak jakby nauczycielem nie był. A przecież również kończymy studia, nierzadko kilka kierunków. To nie kwestia naszych ambicji, tylko umniejszania naszej roli przez samych rodziców.
malaJu, sprawdzałam kiedyś specjalnie w słowniku języka polskiego. Przedszkolanka - potocznie nauczycielka wychowania przedszkolnego, nie dziewczynka uczęszczająca do przedszkola

U nas rok temu były książki a teraz nie wiem bo jeszcze zebrania nie było.
Aga Grusiecka w którym przedszkolu pracujesz?

Co do zajec dodatkowych-mam przeczucie ze wszystko wroci do normy.

malaJu, Ty nasza angielanko

Malwina pisze:malaJu, Ty nasza angielanko

Malwina pisze:malaJu, Ty nasza angielanko

No co Ty, Angielko

spoko, kreatywności przedszkolaków nie przebijecie - mówcie mi Pani Angielski

AgaGrusiecka pisze:Kasia, wszystko zależy od przedszkola. U mojego syna trzeba kupić książkę za 75 zł, u koleżanki za 110 zł. W moim przedszkolu nie ma żadnych podręczników ani kart pracy wydanych w formie książki

w grupie Mai są dzieci 3,4 i 5cio letnie. I każda grupa wiekowa ma posiadać swoja książkę (każde dziecko oczywiście własna) Dla 3 latków koszt takiej książeczki to 35zł (chyba że rodzice znajdą inną tańszą-ale cała grupa musi mieć taką samą) i niestety przedszkole nie zamawia z hurtowni. Sami musimy się w nie zaopatrzyć. I tak jak dla nas jest to jedna książeczka to dzieci 4 i 5cio letnie maja już po dwa egzemplarze. Za prawie 70 zł....

siedzę i czytam, przeglądam z artykułami się zapoznaję. i na podstawie m.in tego opracowania http://www.ecddp.pl/download/1278419722_ERG.pdf stwierdzam, że chyba nie ma co się bawić w darowizny na rzecz przedszkola - tego podlegają opodatkowaniu. Lepiej zwiększyć kwoty na RR -tylko kwestia jak te Rady w przedszkolach funkcjonują i jakie podejście do nich mają rodzice

malaJu pisze:Pani Angielski

Podoba mi się

Aż nie wierzę Uwierzę, jak umowę podpiszę
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,1458 ... kowe_.html

malaJu, no zobaczymy, zobaczymy

malaJu własnie trwa sesja - podobno ma być na niej również o przedszkolach ( Kacprzak ma jakiś pomysł, żeby każde dziecko miało sfinansowany jęz. obcy ) ... ja umówiłam się z Wydz. że zdzwaniamy się po weekendzie - oni do tej pory będą mieć opinię po Radzie i dodatkowo mają spytać prawników o ew. darowizny na rzecz przedszkola.

PS - co do Krakowa nie jest to prawdą sprawdzałam u kilku koleżanek z tego miasta

Moge zostac wrozka bo jeszcze rano dzis pisalam ze z zajeciami dodatkowymi wszystko wroci do normy:p
Albo mietka tam ostro dziala i stad szybki efekt:)))

no ciekawe co to będzie, ale dobrze by było gdyby zajęcia w przedszkolach były.

Na wczorajszym zebraniu dowiedziałam się, że póki co przedszkole rezygnuje ze wszystkich zajęć. Będzie tylko angielski codziennie jak do tej pory (bo pieniądze są z dotacji budżetu gminy) oraz ... religia (dwa razy w tygodniu po 40 minut) , której w zeszłym roku nie było. Nota bene podręcznik kosztuje 16 zł W odpowiedzi na pytanie czemu religia będzie a innych zajęć nie - usłyszeliśmy że religia jest w podstawie programowej a inne zajęcia nie. Oczywiście dla dzieci, które na religię nie pójdą przedszkole nie zorganizuje alternatywnych zajęć.
No i padłam gdy się okazało, że religii tygodniowo będzie 80 minut a zajęć fizycznych 60. Wiadomo jakie są priorytety władzy.
Szkoda słów

MamaŻaby pisze: religia (dwa razy w tygodniu po 40 minut) , której w zeszłym roku nie było. Nota bene podręcznik kosztuje 16 zł W odpowiedzi na pytanie czemu religia będzie a innych zajęć nie - usłyszeliśmy że religia jest w podstawie programowej a inne zajęcia nie.

A to ciekawe. Podstawa programowa dla każdego przedszkola jest inna? U nas religii nie ma.

w "moim" jest religia i też dwa razy w tyg.
A co do zajęć i ich powrotu - tak jak myślałam, nie jest kolorowo. Jeszcze Kurator musi się zgodzić...

Religa jest w najstarszych grupach.

u nas właśnie odwołali rytmike i filharmonię

u nas jest nieoficjalna wiadomość, że będzie po staremu. zobaczymy.
ale religia oczywiście jest, nawet nie wiem ile razy w tygodniu bo Franio nie będzie chodzić.

odnośnie religii - może ona się pojawić na życzenie rodziców - art. 12 ustawy o oświacie -->) Art. 12. 1. Publiczne przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja organizują naukę religii na życzenie rodziców, publiczne szkoły ponadgimnazjalne na życzenie bądź rodziców, bądź samych uczniów; po osiągnięciu pełnoletności o pobieraniu nauki religii decydują uczniowie.

ja czekam na zebranie dziś. zobaczymy co nam powiedzą - u nas może być problem z organizacją też z tego względu, że mamy jakiś program do naliczania opłat - a czy on 2 razy jednego dnia przyjmie dziecko do przedszkola dam znać jutro

lmyszka pisze:
A to ciekawe. Podstawa programowa dla każdego przedszkola jest inna? U nas religii nie ma.

teoretycznie jest taka sama - jesli ktoś chce zgłębić temat to może poczytać http://www.men.gov.pl/images/stories/pdf/Reforma/1b.pdf