FORUM Łódzkich Mam

Nie wiem do jakiego watku to wrzucic,jak vos poprosze o przeniesienie.
Mialam dzis telefon od wychowawczyni Kornelki z przedszkola i Pani sugeruje zeby Kornelka poszla do drugiej grupy,wg nij jest bardzo madra,rewelacyjnie skupia uwage,chetnie sie uczy i zapamietuje i niby da sobie swietnie rade.
Bijemy sie myslami mezem no bo ona dopiero teraz powinna do tego przedszkola pojsc.Bedzie powtarzac predzej czy pozniej ktoras grupe,lepiej pozniej niz teraz?

agunia, zrobiłam z tego nowy temat, bo to ciekawy problem.

Z jednej strony dziecko wśród starszych ciągnie "do góry", ale z drugiej widzę jak bardzo Staś się zmienił w ciągu tego roku. Zresztą widać to było również w Smykawce - jak zaczynał i jak kończył. Po prostu przepaść. Staś trzylatek, to zupełnie inne dziecko, niż Staś czterolatek. A przecież w zeszłym roku tez miał zajęcia 2 razy w tygodniu. Może nie tak intensywne, ale miał, więc też się rozwijał.
No i jest różnica w mentalności takich dzieci. Jak dla mnie czterolatki to czysta fantazja. Nie myślałam, że moje dziecko będzie miało tak bogata wyobraźnię i będzie wymyślało takie historie.
I teraz pytanie: czy Kornelka rzeczywiście daje sobie radę jak typowe czterolatki, czy jednak jest to sytuacja taka, że tu trochę nie nadąża, a tam z kolei już odstaje.

Ja osobiście bym zostawiła dziecko teraz. Bo rozwój wiedzy to jedno, a rozwój emocjonalny to drugie, a nie sądzę, żeby Kornelka w tej sferze nadgoniła aż rok.

Ale czekam na opinię specjalistek

agunia, stoję przed tym samym dylematem.
Ale ja skłaniam się ku temu aby został, bo lepiej teraz niż w ostatniej grupie, wtedy się po prostu nudził by.
Teraz jeszcze nie pamięta, że już coś robił. A jako 5 czy 6 latek już tak, i co wtedy ma rok "powtarzać"?

Jestem zdania, że jeśli zostać to teraz.

A Kuba idzie dalej ze swoją grupą i swoimi wychowawczyniami. Z tym, że Kuba w niedługim czasie zmieniał 3 razy placówkę i teraz chcemy mu dać trochę stałości. Wolę, żeby cały czas dociągał (a powinien dociągnąć, bo w niektórych sferach jest trochę do tyłu) do znajomych dzieci niż serwować mu zmiany co chwila. W ostatniej grupie powtórzy i utrwali materiał do szkoły.

Rozmawialambz kolezanka-nauczycielka w przedszkolu i ona jesy zdania ze absolutnie ma isc do przodu o ona mi gwarantuje ze nawet jak bedzie zerowke powtarzac to nudzic sie nie bedzie.To czym mnie przekonala to to ze znow nie unikne chorob ktorych nie oszukujmy sie jest w maluchach najwiecej,znow kolejne miesiace placzu z tesknoty u nowych maluchow.No i u nas w przedszkolu az 17 dzieci z obecnej grupy Neli idzie dalej

agunia, jeżeli aż tyle dzieci idzie dalej to nie miałabym wątpliwości. Dominik jest w grupie integracyjnej więc wiekowo tam jest w cały świat ale ja sobie chwalę naprawdę dużo mu to dało. Jeżeli ma się w przedszkolu pojawić kolejna grupa maluszków płaczących i mocno chorujących to lepiej żeby Kornelka szła dalej. Tym bardziej że w tym przedszkolu to chyba dłużej się siedzi właśnie w tej 2 grupie niż w 1 bo pierwsza to same Maluchy. Bo do grupy 3 to przechodzą tylko dzieci idące do szkoły.... Ale to wszystko Wasza decyzja.
Dominik zostaję w nowym roku szkolnym w tej samej grupie bo u nas dzieci jakoś specjalnie grup nie zmieniają chyba że na życzenie rodziców. Ma być w tej samej grupie do końca przedszkola ale wiadomo dzieci będą się zmieniały bo w tym roku czworo dzieci odchodzi do szkoły.

Ja tego dylematu nie mam, bo grupa jest mieszana (2-5lat), ale patrząc teraz na Polkę chyba dałabym ją dalej w takiej sytuacji. Nie wiem jakie standardy powinno spełniać dziecko 3,5 ale ja widzę że Młoda bardzo podłapuje wiedzę od starszych. Dziś mi szczęka opadła jak podeszła do kosza i przeczytała każdą literkę p-l-a-s-t-i-k i powtórzyła że to plastik. Nie wiem czy gdzieś to kiedyś podsłuchała czy podpatrzyła, a może faktycznie już literuje? Jej pasją jest właśnie aktualnie pisanie liter, wszędzie się podpisuje, pisze listy, każe literować imiona żeby zapisywała, i jeśli już jest ten temat na topie to ja go ciągnę, bo czemu hamować.
Koleżanki bliskie też ma starsze i raczej się ich trzyma, gdy pytam o te młodsze mówi że raczej się z nimi nie bawi bo jeszcze dobrze nie mówią i ona nie wie o co im chodzi.
Nie wiem natomiast jak z innymi rzeczami by musiała sobie radzić i czy by potrafiła.

martula_87 pisze:Tym bardziej że w tym przedszkolu to chyba dłużej się siedzi właśnie w tej 2 grupie niż w 1 bo pierwsza to same Maluchy. Bo do grupy 3 to przechodzą tylko dzieci idące do szkoły....

Jeśli tak to wygląda, to jestem za zmianą grupy. Wtedy po prostu dłużej posiedzi w tej grupie przejściowej i tyle.
Myślałam, że każda grupa jest oddzielna i idzie jakimś tam programem tak, jak jest u nas. Wtedy może rzeczywiście sensowniej było by ją zostawić. Ale jeśli jest tak, jak opisuje martula_87, to nie ma się co zastanawiać. Odseparowanie Kornelki od "świeżynek" dobrze jej zrobi

Agania-puściłabym ją chyba dalej (wnioskuję z opisu jedynie Twojego),bo jeśli zdolna to może iść do szkoły w wieku 6 lat i wcale nie musi powtarzać zerówki (może ale nie musi).Nawet teraz statystycznie co 4ty sześciolatek idzie do szkoły z woli rodziców,mimo że wiek jest szkolny od 7 lat.W pracy też mam takie mamy.A jak w razie powtórzy zerówkę to utrwali materiał,co też ma znaczenie.Poza tym od nowa wśród obcych płaczących dzieci to tak sobie,teraz pójdzie z koleżankami a na nową grupę (z którą będzie miała styczność w przedszkolu) będzie dojrzała później,mniejszy stres później z "nowymi" koleżankami gdyby miała zerówkę powtarzać.

Ja dopytałam wczoraj naszej pani- Karolcia zostaje w swojej grupie. Tylko kilkoro dzieci idzie wyżej. Tyle że u nas było sporo dzieci, które przyszły do przedszkola wcześniej.

Miało być w grudniu, ale dostałam propozycję aby Hanię przenieść do przedszkola. Ponoć jest na tyle rozwinięta że z tymi mniejszymi dziećmi się nudzi O ile to że woli bawić się ze starszymi dziećmi to wiem, to jednak zmora nocnikowa nadal trwa. To jednak ponoć nie jest przeszkodą, tworzą grupę ok. 2,5 - 3 latków.
W naszym budynku nie ma miejsc w przedszkolu, ma być to w filii.
Grupa 13 dzieci. Na pewno na plus że przedszkole ma większą przestrzeń niż w naszym obecnym mają dzieci na górze w przedszkolu. Kolejny plus ale to taki mniej istotny to że będzie przedszkole tańsze niż żłobek.
Tak najbardziej obawiam się że znowu nowe otoczenie, nowe ciocie, kilkoro dzieci tych samych co w żłobku bo wiem że przechodzą ze żłobka.