Byliśmy dzisiaj w Mysteriousie i usłyszeliśmy radę: odwiedzajcie tyle ER ile tylko dacie radę, bo niedługo może nie być żadnego. Ponoć kilka się już zamknęło. U nich ktoś przegrzebał papiery i dopatrzył się, że 60 lat temu zabrakło 1 podpisu. W związku z tym wszystkie lokale w budynku są mieszkalne. Tylko akurat w przypadku Konsulatu Brytyjskiego i innych firm nie stanowi to problemu, a w przypadku Mysteriousa już tak. I nieważne, że kiedyś były tam jakieś urzędy. Wtedy nikt nie sprawdzał, teraz postanowił pokopać głęboko. Ale ER w innym mieście ponoć zamknęli, bo nie był w stanie obsługiwać niepełnosprawnych
Bo innego haka nie mogli znaleźć. Smutne to strasznie
Cały czas miałam nadzieję, że chodzi o ten konkretny budynek, przeniosą się gdzieś indziej i będzie ok. Ale nie będzie. Jest nagonka na ER i szybko się nie skończy
A w temacie: byliśmy ze Stasiem w Różowej Panterze. Podobało mu się
Tyle, że skończyliśmy po 23 minutach, bo rozwaliliśmy system - w ogóle nie użyliśmy kulki
Mąż się jeszcze przymierza, żeby wrócić do Indiany Jonesa z teściami i Stasiem. A ja muszę iść gdzieś z mamą. Z chęcią bym ją zabrała na Maxa Winklera, ale niestety pamiętam dojście do rozwiązania