malaJu, mimo, że dla mnie to trochę "dziwne" (tak jak ślub bez mszy) i osobiście bym się nie zdecydowała, to jednak rozumiem.
Na pewno duże znaczenie ma też kwestia samego podejścia do wiary i kościoła. Może ja jakoś specjalnie nie biegam codziennie do kościoła, nie ma tragedii jak nie pójdę w niedzielę. Ale sakramenty są dla mnie ważne i nie wyobrażam sobie inaczej. Dla mnie to jest fajne, ze jest ma mszy.
Pewnie także ma znaczenie to jak duże jest dziecko - rzeczywiście im starsze tym trudniej mu wytrzymać. Ja jestem zwolenniczką chrztu kiedy dziecko jest maluszkiem i właściwie jeszcze większość dnia przesypia. Antek miał niecałe 3 miesiące i spisał się super - nawet na polanie główki się nie obudził.
I nie przeszkadzają mi chrztu na mszy - bo to wcale nie trwa dłużej niż zwykła niedzielna msza (przynajmniej u nas, tu gdzie chodzimy): nie ma dodatkowych modlitw (są nieco inne), zwykle krótsze kazanie (aby właśnie wykorzystać te trzy minuty na chrzest). Jest nieco inaczej.
Ale to prawda, że czasami wchodząc do kościoła, słyszę głosy: [i]O Boże, chrzest będzie[/] I co ciekawe, najczęściej od starszych osób, które gdyby ktoś nie zdecydował się na chrzest piętnowałyby to dość ostro.
Natomiast nie ma dla mnie znaczenia dzień tygodnia, w którym odbywa się chrzest. Łącząc oba argumenty
1)
malaJu pisze:jest bardziej rodzinnie, bez tłumów przypadkowych ludzi.
2) żeby jednak był na mszy
Sobota wydaje się fajnym dniem (tłumy w kościele są najczęściej w niedzielę). Ale w środku tygodnia też byłoby oryginalnie (tylko mało praktycznie ze względu na pracę zawodową innych).