FORUM Łódzkich Mam

Tak mnie naszło już jakiś czas temu obserwując wątki o zakupach dla dzieci.

Jak często kupujecie swoim dzieciom wszelakie zabawki bez okazji?

U nas różnie. Jeżeli nagle jest promocja na coś co zamierzałam mu kupić, to kupuję i dostaje od razu, nie czekamy na jakąś specjalną okazję. I zależy też jakie zabawki. Drobne autko kupuję czasami w nagrodę za dzielność. Nie zawsze, żeby to nie był jakiś nawyk. Artykuły plastyczne, takie jak kredki, farby, dziurkacze, jakieś cekiny kupuję często, bez okazji i nie traktujemy tego jak prezenty.

Ja też kupuję Wiktorowi czasem coś między okazjami ( częściej robi to moja mama i teściowa ).

Tylko są to pierdoły, typu karty piłkarskie, jakieś łamigłówki czy szlaczki.

Zdecydowanie za często

Jak nie było Kacpra to u mnie też było to zdecydowanie za często.
teraz jak są większe wydatki to i prezentów mniej.

Fakt jak spotkam coś fajnego w promocji to kupię, ale schowam do szafy żeby czekało na okazję ( kiedyś kupione oznaczało dane od razu )

Hipoteka i 2 dzieci skutecznie umie z tego wyleczyć

szaraczarownica pisze:Zdecydowanie za często

to samo miałam napisać. ..

szaraczarownica pisze:Zdecydowanie za często

ale nie mogę się z tego wyleczyć

A ja musze przyznac ze nie kupuje czesto zabawek, prezentów - jak juz to kupie jej ksiazeczke, albo bańki takich konkretnych bez okazji to raczej nie

ppola pisze:A ja musze przyznac ze nie kupuje czesto zabawek, prezentów - jak juz to kupie jej ksiazeczke, albo bańki takich konkretnych bez okazji to raczej nie

U mnie podobnie. Zdecydowanie większe ciągoty do kupowania prezentów bez okazji ma mój Mąż, ale na ogół są to jakieś nieduże autka (mamy w domu małego fana motoryzacji ). Duże (w sensie droższe) prezenty są na specjalne okazje typu święta czy urodziny. Wyjątkiem są ostatnio zabawki do ogrodu.

U na podejście podobne jak u AgaGrusiecka, czyli bywa różnie.
Co prawda większe prezenty są przeważnie związane z jakimiś okazjami, ale takie drobne - w nagrodę za dzielność, dobre zachowanie jest sporo. Chociaż i za dobre zachowanie zdarzają się takie większe.

U nas ostatnio pościel ze Strażakiem Samem, żeby bardziej polubił spanie we własnym łóżku I tak przychodzi do nas nad ranem, ale przy zasypianiu we własnym łóżku mniej grymasi

ppola pisze:nie kupuje czesto zabawek, prezentów - jak juz to kupie jej ksiazeczke, albo bańki takich konkretnych bez okazji to raczej nie

Mam tak samo. Książeczki, jakieś malowanki - owszem, nawet dość często, ale to drobiazgi.

Bian pisze:

ppola pisze:nie kupuje czesto zabawek, prezentów - jak juz to kupie jej ksiazeczke, albo bańki takich konkretnych bez okazji to raczej nie

Mam tak samo. Książeczki, jakieś malowanki - owszem, nawet dość często, ale to drobiazgi.

u nas tak samo. Raz się zdarzyło, że Żaba dostała lego za ponad 200 zł bez okazji ale to było wydanie zebranych przez nią pieniędzy. Musieliśmy wtedy "parę groszy" dorzucić ale generalnie większa kwota pochodziła ze skarbonki.
Ja bez okazji kupuję także ubrania ale np. w moim domu rodzinnym ubrania zawsze były na prezenty z okazji urodzin/imienin/świąt.

Oj ja czesto i musze sie z tego wyleczyc,aczkolwiek nigdy to nie sa drogie rzeczy,zazwyczaj ksiazeczki,puzzle.Maz mnie stopuje i kaze chowac na jakas okazje.No i ubrania bardzo czesto kupuje i nie traktuje ich jako prezent.Moja mama jest za to mistrzynia w obdarowywaniu bez okazji

Jeśli chodzi o większe prezenty to raczej nie robię ich bez okazji. W ogóle mam problem nawet z tymi na jakąś okazję i raczej staram się coś praktycznego.
Bez okazji kupuję książki (choć i te się zdażają na jakąś okazję), puzzle, materiały plastyczne etc.

agunia pisze:Oj ja czesto i musze sie z tego wyleczyc,aczkolwiek nigdy to nie sa drogie rzeczy,zazwyczaj ksiazeczki,puzzle.Maz mnie stopuje i kaze chowac na jakas okazje.No i ubrania bardzo czesto kupuje i nie traktuje ich jako prezent.

Ot to....
Nad zakupem dla siebie zastanowię się kilka razy zanim kupię...a dla Karolci jak tylko upatrzę coś fajnego to nie potrafię się powstrzymać

Nie kupujemy za dużo zabawek-nawet na okazje-bo moje dzieci się nie bardzo tym interesują.Przykładowo stoi domek dla lalek pokaźnych rozmiarów i tylko zdobi pokój,jak wiele innych rzeczy.Bez okazji zdarzają się jakieś pierdółki,ale ja też mam raczej zmysł praktyczny jak Caixa.Książki,zagadki,malowanki,jakieś "sportowe" (podwórkowo-działkowe) drobniejsze gadżety,czaaasem drobna pamiątkowa zabawka "z wycieczki"-to się raczej zdarza bez okazji,ale tak to nie bardzo.

"Zdarzają" telefon mi zmienił

Jak Amelka była sama to kupowaliśmy częściej, od kiedy jest Maniuś trochę się stopujemy

Zdarzają się prezenty bez okazji, ale to zdecydowanie drobnostki. Wole raczej odłożyć pieniądze i kupić na konkretną okazję większy prezent nawet składowych z rodziną, albo wrzucić dzieciom pieniądze na ich własne konta w banku.

U nas jest spora rodzina i dzieci mają mnóstwo zabawek, wiec staram się ograniczać siebie i męża w dalszym zagracaniu nam domu pierdółkami

agunia pisze:Moja mama jest za to mistrzynia w obdarowywaniu bez okazji

moja też i już odbyłyśmy rozmowę na temat tego, że nas "zagraci", najpierw obdarowywała nas, jako młode małżeństwo, a teraz przerzuciła się na wnuczkę

Sama dzieci jeszcze nie mam, ale starszy brat ma 4 letnią córkę. Ma mnóstwo zabawek! Aż za dużo!

Nie ma co się dziwić, dlatego dzisiaj rodzice nie powinni nic kupować, bo i tak pewnie zawsze od rodziny będzie coś dostawać.