Kolejny podróżniczy weekend za nami.Tym razem Jura i Szlak Orlich Gniazd.Pogoda na 5.Zdjęcia uzupelnię po opisach.
1)Olsztyn-ruiny zamku-b.przyjemnie,piękne widoki,jest gdzie się pokręcić,pod zamkiem knajpki z jedzeniem.
2)Jurajski Giewont czyli góra Biakło-super.Bardzo mało ludzi,piękne widoki,na szczycie zeszło nam z godzinę tak było fajnie.
3)Mirów-ruiny zamku-tak sobie średnio.Zamek w remoncie,a teren typowy dla jury.
4)Bobolice-ladnie zachowany zamek.Super położenie na skale.Zadbany teren wokół (hotel i karczma).
5)Ruiny zamku Pilcza-do chodzenia niewiele,ładne widoki z wieży.
6)Ruiny zamku Ogrodzieniec-super ale bardzo dużo ludzi.Nam to nie przeszkadzało.Zrobiliśmy piknik na trawie na placu zamkowym jak 14 lat temu w narzeczenstwie,dzieci powspinały się po skałkach.Jest dużo do chodzenia (2 trasy) i sala tortur.Wokoł zamku atrakcje jakby komuś bylo malo;) tzn.stragany,dmuchańce,zjeżdzalnia grawitacyjna,budki z jedzeniem.
7).Pustynia Błędowska-super.Bardzo fajny krajobrazowo fragment,piach nie tak miałki jak nad morzem ale nadal znośny do chodzenia gołymi stopami.Pustynia ma urok w dzień sloneczny,upalny i tak też trafiliśmy opalajac się.
Nocowaliśmy w Żarkach w przystani Leśniów.
http://przystanlesniow.pl/Właściwie do polecenia,tak na 4 w skali szkolnej od 1 do 6.Pokój mały ale przyzwoity (czteroosobowy)-minus za 3 lóżka (zawsze wolę 4 łożka dla 4 osób) i koszmarnie glośną wentylację w łazience uruchamianą światłem.Dobre jedzenie,jedliśmy kolację i śniadanie.Śniadania syte (zestawy śniadaniowe)-wzięlismy 3 rożne zestawy na 4 osoby i wszyscy się najedli (a mąż mimo że szczupły je b.dużo).Mieliśmy pokój o nazwie Pieskowa Skała tuż nad restauracją i miałam obawy że bedzie głosno ale żadnej imprezy nie było więc było spokojnie.Obok hotelu jest sanktuarium z dobrą wodą źródlaną,ludzie z baniakami przyjezdzają po nią.Aaa i parking to jakiś żart,mąż zaparkował wzdłuż ulicy.
Byliśmy też w pizzeri jurajskiej koło Mirowa gdzie za free mieliśmy pol dużej pizzy w ramach rekompensaty bo pani pomylila zamowienia,pizza niczego sobie oraz w Zawierciu kupilam najlepszy chleb jaki w zyciu jadłam.Pizzerię z googli namierzę ale piekarni nie bo to był spontan przy jakimś skrzyżowaniu.