byliśmy dziś w Nagawkach. Sam kompleks bardzo przyjemny, sporo miejsca, swietny plan zabaw, czysto, ładnie, widać, że wszystko nowe. Ludzi mało, wiec czułam się bezpiecznie. Myślę, że świetnie się to miejsce rozwinie i chętnie przyjadę tam za kilka lat.
Co mnie wkurzyło, to Dolina Skrzatów (
http://www.dolinaskrzatow.pl). Przyszedł jakiś facet, spytał, czy my do Doliny właśnie - no czemu nie (potem się okazało, że to płatna atrakcja, ale patrząc na cennik, to się nie łapiemy na płacenie
Dzieci poniżej 3 r.ż. a my jako opiekunowie i tak za darmo).
Wchodzimy i już na dzień dobry zjadają nas komary. OK, nie wina faceta - ale farciarz był w wełnianej marynarce
No i się zaczęło...
Pan mi opowiada w 10 minut, jak to obecny świat jest popsuty,wszędzie komercja, pieniadze itd. A skrzaty to lud prosty, nie chodzi do pracy tylko zaspokaja potrzeby, nie ma telewizji, nie je mięsa tylko orzechy włoskie, suszy owoce, czyli nie sprowadza z zagranicy, no i dzieci skrzatów nie chodzą do szkoły, tylko uczą się życia. I tak w 10 minut wkurzył mnie wtrącaniem się do: religii, filozofii, sposobu edukacji. Wszystko skrytykował. WSZYSTKO. Ja jestem otwarta, wiele rozumiem, widzę, że nie jest dobrze, ale co to miało być? Atrakcja dla dzieci, na które nawet nie spojrzał???????
Nie polecam, chyba że ktoś chce się wkurzyć. Albo sam jest weganinem bez telewizora, który nie chodzi na wybory i stosuje edukację domową.