Ratujmy Maluchy - sześciolatki do szkół

[MamaŻaby]

Większość mam na forum ma małe dzieciaczki ale rodzice tych nieco starszych "za moment" mogą mieć poważny problem bo od 1 września 2014 r. wszystkie rocznikowe 6-latki mają zostać skierowane do I klasy szkoły podstawowej a być może 5-letnie dzieci do szkolnych zerówek by zwolnić miejsca dla dwu i trzylatków w przedszkolach.
Obrazowo: moja Żaba w wieku 5 lat i 9 miesięcy będzie musiała iść do szkoły, razem z 7-latkami, czyli dziećmi, które będą miały skończone 6 lat i skończone 7 lat (czyli w jednej klasie mogą się spotkać dzieci w sumie z 3 roczników). Mnie to przeraża.

A co Wy o tym myślicie?

http://www.rp.pl/artykul/19,947213--Prz ... a.html?p=1
http://www.rzecznikrodzicow.pl/ratujmy- ... tki-raport
http://ratujmaluchy.pl/

[malaJu]

Warto wtedy wybrać szkołę, która oddzieli mniejszych od większych. W mojej podstawówce tak wlaśnie jest, jesli dzieci jest dość w danym roczniku, czyli np mozna utworzyć 4 klasy. Wtedy jedna jest cała złożona z młodszych sześciolatkow i oni idą własnym programem koncentrując się głównie na dojrzałości szkolnej. No i to nie jest szkoła w takim sensie jak my to pamiętamy. Dzieci nie mają przerw co 45min tylko "na zyczenie". Obiad jedzą osobno,bez starszych klas. Zajęcia opierają się głównie o te dywanowe, żeby zminimalizować szok ławkowy.

[agnieszka19]

Dokładnie.
Zgadzam się z tym co napisała MalaJu. Widziałam jak to wygląda w szkole "od kuchni"- z racji praktyk.
Ta obowiązkowa "O" w szkole na prawdę wygląda inaczej. Dzieci tak jak w przedszkolu- mają kącik do zabawy i stoliki. Przerwy są jak pisała Ju- zazwyczaj "na życzenie", obiady te dzieci też jedzą osobno niż inne.

[Patrycja11]

Ja co prawda mam jeszcze sporo czasu do pójścia do zerówki czy pierwszej klasy mojego dziecka, ale uważam że świetnym rozwiązaniem jest to o czym pisze Ju. Tyle tylko, że u większości z Was, w Łodzi jest większe pole manewru niż u mnie. Nie wiem nawet czy jest tak w któreś z naszych podstawówek że właśnie dzieciaki są oddzielone od starszaków.

[caixa]

Ja to się nie mogę nadziwić. Najpierw pozamykali przedszkola bo nie potrzebne, nie ma pieniędzy, potem pakują maluchy do szkół bo, o dziwo, brakuje miejsc w przedszkolach, a teraz znów słyszę, że będą otwierać nowe przedszkola. Normalnie groch z kapustą w tym naszym kraju.

[Piaska]

Witam.
Wraz z wieloma rodzicami postanowiliśmy wystąpić do rządu w sprawie
referendum i sami zadecydować, czy nasze dzieci mają iść do szkoły jako
sześciolatki, czy nie. Jeśli i Was ta sprawa dotyczy, albo będzie dotyczyła,
proszę przyłączcie się do naszego apelu o referendum.
Zdecydujmy sami:

http://www.ratujmaluchy.pl/
http://rzecznikrodzicow.pl/
http://www.facebook.com/pages/Stowarzys ... raw-Rodziców/149382998448489

Monika Frydrych.

[malaJu]

Witam na forum.
Jako że ten temat już był poruszany, proszę moderatorki o odnalezienie (chyba MamaŻaby o tym pisała) i połączenie wątków. Dzieki

[Blue]

http://rzecznikrodzicow.pl/referendum-e ... dzieci-tez

[malaJu]

Dziś mnie natchnęło.
A nie można by zrobić tak, że w jednym roczniku idą sześciolatki z pierwszej połowy roku razem z siedmiolatkami, a w drugim druga połowa z sześciolatkami?

[Deco-Ania]

Dziś mnie natchnęło.
A nie można by zrobić tak, że w jednym roczniku idą sześciolatki z pierwszej połowy roku razem z siedmiolatkami, a w drugim druga połowa z sześciolatkami?

Założę się, że wyszłaby z tego taka sama burza jak z wydłużonym macierzyńskim, podniosły by się krzyki, że jedne dzieci z tego samego rocznika mają odbierane dzieciństwo, itp...

[Malwina]

Zgadzam się z Deco-Ania
Zaraz by było "a dlaczego moje dziecko skoro urodziło się 30.06 o godzinie 22 ma być gorsze od tego co urodziło się 01.07 o godzinie 00:02"

[evelinka]

Ja jestem za tym, żeby pozostawic wybór rodzicom. O ile w większych miastach bywają szkoły, które podzielą dzieciaki na młodsze i starsze, a 6latki będą się więcej bawić niż siedzieć w ławkach, o tyle na wsiach czy małych miejscowościach raczej tak nie będzie. Najpierw tworzone są molochy łączące podstawówki-gimnazja-licea, a potem do tego wszystkiego wtłacza się przedszkolaki. Każdy powinien mieć wybór i możliwość podejmowania decyzji indywidualnie, bo nie każde dziecko będzie na to gotowe.

[Deco-Ania]

o tyle na wsiach czy małych miejscowościach raczej tak nie będzie.

Evelinka - na wsiach to nawet tak nie ma teraz, kiedy niby jeszcze wszystko jest wg starych zasad.
Mamy znajomych w górach - totalna wieś, droga kończy się u nich na podwórku. Mają dwie córeczki - rok po roku. Chodzą do dwóch różnych klas - ale bardzo często lekcje maja łączone, na zasadzie np klasa IV + klasa V. nauczyciel musi podzielić swoje 45 minut pomiędzy dwie klasy - a przecież materiał musi zrealizować w takim samym zakresie co nauczyciel z miasta.

[malaJu]

Jako że już pięć lekcji za mną mogę podzielić się spostrzeżeniami z pracy z klasą IIc czyli 25 dzieciaków, które poszły do szkoły mając 6 lat.
Czyli teraz mają siedem.
Pracują, jakby mieli osiem.
Uczą się dzielnie, są fantastycznie zdyscyplinowani, potrafią opowiadać o sobie, swoich zainteresowaniach.
Jest to niewątpliwie zasługa ich wychowawczyni (już sobie "zaklepałam" ją dla Ulki ), która od samego poczatku profesjonalnie podchodzi do wyzwania jaką jest klasa sześciolatków. Reasumując - jesli szkola ma człowieka, ktory umie i chce, a klasa składa się z rówieśników, jak ta tutaj - duza szansa, że dzieci sobie poradzą jak ich starsi koledzy.

[klarysa]

Jestem przeciwna temu, żeby rodzice mieli wybór, bo wtedy w klasach będą ciągle różnice nawet 2 lat między dziećmi. Wolałabym, żeby dzieci były posyłane do szkół pełnymi rocznikami, jak do tej pory. ALE pod warunkiem, że szkoły, i to nie tylko budynki, będą do tego gotowe. Nie podoba mi się ten wielki eksperyment na dzieciach i nauczycielach.

[agnieszka19]

Rodzice zdecydowanie nie powinni mieć wyboru.
Bo na jakiej podstawie mają ocenić czy dziecko nadaje się do szkoły?
Żadni z nich eksperci, nie mają pojęcia co się sprawdza u dziecka żeby zbadać jego gotowość szkolną, a poza tym nie są obiektywni. Takie oceny w mojej opinii powinni wystawiać tylko fachowcy.

[Blue]

a jak jest z wyzywieniem w szkolach?Moja panna to ciagle z tych glodnych (na siatkach miedzy 75 a 90 centylem wiec dramatu nie ma jakby co) i w przedszkolu ma 4 posilki.Jak jest w szkolach?Tylko to co rodzic spakuje + obiad jak wykupi?Oczywiscie pytam o tych najmlodszych uczniow.

[malaJu]

Tylko to co rodzic spakuje + obiad jak wykupi?

no tak - w szkołach w zasadzie już nie ma stołówek z kucharką w komplecie tylko wszędzie kateringi (ręka do góry, u kogo jeszcze szkolna kuchnia dziala?). Plus durne sklepiki. Dlatego polecam plecaki na kólkach i wszystko z domu w pojemnikach sniadaniowych.

[agnieszka19]

W szkole w której miałam praktyki ( SP 64 na Anczyca) stołówka jest i kucharki są Dzieci obiad jedzą w swoich salach- mówię o maluchach. Poza obiadem to co dadzą rodzice.
A w 44 na retkini nie ma już stołówki? malaJu orientujesz się?

[malaJu]

agnieszka19, nie wiem, Mam wiedze tylko o sp41 (tu pracuję) - stołówki brak.

[agnieszka19]

W SP 44 stołówka była olbrzymia i na pewno była jeszcze 5 lat temu. Teraz nie wiem, ale mam nadzieję, że jest bo młodą tam chce wysłać ...

[Kasia]

odświeże lekko wątek - bo lekko się sytuacja zmieniła. na tn moment w senacie jest projekt ustawy i podzieli ona właśnie rocznik 2008 na pół... mi to rybka, bo Młody i tak ze stycznia..ale już się odezwała do mnie sąsiadka - jej córka jest z grudnia 2009 "jak to to moja będzie z dziećmi półtora roku starszymi w jednej klasie " .. do końca tak nie będzie - a raczej nie powinno być, bo w nowalizacji jest też zapis o dzieleniu oddziałów wg. roczników. i z tego co pamiętam jest też zapis, że klasa nie moze liczyć wiecej niz 25 osob...

[mietka]

Kasia, mój syn też ze stycznia 2008, szkołę już ma wybraną, rozmawiałam z rodzicami kolegów z grupy Frania i chcemy "stworzyć" im klasę, tak, żeby byli razem w podstawówce. I nie mam najmniejszych wątpliwości, że powinien za rok już iść do szkoły. Ale.. Helenka jest z listopada 2009 i jak pójdzie w 2015 do szkoły, nawet 6 lat nie będzie miała. Dobrze, że będzie miała starszego brata w klasie wyżej..