klarysa, celem nie jest język. Jezyk ma byc narzędziem komunikacji. Czyli robisz to, co robiłabyś normalnie. Dzieci mają naturalną zdolność odczytywania przekazu globalnie - ruch, spojrzenie, barwa, nasycenie głosu plus pojedyncze wyłapane słowa. Dlatego dzieci tak intensywnie nas obserwują. W przedszkolu wystarczy powiedzieć coś w stylu:
"So my dear children, I'd like YOU to STAND UP and FETCH your BOOKS. OPEN them, please..."
Pokazujesz rękami, co masz na myśli i szafa gra.. To dorośli chcą wiedzieć, w jakim czasie to zdanie było powiedziane i co znaczy FETCH. Pytanie głupie jak but dla dziecka. Przecież wiadomo, że nie zjeść.