agunia pisze:Od wyników histopato zależy czy chemia czy nie..
agunia, skonsultujcie to z drugim onkologiem!!!!
Przy raku jelita grubego najważniejszą sprawą są naświetlania, chemia jest drugorzędna. Najlepiej skonsultujcie się z dr Chmielowską
https://www.znanylekarz.pl/ewa-chmielow ... g/brzeziny Jest mało sympatyczna, ale bardzo skuteczna. Kiedyś brała pacjentów do siebie, do Bydgoszczy. Konsultacje ma w Łodzi.
Mojemu tacie w Łodzi powiedziano to samo, co Wy usłyszeliście. Nie dostał chemii. Po wznowie łaskawie zapisali. Po drugiej wznowie poszedł do Chmielowskiej, która najpierw zaserwowała mieszankę uderzeniową (rano chemia, żeby uwrażliwić komórki rakowe, kilka godzin później naświetlanie i tak kilka tygodni), która nie pomogła, potem eksperymentowała z różnymi protokołami chemii, żeby uderzyć jak najmocniej. Ogólnie lekarze w Bydgoszczy walczyli bardzo mocno o tatę, ale ta pierwsza decyzja o powstrzymaniu się od jakiegokolwiek leczenia po pierwszej operacji to był wyrok śmierci na mojego tatę.
I grono lekarzy, którzy debatowali co zrobić z tatą stwierdziło, że naświetlanie to po prostu pierwszy krok przy guzach jelita grubego. Takie są (przynajmniej były kilka lat temu) światowe standardy.
Czy ktoś zrobił też badania całej jamy brzusznej? Najlepiej z kontrastem, a już zupełnie najlepiej PET, ale czasami zwykłe usg wykrywa cienie, jak coś jest duże.
Tutaj chodzi o ludzkie życie. Upewnijcie się u kogoś innego, czy zastosowane leczenie jest dobre.
Kiedyś wpadłam na ranking onkologii w całej Polsce i okazuje się, że ośrodki specjalizują się w określonych typach nowotworów, a z innymi sobie nie radzą. Łódź jest świetna jeśli chodzi o raka piersi. Ale statystyki przy guzach jelit ma tragiczne. Tutaj królują Bydgoszcz i Warszawa.