Prawo jazdy mam i przed siebie gnam :)

[Blue]

Kasieńka-e,tam.Wg mnie to nie tylko przydatna ale i duża umiejętność.Zawsze podziwiałam kierowców-na tyle rzeczy naraz trzeba patrzeć.Ja tak nie umiem...serio.

[kasieńka 85]

Blue, zgadza się. Jest to umiejętność bardzo przydatna.
Z tą podzielnością uwagi to jest chyba tak, że z czasem mózg rejestruje więcej rzeczy na raz. Przynajmniej u mnie tak jest. Na pierwszej godzinie na kursie widziałam tylko drogę, nic poza nią. Z czasem dostrzega się więcej bo np. inne czynności wykonuje się z automatu.

[Blue]

Kasienka-ja nawet z nauką na gitarze miałam problem,że jedną ręką robi się inaczej i drugą też Potem faktycznie weszło w automat.A tu jeszcze nogi,droga,lusterko itp.Tak czy siak-brawo.Ale wiesz co,w grach komputerowych i w snach całkiem niezle prowadzę Przynajmniej od niedawna.Bo przez wiele lat się rozbijałam co potęgowało mój strach nawet na miejscu pasażera z przodu w realu.

[caixa]

kasieńka 85, brawo

[hatifnatka]

kasieńka 85, brawo dziewczyno!

[ava]

kasieńka 85, super

[agunia]

kasieńka 85 gratulacje,przydatna umiejętność,zwłaszcza jak trzeba dzieci gdzieś wozić.

[jpuasz]

Kasieńka gratuluję

Na pierwszej godzinie na kursie widziałam tylko drogę, nic poza nią. Z czasem dostrzega się więcej bo np. inne czynności wykonuje się z automatu.

Oj coś w tym jest - ja bym powiedziała, że na pierwszej godzinie nawet mało co drogi widziałam, bo skupiona na pedałach i zmianie biegów byłam Dobrze, że nikt mi nie wyskoczył przed maskę, czy nagle nie zahamował, bo mogłoby być różnie

Ale z czasem dużo się zmienia Teraz po 3 latach myślę, że dobrze sobie radzę

[Fijołkowa Mama]

kasieńka 85, gratulacje!

przydatna umiejętność,zwłaszcza jak trzeba dzieci gdzieś wozić.

Ja mam prawo jazdy od 15 lat, jestem czynnym kierowcą, uwielbiam prowadzić i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie - posiadając dziecko i budowę pod miastem - nie mieć prawa jazdy Ale tak z drugiej strony to się czasem zastanawiam czy gdybym nie miała prawa jazdy to czy w chwili obecnej zdecydowała bym się kurs. A jak miałam 18 lat to młoda byłam i się nie bałam

[Patrycja11]

kasieńka 85, eeeee no Kasia gratulacje

Ja mam prawo jazdy od 15 lat

ja również. Na urodziny zamiast wyprawiania 18stki poprosiłam mamę o kurs
Generalnie bardzo lubię, dobrze się czuje za kierownicą, w sumie miałabym jedynie opory wsiąść za kółko ciężarówki

Nawet pamiętam jakiś czas temu (ale byłam już w ciąży z Jagodzią) o 6:30 rano tak się ścigałam W-Ztką z takimi innymi facetami, że jak zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu Marszałków to mi brawo bili i pokazywali Strasznie mnie to rozbawiło

Lubię jeździć szybko, choć nie mam za bardzo warunków samochodowych

[Fijołkowa Mama]

miałabym jedynie opory wsiąść za kółko ciężarówki

A ja nie, dostawczakiem jeździłam i nawet miałam ładnych kilka lat temu pomysł, żeby zrobić kurs na kat. C, żeby pomóc tacie w firmie, ale mój Mąż (wtedy narzeczony) powiedział, że nie ożeni się z dziewczyną z Tira No i kasy nie było na cały kurs

[kasieńka 85]

Dzięki!

[kakonka]

Kasiu brawo

Lubię jeździć szybko, choć nie mam za bardzo warunków samochodowych

ja już mam a że mam dwa razy tyle koni co w poprzednim aucie to serio muszę się pilnować bo Stary powiedział, że benzynę mi może lać ale mandaty płace sama

[sardynka]

kasieńka 85, gratki przyda się na pewno
kakonka, było sobie C3 kupić...tym ciężko przekroczyć dozwoloną prędkość hahaha

[Paulina S.]

kasieńka 85, gratulacje

Ja mam prawko od grudnia Wzięłam się za nie po prawie 10 latach przerwy Grunt to determinacja i dobry instruktor

[caixa]

Paulina S., super.

[kasieńka 85]

Paulina S., gratulacje!!! Musiałaś robić kurs od początku?

Wzięłam się za nie po prawie 10 latach przerwy

to tak jak u mnie;)

Grunt to determinacja i dobry instruktor

z tą determinacją u mnie trochę gorzej. Gdyby nie to, że od razu wykupiłam 20h jazd to po pierwszej od razu bym to rzuciła. Ale kasy szkoda mi było. I jak szłam na drugi egzamin to mówiłam, że jak nie zdam to więcej nie zdaję. Szczęśliwie zdałam

Obecnie sen o tym, że cofają mi uprawnienia bo na egzaminie nie zostały zachowane procedury to jeden z gorszych koszmarów.

[Paulina S.]

Paulina S., super.

Dziękuję

Obecnie sen o tym, że cofają mi uprawnienia bo na egzaminie nie zostały zachowane procedury to jeden z gorszych koszmarów.

Haha, dobre Jeździsz codziennie czy od święta?

[kasieńka 85]

Paulina S., codziennie, nie po to się tyle denerowowałam zeby teraz nie jeździć. U nas w zasadzie sprzeczki kto kieruje. Ale jeszcze nie doszło do tego żebyśmy na 2 auta jeździli

[kakonka]

kakonka, było sobie C3 kupić...tym ciężko przekroczyć dozwoloną prędkość hahaha

tylko dlatego zrezygnowałam z zakupu c3, bo wiesz ze byłam zakochana

Paulina S., super.

U nas w zasadzie sprzeczki kto kieruje.

mnie to omija mój mąż jeździ codziennie- na tym w sumie jego praca polega więc chętnie korzysta z tego ze jak jedziemy razem to on może siedzieć na miejscu pasażera

[Paulina S.]

kasieńka 85, my mamy jedno auto, więc niestety nie jeżdżę tak często jak bym chciała

[lmyszka]

Ukryty tekst: Włączony

---

Widoczne tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

[klara76]

lmyszka,

Ukryty tekst: Włączony

---

Widoczne tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

[caixa]

lmyszka, spokojnie. Na początku zawsze jest stres. Ja pamiętam, że bardzo długo rondo omijałam .

[ppola]

lmyszka, tak jak dziewczyny mówią, spokojnie ja się "uspokoilam" za kółkiem jak zaczęłam sama jeździć. Bo dopóki miałam doradcę obok to nic nie szło. Zresztą nadal jak mamy we dwoje gdzieś jechać to raczej jako pasażer jadę, nie na moje nerwy wysluchiwac złotych rad. Za każdym razem robię coś nie tak, za szybko biegi, za wolno, za późno hamuje, za wcześnie, za ostro, za lagodnie nosz kurde...

[kata100710]

Najlepiej samemu jeździć - jezdzisz wolno, sama wybierasz trasę, parkujesz gdzie chcesz , czasem nawet daleko ale żeby było dużo miejsca i nawet jak krzywo to nikt się nie dowie -najtrudniej zacząć i się nie zrazić .

[lmyszka]

Dzięki dziewczyny, ja wiem, że długa droga przede mną
A te złote rady to o kant dupy są, zwłąszcza jak ktoś jeździ od 40 lat

[klara76]

lmyszka, złotych rad nie słuchaj bo zwariujesz. Musisz sama opanować jazdę bez instruktora i jego nogi na hamulcu i sprzęgle. Na początku wybierz sobie trasy, które będziesz najczęściej pokonywać i naucz się po nich jeździć. Ja do tej pory nie jestem mistrzem parkowania, jak jadę w miejsce, którego nie znam, to wolę zaparkować tam gdzie mi będzie wygodniej i ewentualnie kawałek dojść, niż się męczyć w ciasnych miejscach do parkowania. Niektórzy się ze mnie śmieją ale to mój samochód, moje nogi i nerwy i to ja o wszystkim decyduję.
Z czasem będzie coraz lepiej.

[martula_87]

lmyszka, to normalne na początku. Michała krew zalewała jak ja prowadziłam parkowanie tam gdzie było miejsce na 10 aut. Z czasem wszystko się unormuje im będziesz więcej jeździła tym lepiej. Ja jak po 8 miesiącach dostałam auto do jazdy codziennej jak zaprkowałam tak nie moglam ruszyć dobre 15 minut mówię odpalil a nie jedzie ze stresu że mam jechać sama 1 raz zapomniałam zwolnić ręczny i też prawie płakałam. Mistrzem parkowania też nie jestem a prawko mam 10 lat.

[niesia2708]

Heh ja mam prawo jazdy od 18lat i nadal mistrzem parkowania nie jestem Jak szukałam teraz auta to wyposażenie obowiązkowe to były czujniki parkowania przednie i tylne Maż się ze mnie śmiał

[lmyszka]

Czaruś ma czujnik parkowania z tyłu, nie wiem jak to działa, ale może się przyda

[ppola]

lmyszka, ja mam i czujnik parkowania i kamerkę, no nie pociesze Cię od 1,5 miesiąca dopiero odwazylam się parkować tyłem ale i tak tam gdzie są conajmniej 2 miejsca parkingowe koło siebie

[lmyszka]

ppola, spoko ja będę jednym z tych kierowców co parkują jak najdalej od wejścia w markecie aby było luźno
No i ja parkuje przodem, juz z dwojga złego wole wyjechać tyłem

[klara76]

lmyszka, ja mam i czujnik parkowania i kamerkę, no nie pociesze Cię od 1,5 miesiąca dopiero odwazylam się parkować tyłem ale i tak tam gdzie są conajmniej 2 miejsca parkingowe koło siebie

Tyłem parkowałam tylko na kursie

[szaraczarownica]

Poza sklepami, gdzie lepiej mieć łatwy dostęp do bagażnika z wózkiem sklepowym, oraz garażu, gdzie nie chce sobie pakować do środka rury wydechowej, parkuję głównie tyłem.

[niesia2708]

Tyłem chyba nawet bardziej lubię parkować niż przodem. Nie lubię równolegle a taki parking mam koło Karoli szkoły

[szaraczarownica]

niesia2708, też nie lubię równolegle

[caixa]

A ja lubię parkować . Ale może to jest kwestia mojej wyobraźni przestrzennej.

[niesia2708]

caixa, i jesteś wyższa. Ze mnie kurdupel i po prostu nie widzę

[caixa]

Ja mam fotel wciśnięty w podłogę i prawie leżę. A mój samochód też nie jest wysoki także to chyba nie jest argument .

[ppola]

może to jest kwestia mojej wyobraźni przestrzennej.

to na pewno bardzo pomaga. Ja tam jestem ślepa na jedno oko więc mam problem z realnym odbiorem odległości

[Paulinka]

Ja tyłem parkuje już tam gdzie muszę no i podjazd / garaż tez bo łatwiej wyjechać przodem - ale tu to już praktycznie na pamięć to robię wiec się nie liczy

lmyszka, spokojnie, myśle, ze kazdy początkujący kierowca ma to samo ja tez pamietam jak mnie pierwsze samodzielne jazdy autem stresowały, najbardziej w pamięci utkwiła mi droga z Pabianic do Wro (jeszcze nie było S8 ) i na zwykłej wąskiej drodze za Sieradzem miałam kilka tirów do wyprzedzenia, a przecież jazdy powyżej 90km\h i takich manewrów na kursie nie uczą Powodzenia !

[szaraczarownica]

przecież jazdy powyżej 90km\h i takich manewrów na kursie nie uczą

Ja, 15 lat temu, miałam obowiązek odbyć jazdy powyżej 90 km/h (pojechaliśmy na gierkówkę, więc zaliczałam 120) i wykonać manewr wyprzedzania.

[lmyszka]

szaraczarownica, to teraz jest max do 60 km, bo tak na retkini to wygląda. No i wyprzedzania takiego typowego nie ma. U mnie zaliczył na egzaminie jak wyprzedzałam rower A zreszta jak mozna wyprzedzić skoro nikt nie jeździ tak wolno jak autoszkoła, a inaczej trzeba by przekroczyć dozwolona prędkość

[szaraczarownica]

lmyszka, no ja na gierkówce wyprzedzałam równo Nawet się śmiałam, że niektórzy mogą szok przeżywać, że "elka" jest szybsza od nich

[Fijołkowa Mama]

Ja, 15 lat temu, miałam obowiązek odbyć jazdy powyżej 90 km/h (pojechaliśmy na gierkówkę, więc zaliczałam 120) i wykonać manewr wyprzedzania.

Na moim egzaminie 17 lat temu, też wyjeżdżałam na gierkówkę i nie jechałam tam przecież 60 km/h.

Po wielu latach jako kierowca, wiem, że zawdzięczam to tacie, że od samego początku pozwalał mi jeździć jego autem. Pamiętam jak pojechaliśmy odebrać moje prawo jazdy, wyszłam z urzędu, a on do mnie "wskakuj za kierownicę".
lmyszka, nie zrób tylko takiego błędu, że po pierwszych trudnych jazdach jako samodzielny kierowca zniechęcisz się i schowasz prawo jazdy do szuflady albo będziesz okazjonalnym "niedzielnym" kierowcą. Znam niestety wiele takich kierowców, że wjeżdżają na początek miasta, parkują pod najbliższą Biedronką i dalej poruszają się komunikacja miejską

[niesia2708]

Ja, 15 lat temu, miałam obowiązek odbyć jazdy powyżej 90 km/h (pojechaliśmy na gierkówkę, więc zaliczałam 120) i wykonać manewr wyprzedzania.

Na moim egzaminie 17 lat temu, też wyjeżdżałam na gierkówkę i nie jechałam tam przecież 60 km/h.

Heh... Mi 18 lat minęło w listopadzie
A najbardziej nauczyłam się jeździć jak mój wówczas nie mąż zostawił mi swoje auto idąc do wojska jeździłam sobie sama i nikt mi się nie wtrącał

[szaraczarownica]

A najbardziej nauczyłam się jeździć jak mój wówczas nie mąż zostawił mi swoje auto idąc do wojska jeździłam sobie sama i nikt mi się nie wtrącał

Oj tak, 2 dni jeździłam z tatą na studia (on zabierał samochód i jechał załatwić swoje sprawy, a potem po mnie przyjeżdżał) i miałam dosyć, uznałam, że się nie nadaję, szczególnie po tym, jak drugiego dnia o mały włos nie wjechałam w dupę watykańskiej Lancii (akurat była wizyta papieża w Polsce). Trzeciego dnia tata akurat nie mógł ze mną pojechać i tak zaczęła się moja kariera kierowcy

[lmyszka]

Ukryty tekst: Włączony

---

Widoczne tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

[Blue]

Zgrabniutki:)