Strona 1 z 2

Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 20:59
autor: martonia
Nowy trend "no shopping year", czyli coraz popularniejsza akcja "rok bez zakupów".
Moda na wyzwania czy rzeczywiście warto zwolnić i zastanowić się, czy możemy mieć wpływ na to, że na naszej planecie będzie mniej śmieci. Jakie nawyki przejmą po nas nasze dzieci i w jakim stanie będzie środowisko, jak dorosną?
Przeczytałam ostatnio zdanie, które szczególnie zapadło mi w pamięć: "nie odziedziczyliśmy Ziemi po rodzicach, ale pożyczamy ją od naszych dzieci"

Byłybyście gotowe podjąć wyzwanie, aby nie kupować ubrań przez rok?
Mi coraz częściej chodzi to po głowie i pewnie spróbuję. :)

dorzucam link, jest tego sporo w sieci:
https://noizz.pl/opinie/od-16-miesiecy- ... m8VLdLTWQ0

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 21:17
autor: lmyszka
martonia, rozumiem, że nie dotyczy to dzieci :lol: :lol: :lol:

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 21:31
autor: Blue
Ja bym chciała nie tylko dla planety ale i dla portfela;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 21:41
autor: Joanka
Ciekawa akcja, warta przemyślenia. Trudno byłoby mi taki rok przetrwać, ale wziąć sobie za cel ograniczenie ilości kupowanych rzeczy to już coś, szczególnie gdyby wiecej osób tak postanowiło.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 21:45
autor: martonia
lmyszka pisze:
martonia, rozumiem, że nie dotyczy to dzieci
ale też można do tego odpowiednio podejść :) moje dziecko sporo ubrań ma po siostrze ciotecznej, dzieci szybko rosną i niektóre ubrania nie są wcale zniszczone, więc spokojnie kolejne dziecko może je wykorzystać :)

Blue pisze:Ja bym chciała nie tylko dla planety ale i dla portfela;)
to taki skutek uboczny ;)

Joanka pisze:wziąć sobie za cel ograniczenie ilości kupowanych rzeczy to już coś, szczególnie gdyby wiecej osób tak postanowiło.
tutaj przyszło mi na myśl, że lepiej kupić jedną porządną rzecz, niż kilka, które posłużą jeden sezon ;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 22:06
autor: szaraczarownica
martonia pisze:
lmyszka pisze:
martonia, rozumiem, że nie dotyczy to dzieci
ale też można do tego odpowiednio podejść :) moje dziecko sporo ubrań ma po siostrze ciotecznej, dzieci szybko rosną i niektóre ubrania nie są wcale zniszczone, więc spokojnie kolejne dziecko może je wykorzystać :)

To akurat moim zdaniem najgłupsza rzecz jaką można w tym temacie napisać. To, że Ty nie kupiłaś nie oznacza, że nikt na to nie wydał pieniędzy. Ubrania nie są idealne przez lata. Ja po Stasiu sprzedaję/oddaję ubrania w stanie dobrym/idealnym, ale zauważyłam, że jak miałam coś już z drugiej ręki, to w dal szło po nas już w stanie co najwyżej średnim. Oczywiście pomijam etap niemowlaka.
Zresztą była już na ten temat dyskusja jak Blue wrzuciła link do bloga o tym jak mało można wydać na dziecko przez pierwszy rok jego życia.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 22:09
autor: kari
Może nie całkowicie, ale większe dałabym radę. Mam dużo ubrań, które mam już dobrych kilka lat, ciążowe miałam od koleżanki. Młody pierwsze ciuchy miał praktycznie używane, teraz też często kupuję od kogoś, Filip też ma sporo po kimś. Myślę, że do końca roku już nie będę ubrań kupować może kilka sztuk do pracy,chyba że znajdę i kogoś coś co będzie mi potrzebne. W ogóle ostatnio nie mam parcia na zakupy i mam wrażenie, że w wielu sklepach wiszą poprostu szmaty...

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 22:14
autor: niesia2708
szaraczarownica pisze:To akurat moim zdaniem najgłupsza rzecz jaką można w tym temacie napisać. To, że Ty nie kupiłaś nie oznacza, że nikt na to nie wydał pieniędzy.

Fakt.
Ja kupuję dla Karoli. Dla Malwiny już nie muszę. Ewentualnie coś pojedynczego. Siostra dla Kingi dostaje od nas. Więc ona nie kupuje....

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 22:19
autor: martonia
szaraczarownica pisze:To akurat moim zdaniem najgłupsza rzecz jaką można w tym temacie napisać.
dziękuję za kolejny ciepły komentarz.. już jakiś czas temu wyczułam Twoją sympatię ;)
szaraczarownica pisze:To, że Ty nie kupiłaś nie oznacza, że nikt na to nie wydał pieniędzy.
i może nie ma sensu doprecyzowywać, ale to, że moje dziecko ma ubrania po kimś, to nie znaczy, że za darmo, po prostu idę przeglądam i odkupuję co mi potrzebne, chodzi mi nie o zaoszczędzenie pieniędzy, a miejsca na wysypisku ;) bo nie o oszczędności, a o ekologii jest ten temat :)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 26 lip 2019, 22:54
autor: szaraczarownica
martonia, kwestie finansowe są drugorzędne. Kiedyś czytałam o tym roku nie kupowania ubrań i tam chodzi ogólnie o zdobywanie w jakikolwiek sposób. A u dziecka tego nie przeskoczysz. Moim zdaniem ma to tylko sens u osoby, której rozmiar się nie zmienia. Bo ta akcja raczej nie na na celu chodzenie jak łachmaniarz, czy w za małych rzeczach, a zwykłe ograniczenie naszej skłonności do nadmiernego gromadzenia rzeczy.

Co do "ciepłego" komentarza - niestety po artykule wrzuconym przez Blue mam uczulenie na takie teksty. Przerzucanie kosztu zakupu rzeczy dla dzieci na innych i udawanie, że dzieci tak mało kosztują. No irytuje mnie ten temat niezmiernie

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 7:31
autor: Blue
Szara-pamiętam tego bloga;)Ktos się chwalił a wręcz wymadrzał,że przez rok wydał bodajże 2600 na dziecko.Ale...jednocześnie przyznał że wozek,ciuszki i inne rzeczy miał po kimś.Ogólny zamysł artykułu był taki,że dziecko tak niewiele kosztuje-to może niektórych wprowadzać w błąd.Dla tych szczęściarzy co majà po kims na pewno tak!Jak ja rodziłam to nikt nie rodził w moim najbliższym otoczeniu-niestety wszyscy wzièli się za dzieci później od nas.Tamci mieli farta ale dzieci rosnà i potem ich potrzeby również.To było w wątku Przyzwyczajenia a Oszczędzanie.

U nas są 2 dziewczynki więc z ciuchami problemu nie ma.Posiadamy "magazyny" więc robimy coś dobrego dla planety;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 7:32
autor: lmyszka
szaraczarownica, ale co złego w wymianie ubrań za FREE? Ty zapłaciłaś, ok. Ale ja za swoje też zapłaciłam i daje dalej i tak w kółeczko.
Ja coś dostanę i coś oddam. Dla mnie to jest fajne i sama to stosuję choćby z kari

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 8:20
autor: Blue
Przeczytałam przy kawusi dokladnie artykuł martonii i mi się ogólnie spodobał.Tu chodzi o ograniczenie konsumpcjonizmu,trochę zboczyłyśmy wyżej z tematu.Nie tyle o koszty,a o nieuleganie manipulacjom marketingowym.Taka kolejna cegiełka do slow life.I to jest ok-przejrzyj swoje zasoby zanim nabedziesz nowe.Co do zamysłu ratuj planetę ok,też fajnie,ale to podobna dyskusja jak o rzeczach ze skóry naturalnej.Czy jeżeli nie kupię czegoś ze skóry to temu martwemu już zwierzęciu którego skórę zamieniono w towar na który w sklepie patrzę a nie kupię coś pomoże?Identycznie wegetarianizm,produkowanie śmieci itp.To indywidualne wybory i kwestie ideologiczne.Ma to sens ale miałoby jeszcze większy gdyby więcej ludzi podobnie postępowało.Bo te ciuchy których się przez rok nie kupi,odczuję lżej w portfelu i w większej przestrzeni w szafie,ale one już i tak zostały wyprodukowane,czy też uszyte przez ludzi w pampersach za miskę ryżu.Taka ideologia dla ideologii-zmienia własne źycie ale czy naprawdę ratuje planetę czy to tylko połechtanie sobie ego że działam dla świata.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 8:46
autor: szaraczarownica
Blue, bardzo dobrze napisane

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 9:37
autor: Misiak
Blue, jeśli spora część osób nie zakupi ubrań które już zostały wyprodukowane (mniejszy popyt), przy następnych kolekcjach mogą zmniejszyć podaż (wyprodukują mniej), więc w jakiś sposób ma to wpływ na przyszłość.

Osobiście bym się nie podjęła wyzwania. Nie kupuję ciuchów nałogowo ani regularnie, i często kupuję używane. Więc jeśli spodoba mi się coś wyjątkowego, nie odmówię sobie tylko dlatego, że podjęłam się wyzwania. A ktoś mi w międzyczasie to wykupi i więcej tego nie znajdę... Nie nie nie.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 9:53
autor: Fijołkowa Mama
Misiak pisze: jeśli spora część osób nie zakupi ubrań które już zostały wyprodukowane (mniejszy popyt), przy następnych kolekcjach mogą zmniejszyć podaż (wyprodukują mniej), więc w jakiś sposób ma to wpływ na przyszłość.

dokładnie o tym samym pomyślałam.

Ja to w ogóle jestem "dziwna", jeśli chodzi o ubrania. Bo zwyczajnie nie cierpię chodzić po sklepach i kupować, nie jestem fanką wyprzedaży, shopping mnie zdecydowanie bardziej drażni niż odpręża. Jak już coś kupuje to zazwyczaj jedną dwie porządne, niż kilka(naście) jednosezonówek. Czasem upoluję coś fajnego w lumpku.
Osobiście nie podjęłabym się takiego wyzwania, bo w ciągu roku zdarzają się przecież okazje, np. wesele na które zazwyczaj kupujemy nowe ubrania czy muszę kupić dla dziecka kolejne spodnie dresowe, bo potrafi przetrzeć na kolanach 3 pary w ciągu 2 tygodni ;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 13:26
autor: szaraczarownica

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 14:50
autor: AgaGrusiecka
Fijołkowa Mama, ja też nie znoszę zakupów. Może największy wpływ na to ma mój rozmiar (34) i to, że większość rzeczy na mnie wygląda jak ze starszej siostry, a jak coś mi się spodoba, to rozmiaru brak. Do tego, dziwna sprawa, w lesie wypatrzę grzyby z daleka, idąc normalnym tempem chodnikiem - czterolistną koniczynę w kępie trzylistnych, a jak wchodzę do sklepu, nie widzę nic, wszystko zlewa mi się w kolorową plamę i podnosi ciśnienie. Chyba urodziłam się nie w tej epoce co trzeba =))))

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 16:35
autor: Blue
Ja normalnych zakupów też nie cierpię,ale te online w zaciszu domowym już mi nie przeszkadzają;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 20:23
autor: AgaGrusiecka
Blue, ja z tych co muszą przymierzyć przed zakupem, więc wolę się czasem poświęcić i pojechać do sklepu, niż zamawiać i potem większość oddawać.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 27 lip 2019, 20:36
autor: martonia
kupowanie przez internet też nie jest zalecane np. w nurcie "zero waste" - opakowanie, które trafi do kosza + dodatkowy transport - spaliny
ja wiem, że w dzisiejszym świecie to jest codzienność, ale właśnie może to pomoże zadać sobie pytanie, czy to jest nam na pewno potrzebne?

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 28 lip 2019, 11:45
autor: Blue
martonia-akurat dla mnie wskazana jest taka forma zakupów,gdyż w sklepach źle się czuję-fizycznie i psychicznie,taki defekt.Choć miewam i dobre dni w tym względzie.Nie wymyśliłam tego na biegu na potrzeby tego wątku by przykryć swoje fanaberie,bo towarzyszy mi to od lat.Coś na pograniczu zaburzeń sensorycznych i bombardowania bodźcami jak u ludzi ze spektrum autyzmu.Takich ludzi wcale nie jest mało,są też osoby z fobią społeczną,które żadnych tłumów nie tolerują,a nawet w skrajnych wypadkach nie wychodzą z domu i oni będą preferować takie zakupy,każdy z innego sobie znanego powodu,bo czasem jest to po prostu duża odległość czy utrudniony dojazd do centrów handlowych.Także bardzo dobrze,że istnieje taka forma zakupów dla tych co tak wolą lub wręcz muszą.Patrzmy też na człowieka jako człowieka,a nie maszynę do robienia Ziemi dobrze,bo to też część planety.Skrajne ruchy czy akcje "eko" też mogą przynieść szkody-jak każda forma skrajności.

Aga-tak,ja też wszystko dotykam i przymierzam tylko że w domowym zaciszu,jak już przyjdzie paczka :lol: Zwracam nietrafione zakupy za przeważnie 10-15 zł co wliczam w koszt ryzyka zakupów na odległość i z czym się godzę.Coś za coś.

Myślę,że naprawdę sporo ludzi musiałoby zacząć myśleć o akcjach typu "rok bez zakupów" by nie zmieniło to tylko ich świata a ten globalny.To musiałoby być znaczne ograniczenie popytu by wpłynęło na podaż.Business is business,ludzie-wyzyskiwani robotnicy czy zwierzęta będą krzywdzeni dalej by kasa płynęła strumieniami.

A czy podjęłabym wyzwanie?Patrząc na swoje zasoby myślę że dałabym radę bez problemu (kurtek czy butów jest tyle,że jak jedne się rozwalą,to mam w zapasie inne),ale pytanie czy chciałabym.Zakupoholizm to problem poruszany na terapiach bo jest substytutem-lęku,niepokoju,smutku,niewyrażonej złości- jak każda inna "używka".Ja nie nazawałabym siebie zakupoholiczką,nie tonę w zakupach czy długach,ale wiem jakie rządzą mną mechanizmy-wewnętrzne dziecko chce tu i teraz swoją zabawkę.Świadomość to już coś.Idzie mi coraz lepiej,ale czy rok bez zakupów wytrzymałabym to nie umiem powiedzieć na tym etapie.Pomysł jest na pewno ciekawy.Czasem lepiej mieć mniej niż w nadmiarze.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 28 lip 2019, 14:21
autor: szaraczarownica
Blue, znowu w samo sedno. Tylko ja akurat lubię chodzić po sklepach.

Ja w ramach ochrony środowiska wolałabym, żeby dalej robili sprzęty jak kiedyś, że wytrzymywały lata, a nie psuły się tuż po gwarancji. Tona lodówek na pewno robi środowisku gorzej, niż tona bawełnianych t-shirtów

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 28 lip 2019, 21:59
autor: gohnia
szaraczarownica pisze:Tona lodówek na pewno robi środowisku gorzej, niż tona bawełnianych t-shirtów

Uściślając 8-)

Obrazek

A w temacie, jestem baaardzo za ideą korzystania z tego co już jest zamiast kupować, kupować, kupować...

Obrazek

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 29 lip 2019, 14:47
autor: szaraczarownica
gohnia, kurcze, z chęcią by obejrzała grafikę, ale nieczytelna strasznie :(

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 29 lip 2019, 14:56
autor: Patrycja11
szaraczarownica pisze:gohnia, kurcze, z chęcią by obejrzała grafikę, ale nieczytelna strasznie :(
jak klikniesz sobie na zdjęcie to albo na telefonie można powiększyć, albo jest w po kliknięciu na fotkę w lewym górnym rogu jest lupka do powiększenia

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 29 lip 2019, 15:29
autor: szaraczarownica
Patrycja11, nic takiego nie mam, oglądam na kompie

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 29 lip 2019, 15:32
autor: Patrycja11
Obrazek

Ja jak sobie zbliże to widze tak

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 29 lip 2019, 15:43
autor: szaraczarownica
Patrycja11, patrz, było :) Ale u mnie takie maleńkie, że gdybyś mi nie pokazała, to bym w życiu nie zauważyła :)

I tu mam parę uwag:
Ok, widzę liczby. Ale jak jest z produkcją innych rzeczy. Czy ktoś się pokusił o zrobienie takiej grafiki na przykład dla produkcji telewizorów. Tak z ciekawości pytam.

A druga sprawa jest taka, że narzeka się, że tym ludziom się płaci stawki głodowe. Ale czy jest alternatywa? Czy gdyby nagle produkcja ubrań zmalała, to oni znajdą zatrudnienie w innej branży, czy może po prostu w ogóle nie będą nigdzie pracować? I dlaczego to drugie? Tym argumentem nie dam się kupić nigdy.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 04 sie 2019, 10:18
autor: malaJu
Umiar, umiar i umiar również w zmienianiu przywyczajeń. U nas ubrań kupuje się coraz mniej, bo ani nam tyle nie jest potrzebne, ani nie chcemy truć środowiska, a przede wszystkim wolę oszczędzone środki wydać na coś innego. Natomiast nie zdecydowałabym się na taką akcję, bo już teraz wiem, że będę musiała kupić sobie nową kurtkę na jesień ;)
Na pewno tego typu przedsięwzięcia powinny być motywacją do uświadamiania ludziom, szczególnie młodym, bo oni wydają na ciuchy najwięcej, jakim kosztem odbywa się to dla środowiska. Próbowałam - zrobiłam zajęcia dla licealistów na ten temat. Niestety, nie skumali do końca... W ogóle ich wiedza na temat problemów tego świata jest żadna. Dochodzi do tego ogromna ignorancja.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 17 lis 2019, 15:59
autor: martonia
od 20 lipca nie kupiłam sobie żadnej nowej rzeczy, to już prawie 4 miesiące, 1/3 roku, zleciało szybko, w sumie to nawet nie mam czasu chodzić po sklepach, po pracy zupełnie mi się nie chce, internetowe oglądanie z uwagi na opakowania w ogóle staram się odpuszczać, bo tak najłatwiej wrzuca się do koszyka
Przyznam, że mam chwilowe kryzysy, ale nawet jak zaczynam coś oglądać to już w głowie świta mi, że coś podobnego jeszcze mam w szafie, może to moje wybory są takie zbliżone, a może jednak już się trochę nauczyłam dokonywać świadomych wyborów :)
nawet mój mąż chętnie sam z siebie przyłączył się do tej idei, ale u niego na pewno będzie wyjątek z zimową kurtką, bo poprzednią miał jakiś 5-6 lat i postanowił ją oddać wiosną, jak stwierdził dopóki będzie w domu, to nie kupi sobie nowej i pewnie tak byłoby.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 17 lis 2019, 16:07
autor: Blue
martonia-fajnie.gratuluję wytrwałości i świadomych wyborów.
U mnie daleka droga,no ale niektórzy tak mają.Stres w górę i szukasz pocieszenia;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 17 lis 2019, 20:41
autor: ola
Ja ostatnio sobie też nie kupuję. Cały czas liczę na to że schudnę i wtedy wymienię sobie garderobę :D tylko ze proces mojego chudnięcia przedłuża się ;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 18 sty 2020, 19:40
autor: martonia
i minęły kolejne 2 miesiące :) nadal nic nie kupiłam, ostatnio oglądałam w necie co tam na wyprzedażach, ale nadal nic nie potrzebuje :) nie zakładam jednak, że wytrzymam cały rok, ale na pewno postaram się zwracać uwagę na to co mi potrzebne i z jakiego będzie materiału.

to doświadczenie nie kupowania naprawdę skłania mnie do przeglądania tego co mam, takiego kombinowania, żeby coś dobrać do siebie :) np. zimowych butów mam 7 par (od długich kozaków na obcasie, przez botki na szpilce, długie oficerki, zielone, po trekkingowe) i tak staram się co 10-14 dni wybierać kolejną parę, żeby tej zimy założyć wszystkie z nich, a nie chodzić w "najwygodniejszych", a co za tym idzie, jak wyciągam długie to wyciągam sukienki/spódnice itd.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 17 mar 2020, 20:53
autor: martonia
I kolejne 2 miesiące, przy aktualnych okolicznościach raczej to się nie zmieni .. już miałam się przełamać i szukać sukienki na wesele i później komunię, ale nie wiadomo co będzie. .

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 15:52
autor: martonia
poległam i uległam, po 266 dniach postu bez zakupów wygrało myślenie: gdzie ja później znajdę parkę za 62,99 zł :roll:
z uwagi na czas tylko w domu ogarnęłam szafy i aktualny stan 427 rzeczy - jeszcze do znacznego zmniejszenia, z ciekawości podliczyłam męża i ma 1/4 tego.. ciekawe czy i kiedy mu dorównam? ;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 15:55
autor: kari
martonia, gratulacje to i tak super wynik, ja na pewno tak długo bez zakupów się nie odbyłam, ostatnie duże miałam w styczniu. Na razie wszystko mam, więc nic nie planuję kupować, choć oczywiście rozglądałam się za butami :roll:

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 16:04
autor: Blue
martonia-świetny wynik :ymapplause:

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 16:29
autor: Bian
martonia pisze:aktualny stan 427 rzeczy

martonia zaintrygowało mnie to dokładne wyliczenie. Co się w tej liczbie mieści?

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 16:49
autor: martonia
Bian, uważam, że to za dużo, stąd moje wyzwanie, żeby znosić to co już mam

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 18:56
autor: ava
martonia, :o faktycznie dużo. Nie wiem czy ja będę miało 100 sztuk. Tyle, że ja co najmniej raz w roku robie przegląd szafy i to w czym nie chodzę daje siostrom. Aż z ciekawości muszę przeliczyć moja szafę :lol:

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 20:00
autor: Bian
martonia no właśnie ze względu na tak dużą ilość byłam ciekawa co się w podanej liczbie zawiera. Powiem szczerze, że gdybym miała taką ilość ciuchów, to pewnie też bym się zastanowiła nad takim wyzwaniem, ale u mnie w szafie myślę, że sporo poniżej setki wyjdzie, więc na bieżąco zużywam :lol:

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 20:12
autor: ava
Na szybko policzylam to co martonia i wyszło mi ok. 110 sztuk :lol: Z tym, że co najmniej kilkanaście sztuk to ubrania typowe na wiejskie podwórko ;)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 20:55
autor: Blue
Ja nie mam pojęcia ile mam sztuk ubrań ale samych t-shirtów dziesiątki,więc myślę,że byabym bliżej martonii,o ile nie jeszcze dalej.Ale w sumie to nie mam pojęcia:)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 16 kwie 2020, 22:04
autor: Paulinka
Ja może jutro jak znajdę chwile to z ciekawości policzę ;) ale wydaje mi się ze bliżej mi do ava :)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 17 kwie 2020, 14:00
autor: Blue
Ja się opalam,policzę w pochmurny dzien:)

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 18 kwie 2020, 16:12
autor: Blue
Poddalam się przy 200 a to wierzch góry lodowej.W ośrodku mają rację,terapia jest mi potrzebna.
Narazie robię ban na ciuchy,a już miesiąc bez nowych ubrań za mną (z braku czasu)-dobry wstęp:)
Z butami jest niestety podobnie,chociaż zakupoholiczek butowych jest sporo z tego co wiem;)
Trzeba się nauczyć inaczej regulować napięcie niż zakupami.Polecam dobrą książkę Malgosi Halber "Najgorszy czlowiek na świecie" bez względu na rodzaj uzależnienia.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 21 kwie 2020, 11:03
autor: Blue
Martonia-masz bardzo dużo ubrań:)Mam mniej niż Ty,choć na palcach 2 rąk.
Nie liczylam również bielizny,fartucha medycznego,szlafroków i piżam.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 21 kwie 2020, 11:06
autor: szaraczarownica
Ja swojej nie przeliczyłam, ale myślę, że wyjdzie mniej. Przy takiej liczbie, to rzeczywiście można się zawziąć i rok nie kupować. Powiem szczerze, że to wręcz wskazane.

Re: Rok bez kupowania ubrań

Post: 21 kwie 2020, 11:17
autor: Blue
Szara-no raczej.