Dziewczyny jak to jest z upodobaniami smakowymi Waszych maluchów? Mają jakieś dziwne zachcianki?
Mój Szymon na przykład jak by umiał mówić to jestem pewna, że na pytanie o ulubiony słodycz odpowiedział by "ogórek kiszony". O kiedy skończył rok dajemy mu różnych "dorosłych" potraw na spróbowanie i o właśnie okazało się, że uwielbia ogórki. Wszystkie. Ale jak widzi kiszonego to aż piszczeć zaczyna. Za to czekoladkę owszem zje, ale mały kawałeczek, a potem już odpycha i kręci głową, że nie chce. Uwielbia też np. kawę. Ja pijam kawę mocną, bez grama cukru i mleka. Kiedyś miałam z nim taką sytuację, że ja piłam właśnie taką kawę a on cały czas pokazywał paluszkiem na mój kubek, że on też chce. No to pomyślałam sobie, że dam mu umoczyć dziubek to się otrząśnie, bo to gorzkie jak diabli i więcej nie będzie chciał. Jakież było moje zdziwienie jak do kubka dosłownie się przyssał, a jak mu po 2 łykach zabrałam to się popłakał
. Od tego czasu moje dziecię regularnie pija Inkę. Zawsze jak sobie robię kawę to jemu muszę zrobić w takim samym kubeczku jego kawkę. I też pija ją czarną i gorzką. Czasem tylko jak jest okres, że pije mało mleka to robię mu ją na mleku zamiast na wodzie.