McDonald's tak czy nie ?
![Post Post](./styles/we_clearblue4/imageset/icon_post_target.gif)
Co jestem w pobliżu Maca, to przeżywam szok spowodowany ilością dzieci, które są tam przyprowadzane przez rodziców. Szczególnie w niedzielę.
Mój Wojciech był w Macu może 10 razy w swoim życiu (a chyba nawet mniej). Jak kiedyś kupowałam mu zestaw happy meal (korzystam z wyszukiwarki, żeby to napisać
), to przy zapytaniu przez kasjera:
-Co ma być w zestawie?
-A co może być?
-
to Pani nie wie?
-No nie wiem, nie chodzimy do Maca zbyt często
Serio nie mam pojęcia co tam jest. Młody z zestawu wypił sok, zjadł jabłko, podziabał frytki i zajął się zabawką. Nie ma parcia na ten lokal. Ja czasem lubię tam zjeść (szczególnie przed @, gdy zmieniam się w wszystkojedzącąmaszynę).
A jak to jest u Was?
Mój Wojciech był w Macu może 10 razy w swoim życiu (a chyba nawet mniej). Jak kiedyś kupowałam mu zestaw happy meal (korzystam z wyszukiwarki, żeby to napisać
![Wspaniale 8-)](./images/smilies/icon_cool.gif)
-Co ma być w zestawie?
-A co może być?
-
![Zszokowany :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
-No nie wiem, nie chodzimy do Maca zbyt często
Serio nie mam pojęcia co tam jest. Młody z zestawu wypił sok, zjadł jabłko, podziabał frytki i zajął się zabawką. Nie ma parcia na ten lokal. Ja czasem lubię tam zjeść (szczególnie przed @, gdy zmieniam się w wszystkojedzącąmaszynę).
A jak to jest u Was?