Strona 1 z 1

jadłospis 2-latki

Post: 06 wrz 2017, 9:00
autor: anetta7
Witam drogie mamy jaki jadłospis mają wasze 2 latki ,bo ja nie mam pomysłu co tu wymyślać do jedzenia ,a wygląda on tak
-śniadania
parówka lub jajecznica lub kanapka z wędliną
-drugie śniadanie
zazwyczaj jakiś serek lub jogurt lub owoc lub mus
-przed spaniem kaszka mleczno ryżowa
-obiad
zupka lub drugie danie z mięskiem
-podwieczorek
kisiel z jabłuszkiem lub budyń lub owsianka lub płatki z mlekiem
-kolacja
kolacji nie chce mi wogóle jeść bo czeka na cyca .a chciałabym już ją odzwyczaić
Piszcie drogie mamy swoje jadłospisy ,może jakieś inne pomysł licze na waszą pomoc ,piszcie może coś nie tak w moim jadłospisie ,liczę na moc forumek pozdrawiam >D >D >D >D >D >D

Re: jadłospis 2-latki

Post: 06 wrz 2017, 9:32
autor: martonia
proponuje porozglądać się po stronach żłobków/przedszkoli tam są jadłospisy na cały tydzień, może coś Cię zainspiruje

Re: jadłospis 2-latki

Post: 17 wrz 2017, 12:59
autor: Paulinka
U nas na sniadanie owsianka (zwykle płatki owsiane na mleku roślinnym), do tego najcześciej banan, suszona żurawina, cynamon, ewentualnie inne owoce - takie sniadanie zreszta jemy wszyscy :)
Podwieczorek - placuszki z kaszy manny i jabłka, placuszki serowe (na serku typu moj ulubiony z Wielunia) czy tradycyjne naleśniki; jogurt naturalny z owocami czy po prostu amarantusem i suszonymi owocami; obiadowo polecam wszelkie makarony (z mięsem,pomidorami, łososiem i szpinakiem/brokułem itp), na kolacje zazwyczaj kanapeczki z wędlina i pomidorem/ogórkiem.

Re: jadłospis 2-latki

Post: 05 sty 2020, 13:10
autor: Renata
Ja dbam przede wszystkim o różnorodność dziecięcego menu. Nie przyzwyczajam też od małego dziecka do fast foodów i słodyczy.

Re: jadłospis 2-latki

Post: 30 kwie 2020, 8:13
autor: Sophia52
Staraj się w miarę możliwości urozmaicać jedzenie. Dziecko musi przyzwyczajać się do różnych smaków i konsystencji. Ja popełniłam ten błąd u starszego syna i teraz mało co je. Jest bardzo monotematyczny i je... oczami. Jak coś brzydko wygląda, ma złą/dziwną - według niego - konsystencję, to nie ruszy tego. Z córką jest już inaczej, ale jej podawałam wszystko... od małego przyzwyczajałam ją do różnorodności.