Strona 2 z 2

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 01 sie 2013, 18:57
autor: martula_87
malulu, dzięki za ten wpis bo jutro piorę firanki.Sprawdzę czy działa ;;)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 12 mar 2014, 12:28
autor: kasieńka 85
Sposób mojej mamy na to, żeby jajka nie pękały? Wcześniej wyjąć z lodówki, gotować jak osiągną temperaturę pokojową.
Moje, gdzieś wyczytane:
na "farfocle"z mięsa w zupie-jak się pojawią, wrzucić cebulę.
przechowywanie warzyw-w szufladzie lodówki, w towarzystwie gąbeczki do mycia naczyń.

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 12 mar 2014, 12:34
autor: niesia2708
kasieńka 85 pisze:na "farfocle"z mięsa w zupie-jak się pojawią, wrzucić cebulę.

I co to daje??

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 12 mar 2014, 12:36
autor: kasieńka 85
znikają;)nie muszę ich wyławiać ;;)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 12 mar 2014, 12:59
autor: agnieszka19
kasieńka 85 pisze:znikają;)nie muszę ich wyławiać ;;)


Ale tego się nie wyławia :) To samo zniknie jak się trochę pogotuje :)
Te "farfocle" to ścięte białko,które albo samo opadnie na dno, albo się wygotuje :)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 12 mar 2014, 13:03
autor: kasieńka 85
agnieszka19 pisze:Te "farfocle" to ścięte białko,które albo samo opadnie na dno, albo się wygotuje
wiem, wiem, że to białko. U mnie nigdy się nie wygotowało, dlatego, wrzucam cebulę ;;)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 13 mar 2014, 21:33
autor: 19anioleczek92
Ja te burzyny zawsze zbieram z wierzchu łyżką i do zlewu i nic nie przegotowuje i nie wylewam jak słyszałam kiedyś że "ktoś" gotuje rosół 2-3 razy aż będzie czysty i przecedza przez sitko... 8-)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 13 mar 2014, 23:11
autor: gohnia
19anioleczek92 pisze:że "ktoś" gotuje rosół 2-3 razy aż będzie czysty

według mojej mamy (a ja też już to sprawdziłam) żeby rosół był czysty, a nie mętny trzeba go baaardzo powoli gotować, żeby tylko leciutko sobie pyrkał przez jakieś 2 godziny.
Mama zawsze się wkurzała, że jak wychodziła do kościoła to jej babcia podkręcała gaz, w garnku zaczynało się ostro gotować i rosół robił się mętny.

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 13 mar 2014, 23:16
autor: agnieszka19
gohnia pisze:
19anioleczek92 pisze:że "ktoś" gotuje rosół 2-3 razy aż będzie czysty

według mojej mamy (a ja też już to sprawdziłam) żeby rosół był czysty, a nie mętny trzeba go baaardzo powoli gotować, żeby tylko leciutko sobie pyrkał przez jakieś 2 godziny.


Potwierdzam :)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 14 mar 2014, 7:55
autor: Patrycja11
gohnia pisze:według mojej mamy (a ja też już to sprawdziłam) żeby rosół był czysty, a nie mętny trzeba go baaardzo powoli gotować, żeby tylko leciutko sobie pyrkał przez jakieś 2 godziny.
według mojego ojca również. ;)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 14 mar 2014, 7:58
autor: ppola
ale jak tak sobie pyrkocze to wtedy jest najsmaczniejszy - najbardziej esencjonalny ;) Jak potrzebuję dobry rosół to mi pół dnia pyka, a jak tylko wywar to się nie pitolę i gotuję szybciej ;)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 14 mar 2014, 8:51
autor: kasieńka 85
19anioleczek92 pisze:Ja te burzyny zawsze zbieram z wierzchu łyżką
moja mama też i nie zawsze wszystko udawało się wyłowić.
gohnia pisze:według mojej mamy (a ja też już to sprawdziłam) żeby rosół był czysty, a nie mętny trzeba go baaardzo powoli gotować, żeby tylko leciutko sobie pyrkał przez jakieś 2 godziny.
to wiem, ale nie zawsze jest wystarczająco dużo czasu.

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 14 mar 2014, 9:07
autor: 19anioleczek92
U nas również jak ma być rosół to się gotuje i gotuje :) a wywar to czekam jak mięso jest miękkie i dopiero zaprawiam w zależności od zupy jaka ma być :)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 16 kwie 2014, 20:07
autor: MadMar
u nas też rosół się długo i powoli gotuje,
oprócz tego soli się pod koniec- co też podobno zapobiega mętnieniu

Z firankami też tak robię, ale jakoś tak sama na to wpadłam i nie mogłam się nadziwić jak ja to mądrze wymyśliłam, no cóż PŁ zobowiązuje ;)

to ja dorzucę coś od siebie, choć pewnie prawda to znana od lat- jak się coś przesoli trzeba wrzucić ziemniaka
a do ciasta kruchego trochę mąki ziemniaczanej :)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 05 cze 2014, 16:11
autor: Juska
A ja mam sprawdzony sposób na wgniecenia w dywanie lub wykładzinie, które spowodowane są ciężkimi meblami. kładę na takim wgnieceniu kostkę lodu i zostawiam, żeby się rozpuściła :) Potem albo odkurzam, albo wycieram nadmiar wody ściereczką. Śladu nie ma :D

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 27 mar 2015, 21:37
autor: martynka9987
Moja mi powiedziała, że aby schudnąć należy się zdrowo odżywiać i ćwiczyć. Niestety ja mam 2 dzieci nie posiadam odpowiedniej ilości czasu. W związku z tym kupiłam sobie- [ fuente tu była :twisted: ] te tabletki. Efekt piorunujący. Minus 10 kg:)

Re: Sztuczki Mojej Mamy

Post: 27 mar 2015, 22:00
autor: Fuente
martynka9987, no bardzo związany z tematem post- naprawdę... 8-)
Zapraszam do zapoznania się z regulaminem, a link usuwam :twisted: