FORUM Łódzkich Mam

Ponieważ pojawiły się posty w innym dziale odnośnie ubierania choinki,to mamy nowy temat

No właśnie. Kiedy ubieracie choinkę?
Na długo przed świętami, czy w dzień Wigilii?

My zawsze (jak nie mieliśmy dzieci) ubieraliśmy dzień, dwa, przed wigilią. W tym roku jednak troszkę zmienimy tę zasadę i ubierzemy na weekend przed świętami.
Teraz będzie o tyle super, że do ubierania włączy się Gabryś. Sam będzie wieszał bombki, łańcuch.
Oczywiście zakupić też pojedzie z nami. Będzie niewielka, ale za to żywa. W zeszłym roku mieliśmy maleńką, sztuczną, bo Gabryś by ją zdewastował szybciej niż byłaby ubrana.
W tym roku mam nadzieje, że już tak nie będzie.

A jaka jest tradycja u Was?
Ubieracie same i robicie dzieciakom niespodziankę, czy dzieci też pomagają w ubieraniu drzewka?

W moim domu rodzinnym choinka była ubierana często nawet w Wigilię rano, zazwyczaj 23 grudnia. Wcześniej tylko wtedy, gdy jechaliśmy na święta do dziadków do Torunia.
Z mężem, z tego co pamiętam, ubieraliśmy 2-3 dni przed świętami. W Wigilię nie mieliśmy czasu, bo od rana jechaliśmy do teściów, a potem szybko lecieliśmy do moich rodziców pomóc w przygotowaniach. W zeszłym roku ubieraliśmy w biegu 23 grudnia, bo ledwo się ze sprzątaniem wyrobiliśmy na święta.
W tym roku zobaczymy. Mamy zalatany tydzień przed świętami, na dodatek dosyć wyczerpujący fizycznie dla męża, więc nie wiem jak się wyrobimy z porządkami. Jak pójdzie szybko, to pewnie ubierzemy w weekend przed świętami, jak wolniej, to standardowo 23 grudnia, a może nawet 24 - zobaczymy.

Jeśli chodzi o dewastację choinki, to w tym roku dokupiliśmy już kolejny zestaw bombek plastikowych z Ikei i liczymy na to, że dziecioodpornych ozdób nam wystarczy, żeby choinka jakoś wyglądała. W tym roku wszystkie szklane i porcelanowe ozdoby zostają w pudełkach

U moich rodziców zwykle była ubierana dzień, dwa przed Wigilią. Przez wiele lat żywa, potem już sztuczna, ale zawsze duża Mama pracowała kiedyś przy produkcji bombek, potem prowadziła w szkole zaliczenia z tejże produkcji, więc od zawsze mamy dużo unikatowych egzemplarzy. W tym roku spędzimy święta właśnie u moich rodziców, ale choinkę pewnie ubierzemy kilka dni wcześniej, żeby Młoda miała frajdę Do tego robię świąteczne spotkanie dla przyjaciółek i chciałabym, żeby na 21 grudnia choinka już stała.

W wynajmowanych mieszkaniach do tej pory mieliśmy malutką choinkę sztuczną, która w swoim "ubranku" stała w folii przez cały rok. W zeszłym roku żadnej. W tym roku chciałabym kupić żywą lub sztuczną na dniach i już ubrać. Może uda się Hanutę wciągnąć do ozdabiania drzewka

W moim rodzinnym domu choinka (zawsze żywa) była ubierana dokładnie w dzień Wigilii, nigdy wcześniej. To była domena dzieci (czyli mnie i brata) i Taty. U Rodziców Męża choinka jest symboliczna, mała i sztuczna. Jako że my spędzamy Święta zawsze w rozjazdach, jeszcze nigdy nie mieliśmy własnego drzewka, mimo że trzy lata mieszkamy już razem. Pewnie się to zmieni za rok, jak Święta będą już jakąś frajdą dla Dianeczki.

U rodziców - przeważnie była wcześniej - mniej więcej tydzień przed Wigilią.
W naszym domu, przyjęliśmy bardziej zwyczaj męża, że ubieramy dzień przed Wigilią. Wyszło tak, bo nie wyobrażam sobie ubrać choinki jeśli nie są skończone świąteczne porządki. A mimo chęci, że zacznę wcześniej, co roku kończę porządki niemal na ostatnią chwilę.
Ale dzień przed Wigilia musi być - choćbym miała ją ubierać późną nocą.

Sztuczna czy prawdziwa
Od kilku lat mniejsza, ale żywa.
U mojej mamy - sztuczna.

A od kiedy Antoś pomaga? Nie pamiętam.
Pierwsze święta i drugie święta na pewno jeszcze nie. Chyba odkąd miał 2 latka to staramy się, żeby ubierał razem z nami.

Kurczak pisze:U Rodziców Męża choinka jest symboliczna, mała i sztuczna

Jak mnie to u teściów wkurza (poza sztuczną, bo u nas i u moich rodziców też sztuczna) - choinka pamięta chyba czasy Gierka - jest rzadka, maleńka, taki obskubany wypłosz z beznadziejnymi ozdobami. I jak moja mama mi po raz kolejny mówi, że ona by chciała w święta odpocząć i żebyśmy poszli do teściów może w tym roku, to mam jej ochotę przywalić W każdym razie mówię "nie" Bo dla mnie Wigilia to także duża, gęsta, kolorowa, świecąca choinka z prezentami "u stóp".

Gdy nie mieliśmu dzieci, to ubierałam na 3-4 dni przed wigilią.
Odkąd Maksio coś kuma, czyli zeszły rok i obecny, to ubieram choinkę na mikołajki.
W tym roku jeszcze sama ubierałam, ale w przyszłym liczę już na moich pomocników

Jak już pisałam w innym wątku, ubieramy choinkę ok. tygodnia przed świętami, po świętach nie ma już dla mnie uroku, dlatego napawam się tym urokiem mniej więcej przez tydzień i z reguły tuż po nowym roku ją rozbieramy. U mojej mamy też tydzień wcześniej, u męża dzień przed wigilią i w obu przypadkach sztuczna, chociaż zawsze jakiś stroik z żywych gałązek jest. Odkąd mieszkam na swoim zawsze mam żywą, sporą choinkę, ubraną na biało/srebrno.
Basia już w zeszłym roku (miała rok i dziewięć m-cy) wieszała bombki, które, jak poszła spać, przewieszałam, żeby to jakoś wyglądało ). W tym roku młoda już się nie może doczekać i codziennie pyta, kiedy w końcu będzie choinka

W domu rodzinnym- dzień,dwa przed Wigilią.

U nas- staram się jak najwcześniej. Mamy zawsze żywą bo uwielbiam jej zapach ale to nam determinuje jej zakup. Uwielbiam mieć ją wcześnie bo czuć magię Świąt. Po Świętach nie robi takiego wrażenia.

U nas juz stoi w domu rodzinnym zawsze ubieralam w Wigilie, ale teraz ze względu na dzieci robimy to dużo wcześniej. Kiedy rozbierzemy? Pewnie 6 stycznia, bo zacznie mnie wkurzac. U nas bedzie po prostu jak w UK, gdzie tez juz sezon choinkowy w pełni, jak widzę po profilach moich znajomych nauczycieli z Wysp.

malaJu pisze:Kiedy rozbierzemy? Pewnie 6 stycznia

U nas dla odmiany stoi ubrana do 2 lutego (chyba, że wcześniej zacznie się sypać)

Zapomniałam właśnie napisać, że

poison_moon pisze:po świętach nie ma już dla mnie uroku, dlatego napawam się tym urokiem mniej więcej przez tydzień i z reguły tuż po nowym roku ją rozbieramy.

I niestety jak Ania

Deco-Ania pisze: nie wyobrażam sobie ubrać choinki jeśli nie są skończone świąteczne porządki

dlatego na najbliższą sobotę mam zaplanowane świąteczne sprzątanie. Chłopaków wywalam do Brzezin do siostry, a sama myje okna, piorę firanki, ogarniam kąty

Patrycja11 pisze:Kiedy ubieracie choinkę?

Nasza stoi od soboty W tym roku wyjątkowo wcześnie ale ojciec + córka w duecie głupawki dostali i tak krążyli, ze w sobotę ubrali choinkę

U nas pewnie stanie w ten weekend

W domu rodzinnym ubierało się choinkę przed wigilią, tj. 22-23, ale lampki choinkowe były zapalane dopiero w wigilię. U nas choinkę ubieramy jakiś tydzień wcześniej.

U nas w domu rodzinnym jak byliśmy mali ubieraliśmy około tygodnia przed świętami.
Zawsze robiliśmy to całą rodziną słuchając kolęd i piosenek świątecznych.
Jak nieco podrośliśmy to ubieraliśmy choinkę w Wigilię lub dzień wcześniej i u nas w domu teraz tak właśnie jest.
Wszystko zależy jak mąż będzie miał wolne przed Wigilią bo musimy to zrobić razem

A ja najchętniej zrezygnowałabym z choinki bo już wiem że Dominik będzie ciągle ją demolował
Co do ubierania u mnie w domu rodzinnym zawsze ubieraliśmy na kilka dni przed Wigilią i z mężem też tak robimy.
Na dzień przed Wigilią i w Wigilię nie ma na to czasu....

W domu rodzinnym ubierałam choinkę zawsze z tatą w weekend poprzedzający święta. Długi mieliśmy żywe choinki ale jak pojawiły się sztuczne, które nie straszyły z dalka to rodzice kupili i era świeżych się skończyła
My swoją sztuczna choinke kupiliśmy w roku gdy Wiktor się urodził. Ubieraliśmy ją wcześniej z racji na młodego.
W tym roku pewnie też by już była ubrana ale mąż twierdzi, że kupi żywą Wieć pewnie na biegu w Wigilię będziemy ubierać sztuczną

Od ubierania choinki jestem tylko ja nikt mi nie pomagał i nie chciałam pomocy . W tym roku pewnie Nadia mi pomoże Zawsze ubierałam ją przed Wigilią-dzień lub dwa przed...wszytsko zależalo od tego jak wypadały święta..Myślę, że w tym roku ubierzemy dzień przed Wigilią lub w weekend.. oczywiście mamy sztuczną, żywa nie nadaje nie u nas..za gorąco

W moim domu rodzinnym od lat jest żywa choinka, którą ubieraliśmy z bratem i tatą w Wigilię lub dzień przed. Natomiast w tym roku po raz pierwszy będziemy mieć choinkę u siebie - oczywiście żywą A kiedy ją ubierzemy to nie wiem - zakup planujemy na ostatni weekend przed Świętami, więc pewnie jakoś tuż przed Wigilią lub w Wigilię

My ubieramy kilka dni przed Wigilią, żeby nacieszyć oko W ubiegłym roku ubieraliśmy sami z mężem, w tym roku liczymy już na pomoc Mateuszka. Zawsze kupujemy żywą, w donicy, żeby potem wysadzić do ogrodu. Rozbieramy w momencie kiedy zaczyna się zbyt mocno sypać i staje się to zbyt uciążliwe.

Zazwyczaj ubieramy kilka dni przed świętami. Myślę, że w tym roku najpóźniej będzie to w przyszły weekend, najpierw muszę posprzątać, bo także

Deco-Ania pisze: nie wyobrażam sobie ubrać choinki jeśli nie są skończone świąteczne porządki

Co roku stoi u nas choinka sztuczna, ale jak już przeprowadzimy się do swojego domu to planuję co roku kupować

tulipan87 pisze:żywą, w donicy, żeby potem wysadzić do ogrodu

Tylko zastanawiam się, jak będzie wyglądało połączenie choinki i mojego raczkującego, wszędobylskiego, ciekawskiego dziecka Wiem już, że na dole choinki powieszę tylko plastikowe bombki. Natomiast Mąż stwierdził, że przywiąże choinkę do kaloryfera

ava, nasza była przywiązana

malaJu pisze:nasza była przywiązana

Do tej pory traktowałam to w kategoriach żartu, ale w tym momencie zrobiłam rozeznanie... może karnisz wytrzyma

U nas zawsze była przywiązywana ze względu na koty, więc wiele się nie zmieni

szaraczarownica mój szwagier przywiązuje do karnisza od momentu, gdy jedno z dzieci wpadło na choinkę i lampki miały zwarcie Mało się drzewko nie spaliło.

A u nas dzisiaj stanęła piękna choinka. Sztuczna wprawdzie, ale mąż dzięki pracy na giełdzie kwiatowej zdobył taką piękną, gęstą. Wygląda jak prawdziwa Powiesiliśmy czerwone lampki i złote łańcuchy, a mój mąż stwierdził, że jest taka ładna, że żadnych bombek jej nie potrzeba I póki co stoi w takiej wersji

Ja pamiętam, że u nas w domu choinka zawsze była przywiązana. Stała w rogu. Na jednej ścianie wisiał obrazek więc zaczepiało się sznurek o gwoźdź. A na drugiej ścianie tata zrobił mały haczyk. Cały rok był za zasłonką więc spoko.
U nas choinka nie jest przywiązana. Stoi na ziemi, nie jest do sufitu więc luz.

Wiecie co dałyście mi do myślenia z tym wiązaniem choinki. Do tej pory zawsze stała na komodzie więc Wiktor nie miał jak je sięgnąć. Teraz stanie na ziemi i niby Wiktor ma prawie 5 lat ale jest mądrzejszy niz rok temu śmiem wątpić też przywiążemy

Zawsze w weeekend przed świętami, a teraz planujemy o weekend wcześniej czyli plan w sobotę ubieramy z Adasiem choinkę tzn.my ubieramy a Adaś pewnie rozbiera

Hmmm, czyli z tym przywiązaniem to nie taki głupi pomysł