Strona 4 z 5

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 03 sty 2015, 22:43
autor: niesia2708
A tak z ciekawości bo nie po drodze mi żaden market budowlany- ile kosztują żarówki ledowe?? Jestem po prostu ciekawa jak ich cena ma się do mniejszych rachunków.

A pomysł z kopertami bardzo mi się podoba. Zamierzam taki założyć ponieważ w 2016 czeka nas wesele siostry a i odkładanie na węgiel będzie łatwiejsze co miesiąc jakaś kwota :) :) Śmiałam się do siostry,że dostanie tyle ile uzbieram i jeśli się pobiorą w tym roku w sierpniu to soooorry ;) Niech nie liczy na cuda w kopercie ;) ;)

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 04 sty 2015, 0:30
autor: Karola5
Ja podpowiem tylko że są takie strony z kuponami rabatowymi - skorzystałam przy zakupie prezentów np był kupon do sephory czy na dawanda.pl. także warto wpisać w google przed zakupem nazwę sklepu i "kupon rabatowy" i sprawdzić >D

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 04 sty 2015, 9:56
autor: Blue
W sprawie oszczędności tych które się odkłada-te musimy budować na nowo.Nie jest tajemnicą,że po zakupie mieszkania,remoncie oraz moich w sumie 5 lat w domu (a wtedy płatne urlopy macierzyńskie nie trwały tak jak teraz rok,tylko pół roku),odkładane kiedyś pieniądze się pokurczyły.Ale jest jedna mocna strona naszego budżetu domowego-nie jest on zadłużony.Nie mamy żadnego kredytu ani pożyczki na ten moment,co oznacza że łatwiej odkładać chociaż drobną kwotę co miesiąc by od nowa zbudować poduszkę bezpieczeństwa/oszczędności.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 04 sty 2015, 10:17
autor: martula_87
Blue pisze:Ale jest jedna mocna strona naszego budżetu domowego-nie jest on zadłużony.Nie mamy żadnego kredytu ani pożyczki na ten moment,

Dokładnie u nas też to duży plus z tym że my jakoś na jesień kupiliśmy pralkę na raty. Pierwsze w życiu zbieraliśmy się do nich dobre pół roku broniliśmy się ile możemy....
Pewnie gdybym miała mieszkanie lub samochód na kredyt to byłoby bardzo ciężko ale tak na spokojnie nam starcza a nawet możemy sobie pozowlic na odkładnie niewielkich kwot.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 04 sty 2015, 16:14
autor: Blue
Niesia-ceny są różne żarówek LED.Nam rok temu wyszło średnio po 20-30 zł na 1 zarówce.Kupowaliśmy w Castoramie-różne moce i różne gwinty,jedne białe,inne żółte,większość AA+.Domyslam się że im droższa żarówka,tym lepsza dla wzroku (np lepsza będzie za 60zł niż na 25zł),nie wszystkich jednak tak samo często używamy.Z kolei cena halogenów (wnętrze oprawy) LED to około 12 zł,my mamy ich do wymiany 14 szt i to jeszcze przed nami...
Ogólnie ceny prądu mamy podobne jak w poprzednim (2x mniejszym) mieszkaniu co jest miłym zaskoczeniem.Nie wspominając,że tam był gaz a tu jest prąd-a ja dużo gotuję.
Natomiast gorsza u nas jest woda-duzo wieksze koszty.Po analizie stwierdziliśmy,że przyczynami są zbyt duże wyparowywanie w zbiorniku głównym,a takich cyrków nie było w poprzedniej spółdzielni (dzielą to na ilość mieszkań, i opłata jest proporcjonalnie naliczana do wielkości mieszkania),sporo większa wanna z której nie tylko dzieci ale i ja korzystam (wanna jest narożna),mimo że mamy też prysznic oraz fakt,że jak odkręci się ciepłą wodę,to musi trochę zlecieć zimnej,zanim jest ta ciepła.W poprzednim mieszkaniu ciepła od razu leciała,robotnicy mówili że ma to związek ze spadkami wody,bo sprawdzali.Poprzedni właściciele trochę nakombinowali i przereorganizowali łazienkę (sąsiadka z pionu ma np.w zupełnie innym miejscu umywalkę niż my) no i wyszło im to średnio.Ta zimna woda trwa kilka chwil-ale jednak nabija jako ciepła.Rozwiazaniem jest puszczanie letniej.Jak będziemy od nowa robić łazienkę i kuchnię,to się obmyśli to lepiej pod katem hydraulicznym.Jednakże wiem,że to te moje kąpiele generują największe koszty,bo ja muszę mieć wody po szyję :mrgreen:

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 09 sty 2015, 17:32
autor: Blue
W Biedrze jeszcze wczoraj przynajmniej,były ledówki po 19 zł bodajże-bo któraś z Was pytała o cenę.Jakiej są jakości-nie wiem.

Jak ktoś zmienia sobie monitor,to polecamy ledowy BenqGW2320.Nie jest to najwyższa półka,ale nie zabija ceną i oszczędza sporo energii (wg producenta chyba 36%?jak to ledowe sprzęty).Ma dość dobre opinie użytkowników.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 11 lut 2015, 18:39
autor: MamaŻaby
a propos LEDów
http://www.prawy.pl/z-kraju/8422-naukowcy-tych-zarowek-ludzie-w-ogole-nie-powinni-dotykac

po przeczytaniu artykułu zaczęliśmy się z mężem zastanawiać, czy tam gdzie jesteśmy najwięcej razem z dziećmi, czyli w salonie, nie zmienić znów żarówek na normalne, czyt. bezpieczne. W sytuacji zagrożenia dla zdrowia żadne oszczędności się nie liczą.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 25 lut 2015, 9:37
autor: ola
Powróciłam do swojego pliku excelowego, załamałam się... w styczniu był przegląd auta + szczepionka Hani i cały system rozwalony :D w lutym ciut lepiej będzie. Tylko... przyszło rozliczenie za prąd i trzeba dopłacić ok. 50 zł bo prognoza była zaniżona - a zazwyczaj to byliśmy trochę do przodu, ale zaczęłam gotować obiady Hanuli, no i wyszło :P (nie nie, nadal będę gotować Hanuli :P )

Czas poszukać oszczędności bardziej :)

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 05 maja 2015, 14:58
autor: ola
Była mowa o dzwonieniu przez telefon, że puszcza się sygnał i druga osoba oddzwania. U mnie mama często po kilka razy na dzień dzwoni ;) i czasami są to pierdoły, a czasami zwyczajnie rozmawiamy popijając kawę. Często właśnie mama dzwoni i mówi że zrobiła sobie kawę, ja robię sobie i tak rozmawiamy. Tak samo siostra dzwoni do mnie, ale to mamy taki układ, w sensie że ona mówi że ma do mnie darmowe i ja nie widzę nic w tym dziwnego, tak samo jak i ona :)

Teraz mamy oszczędności - przez 2 tyg. nie mamy ciepłej wody :D tylko nie wiem czy to na dobre wyjdzie ;) bo grzejemy w garnku wodę na mycie :D więc może wyjdzie więcej niż powinno.

Ale zobaczymy jak wyjdzie z prądem, bo teraz bardzo rzadko mamy włączony tv.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 13:39
autor: MamaŻaby
ja wprowadziłam w zeszłym roku oszczędności energetyczne
MamaŻaby pisze:2. planuję wymienić wszystkie domowe żarówki na energooszczędne;
3. pilnuję by w nieużywanych pomieszczeniach gasić światło;

Efekt? Właśnie przyszło kolejne rozliczenie półroczne i rachunki mam w sumie WYŻSZE w stosunku do poprzedniego rozliczenia o ok. 110 zł, czyli każdy rachunek wyższy o ponad 10 zł :ymdevil: :twisted: :evil: Ja nie wiem jak obniżyć rachunki za prąd. Może to być też kwestia że od narodzin Młodszej częściej pracuje pralka ale nie sądziłam, że przez to aż tak wzrosną mi rachunki. Dziewczyny napiszcie kto jest Waszym dostawcą i jakie macie rachunki? Może czas wypowiedzieć umowę. Przy TV i telefonach nam się to bardzo opłaciło
No po prostu załamało mnie to rozliczenie, bo tak się starałam, goniłam rodzinę, żeby gasili, oszczędzali a tu jedna wielka D**A :(((((

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 13:56
autor: jpuasz
MamaŻaby my w ostatnim rozliczeniu mieliśmy ponad 500zł dopłaty :] Tylko niestety takie skutki mieszkania na parterze i dogrzewania farelką na czas kąpania. Liczę na to, że w tym półroczu będzie lepiej.

MamaŻaby pisze:Dziewczyny napiszcie kto jest Waszym dostawcą i jakie macie rachunki? Może czas wypowiedzieć umowę. Przy TV i telefonach nam się to bardzo opłaciło

My mamy PGE, ostatnie rachunki były na poziomie 100-110zł. Jak Adaś się pojawił to baardzo wzrosło, ale liczę na to, że to tylko przez tą farelkę i następne półrocze będzie już ok, czyli wrócimy do kwoty max 120zł. Dowiem się w grudniu :D

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 14:02
autor: MamaŻaby
jpuasz, my też mieszkamy na parterze, dodatkowo okno w piwnicy bezpośrednio pod sypialnią jest zawsze częściowo otwarte bo mieszkają tam koty X( :ymdevil: ale my nigdy nie dogrzewamy dodatkowo. Młodsza się przyzwyczaiła do tej temperatury, którą mamy w domu i nie choruje.
jpuasz pisze:My mamy PGE, ostatnie rachunki były na poziomie 100-110zł. Jak Adaś się pojawił to baardzo wzrosło, ale liczę na to, że to tylko przez tą farelkę i następne półrocze będzie już ok, czyli wrócimy do kwoty max 120zł

My też mamy PGE. I widzę, że nie powinnam narzekać bo po wzrośnie rachunków będę płaciła ok. 125 zł (w poprzednim okresie miałam rachunki na poziomie 104 zł co miesiąc) więc nie jest źle 8-) Ja chciałam znów zejść na 90-100 zł

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 14:32
autor: szaraczarownica
My też mamy PGE. Nie oszczędzamy prądu kompletnie. Teraz mamy prognozę na niecałe 160 zł.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 14:36
autor: jpuasz
MamaŻaby, tylko Ty chyba masz gaz, prawda? My gazu nie mamy (nic nie płacimy) - nas płyta ceramiczna i piekarnik elektryczny ;) No a tak na co dzień nie było dogrzewane, tylko do kąpania. Temperatura ok. 20 stopni przy noworodku po kąpieli, to wg mnie trochę za mało :D Teraz już nie mam zamiaru dogrzewać jak się ochłodzi :)

Szara PGE te prognozy powinno sobie nie powiem gdzie wsadzić, bo w tym wątku cenzura obowiązuje :] My już kolejny raz mamy dopłatę, a ostatnie 4 rozliczenia zawsze była dopłata min. 200zł a oni nadal mi w prognozach przysyłają do zapłaty 80-90 zł miesięcznie. No idioci tam pracują jak nic. Teraz to olałam i co miesiąc przelewam 120zł.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 14:46
autor: kari
Też mam PGE teraz po ok 130 zł płacimy, mamy akwarium, które mąż oświetla świetlówką, do tego chodzi całą dobę filtr, pralka średnio raz na 2 dni, komputery i inne sprzęty

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 15:09
autor: szaraczarownica
jpuasz, to u nas mniej więcej się zgadzają. My teraz mieliśmy do dopłaty 110 zł, czyli trochę nadpłacaliśmy przy każdym rachunku, bo dopłata jest mniejsza niż standardowy rachunek.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 15:31
autor: gorzatka
my rachunki mamy na poziomie 45 zl miesiecznie z czego w zasadzie wszedzie mamy zarowki energooszczedne lub ledowe sa jeszcze lepsze, swiatlo pali sie tylko w jedym pomieszczeniu, listwy sa wylaczane wieczorem wiec zadne diody nam sie nie pala w nocy

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 18:16
autor: Blue
U nas prąd sam się oszczędza,odkąd do pracy wróciłam,bo nie mam czasu na gotowanie (płyta) :lol:
Coś tam przyrządzamy,ale już nie siedzę tak w garach jak wyedy gdy siedziałam w domu.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 18:25
autor: MamaŻaby
Blue, no to znaczy że czas wracać mi do pracy :lol:
jpuasz pisze:MamaŻaby, tylko Ty chyba masz gaz, prawda?

no mam gaz.
Z tego co piszecie to mnie w takim razie astronomiczny ten rachunek przyszedł w porównaniu z tym ile wy używacie i płacicie. Chyba będę się musiała przejść do PGE

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 19:40
autor: Bian
MamaŻaby nie pamiętam naszej dopłaty po poprzednim półroczu, ale powiedzmy, że w sezonie jesienno-zimowym mieliśmy prognozy na poziomie ok. 70 zł i ta dopłata była spora. Na ten okres wiosenno-letni mamy zrobione prognozy po 110 zł i jestem ciekawa rozliczenia na koniec. Dodam, że u nas jest też gaz, ale jest piec, który przecież jest wyłączany tylko jak wyjeżdżamy. Rachunki zimowe na pewno podniosło nam dogrzewanie naszej sypialni farelką.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sie 2015, 20:58
autor: malulu
My korzystamy z PGE i płacimy ok 80 zł/miesiąc, do tego gaz 15 zł/miesiąc. Częściowo przeszliśmy na żarówki ledowe. Żarówki energooszczędne są dobre jak światło pali się długo, bo one pobierają dużo prądu przy zapalaniu, a później już mało. Przy częstym zapalaniu/gaszeniu światła lepsze są ledowe.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 7:45
autor: Blue
Nie wiem,czy to tu się nadaje:

http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuje-dz ... w-po-roku/

"Patenty" są,ale trochę się uśmiechałam z ironią czytając o tym,jak to roczny koszt utrzymania dziecka wyniósł 2580,93 zł.
Dużo mieli po znajomych lub dostali jako prezenty-spoko,prezenty czy rzeczy z 2 ręki są OK,ale wydatki rosną,im dziecko większe.Choćby posyłanie do najtańszego przedszkola państwowego kosztuje rocznie swoje.Lubię blogi czy artykuły zahaczające o tematy "wolności finansowej" (już ładnych parę lat temu się tym zainteresowałam),ale może jednak bardziej oddające rzeczywistość,bo niekoniecznie o taką wolność finansową mnie przynajmniej chodzi.
PS.A poza tym preparaty na kolki,leki-no tego chyba nie pożyczali od kogoś lub nie mieli po kimś?Fartnęło im się,że dziecko mało chorowało,ale w samej aptece przeciętnie zostawia się niemało.A gdzie jakieś elementy wyposażenia pokoju czy kącika dziecka?W 1 roku może wiele nie trzeba (ale nawet to niewiele kosztuje,chyba że ma się wszystko po kimś...),ale potem,za jakiś czas chociażby łóżko trzeba zmienić,jakiś stoliczek wstawić...

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 8:19
autor: szaraczarownica
Blue, taką miałam minę czytając :shock:
Poza tym to tylko pozorne oszczędności. Napisali, że zabawki dostają od znajomych na różne okazje, a potem się rewanżują. Czyli tak w zasadzie to wydają te same pieniądze, tylko przesuwają je na inny cel, fałszywie zaniżając wydatki na dziecko.
A z kolei przy pieluchach wielorazowych zupełnie pominęli zwiększone zużycie wody, prądu i detergentów.
Pisane tak, żeby wywołać sensację, ale nie oddające rzeczywistych kosztów.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 8:24
autor: Blue
Szara-dokładnie.Z tymi zabawkami masz rację,że to przemieszczanie kosztów.Rozdrażnił mnie ten tekst.U nas nawet jak coś jest używane (np.niektóre ciuchy dla dzieci) to ja to KUPUJĘ od kogoś (choćby na allegro czy od forumek),a oni wszystko prawie dostali za free i się szczycą niskim kosztem utrzymania dziecka.No i leki,lekarze,szczepienia,buty,wyposażenie pokoju...Jeśli wolność finansowa ma oznaczać skrajne oszczędności i bazowanie na tym co dadzą/pożyczą inni,to chyba ktoś pomylił rozumienie tego pojęcia.No i tak jak piszesz-opłaty stałe,woda,prąd-gdzie to jest ujęte?Wtedy to pasuje do pojęcia "jak oszczędzić" a nie "wolność finansowa".

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 8:55
autor: szaraczarownica
Tak, to też. Sposób na tanie dziecko? Pożycz od znajomych.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 10:01
autor: caixa
Ale wiecie. Dostać to można na początek. Później nikt już nie daje. Dzieci niszczą ubrania. A im starsze tym trudniej. Bo takie buty. Ile razy było tak , że po 2 miesiącach dziecko wyrosło ? A jednej pary butów raczej nie kupujesz. Rozumiem ideę ale śmiać mi się chce , że ludzie , którzy mają roczne dziecko namawiają na posiadanie potomstwa bo to wcale nie tak drogo. No prawdziwi z nich znawcy. :lol:
A co do przedszkola. Blue, zapewne będą oszczędzać i tu. RR? Przecież nie jest obowiązkowa. Prześlizgną się i będzie super. A wyprawka szkolna? :roll:

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 10:11
autor: Blue
No właśnie:/
Pewnie zamiast kolonii czy wyjazdu wspólnego,wciśnięcie na całe wakacje dziecka babci lub cioci i oszczędności jak ta lala.(wyjazdy do rodziny są OK,ale mam tu na myśli sam zamysł idąc tokiem rozumowania autorów bloga).
A nie wynika,że to są ludzie którzy nie mają pieniędzy,bo powiedzmy że w sytuacji braku pieniędzy,oszczędności są konieczne.
Idea wysługiwania się innymi.Każdy czasem korzysta z pomocy/usługi kogoś,ale kiedy to idzie w skrajność,to już nie jest fajne.
Nie wspomnę,że założeniem wolności finansowej jest m.in.w dalszej perspektywie (jak już się tę wolność osiągnie) niezależność ,a ta rodzina właśnie bazuje na zależnościach od innych.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 10:48
autor: martula_87
caixa, zgadzam się z Tobą. Jakiś ten wpis mało realny. Ale skoro dziecko jest takie tanie powinni się zastanowić nad całą gromadką :lol: Bo przecież już wszytko mają ;;) Jak się zacznie przedszkole i choroby wtedy im się ich kalkulację mocno zmienią no chyba że będą szukali tylko darmowych opcji. Wiecie teraz jest jakaś taka moda że ludzi chcą mieć wszystko za darmo np wesela. Już któryś raz słyszę że Młodzi za salę nie chcą zapłacić po weselu bo coś tam, nękają fotografów i kamerzystów o darmowe reportaże itd. Więc może nadchodzi ''era darmowego dziecka'' albo ''dziecko i jego niewielkie koszty utrzymania''.
Dziecko kosztuje niestety nawet jak się dostanie od kogoś ciuszki i zabawki na początku itd. Przykład pierwsze lepsza choroba i już w aptece potrafiłam zostawić 100- 200 zł a zdarzało się tak że na tydzień zdrowia były 3 tygodnie choroby.
Ja nie chcę kalkulować bo to nie o to chodzi ale przekonywanie innych że dziecko to mały koszt jest trochę nie na miejscu bo sytuację są różne. My na początku wydaliśmy fortunę na prywatną rehabilitację i lekarzy bo była taka potrzeba na NFZ nie było szans, szyna Denisa Browna potrzebna w leczeniu po refundacji to też był prawie tysiąc złotych ale był mus i nie mogłam zaoszczędzić. I tu co 2-3 miesiące zakup butów do szyny po refundacji tez około 400 zł płaciliśmy.
Buty od początku ortopedyczne nie ma opcji używanych. Ciuchy niestety takiego farta nie mieliśmy że ktoś nam wszystko podarował.
Więc z jednej strony fajnie że im się udało tak mało wydać w pierwszym roku rzeczywiście mało obciążające dla budżetu domowego ale są różne sytuację i trzeba mieć na to uwagę.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 11:16
autor: Misiak
Jak ktoś wychodzi z założenia, że chce jak najbardziej na rodzicielstwie oszczędzić, to moim zdaniem lepiej, zeby sobie je darował w ogóle... dla mnie to fajne gdy Polka dostaje czasem bez okazji książeczkę czy zabawkę, wyskoczymy po przedszkolu na lody czy spontanicznie zjemy coś fajnego na mieście... i nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby jej tego odmawiać czy oszczędzać albo zbierać paragony i podliczać... a może w przyszłości podsumować i odejmować co miesiąc od kieszonkowego?

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 11:29
autor: Blue
Misiak:)
I jeszcze taka czysto mentalna opcja-na zabawki wydali 0 zł.Spoko,my też jakoś strasznie dużo zabawek nie kupowaliśmy drugiemu dziecku,bo miała po starszej.Ale czemu odmawiać sobie przyjemności związanych z dzieckiem?Czy nie fajnie jest kupić raz na jakiś czas zabawkę dziecku,nawet za małą kwotę i widzieć uśmiech na jego twarzy,to że sprawiło mu się radość?Czemu inni mają to robić za nas?A prezenty pod choinkę,z okazji urodzin itp?Naprawdę nie wydali NIC na choćby 1 drobną zabawkę dla własnego dziecka?

PS.Ja jestem w stanie zrozumieć,że przesłaniem tego wszystkiego jest fakt,że nie trzeba wszystkiego kupować nowego,że wiele rzeczy jest nam tak naprawdę niepotrzebnych,że rynek bombarduje nas zbędnymi gadżetami a reklamy kuszą,że wystarczy rozejrzeć się wokół i może ktoś znajomych ma coś do odsprzedania,że tu gdzie da się sensownie poszukać oszczędności to można to zrobić itp.Ale czytając artykuł,niestety odniosłam wrażenie pod tytułem "oszczędzaj do bólu,rozglądaj się kogo można wykorzystać,a oszczędności odłożysz sobie w kieszeń,przy czym dzięki temu dziecko utrzymasz sobie tanio a jednocześnie żona zazna "ekstrawagancji" ( to cytat) siedzenia w domu".

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 11:38
autor: caixa
Święta były raz u nich dopiero. Ja pamiętam , że w pierwszym roku też niewiele zabawek kupiłam. Nawet chyba pod choinkę sobie darowałam. Ale im dziecko starsze tym więcej było tych zakupów. A ja naprawdę nie należę do osób , które szaleją w sklepach zabawkowych ;). Co innego te z ubraniami :oops: .
To nie pierwszy raz kiedy młodzi rodzice uznają się za znawców w danej dziedzinie bo przeżyli jeden rok z dzieckiem. No gratuluję. Dla mnie znawcą jest rodzic , którego dzieci są już dorosłe. :roll:

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 11:40
autor: Blue
Caixa-święta prawda.Zobaczymy czy dalej utrzymają dziecko na tym poziomie im będzie starsze.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 20:07
autor: MamaŻaby
Przeczytałam artykuł i przyznam, że najbardziej zbulwersowały mnie komentarze pod nim. Doczytałam do komentarza, jak prowadzący bloga wraz z innymi czytającymi sekowali czytelniczkę, która napisała, że nie stać jej na luksus bycia na wychowawczym a oni zaatakowali ją, że jest karierowiczką i kiedyś będzie żałować straconych chwil. Niedobrze mi się zrobiło :ymsick:
Co do treści zawartych we wpisie, ich dziecko ich brocha, tylko faktycznie wolałabym skonfrontować wpis ojca z wypowiedzą matki, czy faktycznie jest tak "bajkowo" jak on pisze.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 20:28
autor: Blue
W tym swoim artykule,autor miał jeszcze odnośniki i przeczytałam jeszcze to:

http://www.wolnymbyc.pl/ile-kosztuje-dz ... do-porodu/

oraz to:

http://poradnikinwestowania.pl/2013/07/ ... fografika/

W pierwszym linku potwierdził,że mieli większość rzeczy za free.
Drugi link nieco bardziej rzeczywisty,chociaż dla naszej np.rodziny nie wszystkie ikony pasują-u nas na kosmetyki dla bobasa nie szły takie duże kwoty,za to na zabawki 200zł rocznie to za mało (1 zestaw lego czy jakas zabawka edukacyjna potrafi tyle kosztować),no i na wakacje jest u nas zdecydowanie więcej.Niektóre kategorie sama nie wiem.
Wniosek:każda rodzina ma swoją strukturę budżetu i ciężko to ujednolicić,zależy od wielu czynników.Fajnie szukać oszczędności i nie dać się reklamom,ale niekoniecznie kosztem dziecka i jakiejś obsesji cięcia kosztów za wszelką cenę.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 12 wrz 2015, 20:48
autor: AnnaMaria
Również przeczytałam art i wychodzi na to że szastam kasą no ale cóż nie potrafię oszczędzać na dzieciach. Zwróciłam uwagę na pewien fragment z akapitu kosmetyki
Wynika to z faktu, że byliśmy do tego dobrze przygotowani przed porodem.
jakby na to patrzeć to stwierdzam że przez pierwsze miesiące życia malutkiej nie wydaliśmy za dużo pieniędzy ponieważ w czasie ciąży zrobiłam duże zapasy kosmetyków, pieluch (pierwszą paczkę kupiłam jak mała miała 4 miesiące 8-) ) wszystkie potrzebne akcesoria również miałam karmię piersią, mała zabawek nie potrzebowała więc jakby na to patrzeć to pierwsze 4 miesiące nie generowała prawie żadnych kosztów

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 24 sty 2017, 16:08
autor: martonia
znalazłam ciekawy artykuł o sposobach na oszczędzanie https://zaradnyfinansowo.pl/47-sposobow ... czednosci/

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 24 sty 2017, 17:17
autor: MamaŻaby
martonia pisze:artykuł o sposobach na oszczędzanie

ja również mogę takowy polecić ;) http://jakoszczedzacpieniadze.pl/107-porad-oszczedzanie-pieniedzy

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 24 sty 2017, 20:04
autor: martonia
czytałam też ostatnio o eksperymencie, aby nie chodzić na zakupy dla tzw. rozładowania emocji, na pocieszenie, w nagrodę itp. chodzi o autorkę książki Beautiful Money, która na razie nie jest chyba przetłumaczona na język polski
przez rok nie kupowała sobie prawie nic, żadnych ubrań, butów, mebli, jej wydatki były związane tylko z kosztami życia i zdrowia.. mam nadzieję, że za jakiś czas książka będzie przetłumaczona i nie zapomnę do niej sięgnąć

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sty 2017, 11:43
autor: Deco-Ania
martonia, ale w sumie to ... smutne.
Rozumiem takie oszczędzanie w sytuacji kiedy jest to najbardziej konieczne, ale w "normalnych" okolicznościach wolałabym podejście kupię sobie jedną rzecz zamiast np. trzech.
I jestem zdania, że osoby, które rozsądnie potrafią dbać o swoje finanse nie kupują rzeczy pod wpływem emocji - a są to często bardzo przemyślane zakupy.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sty 2017, 14:48
autor: Fijołkowa Mama
Deco-Ania pisze: osoby, które rozsądnie potrafią dbać o swoje finanse nie kupują rzeczy pod wpływem emocji - a są to często bardzo przemyślane zakupy

wypisz wymaluj mój Mąż ;;)
Ja czasem kupię coś pod wpływem chwili, ale że jestem z tych bardzo mało zdecydowanych to dzieje się tak bardzo rzadko :lol:

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sty 2017, 14:49
autor: martonia
a ja lubię oszczędzać.. może to dziwnie brzmi, ale chodzi mi o to, że właśnie oszczędzanie pozwala mi dbać o finanse; zresztą od dziecka lubiłam oszczędzać i ta cecha pozwala mi zapanować nad kupowaniem rzeczy nieprzydatnych lub takich, którymi szybko się znudzę i leżą, a z drugiej strony tkwiący we mnie "chomik" ma później ogromny problem z pozbywaniem się tych rzeczy, co prowadzi do zagracenia..
oczywiście nie przestałam w ogóle sobie czegoś kupować, ale właśnie zmieniam to, że nie potrzebuję 10tej pary balerinek, których nie mam gdzie trzymać, pomaga w tym to, że przeznaczam miesięcznie na życie pewną pulę i staram się jej nie przekraczać, oszczędzaniem nikomu nie robię krzywdy, pamiętam o najbliższych i kupuję im prezenty świąteczne/urodzinowe, a dzięki konkretnej puli dodatkowo właśnie tego typu zakupy są przemyślane
co jeszcze przyszło mi do głowy, nie jestem osobą rozrzutną, zadowalają mnie krótkie i tanie wyjazdy, pewnie z punktu widzenia moich znajomych odmawiam sobie czegoś, albo właściwie mnie nie stać, bo oni przecież w W-wie zarabiają z 3 razy więcej, tylko z mojego punktu widzenia szkoda, że po tych wspaniałych zagranicznych wojażach, w wieku 30 lat wracają do wynajętego pokoju/mieszkania, ale może się nie znam i tak wygląda życie współczesnego singla? i tutaj komuś może przyjść na myśl, że komuś zazdroszczę? nie zazdroszczę, bo takie podejście nie dawałoby mi poczucia bezpieczeństwa

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 26 sty 2017, 17:14
autor: Blue
W mojej opinii te 100 punktów na oszczędzanie można by streścić do 5 sensownych.Mnie podczas 5 lat dezaktywacji zawodowej (urlopy wychowawcze) przydało się parę z tego typu punktów,ale ludzie, setka to trochę przegięcie...Co do impulsywnych zakupów-u mnie się zdarzają,ale ja nie ma wyrzutów sumienia.Nie mozna sobie wszystkiego odmawiać.Męża mam oszczędnego,no ktos musi byc bardziej szalony;)PS.Jeszcze bym powiedziała,że oszczędzanie najlepiej jak jest w formie nie jedynie oszczędzania dzięki zmniejszeniu kosztów, tylko inwestowania dzięki zwiększonym przychodom.Ale łatwo mówić,trudniej zrobić-niestety.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 30 paź 2018, 9:56
autor: martonia
Nie wiem, czy to będzie odpowiedni temat, ale od pewnego czasu wśród mojej rodziny i znajomych pojawia się hasło zbliżania się do światowego kryzysu finansowego. Czy Wy też o tym słyszycie? Znalazłam m.in. wpis sugerujący, żeby pospłacać kredyty, zrezygnować z karty kredytowej, oszczędzać, nie inwestować w nieruchomości, bo ich ceny spadną, więc jeśli planuje się sprzedaż to najlepiej teraz, gdy ceny wywindowały w górę.
https://rekinfinansow.pl/swiatowy-kryzy ... -poczatek/

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 30 paź 2018, 11:53
autor: gohnia
No martonia, powiem, że mnie trochę zestresowałaś. Słyszałam już jakiś czas temu, że eksperci wieszczą kryzys na 2020r. Z tego artykułu wnioskuję, że tym razem zacznie się na wschodzie. Chyba każdy łatwo sobie wyobrazi co będzie jeśli Chiny podupadną :?
Mam nadzieję, że nie będzie to taki kryzys jak w 2008, a przede wszystkim, że nasza władza rozegra to tak mądrze jak wtedy.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 30 paź 2018, 13:24
autor: szaraczarownica
W sumie najwyższy czas. Miałam o tym kiedyś wykłady i cykle koniunkturalne powtarzają się co mniej więcej 7, 15 i chyba 30 lat. Te najgorsze kryzysy, to efekt nałożenia się wszystkich na siebie. Ten powinien być lepszy, bo ostatni był właśnie kumulacją.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 30 paź 2018, 18:42
autor: zbroziu
No i teraz mam zagwozdkę, bo miałam wziąć kredyt gotówkowy i zastanawiam się czy nie poczekać.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 19 maja 2019, 17:53
autor: Justysia
Oczywiście w przypadku telefonów to Xiaomi. Teraz tylko to się wybiera. Po co przepłacać.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 14 lut 2021, 9:16
autor: Blue
https://businessinsider.com.pl/twoje-pi ... ie/6ngzxqr

Ciekawy artykuł,popieram filozofię choć dostrzegam też pewną przesadę w niektórych sprawach.
Muszę odświeżyć sobię Bogatego Ojca i The Secret.Te książki nastrajały mnie pozytywnie,zatęskniłam za tym "kopem",warto je co kilka.lat czytać,mnie dobrze robią.Niestety często zakupy wiążą się z zarobkami.Taka zasada Pareto,jak z zarządzaniem czasem.Z Sinsaya po przymierzeniu po raz trzeci w odstępie kilku dni zostawiam 8 rzeczy (na 19 z obu paczek).Zrobilam gęstsze sito.Nie potrzebuję tylu ciuchów nawet jeśli są za pół darmo.Nawet nie mam gdzie ich nosic.

Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 14 lut 2021, 10:26
autor: martonia
I kryzys splutł się z pandemią. Niektóre kraje naprawdę kiepsko przędą i jest duże bezrobocie wśród ludzi młodych np.Hiszpania. wczoraj czytałam o tym ciekawy artykuł w Rzeczpospolitej, że kurczą się klasy średnie, czyli coraz mniej osób stać na pewne dobra. W Polsce zaś rośnie "gniazdownictwo" czyli osoby w wieku 25-34 częściej mieszkają z rodzicami.


Re: Przyzwyczajenia a oszczędzanie

Post: 14 lut 2021, 11:08
autor: Blue
Martonia-ja w sumie kilka lat siedziałam na urlopie wychowawczym z dziecmi,gdzie nie było 500+ wtedy ani mojej pensji.I wakacje były i wszystko co trzeba.Dało się.Ale nie pochwalam tzw oszczędzania czy ciułania do skarpety.To daje mało spektakularny efekt.Raczej inwestycyjnie.A to już trudniejsze.Tu już trzeba szerszej wiedzy.I niestety zasobów też.