Strona 4 z 4

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 16 gru 2021, 16:44
autor: gohnia
malulu pisze:Od 5 lat, kiedy mieszkamy w domu

Serio? To już 5 lat? :shock: wydaje mi się, że dopiero się przeprowadzałaś :lol:

My na Wigilię do rodziców, pierwszy dzień miał być u nas, ale mama stwierdziła, że zrobi tyle jedzenia, że też u nich musimy się spotkać

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 16 gru 2021, 16:48
autor: Blue
U nas również podział potraw.Rodzice przyniosą te bardziej skomplikowane.Co roku zresztą tak jest,obojętnie u kogo jest Wigilia i za czasów jak byliśmy dziećmi rodzice z ciociami i wujkami dzielili się podobnie:)

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 16 gru 2021, 16:49
autor: malulu
gohnia, ja tylko odliczam po Stasiu, bo tak samo szybko mi minęło. Wprowadziliśmy się w listopadzie jak Staś raczkował ;;)
I to chyba najważniejszy moment zachowany w naszej pamięci z pierwszego roku Stasia :lol:
Drugi (ale był kalendarzowo pierwszy), to jak urodziłam robili nam dach. Ledwo stałam po cesarce, a wyglądałam przez okno i patrzyłam czy dekarze kładą deski :lol:

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 25 gru 2021, 12:26
autor: ava
U nas ostatecznie Wigilię spędziliśmy u nas, tylko z teściową. Co prawda Michał do tej pory nie zachorował na ospę (nie wiem jakim cudem, skoro Wojtek pierwsze wykwity miał 07.12), ale mąż był dosyć mocno przeziębiony (w sumie to już zdrowiał), a jako że Wigilia u nas miała być liczna, zrobił domowy test na covid, który wyszedł pozytywny. Zgłosił się więc na oficjalny test, wynik był wczoraj - negatywny. Tyle, że ciężkie przeziębienie dopadło i mnie, więc koniec końców stwierdziliśmy, że nie ma co ryzykować i całe Święta spędzamy w domu. Dziś mamy dzień piżamowy :lol:

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 27 gru 2021, 21:06
autor: misiao1983
My mieliśmy mieć wigilię i święta wyjazdowe, już nawet zdążyliśmy pół auta w nocy przed wigilią zapakować, po to by rano w wigilię dostać informację o "kwarantannie klasowej" starszego :evil:

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 28 gru 2021, 14:44
autor: martonia
U nas starszą trochę w Wigilię bolał brzuch, myślałam, że głodna. Ale już u dziadków kładła się na kanapie, więc szybko prezenty i do domu. Reszta Świąt oczywiście w domu. Kolejna jelitówka w tym samym miesiącu, ja poległam wczoraj..

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 28 gru 2021, 16:43
autor: niesia2708
My byliśmy na Wigilii u moich rodziców. Była też siostra z rodziną.
W pierwszy dzień świąt ten sam skład był u nas.
A w niedzielę był dzień piżamowca ;)

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 28 gru 2021, 18:15
autor: kari
My całe trzy dni jeździliśmy do teściów, w sobotę dodatkowo wszyscy jechaliśmy do babci męża, na urodziny młodej, ale ilość dorosłych i dzieci na metr kwadratowy była zbyt duża. Zmęczyły mnie te święta, dobrze, że miałam poniedziałek wolny i mogłam chwilę odpocząć.
martonia współczuję jelitówka nic fajnego :(

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 28 gru 2021, 19:05
autor: klara76
Na Wigilię pojechaliśmy do mojego szwagra, była tam najbliższa rodzina jego żony i moja teściowa. W pierwszy dzień świąt byliśmy na rodzinnym obiedzie u mojej mamy i babci, był brat mojej mamy z żoną i moja siostra cioteczna z rodziną. W drugi dzień mieliśmy błogie lenistwo w domu.

Re: Wigilijne kursowanie jak obskoczyć wszystkich i żyć.

Post: 28 gru 2021, 22:38
autor: ava
misiao1983 pisze:My mieliśmy mieć wigilię i święta wyjazdowe, już nawet zdążyliśmy pół auta w nocy przed wigilią zapakować, po to by rano w wigilię dostać informację o "kwarantannie klasowej" starszego :evil:
O kurczę, ale pech, współczuję.