Strona 1 z 1

Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 11 lip 2013, 21:05
autor: Audiolka
Już kilka razy spotkałam się ze stwierdzeniem, że praca w domu to nie praca. Ja uważam, że jeśli ktoś pracuje w domu, to robi to na kilka etatów. W tym tylko jeden płatny, reszta to darmowa sprzątaczka, kucharka i opiekunka do dzieci. Dodatkowo wszystkie te prace musi wykonać w jednym (i tym samym) czasie.
I jak pogodzić pracę, która daje pieniądze, z np. znalezieniem zajęcia dla znudzonego dziecka? Oglądanie bajek przez 8 godzin nie jest zbyt pedagogiczne ;) no i nie każde dziecko pójdzie na taki układ. Jeśli się jest w domu, to przecież powinno się ugotować obiad, posprzątać, jechać na zakupy... i "podać kapcie" mężowi, który wróci zmęczony po 8 godzinach pracy :D

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 11 lip 2013, 21:29
autor: caixa
No cóż... mogłabym dużo pisać w tym temacie. Ja nie wytrzymałam i się z domu-biura wyprowadziłam właśnie z powodów, o których piszesz. Wszystko mnie rozpraszało. A to dziecko a to pranie, a to obiad. Zawsze jest mnóstwo spraw do zrobienia. Praca się wydłużała niemiłosiernie. Dodatkowo przychodziło takie zmęczenie psychiczne. Wydaje mi się, że dla równowagi powinien być czas na pracę i czas powrotu do domu a pracując w domu nie ma takiej możliwości.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 11 lip 2013, 21:33
autor: lmyszka
Ja pracowałam w domu przez kilka miesięcy i nie miałam wtedy dziecka.
Był to koszmar, bo jak piszecie ani praca do końca wykonana bo wszystko rozpraszało a i dom nie ogarnięty bo trzeba było jednak pracować.
ten rodzaj pracy nie dla mnie. Zresztą strasznie brakowało mi kontaktu z ludźmi, a ja człowiek społeczny :p
Może na krótko, na chwile w awaryjnych sytuacjach tak, ale nie na stałe.

A przy Wiktorze, było by to wręcz niemożliwe.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 11 lip 2013, 21:45
autor: Justinaa
moim zdaniem się - nie da się
:D

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 6:55
autor: Misiak
Przede mną praca w domu, zaczynam na dniach. Trochę brakuje pensji, a młodej do żłobka nie odam, raz że nie ma w nim miejsc, a dwa że chcę być przy niej do roku przynajmniej. Planuję pracować gdy młoda pójdzie spać- w dzień i wieczorami. Nie patrzę na tę sytuację przez różowe okulary, bo w domu mam tyle roboty, że się nie nudzę, a tu jeszcze praca. No ale jakoś będę musiała to pogodzić. Jednak mimo wszystko za jakiś czas chcę wrócić do pracy do ludzi.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 9:03
autor: Audiolka
pijana-wiatrem pisze: bo mieszkam w domu tzw wielorodzinnym- piętro niżej mieszka siostra, a na parterze babcia, więc któraś zajmie się Tosią, a ja w określonych godzinach będę zamknięta w pokoju i to będzie czas wyłącznie na pracę

też w takim mieszkam i jest to jedynie problem. Chociażby z hałasem. O ile np. w biurze jest hałas biurowy i da się w nim skupić przy pracy, tak w domu niekoniecznie.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 10:03
autor: Audiolka
No to zazdroszczę, bo u Nas dom jest bardzo duży, ale mnogo otwartej przetrzeni jest. W każdym razie ja jestem rozdarta w dalszym ciągu i jestem coraz bliżej podjęcia pewnej decyzji :) która owszem, może duzo kosztowac (i dosłownie i w przenośni), ale nikt nie będzie przeszkadzał :)

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 10:59
autor: klarysa
Ja tak pracuję od paru lat. Da się. :) Ale to rzeczywiście nie rozwiązanie dla każdego.

Porządki domowe czy zajmowanie się dzieckiem to dla mnie odpoczynek pd pracy, a nie rozpraszanie. Ba! Ja przez jakiś czas miałam tylko jeden pokój! Ale wtedy szybko posłałam dziecko do żłobka. ;) Teraz mam dwójkę na głowie, więc pracuję głównie, jak śpią w dzień 2-3h, wieczorem ile dam radę, no i jak mąż się nimi zajmie (lub coraz częściej one same sobą). W weekendy czasem wysyłam starsze do babci i wtedy robię jak najwięcej zleceń, bo przy młodszym jeszcze się da pracować, w najgorszym wypadku siedzi mi na kolanach, albo bujam go nogą w leżaczku. ;)

W moim przypadku wynajęcie biura odpada, bo zlecenia dostaję o różnej porze dnia i nocy i zwykle trzeba do nich od razu usiąść, zrobić i odesłać. Poza tym pracuję tylko zdalnie, nie widuję klientów, więc to byłby dla mnie zbędny wydatek.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 11:12
autor: klarysa
Audiolka pisze:Już kilka razy spotkałam się ze stwierdzeniem, że praca w domu to nie praca.

A pewnie. I pytanie: "nie nudzi Ci się?" :twisted: Nie no, jasne. Praca, dzieci, zwierzaki, mąż, cały dom. Nudzi mnie to siedzenie jak cholera. :evil: Ale takim osobom wystarczy powiedzieć, że taką "pracą" można w kilka dni zarobić tyle, co niektórzy w miesiąc i zwykle się zamykają. ;)
Audiolka pisze:Jeśli się jest w domu, to przecież powinno się ugotować obiad, posprzątać, jechać na zakupy... i "podać kapcie" mężowi, który wróci zmęczony po 8 godzinach pracy :D

A nie, u nas podział jest taki, że robi to wszystko ten, kto ma czas. I co jakiś czas role się odwracają. A jak oboje mamy kupę pracy, to niestety (tak jak ostatnio przez parę tygodni) w domu brudno, w lodówce gotowe pierogi i pizze. ;)

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 11:43
autor: Bian
Pracowałam tak przez dwa lata, ale wtedy jeszcze nie miałam dziecka. I po jakimś 1,5 roku zaczęło mnie to strasznie męczyć. Bo niby praca w domu, ale na cały etat, więc 5 razy w tygodniu po 8 godzin przy kompie. Czasami dłużej, jak była potrzeba. Cieszyłam się jak poszłam do pracy biurowej "w mieście", bo poznałam trochę nowych osób i zaczęłam wychodzić z domu.

Kilka miesięcy temu mój stary szef zaproponował mi powrót na pół etatu - 4 dni w tygodniu po 5 godzin. Od razu zdecydowaliśmy, że trzeba Hanię dać do żłobka, bo praca przy komputerze z dzieckiem, które próbuje walić w klawiaturę, to kiepska sprawa. W dodatku takie dziecko nie rozumie, że mamusia teraz musi szybko napisać jakiś tekst i nie ma czasu na zabawę. W zależności od tego, na którą zmianę mam dyżur w redakcji, to albo Hania cały ten okres spędza w żłobku, albo kilka godzin w żłobku, a kilka z tatusiem. Ale często jest tak, że przed dyżurem prowadzę ją do żłobka, po dyżurze odbieram i do wieczora muszę ogarnąć ją i mieszkanie, więc bywają dni, gdy nie da się tego zrobić. Z drugiej strony jak podrzucę ją do żłobka, to wracam i z laptopem mogę wpakować się do wyrka i tak pracować, więc to coś za coś.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 16:20
autor: Blue
Misiak,klarysa,Imyszka-a czym sie zajmowalyscie/zajmujecie w domu? (moze byc na priv)
Ja tam bym chetnie opoznila powrot do swojej nudnej biurowej pracy na etacie i zajela sie czyms w domu.
U mnie w rodzinie jest kilka osob pracujacych w domu i ja osobiscie im zazdroszcze-od wolnosci (czlowiek nie jest az tak uwiazany w sensie od 8 do 16,podobnie z braniem urlopow) o zarobkach to juz wogole nie wspominajac.
Z tym ze ja musialabym brac cos na pol etatu bo jestem na wychowawczym i ciagle zatrudniona u swojego pracodawcy-a wiec wg prawa max na 1/2 etatu moge szukac czegos gdzies indziej.A na brak kontaktu z ludzmi nie narzekam-mam "swoje" grono i glownie w nim sie poruszam,tak wiec i tak wiekszosc innych znajomosci traktuje na zasadzie milych pogawedek...o pogodzie;)

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 16:31
autor: malaJu
taaaa. Praca w domu. Własnie miałam pracować i co? I dzieciarnia odmówiła spania po południu, więc praca leży odłogiem, a ja się wkurzam. Jestem z nimi sama i nijak nie da się nie zauważyć, że nie śpią :twisted: Choć staram się, bo mnie wkurzyli i jestem chwilowo na nich obrażona patrz: odpoczywam po godzinnych staraniach, by łobuzy ułożyć do snu.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 17:43
autor: lmyszka
Blue, u mnie to były dawne dzieje. Pracowałam w telemarketingu. Nie polecam.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 12 lip 2013, 18:19
autor: evelinka
malaJu pisze:taaaa. Praca w domu. Własnie miałam pracować i co? I dzieciarnia odmówiła spania po południu, więc praca leży odłogiem, a ja się wkurzam. Jestem z nimi sama i nijak nie da się nie zauważyć, że nie śpią :twisted: Choć staram się, bo mnie wkurzyli i jestem chwilowo na nich obrażona patrz: odpoczywam po godzinnych staraniach, by łobuzy ułożyć do snu.
jak ja cię doskonale rozumiem. Plany były takie piękne, a rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Ostatnio mąż wrócił po 2 tygodniowej delegacji i po 3 dniach wybył na kolejne dwa dni. Jak dodamy do tego chore dzieci wiszące u nogi, to nie wychodzi z tego nic dobrego. Będzie źle, jeśli coś się nie zmieni w najbliższym czasie.

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 13 lip 2013, 5:52
autor: Misiak
Blue, u mnie to praca związana z grafiką komputerową + pozyskiwanie klientów (to akurat robiłam będąc w biurze).

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 13 lip 2013, 13:46
autor: Blue
Misiak-no niestety nie moja branza,a szkoda:)

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 15 sty 2014, 19:23
autor: Blue
Widzę,że ostatnia tu pisałam;)Chciałam to mam-wprawdzie nie tyle zarobkowo,a bardziej w formie przysługi bo ktoś potrzebuje rozłożyć pracę na więcej osób,ale zawsze to jakaś wprawa przed powrotem do pracy.Nie wiem od kiedy zaczynam,bo to kwestia luźnego ustalenia,wszystko zostaje w rodzinie;)

Re: Praca w domu - jak to pogodzić z życiem?

Post: 28 mar 2016, 23:01
autor: niesia2708
klarysa pisze:więc pracuję głównie, jak śpią w dzień 2-3h, wieczorem ile dam radę, no i jak mąż się nimi zajmie (lub coraz częściej one same sobą). W weekendy czasem wysyłam starsze do babci i wtedy robię jak najwięcej

Dokładnie. Chociaż moja Karolcia nie śpi już w dzień więc tak na prawdę zrobienie jakiejkolwiek pracy w dzień graniczy z cudem bo Karola wtedy MUSI ze mną pracować. Chociaż ostatnio miałam tydzień L4, Karola szła do przedszkola a ja zostawałam w domu i całkiem przyjemnie mi się pracowało :)