malaJu pisze:No to pocieszę Was, że to mija! Ulcia bardzo złagodniała, zniknęły wszelkie zachowania, które mnie niepokoiły. To teraz naukochańsza córka, wspaniały kumpel i bardzo zaangażowany pomocnik.
A kiedy mija???
Ja na prawdę nie mam już siły do mojego dziecka.....ostatnio ma taką mamozę i problemy z usypianiem,że ja wysiadam psychicznie i fizycznie

Jeśli jesteśmy same w domu to ja nie zrobię praktycznie nic ponieważ trzeba siedzieć z Karolinką i się bawić. Nie da się zagadać, ciągnie za ręce, łapie się nogi.... W konsekwencji w domu mam wieczny bałagan bo jak ona pójdzie spać to ja potrzebuję paru minut dla siebie i muszę zabierać się za pracę. Na wakacjach też mama ma prowadzić wózek, z mamą za rękę, u mamy na ręce, mama ma myć, dawać jeść tylko mama, mama, mama. Nie ma mowy żebym spokojnie zjadła bo Karolcia musi wtedy siedzieć u mnie na kolanie.
Dodatkowo nie mogę sobie poradzić z jej usypianiem. Już był krótki okres kiedy pięknie zasypiała u siebie sama. A teraz nie ma mowy. Trzeba się z nią kłaść, przytulać, brać na kolana, odkładać i tak w kółko. A najgorsze jest to,że potrafi tak godzinę-dwie. Dzisiaj wróciłyśmy o 17, była zmęczona i wyjąca. Więc rozebrałam ją do pampersa, zabrałam do nas na łóżko w nadziei że może się prześpi. Siedziałyśmy, czytałyśmy książeczki, bawiłyśmy maskotkami i tak do 21

Padła o 21.15 jak do nas dołączył jeszcze tata
Kocham ją nad życie, jest słodka i kochana, ale na prawdę czasem już brakuje mi sił.....