U nas wprawdzie model 2+1+cztery łapy, ale mam podobnie jak
Audi, też wkurza mnie ciągłe gadanie, że jak jest mała różnica wieku pomiędzy dziećmi, to jest lepiej.
malaJu pisze:TEORETYCZNIE powinny się dogadac (póki co marnie to widzę...) oraz fakt, że jednym rzutem na taśmę załatwiam kwestię pieluch, papek i chorób.
Kwestia "załatwienia" od razu kwestii pieluch jest dla mnie argumentem logicznym. Co do kwestii, że jak jest mniejsza różnica wieku to łatwiej się dogadać właśnie już niekoniecznie. U mojego szwagra pomiędzy dziećmi jest 6 lat różnicy. Syn ma 10 lat, córka 4. I mimo wielu różnic i kłótni od czasu do czasu dzieciaki kochają się jak szalone. Młody zawsze pamięta o siostrze, dzieli się z nią słodyczami (ona z nim również), od czasu do czasu znajduje czas na wspólne zabawy. Wiadomo - przyjdzie czas, gdy Młody zacznie chodzić na imprezy, a Młoda będzie jeszcze dość mała i będą kolejne spięcia, ale tego się nie uniknie nawet jeśli dzieci dzielą niecałe dwa lata. Według mnie na sytuację między rodzeństwem wielki wpływ mają rodzice oraz charaktery dzieci.
malaJu pisze:Jasne, dzieciaki z dużą róznicą przez jakiś czas nie mają o czym ze sobą rozmawiać - jedno w pampersie, drugie w szkole etc. Ale przecież powyżej 18-24 r.ż. różnice te zanikają stopniowo, bo rodzeństwo zaczyna współdzielić doświadczenia: własna rodzina, praca zawodowa itp.To tyle z pkt widzenia jedynaczki
Ju Twój punkt widzenia jedynaczki nie różni się wiele od mojego punktu widzenia, a mam brata starszego 8 lat
Jak byłam mała to zawsze o mnie dbał, bawił się ze mną, na podwórku byłam nietykalna przez wiele lat, a jak czegoś potrzebowałam to podchodziłam i mówiłam, że "jestem siostrą Sebka" i od razu jego koledzy wiedzieli, że trzeba mi pomóc. Jasne, przyszedł taki okres, że mieliśmy codziennie spięcia i jedno by się drugiego pozbyło, ale teraz jako dorośli ludzie potrafimy rozmawiać na wiele tematów, choć światopogląd mamy zupełnie różny.
Z drugiej strony miałam przyjaciółkę w podstawówce, której mama urodziła dzieci jedno po drugim. I dziewczyny też w okresie dojrzewania próbowały się pozbijać
Zamiast wyidealizowanego obrazka dwóch kochających się sióstr, które wymieniają się ciuchami i kosmetykami było wzajemnie podkradanie sobie rzeczy, a potem kłótnie i donoszenie rodzicom
A teraz dziewczyny jako dorosłe kobiety znów żyją ze sobą jak najlepsze przyjaciółki