Strona 8 z 10

Re: Kolejne dziecko?

Post: 19 wrz 2017, 12:14
autor: maskotka
malulu na razie kompletnie się nad tym nie zastanawiałam. Wiem, że widzę się w zajmowaniu się dziećmi, swoimi, cudzymi i w ogóle "wszystkie dzieci nasze są" ale wydaje mi się, że to jest decyzja jeszcze poważniejsza niż posiadanie własnych dzieci. A mając czwórkę swoich jeszcze małych nie jestem pewna czy w stu procentach dalibyśmy radę dać jeszcze innym dzieciom wszystkiego tego co potrzebują. Nie mówiąc o tym, że sytuacja z Grześkiem na dzień dzisiejszy wyklucza nas zupełnie z pieczy zastępczej. Więc temat zostawiamy otwarty i powrócimy do niego jak dostaniemy kwit że Grześ jest zdrowy, czyli za cztery lata. A i wtedy nasze beda już podrośnięte i łatwiej będzie znaleźć czas i siły dla innych dzieci :-)

Re: Kolejne dziecko?

Post: 19 wrz 2017, 19:06
autor: Blue
Nie,bo z 2 to jeszcze da się jakoś rozwieść i sobie poradzić,a z 3 to juz coraz ciężej :twisted:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 19 wrz 2017, 19:16
autor: hatifnatka
Blue, buahahahah, nawet takie badania były, gdzieś o tym czytałam - że procent rozwodów uzależniony jest od ilości wspólnie posiadanych dzieci. :lol:
Z zestawienia wynikało, że im więcej dzieci para posiadała tym szansa na rozwód malała. Np. przy czwórce dzieci to już było tylko kilka procent szansy na rozwód. Serio, serio.
A w temacie: u nas dwoje to optymalna liczba progenitury. :)

Re: Kolejne dziecko?

Post: 19 wrz 2017, 19:19
autor: Blue
hatifnatka-proszę,daj mi nadzieję,że dla dwójki dzieci te statystyki są jeszcze korzystne :lol:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 19 wrz 2017, 19:47
autor: hatifnatka
Blue, o wiele korzystniejsze niż przy jednym dziecku :lol:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 19 wrz 2017, 19:49
autor: Blue
O widzisz :lol:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 10:33
autor: Fijołkowa Mama

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 11:20
autor: zbroziu

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 13:05
autor: wiolancia
Mnie ostatnio też często nachodzą myśli o drugim dziecku,zwłaszcza,że Ala prawie codziennie dopytuje dlaczego ona jest sama,że chce siostrę Karolinkę albo brata Stefanka :lol: .
Niestety mąż jest kategorycznie na NIE :cry:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 13:36
autor: zbroziu
wiolancia pisze:Niestety mąż jest kategorycznie na NIE :cry:

Nigdy tego nie rozumiem. Tym bardziej że to jednak kobieta w większości się poświęca dziecku.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 14:37
autor: martonia
zbroziu pisze:Nigdy tego nie rozumiem. Tym bardziej że to jednak kobieta w większości się poświęca dziecku.
dodatkowo poświeca swoje życie zawodowe w jakimś stopniu, szkoda..


Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 19:36
autor: Marta
Po urodzeniu Filipka nie sadzilam ze bedziemy miec kolejnye dziecko. Jestesmy sami w UK, bez rodziny, wsparcia i po prostu nie widzialam jak moglibysmy sobie pozwolic na drugie. Z czasem mlody dorastal a ja zaczelam myslec, ze nie chce by on byl sam. Zycie pokazalo mi ze rodzice odchodza i czasami jedyne co zostaje to rodzenstwo. Poza tym jakos nie potrafilam sobie wyobrazic ze juz nigdy nie poczuje ruchow dziecka w brzuchu, ze nigdy nie wtule sie w malutkie cieple cialko... No i mamy Marie. Jestem bardzo szczesliwa i spelniona, to chyba byl ten brakujacy element w moim zyciu.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 19:53
autor: Kurczak
zbroziu, martonia, a ja się z Wami do końca nie zgodzę. W moim odczuciu decyzja o dziecku musi być absolutnie wspólna, nawet biorąc pod uwagę fakt, że to kobieta ma większy wkład w opiekę nad maluszkiem (staram się tu celowo unikać słowa "poświęcenie"). "Uszczęśliwianie" kogoś dzieckiem na siłę, kiedy ktoś nie czuje chęci bycia tatą czy też już wystarczająco się spełnia przy pierwszym potomku może zaowocować co najwyżej tym, że kolejne dziecko będzie przez tatę odpychane, odtrącane, po prostu niechciane. A chyba nie o to chodzi.

Być może moja opinia wynika z faktu, że obowiązkami przy dzieciach dzielimy się bardzo równo. Kiedy urodziła się Dianka, Adam tak przeorganizował swoje życie zawodowe, że miesiąc po porodzie mogłam częściowo wrócić na studia. Teraz, kiedy mamy dwójkę, Adam ma taki układ pracy, że zlecenia ma do 16, popołudnia prawie zawsze spędzamy razem, a pracę dodatkową realizuje jak dzieci idą spać. Nigdy nie miałam poczucia, że decydując się na dzieci, musiałam zrezygnować ze swojego rozwoju, wszystkie moje plany i aspiracje udało się pogodzić z rodziną. Dzięki Ci Mężu :)

U nas bez zmian. Trzeciego nie będzie, chyba że los zadecyduje za nas. O ile ja bym się nawet ucieszyła, to Adam chyba by skoczył z mostu :P

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 20:28
autor: gohnia
Kurczak, na rozum zgadzam się z tobą całkowicie, ale z drugiej strony np. u mnie instynkt macierzyński i co za tym idzie chęć posiadania dzieci był tak silny, że nie wiem jak potoczyloby się nasze małżeństwo gdyby mój mąż nie chciał dzieci, albo chcial tylko jedno.
Dlatego uważam, że tę kwestię powinno się porządnie omówić przed decyzja o założeniu rodziny.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 21:04
autor: zbroziu
Kurczak pisze:Uszczęśliwianie" kogoś dzieckiem na siłę,

Patrząc na to z drugiej strony to unieszcześliwianie drugiej osoby. Życie wymaga poświęceń nawet w takiej kwestii.
Kurczak pisze:kolejne dziecko będzie przez tatę odpychane,

przepraszam, ale nie wiem czy taką osobę można nazwać tatą.
Dlatego też
gohnia pisze:Dlatego uważam, że tę kwestię powinno się porządnie omówić przed decyzja o założeniu rodziny.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 20 wrz 2017, 21:29
autor: Kurczak
To nie są proste tematy. Nie ma tu kompromisów, bo nie można mieć dziecka pół albo tylko na trochę. Dlatego pidobnie jak Wy uważam, że to kwestia do przedyskutowania zanim wejdzie się w poważny związek.

zbroziu, wg mnie można nie chcieć dzieci, mieć inną wizję własnego życia, albo poprzestać na jednym. Nie mówię tu o jakiejś patologii, ale przypuszczam, że gdyby meżczyzna jasno deklarujący, że nie chce dziecka, został w nie w jakiś sposób wmanewrowany, mógłby nawet podświadomie, niezależnie od siebie, jakoś je odpychać. I żebym została dobrze zrozumiana - nie mam na myśli bicia i katowania (bo na to przyzwolenia nie ma nigdy), raczej chłód emocjonalny.
To nie miejsce na ten temat, ale od kilku lat mam alergię na słowo poświęcenie. Nie lubię go, w naszym języku brakuje innego, podobnego, ale mniej 'nabożnego'. A już na pewno uważam, że rodzicielstwo to śiafoma decyzja dwojga ludzi, a nie poświęcanie kogoś lub czegoś.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 21 wrz 2017, 7:38
autor: Blue
Poza samą chęcią kolejnego dziecka,dochodzą też inne sprawy-zdrowotne,finansowe,lokalowe i czasowe.Nawet relacje między partnerami mogą zmienić się na niekorzyść.Te czynniki mogą być zmienne na przestrzeni czasu.Można i chcieć mieć piątkę w planach,ale np. po 1 czy 2 dzieci okazuje się,że coś jednak potoczyło się inaczej niż pierwotnie miało być i któreś z rodziców,początkowo chętne do dużej gromady,zaczyna mieć wątpliwości jak to będzie dalej.Rozumiem więc to,że mimo wcześniejszych chęci,można z biegiem czasu zacząć się wahać.Lub na odwrót-nabrać chęci,czym drugi rodzic może czuć się zaskoczony i musi mieć czas na przemyślenie tematu.
U nas również obowiązki przy dzieciach są rozłożone po połowie.Nie chodzi nawet tyle o realizację zawodową.Mój mąż przykładowo umie rozpoznać moje stany emocjonalne (limit) i wie,że muszę odetchnąć co jakiś czas,więc mnie odciąża,bo umie wyczuć moment kiedy dla mnie jest czegoś za wiele.Chodzi o zwykłe zrozumienie i wyczucie,na tyle na ile możliwości pozwalają.No on ze mną nie ma lekko...ale ja z nim też nie :twisted: :lol: W każdym razie,zostajemy przy dwójeczce.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 21 wrz 2017, 10:56
autor: ava
U nas pewnie 2-3 najbliższe lata rozstrzygną. Mąż dalej jest na nie, ale tak jak wcześniej to było
wiolancia pisze:kategorycznie na NIE
tak teraz jest raczej nie :lol: Mnie się z jednej strony marzy trzeci maluch (najlepiej od razu w wieku przedszkolnym :lol: ), ale z drugiej trochę mnie to przeraża, zwłaszcza, że nasz mniejszy potrafi dawać w kość. Boję się tylko, że kiedyś mogę żałować, że się nie zdecydowałam. Albo raczej nie zdecydowaliśmy, to musi być wspólna decyzja.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 22 wrz 2017, 18:23
autor: Blue
No ale muszę przyznać,że z liczbą dzieci większą niż 2 jako tako sobie radzimy-również osobno.
Ja kiedyś szłam sama po osiedlu z piątką :lol: Oboje też byliśmy na spacerze z szóstką.Do tego było ciepło,więc niosłam 6 dziecięcych kurtek/bluz,że ledwo mnie było widać,bo to pokaźna sterta :lol: Teraz mąż przejął trójeczkę sam i mam chwilę dla siebie,skaczą na pajączku.Na codzień bym chyba jednak nie wyrobiła w tym hałasie.To jest dobre z doskoku i od Święta.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 wrz 2017, 8:11
autor: Patrycja11
Widzę, że wypowiadałam się w 2012r. w wątku, że może kiedyś...
Od tego czasu minęło 5 lat. Co prawda domu nie kupiliśmy, ani nie wybudowaliśmy, pewnie będzie nam w M4 dość ciasno, sytuacje finansową mamy lepszą, ale zawsze przecież mogłaby być lepsza ;), ale co tam :D
Za 1,5 miesiąca, po długich staraniach urodzi nam się córeczka i to jest najważniejsze. Może kiedyś nasze marzenie się spełni odnośnie domu, wtedy to nawet moglibyśmy mieć 3 dziecko, bo ostatnio o tym z mężem rozmawialiśmy ;;))
Póki co jest jak jest. Najważniejsze żeby dzieci były zdrowe, a reszta może być ,ale nie musi, ot życie ;;))

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 wrz 2017, 17:58
autor: MamaŻaby

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 wrz 2017, 18:33
autor: Blue
Mnie się wydaje,że w M4 to jeszcze jest OK.Jesli M4 to 3 pokoje,to ostatecznie można oddać dzieciom sypialnię (NEVER...?)lub przerobić mieszkanie na 4ty pokój,jesli jest to możliwe.No i takie wątki powodują,że idą mi głupoty do głowy;)Obmyśliłam 4ty pokój (to już było przy kupnie mieszkania omawiane) i zamyśliłam się,jakby to było.Maż się za głowę złapał :lol: Bo my poprzestaliśmy na 2 i tak ma być,ale...2 razy umówiony zabieg wazektomii był odwoływany,to zbyt trudne psychicznie,ja nie umiem postawić kropki na tym jakoś.A co jak nam się odmieni?Lepiej żebyście za często nie podbijały tego wątku (a juz zwłaszcza czekam na @ :lol: bo i tak było).No bo ja potem rozwódka z 3 dzieci zrobię? ;;)

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 wrz 2017, 19:45
autor: martonia
U mojego męża tak było, 3 pokoje przerobione na 4 i każdy miał swój kąt. Ja uważam, że 3 pokoje na 3 dzieci to nie jest jakoś ciasno. Po prostu myślę, że czasy się zmieniły. Kiedyś mieszkało się wielopokoleniowo i nie spotkałam się u żadnych koleżanek, żeby rodzice mieli sypialnie, tak jak teraz często jest. Były salono-sypialnie.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 26 gru 2017, 21:27
autor: ola

Re: Kolejne dziecko?

Post: 27 gru 2017, 21:03
autor: Blue
Ola-ale masz rozkminy :lol: Zupełnie jak ja czasem :lol:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 08 sty 2018, 21:28
autor: wiolancia
Mój mąż ostatnio zaczął się łamać co do drugiego.Ale ....no właśnie boję się czy nie jestem za stara.Potwornie boję się ,że w moim wieku mogę urodzić chore dziecko :roll: .

Re: Kolejne dziecko?

Post: 08 sty 2018, 21:56
autor: Misiak
U mnie decyzja dalej bez zmian. Ale to dopytywanie się ludzi potrafi być wqr...zające. 8-)

Re: Kolejne dziecko?

Post: 09 sty 2018, 19:58
autor: Blue
Wiolancia-każdy ma swoje obawy,ja pod kątem wieku nie mam (tak do 40tki),ale z donoszeniem już ogromne-w moim przypadku.
Celebrytki często rodzą po 40 tce,nie mówiąc o pani B.Sienkiewicz,która została mamą bliżniąt jakos koło... 60tki.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 09 sty 2018, 20:51
autor: Kurczak
A ja, mimo że w rodzinie nigdy nic złego się nie działo, miałam od zawsze straszną "schizę", jeśli chodzi o wiek na rodzenie dzieci. Już wiele wiele lat temu za cel postawiłam sobie znalezienie tego jedynego i urodzenie dwójki dzieci przed 30tką. Cieszę się bardzo, że mi się udało.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 09 sty 2018, 21:09
autor: Blue
U nas z kolei porody późne w rodzinie po obu stronach (męża i mojej).I to nawet 2 pokolenia do tyłu patrząc,zreszta pisałam kiedyś o kuzynce rodzącej w okolicach 40tki.Ja się wyrobiłam przed ukończeniem 31 lat z dwójką,jeszcze jedna z moich licznych kuzynek nie ma wogóle dzieci,a jest rok młodsza ode mnie.U mnie to wogóle nie o wiek chodzi.O donoszenie i o siły,by potem miec czas i siły dla tej gromadki.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 09 sty 2018, 21:33
autor: caixa
A ja znam kilka kobiet, które zdecydowały się na macierzyństwo przed 40 tka . Urodziły zdrowe dzieci a macierzyństwo w tym wieku określają jako bardziej dojrzałe.
W dobie dzisiejszej medycyny wszystko można kontrolować i donosić zdrowe dziecko. Kwestia sił. No cóż z tym u każdego bywa różnie.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 09 sty 2018, 22:06
autor: niesia2708
Mojej mamy koleżanka urodziła swoje pierwsze dziecko w tym roku w którym kończyła 40 lat i mały jest zdrowy. Teraz koleżanka 35+ czeka na poród a w Gamecie czeka na nią drugi zarodek.

My już kończymy powiększanie rodziny. Koniec kropka

Re: Kolejne dziecko?

Post: 10 sty 2018, 8:30
autor: tulipan87
Moja ciocia urodziła zdrowe dziecko w wieku 49 lat. Dla porównania moja mama w jej wieku miała już 3 wnucząt :)
Ale z tego co wiem co dziewczynka jest zdrowa i bardzo dobrze się rozwija. No i ciocia zupełnie nie wygląda na swój wiek - wygląda na 35-37 lat.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 10:31
autor: martonia
Zaczęłam się zastanawiać nad kolejnym dzieckiem, za jakiś czas.. na razie mi się jeszcze zmienia, ale raczej jestem na tak, przychodzi mi do głowy więcej argumentów na tak, ale z drugiej strony może nie chce dostrzegać argumentów na nie i tutaj pytanie do Mam z jednym dzieckiem, dlaczego właśnie jedno?

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 12:57
autor: Misiak
Mogłabym referat napisać, ale w skrócie- nie chcę się martwić podwójnie. Już wystarczy że na punkcie Poli mam fioła, jestem przewrażliwiona i w ogóle.
Drugi raz w ciąży (moja ciąża leżąca od 30 tygodnia), drugi raz stres przed każdym usg, ewentualne komplikacje porodowe, strach przed szczepieniami o których teorii jest pełno (Polę szczepiłam mimo obaw), poźniej kolki, bezsenne noce, płacz z nieznanych powodów, dni mamozy i marudy, a jak zaczyna chodzić pilnowanie jak oka w głowie żeby nie rypło gdzieś głową, nie zjadło czegoś niejadalnego... (to mnie przeraża najbarziej) ponadto starsze przynosi choroby z przedszkola i zaraża młodsze, u małych dzieci zwykła choroba może się skończyć szpitalem (z małą Polką byłam 2 razy w szpitalu na zapalenie płuc jak miała miesiąc i gdy miała rok).
No i ja się stresuję nawet gdy Pola ma katar, martwienie się podwójnie wykończyłoby mnie.
Odpowiada mi sytuacja jak jest teraz. Polka już duża, to nie nieuważny bobas. Można o wszystkim porozmawiać, wytłumaczyć. Gdy choruje też jest ciut łatwiej, rozumie czemu ma się leczyć itp.
Na dodatek biorę leki, których w ciaży nie wolno.
To tak w skrócie.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 14:49
autor: martula_87

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 16:02
autor: Deco-Ania
Misiak pisze:Już wystarczy że na punkcie Poli mam fioła, jestem przewrażliwiona i w ogóle.
Z perspektywy posiadania dwójki - najlepszy sposób na "odwrażliwienie" to posiadanie dwójki dzieci :-)

Misiak pisze:Na dodatek biorę leki, których w ciaży nie wolno.
a to już dla mnie rozsądny argument

martula_87, a Ciebie rozumiem doskonale.
Chociaż z drugiej strony - choćby z zawodowego podwórka: znam kilka mam, których pierwsze dziecko posiada niepełnosprawność (różną) i mimo obaw zdecydowały się na dziecko. Z drugim bobasem jest wszystko w porządku.
Ale wiem, że sama gdybym była w takiej sytuacji nie podjęłabym decyzji o drugim dziecku.
Chociaż nie - znam jeden przypadek, kiedy drugie dziecko też jest niepełnosprawne. Ale tu wchodziły w grę kwestie genetyczne, gdzie wiadomo było na 100% że tak będzie (i nigdy nie zrozumiem decyzji matki), a nie niepełnosprawności z jakimi mam do czynienia w pracy.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 17:22
autor: martula_87

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 17:50
autor: gohnia
Deco-Ania pisze:Z perspektywy posiadania dwójki - najlepszy sposób na "odwrażliwienie" to posiadanie dwójki dzieci :-)


:-BD

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 18:42
autor: hatifnatka
gohnia pisze:
Deco-Ania pisze:Z perspektywy posiadania dwójki - najlepszy sposób na "odwrażliwienie" to posiadanie dwójki dzieci :-)


:-BD

mogę się tylko pod tym podpisać. :)

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 18:54
autor: 19anioleczek92
Ja zawsze chciałam mieć dwoje dzieci bo nie wyobrażam sobie,żeby mogło być jedynakiem. Oczywiście rozumiem rozterki martula_87, pewnie też bym miała takie obawy... no i nie wiem jaką podjęłabym decyzje bo to bardzo trudne...

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 19:07
autor: martula_87

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 19:11
autor: 19anioleczek92
martula_87,

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 20:07
autor: Blue
Aniołeczek-jeszcze może Ci się odmieni im bliżej 40tki;) :lol:

Re: Kolejne dziecko?

Post: 23 sty 2018, 22:11
autor: szaraczarownica
Blue pisze:Aniołeczek-jeszcze może Ci się odmieni im bliżej 40tki;) :lol:

Blue, bliżej 40-tki to aniołeczek babcią będzie mogła już być :lol: Ty jej lepiej życz, żeby jej się bliżej 30-tki zmieniło ;)

U mnie w skrócie:
Dwa powody kategorycznie wykluczające posiadanie kolejnego dziecka
1. leki, przy których nie mogę zajść w ciążę, a których nie odstawię
2. sytuacja rodzinna,która na chwilę obecną to jedno wielkie piekło (w co wszyscy, którzy nie mają pojęcia jak to wygląda, nie wierzą)

Powód poważny, ale na dalszym miejscu (odrzucam od siebie tę myśl):
- u Stasia mamy "tylko" Zespół Panayiotopoulosa, ale nikt mi nie zagwarantuje, że kolejne dziecko nie będzie miało Zespołu Westa albo innej ciężkiej padaczki niemowlęcej

Powody dalsze:
- baaaardzo dał nam w kość Stanisław, oj bardzo i nie mam ochoty przechodzić przez to jeszcze raz. Co więcej, ja realnie oceniam mój stan psychiczny i wiem, że nie jestem na siłach, żeby to przeżyć. Może się to dla mnie skończyć źle
- nie mamy warunków na drugie dziecko, bo mieszkamy w M-3. Gdyby dzieci były z małą różnicą wieku, to jeszcze jakoś by się to zorganizowało, ale przy obecnej już nie bardzo - jedno dziecko by prawie kończyło podstawówkę, gdy drugie by zaczynało - takie dzieci mają zupełnie inne potrzeby, a każde potrzebuje swojego miejsca w domu.
- za jakiś czas muszę coś ze sobą zrobić zawodowo, a kolejne dziecko tylko by to wydłużyło w czasie
- podoba mi się powolne odzyskiwanie wolności i powrót do stanu kompletnego uwiązania mi się zupełnie nie uśmiecha
- jak Staś był mały mój mąż pracował zazwyczaj 8h dziennie i tyle. Obecnie potrafi pracować po 10-12 h (czasami dłużej) i nigdy nie wiem kiedy wróci. Już teraz mam tego dosyć i czasami to samotne rodzicielstwo mnie dobija. Z dwójką dzieci bym nie dała rady.
- okres ciąży, potencjalne powikłania moje lub drugiego dziecka
- potencjalna choroba u drugiego dziecka

Powody bardzo materialne:
- każde dziecko kosztuje i ja nie łudzę się, że drugie dziecko jest tańsze. Jasne, jak jest małe. Potem jednak za kolonie trzeba zapłacić podwójnie, za kursy językowe podwójnie, komórki x2, itp.
- obecnie możemy spokojnie ogarnąć fajne wakacje w dobrym hotelu w "bliskiej" Europie w granicach 10 tys., jakbyśmy chcieli Kanary, to musimy dołożyć powiedzmy do 12 tys. Z dwójką dzieci to już te najtańsze kierunki, czyli wyspy Greckie dają cenę jak za Kanary ;) A mnie się marzy pojeździć za granicę i cieszę się, że zaczynamy spełniać te marzenia :)

Wiem, że mocno w skrócie. Można też wyśmiać część z naszych powodów dla nieposiadania kolejnego dziecka, ale dla nas one są ważne i wpływają na nasze decyzje.

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 sty 2018, 8:24
autor: Patrycja11

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 sty 2018, 9:42
autor: niesia2708

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 sty 2018, 10:15
autor: gohnia

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 sty 2018, 10:59
autor: martonia

Re: Kolejne dziecko?

Post: 24 sty 2018, 12:30
autor: Blue