Dzieci Nowej Ery

Coraz bardziej popularne tematy, nasze doświadczenia, obawy i wnioski

Dzieci Nowej Ery

Postautor: malaJu » 01 lis 2012, 20:18

Po tym jak nasza córka szybciej rozgryzła obsługę tabletu ode mnie, starej konserwy, jak się okazało, zastanawiam się, kim będą nasze dzieci, dzieci nowej ery, dzieci XXI wieku?
Wychodzi na to, iż będą to takie, które w wieku jednego roku słuchają kołysanek z You Tube, w wieku dwóch lat samodzielnie włączają bajkę na laptopie, w wieku 5 niechybnie postawią pierwszego bloga, w wieku 13 będą miały 300 znajomych na FB. I 5 w realu. Sama nie wiem, czy się cieszyć, czy smucić. Skąd ma wiedzieć, czy to zwyczajny postęp świata, coś nieuchronnego, czy już patologia?
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: lmyszka » 02 lis 2012, 8:44

malaJu nawet nie wiesz jak ja się tego boję.
Patrząc na dzisiejszą "młodzież" ogarnia mnie przerażenie.
Gdzie zabawy w gumę, gra w dwa ognie?
Dziecko grające w piłkę, bardzo rzadki widok, dzieci siedzą w domach przed komputerem i świat zamyka się do życia wirtualnego.
Boję się co będzie jak młody pójdzie do szkoły, jakie życie wtedy będzie. Za naszych czasów dzieci były dziećmi a teraz ... dorastają zbyt szybko ...
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11299
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: malaJu » 02 lis 2012, 8:47

Jedno pokolenie wystarczyło, by zaszły takie zmiany.
Kiedyś ten kto siedział w domu to była swego rodzaju patologia - nie wyszedł na trzepak? Nie jeździ na rowerze? Mama nie musi go wołać na obiad? Dziwny jakiś. Pewnie kujon albo chorowitek.
Teraz, jak ktoś lata po podwórku jest z rodziny patologicznej, biedak, nie ma kto się nim zająć.... I jak ja mogę wypuścić dziecko na rolki, jeśli potem się nasłucham, jak to "pani nauczycielka a o dziecko nie dba". Poza tym, kiedyś dzieciaki biegały w grupach, więc były bezpieczne, ale takie pojedyncze sztuki rzeczywiście narażone są na niebezpieczeństwa.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: lmyszka » 02 lis 2012, 8:58

Ja się "wychowałam" na podwórku. Zawsze z grupą dzieciaków ganialiśmy sie, graliśmy w gry od najmłodszych lat.
Teraz bała bym się młodego wypuścić samego.
Nawet jeśli by była większa grupa dzieci. Dzieciaki maja teraz chore pomysły i to takie 3, 4 latki już. Sama widziałam co te dzieciaki wyprawiają.
Ciężkie czasy przed nami :(
<3 Wiktor <3 14.06.2009
<3 Kacper <3 14.08.2013
Awatar użytkownika
lmyszka
Moderator
 
Posty: 11299
Rejestracja: 27 paź 2012, 20:02
Has thanked: 77 times
Been thanked: 104 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: justine » 02 lis 2012, 9:06

U mnie na osiedlu widuje się bawiące się dzieci ale nie jest tak samo jak było w naszych czasach. Też jestem przerażona tym do czego to wszystko zmierza. A po obejrzeniu 'Sali samobójców' jestem jeszcze bardziej załamana, w naszych czasach też dzieci bywały okrutne ale teraz mają Facebooka, Youtube, Tweeter itp.
Obrazek
Awatar użytkownika
justine
SuperMama
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:49
Has thanked: 16 times
Been thanked: 5 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: szaraczarownica » 02 lis 2012, 9:15

Ale to jest wina nasza i naszych rodziców.
Przykład z mojego otoczenia. Mam trawnik pod balkonem. Rosną tam sobie jakieś drzewka i między dwoma chłopaki sobie urządzili bramkę. Grali w piłkę aż miło. Fakt, hałasowali, ale co tam. W nocy było cicho. Ze dwa tygodnie temu centralnie na tej bramce spółdzielnia wkopała wielkiego iglaczka - widać komuś przeszkadzały te dzieci i zgłosili sprawę, a w administracji się nią skutecznie zajęli :/
Awatar użytkownika
szaraczarownica
Moderator
 
Posty: 14783
Rejestracja: 27 paź 2012, 19:50
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 187 times
Been thanked: 200 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: Marcka » 02 lis 2012, 11:39

szczerze powiem, że ja też jestem przerażona tym co się dzieje w dzisiejszych czasach, nie można dziecka nigdzie puścic samego, nie to co za "naszych czasow". Choc mam cichą nadzieję, że jak moje dziecię troche podrośnie to będzie wychodzic "na podwórko" z innymi dzieciaczkami, których u nas na osiedlu jest sporo z tego samego rocznika. Bo nie wyobrazam sobie wiecznie siedzącego przez kompem zamiast na podrowku z rowieśnikami dziecka.
ObrazekObrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
Marcka
SuperMama
 
Posty: 2485
Rejestracja: 27 paź 2012, 21:15
Lokalizacja: okolice Zd-W.
Has thanked: 64 times
Been thanked: 49 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: Puma » 31 sty 2013, 16:38

niestety wszystko zmierza w tym kierunku, ze beda to dzieci wiekszosc czasu spedzajace w domu. Mam nadzieje, ze jakos uda mi sie zminimalizowac zabawy tylko i wylacznie na komputerze, tablecie itd. duzo czasu staram sie z nimi spedzac na dworzu wymyslajac jakies atrakcje, ale mimo wszystko wracajac z przedszkola slysze mamo a On ma tableta i na nim gra a tamten x-boxa itd. jak dla mnie to straszne. Dzieci majace 10 lat juz powinny miec komorke bo takto sa wysmiewane, dziewczyny w 2 klasie podstawowki wymalowane, bo mamusia twierdzi, ze jej gwiazdka musi byc piekna chyba sie starzeje i nie rozumiem tego tempa. Z zachwytem bede wspominala okres mojego dziecinstwa i oby nasze dzieci jednak tez zaznaly prawdziwej zabawy
Awatar użytkownika
Puma
SuperMama
 
Posty: 659
Rejestracja: 26 lis 2012, 12:07
Has thanked: 1 time
Been thanked: 5 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: Deco-Ania » 31 sty 2013, 18:52

malaJu pisze:Jedno pokolenie wystarczyło, by zaszły takie zmiany.
ale w odniesieniu do nas i naszych rodziców, tez wystarczyło jedno pokolenie aby nastąpiły aż takie zmiany. Świat się zmienia i nasze dzieci na te zmiany reagują. Tylko teraz te zmiany mają większe tempo.

malaJu pisze:Teraz, jak ktoś lata po podwórku jest z rodziny patologicznej, biedak
Ale to po części trochę nasza (rodziców) wina i tego, że staramy się tak bardzo zorganizować dzieciom czas zajęciami dodatkowymi. Są przecież dzieci, które zajęcia dodatkowe maja codziennie - jeśli dołożymy do tego jeszcze szkołę, odrabianie lekcji - to kiedy mają wyjść na podwórko?
Z drugiej strony się nie dziwię - bo przecież musimy zadbać o to, aby nasze dzieci miały opiekę, kiedy nas nie ma. A nie ma nas coraz częściej i więcej - bo takie panują warunki na rynku pracy niestety. Kto pracę ma - ten stara się ją utrzymać (w myśl zasady: z pracą źle, ale bez niej - jeszcze gorzej). Niestety, często kosztem czasu, który możemy poświęcić dzieciom.

lmyszka pisze:Za naszych czasów dzieci były dziećmi a teraz ...
to samo mówili nam nasi rodzice... I im - ich rodzice...

Puma pisze:niestety wszystko zmierza w tym kierunku, ze beda to dzieci wiekszosc czasu spedzajace w domu
Ja się nie dziwię. Jak może być inaczej skoro dzieciom dwu-, trzy-letnim kupujemy (ogólnie jako pokolenie dorosłych) tablety do zabawy?

szaraczarownica pisze:Ale to jest wina nasza i naszych rodziców.
Jak przeczytałam kilka pierwszych postów to myślałam, że tylko ja jestem takiego zdania.
I tez mogę podać przykład (z moich czasów) sąsiada, któremu przeszkadzaliśmy jak bawiliśmy się na trawie pod blokiem. Więc gdzie się zaczęliśmy bawić - na ulicy, bo tam nie krzyczą. Tyle, że tu znowu do akcji wkroczyli rodzice: nie wyjdziesz, bo znów będziesz grać w gumę na ulicy, lepiej niech Paulina przyjdzie do Ciebie się pobawić, itd....
ale dziś narzekamy, a też nic się w tej kwestii nie zmieniło. Jak przez ścianę mieszkała jeszcze była sąsiadka z trójką dzieci, to od innych sąsiadów słyszałam skargi: że u nich głośno, że te dzieci takie niedobre, głośne... a jakie mają być dzieci? - siedzieć cichutko w kącie i się nie odzywać?
Przykład inny: gdzie te dzieci mają się bawić na podwórku, skoro np. u mojej mamy wszystkie osiedlowe place zabaw, zniknęły, albo straszą zdewastowanymi huśtawkami na których strach posadzić dziecko? Jak byłam dzieckiem, to jak padało hasło: po szkole na placu zabaw! to pytaliśmy na którym? Bo w mojej najbliższej okolicy były co najmniej cztery.

Tak - nasze dzieci będą inne niż my. Tego wymaga od nich dzisiejsze społeczeństwo i dzisiejszy świat. Dostosowania się.
Ale wierzę też w to, że kiedyś (jeszcze nie w pokoleniu naszych dzieci - chociaz może?) - ktoś powie dość! I dzieci wrócą na podwórka. Tak samo jak część z nas wraca np. do drewnianych kloców zamiast kupić tableta.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Dzieci Nowej Ery

Postautor: Frezja » 31 sty 2013, 20:22

Deco-Ania pisze:Ja się nie dziwię. Jak może być inaczej skoro dzieciom dwu-, trzy-letnim kupujemy (ogólnie jako pokolenie dorosłych) tablety do zabawy?

no właśnie,i tu nasuwa się pytanie kupić czy nie skoro Asia,Zosia i Antek mają a nasze dziecko mieć nie będzie przez co te dzieci dadzą naszemu do zrozumienia że jest gorsze bo nie ma...
Deco-Ania pisze:Przykład inny: gdzie te dzieci mają się bawić na podwórku, skoro np. u mojej mamy wszystkie osiedlowe place zabaw, zniknęły, albo straszą zdewastowanymi huśtawkami na których strach posadzić dziecko?

ostatnimi czasy u mnie na osiedlu dało się zauważyć że ta sytuacja idzie ku dobremu,powstało kilka nowych ogrodzonych placów zabaw,poprzednie rzeczywiście straszyły :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times


Wróć do W duchu bliskości z naturą i rodzicem

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron