FORUM Łódzkich Mam

Niedawno pojawił się artykuł na łódzkich mamusiach o masażyku(mojego autorstwa).
Napiszcie jakie są wasze doświadczenia z masażem Shantala
Ja masuję mojego Oskarka od czasu jak tylko skończył 1 miesiąc.Teraz ma 1,8 i wieczorem,jak tylko nie odpadnie wcześniej to masujemy się przy czytaniu książeczek.On też głaszcze mnie po nodze albo po twarzy- super doświadczenie- poprzez dotyk nawiązujemy kontakt przekazujemy sobie pozytywną, cieplutką energie. Masażyk bardzo zbliża i pozwala na takie delikatne, pełne miłości i całkowitego oddania się spotkania z naszym maleństwem-polecam zwłaszcza tatusiom, którzy nie zawsze wiedzą jak podejść do swojej maleńkiej okruszynki co z nią zrobić i jak ją dotknąć.
Jestem fizjoterapeutą i Certyfikowanym Instruktorem Masażu Shantala, jak macie ochotę dowiedzieć się więcej, nauczyć się masować swojego dzidziusia i siebie nawzajem dajcie znać...

Ja nauczylam się masażu Shantala na zajęciach grupowych na Współzawodniczej. Od tamtej pory zwykle 3-4 razy w tygodniu sie masujemy. Ale przyznam, że czasem mała jest już zbyt zmęczona i głodna, żeby po kąpieli chciała cokolwiek oprócz pójścia spać. Masaż to fajna sprawa, sama bym chciała, żeby ktoś zajął sie mną w taki sposób.

wodnamama, a ja znalazłam warsztaty z masażu Shantala, które prowadzisz może się z mężem wybierzemy.
http://www.edukatorek.com.pl/archiwum-a ... ntala.html

No to ja masowałam tak Dominika tylko nie znałam tej nazwy dziś na Współzawodniczej miałam zajęcia i uważam że wiele mi nie dały bo po przeczytaniu książki o tym masażu robiłam to już wcześniej.
Fajna forma spędzaniu czasu z dzieckiem moj jak był mniejszy było łatwiej teraz jest bardziej ruchliwy i trudniej go opanowac

My właśnie uczymy się masażu na rehabilitacji, ale niestety moje dziecko nienawidzi masażu od zawsze. Po kąpieli chce być jak najszybciej ubrana i wszelkie smarowidła przyjmuje z wrzaskiem. Na zajęciach z masażem byłyśmy dopiero 2 razy i niestety był płacz. Obawiam się, że nie zaakceptuje żadnego masażu

Hekate, może tak być. Ja po długiej batalii przerzuciłam się na emolienty, bo bez wybalsamowania mój syn miał suchą skórę, a nie dał się smarować, bo był wrzask. Po kąpieli jest walka z ubieraniem, bo on już jest zmęczony i NATYCHMIAST MUSI iść spać