Strona 1 z 6

Toksyczni rodzice

Post: 01 gru 2012, 23:49
autor: Pepsi
Ja naprawdę jestem bardzo wyrozumiała. Rozumiem, że kobieta może być samotna, że może być jej ciężko, że może faceta kochać. Jednak nie rozumiem jak może godzić się na to by ktoś krzywdził jej dzieci :twisted: http://polskalokalna.pl/news/bili-dzieci-glodzili-i-zamykali-w-ciemnych-pomieszczaniach,1869207,3286
Jak to powiedział kiedyś znajomy do zony - nasz córka to krew z mojej krwi, a Ty jesteś nabyta :ymdevil:

I tak się zastanawiam - czy to media ostatnio tak nagłaśniają temat przemocy w rodzinie? czy ten świat zdziczał? :-s

Re: Tosyczni rodzice

Post: 02 gru 2012, 8:30
autor: Fionka
Zdziczał. A jak ostatnio obejrzałam poniższy film, to zwątpiłam w gatunek ludzki całkowicie :
http://www.youtube.com/watch?v=D7_Pr6ZcDjI

Re: Toksyczni rodzice

Post: 14 gru 2012, 20:57
autor: Fuente
Pepsi pisze:I tak się zastanawiam - czy to media ostatnio tak nagłaśniają temat przemocy w rodzinie? czy ten świat zdziczał? :-s


To było zawsze, tyle, że od sprawy Madzi z Sosnowca media rzeczywiście bardziej nagłaśniaja takie przypadki. Ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani dziecięcymi tragediami... Najgorsze, że krzywdzą rodzice, czyli Ci którzy powinni za wszelką ceną stac na straży bezpieczeństwa swoich dzieci, być dla niech oparciem i wzorem... no ale cóż, ten świat nie zmierza w dobrym kierunku

Re: Toksyczni rodzice

Post: 15 gru 2012, 11:12
autor: Fuente
Na dowód tego, że nie tylko w biednych rodzinach dzieja się straszne rzeczy:

http://www.sfora.pl/Ojciec-skatowal-niemowle-Dziecko-walczy-o-zycie-a50513

W dodatku to Łódź... Straszne... aż przestaję wierzyć w ludzi ;(

Re: Toksyczni rodzice

Post: 15 gru 2012, 20:40
autor: Pepsi
Czytałam o tym dziś rano. Kolejny przypadek w którym "dziecko wypadło" :roll:
zastanawiam się tylko czy matka tego dziecka zostawiła je pod opieką już pijanego tatusia czy tatuś się ubzdryngolił w międzyczasie.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 14 sty 2013, 21:36
autor: Fionka

Re: Toksyczni rodzice

Post: 14 sty 2013, 21:44
autor: Pepsi
No niestety. Niektórzy mają chyba siano zamiast mózgu :roll:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 14 sty 2013, 21:46
autor: szaraczarownica
Fionka pisze:Jezu Chryste ...

Nie umiem tego inaczej skomentować :shock:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 14 sty 2013, 21:54
autor: Fuente
ja nawet nie umiem powiedzieć co należałoby robić takim ludziom... Bo wszystko wydaje mi się zbyt humanitarne...

Jeszcze dzisiaj przeczytałam sobie historię YUNKO FURUTA - polecam wpisać sobie w google, ale tylko jak ktoś ma mocne nerwy... Co prawda to nie kwestia krzywdzenia dziecka przez rodziców, ale dowód na to co czlowiek jest zdolny zrobic drugiemu człowiekowi...

Ja nie wiem jakim trzeba być ... (tu niecenzuralna nazwa męskiego członka) ... żeby zrobić coś takiego. l

Re: Toksyczni rodzice

Post: 14 sty 2013, 22:03
autor: malaJu
Jak dawno nic ta informacja bardzo mnie przybiła...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 15 sty 2013, 14:00
autor: Patrycja11
szaraczarownica pisze:Fionka pisze:Jezu Chryste ...Nie umiem tego inaczej skomentować
mam takie oczy :shock:
co za kretynka skończona. Zrobiłabym jej dokładnie to samo. Wsadziła łeb do wiadra z fekaliami i udusiła france...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 15 sty 2013, 19:54
autor: caixa
malaJu pisze:Jak dawno nic ta informacja bardzo mnie przybiła...

Mnie również. ::(

Re: Toksyczni rodzice

Post: 15 sty 2013, 19:55
autor: grafitowa
Brak słów...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 15 sty 2013, 21:57
autor: Marcka
:shock: :o
nawet nie wiem jak skomentowac tą sprawę ... mam rozdziawioną buzię i oczy jak 5 zł, nie wiem jak można zrobic coś takiego

Re: Toksyczni rodzice

Post: 20 sty 2013, 19:57
autor: kari
kolejna tragedia, co się dzieje na tym świecie :(

http://kontakt24.tvn.pl/temat,zwloki-no ... goryId=496

Re: Toksyczni rodzice

Post: 20 sty 2013, 20:26
autor: Audiolka
Jeśli Bóg istnieje (a wierzę, ze tak jest) to dlaczego pozwala tak krzywdzić te bezbronne maleństwa?

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 sty 2013, 14:00
autor: martula_87
Nie dla mnie to nie pojęte jak tak można.
Bardzo mnie to wszytko dołuje i chyba już nie będę o takich tragediach dzieci czytac....

Re: Toksyczni rodzice

Post: 31 sty 2013, 6:47
autor: Misiak
http://m.onet.pl/wiadomosci/swiat,z41b1
Jestem w głębokim szoku. :shock:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 31 sty 2013, 9:07
autor: Fuente
Misiak, brak słów, czytałam to kilka dni temu, ale do końca nie doczytałam, nie byłam w stanie :(

Re: Toksyczni rodzice

Post: 11 lut 2013, 21:15
autor: szaraczarownica
Nie rodzice, ale niania
http://nasygnale.pl/kat,1025343,page,2, ... aid=5100c6
Mój tata mi to podesłał. Jutro dostanie ode mnie opieprz, bo się popłakałam jak bóbr :(((((

Re: Toksyczni rodzice

Post: 11 lut 2013, 21:18
autor: Audiolka
nie obejrzałam do końca :(

Re: Toksyczni rodzice

Post: 11 lut 2013, 21:21
autor: kari
nie mogę tego oglądać

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 9:15
autor: martula_87
szaraczarownica, wstrząsające nie chciałabym dorwać tej kobiety bo chyba bym ją rozszarpała.
Mam tylko nadzieje że to dziecko żyje i nic mu nie jest.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 10:08
autor: Misiak
Też nie dałam rady obejrzeć więcej niż 15 sekund.;( Zatłukłabym babsko...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 10:47
autor: kochecka
o Boże... :cry:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 10:49
autor: lmyszka
Ja również nie dałam rady obejrzeć :(

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 12:38
autor: caixa
Normalnie poziom mojego wkurzenia osiągnął apogeum. Już wyobrażam sobie mojego męża gdyby dopadł tę kobietę. :twisted:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 13:39
autor: kasia_m85
caixa pisze:Już wyobrażam sobie mojego męża gdyby dopadł tę kobietę.

A ja mojego...
Nigdy nie zrozumiem jak można zrobić krzywdę dziecku...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 13:54
autor: Fuente
Audiolka pisze:nie obejrzałam do końca :(


Ja tak samo... :(

A dzis w TVN24 mówili o pijanym Tatusiu, który biegał po ulicy z dzieciątkiem ubranym TYLKO w śpioszki i czapke tatusia... :shock: Jacys porzechodnie wyrwali mu dziecko i zanieśli do pubu bo tam ciepło było a potem wezwali pogotowie... dziecko wyziębione :(

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 14:00
autor: kasieńka 85
Fuente pisze:\

A dzis w TVN24 mówili o pijanym Tatusiu, który biegał po ulicy z dzieciątkiem ubranym TYLKO w śpioszki i czapke tatusia... :shock: Jacys porzechodnie wyrwali mu dziecko i zanieśli do pubu bo tam ciepło było a potem wezwali pogotowie... dziecko wyziębione :(

Nie, no genialnie. Może by tak "Tatusia" puścić w samej bieliźnie na spacerek. To, co się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie...a odnoszę wrażenie, że będzie jeszcze gorzej.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 14:02
autor: Fuente
kasieńka 85, całe szczęście, że jacyś naprawde kumaci przechodnie byli akurat i ktoś zareagował... bo mogłoby się skońćzyć źle...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 14:05
autor: Patrycja11
kasieńka 85 pisze:Nie, no genialnie. Może by tak "Tatusia" puścić w samej bieliźnie na spacerek
ja to bym nawet bez tej bielizny go puściła, żeby sobie poodmrażał co nieco.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 14:07
autor: kasieńka 85
Patrycja11 pisze:
kasieńka 85 pisze:Nie, no genialnie. Może by tak "Tatusia" puścić w samej bieliźnie na spacerek
ja to bym nawet bez tej bielizny go puściła, żeby sobie poodmrażał co nieco.

Tylko czy wtedy nie udałby się do Fundacji Praw Człowieka...szlag mnie trafia jak słyszę o takich ludziach...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 12 lut 2013, 14:08
autor: Patrycja11
Fuente pisze:że jacyś naprawde kumaci przechodnie byli akurat i ktoś zareagował
ostatnio oglądałam w DD TVN jak właśnie "na niby" pijany tatuś prowadził wózek z dzieckiem. Zataczał się przy tym niemiłosiernie, ba chyba popijał jeszcze piweczko. Zainteresowało się nim jak dobrze pamiętam 3 lub 4 przechodniów na kilkunastu, albo i kilkudziesięciu. I to jest przerażające.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 8:01
autor: kasieńka 85
Patrycja11 pisze:Zainteresowało się nim jak dobrze pamiętam 3 lub 4 przechodniów na kilkunastu, albo i kilkudziesięciu. I to jest przerażające.
Wcale mnie to nie zdziwiło. Czysto egoistyczne podejście. Obchodzi mnie tylko moje życie.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 9:26
autor: szaraczarownica
A mnie to nie dziwi i pewnie też bym "nic" nie zrobiła. Bo czy badali, czy ktoś nie zadzwonił na policję? Jeśli tak, to ok, macie rację, mało zareagowało.
Poza tym zastanówcie się, czy będąc w takiej sytuacji też byscie zareagowały. Nie czysto teoretycznie. Stoicie, a naprzeciwko was jest pijany, niepoczytalny facet, który jest większy i silniejszy od Was...
To się tak łatwo mówi. Też byłam zdania, że będę reagowała na przemoc domową itd. Ale potem zamieszkałam w mieszkaniu pod którym mieszkał kibol z mamusią i babcią. Jak raz wsiadł do windy, którą jechałam, to miałam ochotę wysiąść na dowolnym piętrze, żeby tylko skończyć już tę jazdę. Słyszałam co się tam u nich działo, ale zwyczajnie bałam się zareagować. Nie wiem jakich informacji udziela policja, albo czy na przyklad po interwencji u nich nie przyszła by do nas, żeby spisać to i owo, a ktoś by nie doniósł sąsiadowi. Gdyby mnie zaatakował na klatce, to nikt z sąsiadów by nie zareagował. Taka specyfika tego bloku. Poza tym przy ulicy stał nasz samochód.
Dlatego widząc takiego tatusia też bym nic nie zrobiła, bo bym się bała, że w szale pijaństwa mnie uderzy. Ale prawdopodobnie zadzwoniłabym na policję.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 9:42
autor: Misiak
szaraczarownica pisze:czy badali, czy ktoś nie zadzwonił na policję?

Tak mi przyszło do głowy czy policja by przyjechała, czy miałaby inne zajęcia. Mój mąż ostatnio zadzwonił, co prawda do straży miejskiej, że po naszej ulicy biega bezpański Husky (duży i nie wyglądał na przyjaznego) i szczeka, strach wyjść żeby nie pogryzł. Pan powiedział że przyjął zlecenie i... nikogo się nie doczekaliśmy, ani tego dnia, ani następnego, ani następnego, a pies ciągle lata. Wiem że pijany ojciec z dzieckiem w wózku to inna ranga, ale wyobraźcie sobie wypuścić wasze dzieci do szkoły gdy po okolicy lata zdziczały pies... tak się właśnie władze tym przejmują.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 10:43
autor: kasieńka 85
szaraczarownica pisze:A mnie to nie dziwi i pewnie też bym "nic" nie zrobiła. Bo czy badali, czy ktoś nie zadzwonił na policję? Jeśli tak, to ok, macie rację, mało zareagowało.
Poza tym zastanówcie się, czy będąc w takiej sytuacji też byscie zareagowały. Nie czysto teoretycznie. Stoicie, a naprzeciwko was jest pijany, niepoczytalny facet, który jest większy i silniejszy od Was...
To się tak łatwo mówi. Też byłam zdania, że będę reagowała na przemoc domową itd. Ale potem zamieszkałam w mieszkaniu pod którym mieszkał kibol z mamusią i babcią. Jak raz wsiadł do windy, którą jechałam, to miałam ochotę wysiąść na dowolnym piętrze, żeby tylko skończyć już tę jazdę. Słyszałam co się tam u nich działo, ale zwyczajnie bałam się zareagować. Nie wiem jakich informacji udziela policja, albo czy na przyklad po interwencji u nich nie przyszła by do nas, żeby spisać to i owo, a ktoś by nie doniósł sąsiadowi. Gdyby mnie zaatakował na klatce, to nikt z sąsiadów by nie zareagował. Taka specyfika tego bloku. Poza tym przy ulicy stał nasz samochód.
Dlatego widząc takiego tatusia też bym nic nie zrobiła, bo bym się bała, że w szale pijaństwa mnie uderzy. Ale prawdopodobnie zadzwoniłabym na policję.

Może i racja...ale uważam, że gdyby agresor miał świadomość, że ktoś zareaguje (bał się tego, że nikt nie przejdzie obok obojętnie) to zastanowiłby się kilka razy. Może właśnie dlatego, że nie reagujemy tacy ludzie czują się bezkarni.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 13:11
autor: kasieńka 85
Właśnie w radio mówili, że lekarze walczą o życie trzymiesięcznego dziecka z urazami żeber i głowy. Oszacowali, że od dwóch dni nie jadło. 28-letni ojciec zatrzymany. Ręce opadają...Jak tak można...

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 13:27
autor: Patrycja11
szaraczarownica pisze:Bo czy badali, czy ktoś nie zadzwonił na policję? Jeśli tak, to ok, macie rację, mało zareagowało.
tak, każdy z przechodniów którzy się zatrzymali, pierwszą ich reakcją było wyjęcie telefonu i próba połączenia na 112.

szaraczarownica pisze:Poza tym zastanówcie się, czy będąc w takiej sytuacji też byscie zareagowały.

oczywiście, że zareagowałabym. Jeśli chodzi o dziecko to zawsze. To nawet nie chodzi o zwracanie mu uwagi, wystarczy zatrzymać się, wyjąć telefon i zadzwonić na 112. Proste.

Wiesz szara jeśli każdy wychodzi z takiego założenia co ty, to ja się nie dziwię, że jest tyle historii o bitych dzieciach.
Bo zakładając, że pod nami, nad nami, czy obok nas ktoś tłucze swoje małe dziecko, a ja w żaden sposób nie reaguję, to później te właśnie dzieciaki, albo lądują w szpitalu ciężko pobite, albo przeżywają w samotności wielką traumę. To trochę tak jakbyś popierała to, co robią ci ludzie ze swoimi dziećmi.

szaraczarownica pisze:kibol z mamusią i babcią
a rodzic lejący swoje dziecko, to chyba ogromna różnica.

szaraczarownica pisze:Nie wiem jakich informacji udziela policja, albo czy na przyklad po interwencji u nich nie przyszła by do nas
ale przecież nie musisz podawać swoich danych osobowych. Absolutnie nie ma takiego obowiązku.
A jeśli już nawet, to podajesz to tylko i wyłącznie do ich informacji.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 18:24
autor: szaraczarownica
Patrycja11 pisze:tak, każdy z przechodniów którzy się zatrzymali, pierwszą ich reakcją było wyjęcie telefonu i próba połączenia na 112.

A ci, którzy dzwonili nie z miejsca zdarzenia. Ja bym nie stała facetowi przed nosem z telefonem w ręku, tylko oddalila się na taką odległość, żeby nie wiedział, że dzwonię. Zapewne mam paranoję, ale bała bym się, że w jakiś sposób mnie zapamięta.
Chodzi mi właśnie o to, czy badano na miejscu reakcje "wzrokowo", czy również sprawdzano na policji ile było telefonów w tej sprawie.

Patrycja11 pisze:to chyba ogromna różnica

Ależ oczywiście, ale podałam to jako przykład tego, że nie zawsze wszystko jest takie proste na jakie wygląda. I nigdy do końca nie wiemy jak zareagujemy zanim nie znajodziemy się w danej sytuacji.

Patrycja11 pisze:To trochę tak jakbyś popierała to, co robią ci ludzie ze swoimi dziećmi.

A ja jestem ciekawa, czy gdybyś miała cień podejrzenia, że to, że zadzwonisz może się później odbić na Twojej rodzinie, to naprawdę byś zadzwoniła. Bo tak jak pisałam, ładnie się teoretyzuje.
Uwierzyłabym we wszystko co piszesz, gdybyś napisała "tak, byłam w takiej sytuacji i zadzwoniłam". Gdybać to sobie wszyscy możemy i ja też kiedyś należałam do tej grupy. A potem przestałam być tak radykalna.

Re: Toksyczni rodzice

Post: 13 lut 2013, 21:17
autor: Pepsi
szaraczarownica pisze:Nie rodzice, ale niania

Był kiedyś podobny filmik tylko wtedy była to matka.
ja powiem jedno - czasami tracę cierpliwość, czasami krzyczę (i mam potem wyrzuty sumienia) ale nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby dziecko bić. A tym bardziej jakie malutkie i to po głowie :shock:

Fuente pisze:biegał po ulicy z dzieciątkiem ubranym TYLKO w śpioszki i czapke tatusia...

hartowanie ekstremalne :evil:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 17:50
autor: kari
jechałam ostatnio autobusem wsiadło dwóch chłopaków, obydwaj pijani do tego jeden pił jeszcze piwo w autobusie, wieźli wózek, wstałam wcześniej sprawdzić czy w wózku jest dziecko, na szczęście wózek był pusty, ale gdyby w środku było dziecko już miałam iść do kierowcy, żeby zadzwonił po jakieś służby, bo panowie się ledwo na nogach trzymali :/
co za naród

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 18:02
autor: lmyszka
kari, hmm... ciekawe po co im był pusty wózek :shock:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 18:07
autor: kari
lmyszka, nie mam pojęcia, może mieli go gdzieś dowieźć, szczęśliwie dla nich, że był pusty

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 20:51
autor: Pepsi
lmyszka pisze:kari, hmm... ciekawe po co im był pusty wózek :shock:

może na piwo :lol:

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 21:01
autor: lmyszka
Pepsi, ci się humor wyostrzył ;)

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 21:10
autor: Pepsi
soli się dziś nawdychałam =))))

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 21:15
autor: lmyszka
Pepsi pisze:soli się dziś nawdychałam =))))


Czy to na pewno była sól ;;)

Re: Toksyczni rodzice

Post: 21 lut 2013, 21:17
autor: Pepsi
No właśnie zaczynam podejrzewać, że nie tylko :p