FORUM Łódzkich Mam

U nas nie sprawdziły się kaftaniki, więc widać po waszych wypowiedziach, że są naprawdę rzadko stosowane U nas też przeleżały różnego rodzaju rożki, otulacze takie większe, małe buciki itp. W ogóle sukienki i spódniczki z grubszych materiałów również nie. W tych najmniejszych rozmiarach to przede wszystkim takie ubrankach, które szybko można ściągnąć i które nie będą dziecka uwierały. My unikamy zamków, szczególnie tych niezabezpieczonych u góry i dużej ilości zbędnych aplikacji naszywanych.

To u mnie zupełnie inaczej niż u większości. Przez pierwszy miesiąc królowały pajace oraz kaftanik + śpiochy. Rajstop nie używam jeszcze w ogóle, za to bardzo dużo skarpetek. Obecnie pajace zakładam na noce, w ciągu dnia w cieplejsze dni uwielbiam rampersy, bodziaki to oczywiście podstawa, ale wolę te rozszerzane na ramionach niż z napami, no i w zależności od pogody do bodziaka zawsze zakładam spodnie/półśpiochy lub krótkie spodenki, mam obsesję żeby ten pampers nie wystawał, zwłaszcza jak idziemy na dwór. Właśnie, jeśli o wyjścia to w chłodniejsze dni zakładałam polarowy kombinezon, welurowy pajac, lub misiową bluzę i spodnie dżinsy lub dresiki.
Czapki w domu nie używałam, na dwór bawełniane lub na upały bandamka.

No to u nas z racji upałów, które nam towarzyszą praktycznie od urodzin Helenki, głównie samo body z krótkim rękawem (w te mega upały, w domu tylko pampers, a czasami nawet trochę leżakowania na golaska), na początku na wyjścia czapeczka bawełniana (w domu nigdy). Jak były jeszcze chłodniejsze noce, to do spania pajac, póżniej body z długim rękawem i skarpetki ( i w rożku), a w szczyt upałów tylko body z krótkim rękawem + przykrycie pieluszką.

Póki co jeszcze w ogóle nie zakładałyśmy śpiochów, półśpiochów czy kaftaników. Kilka razy spodenki na body na spacer.

Jeśli chodzi o rodzaje body - na sam początek zdecydowanie kopertowe, ale już po kilku dniach przyzwyczailiśmy się do tych wkładanych przez głowkę. O ile te z zakładkami lepiej się ubiera, to jednak wkurza mnie takie "rozmemłanie" pod szyją i teraz jak już kupuję, to z napkami.

Po doświadczeniach z synkiem uważam, że pajace, body i półśpiochy to najlepsze ubranka dla nowo narodzonych maluszków. Z czasem można dokładać jakieś fajne spodenki czy bluzeczki, ale na początku lepiej postawić na wygodę maleństwa. Ja dla synka kupowałam pajace i body w mother care, ale oczywiście zlikwidowali ten sklep w łódzi i jest tylko w Wawie, a wzorki dla dziewczynek, których aktualnie poszukuję mają boskie

Jesli chodzi o body czy pajace to ja najbardziej lubie next albo mothercare (jesli komus sie ta informacja przyda,to we Wrocku jest sklep w Magnolii),mam tez kilka par body f&f,reserved i ze smyka.

chyba body, tylko nie wiem gdzie kupować?

ostrygi, gdybyś się z nami przywitała w odpowiednim dziale i napisała coś o sobie na pewno byśmy pomogły wiedząc a jakim wieku dziecko masz czy np. w ciąży jesteś

W moim przypadku najlepsze były rozpinane body i koszulki z guzikami. Niestety widziałam też sporo ubranek, które moim zdaniem były niezbyt wygodne i dla mamy i dla dziecka, bo nie miały żadnego zapięcia przy buzi, a jakoś wciągania przez głowę nie mogłam sobie wyobrazić u takiego malucha. Zresztą moja Hania niezbyt lubiła się przebierać. Teraz już sie to zmieniło i nie mamy problemu. Ale gdyby nie ubranka, które praktycznie całe się rozpinają to chyba "chodziłaby" w tym samym przez kilka dni

pajace rozpinane po całej długości, bodziaki rozpinane, półśpiochy, na lato rampersy. Ważne żeby na początku nie trzeba było przekładać przez główkę.

ja uwielbiam dla Zośki body z długim i krótkim rękawem dresowe spodenki. Latem - kombinezoniki.

W ogóle nie sprawdzają nam się sukienki - oczywiście na wyjątkowe okazje miała - jak Wigilia czy komunia kuzynki - zawsze jednak dbałam, żeby to były wygodne egzemplarze, nie sztywne tiulowe spódniczki "bo to przecież dziewczynka", tylko bawełniane, miękkie i wygodne kiecki. Jednak podsumowując 9 miesięcy - prawie żadnych sukienek nie założyła, a na pewno nie na codzień. Wygoda i luz wygrywają.

Malena, spódniczki lekkie i miękkie polecam z Pinokio
http://sklep.pinokio.net.pl/pl/pikolina ... a-bez.html

niesia2708, nawet nie wiedziałam, że Pinokio robi też większe rozmiary. Mamy od nich sukienkę na 92 cm i myślałam, że to maks, a bardzo ją lubię. Twój link bardzo mi się przyda, bo moje dziewczyny to prawdziwe "tiulewny"

ja na początku miałam sporo bodów kopertowych bo najłatwiej nam sie je ubierało, miałam je z hm, sporo z drugiej ręki dbałam o to by ubranka były bawełniane.

Dla mnie zawsze najwygodniejsze były body , kaftaniki i półśpiochy

Aligru, dziękujemy, że w pierwszym poście dajesz nam reklamę Aligru,

Najważniejsze jest to aby ubranka były wykonane z naturalnych tkanin:)

Renata pisze:Najważniejsze jest to aby ubranka były wykonane z naturalnych tkanin:)

mhmmmm no no, Ameryki nie odkryłaś

Ja ubranka dla naszego Maciusia wydziergałem własnoręcznie, taniej i prościej

TadeuszKowalski pisze:Ja ubranka dla naszego Maciusia wydziergałem własnoręcznie, taniej i prościej

w sensie że wszystkie?

Usunęłam kilka PANA komentarzy w wątkach totalnie od czapy, zatem może napiszę tutaj. Bardzo proszę sobie darować dziwne podbijanie postów, TYLKO PO TO, żeby jeden z nich zapodać nam z reklamą. Będę czujna i nie zawaham się użyć bana.

TadeuszKowalski pisze:Ja ubranka dla naszego Maciusia wydziergałem własnoręcznie, taniej i prościej

no ceny włóczek raczej niskie nie są, nie sądze że wyszłoby taniej, zrozumiem szycie, ale dzierganej garderoby w całości sobie nie wyobrażam