FORUM Łódzkich Mam

Czy warto coś takiego kupić? Jakie macie? Grające, z pluszowymi zabawkami, z zabawkami plastikowymi, przenośne, na pilota?

Moim zdaniem absolutnie warto. Chociaż akurat nasz syn zainteresował się karuzelą dopiero gdzieś w okolicy 4 miesiąca, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo wydawało mi się, że muzyka podziała na noworodka kojąco. A tu się okazało, że to coś latające nad głową, to fajne się zrobiło, jak można było zacząć się zasadzać, żeby to złapać. Obecnie fajnie jak lata, ale łapać to próbuje plastikowy pałąk, bo już załapał, że to nie zabawki grają, a koniecznie chce dotrzeć do źródła dźwięku
Nasza karuzela wygląda tak

Ja też jestem jak najbardziej za. Mamy nakręcaną, ale gdybyśmy mieli na nią więcej kasy to kupiłabym z pilotem, bo tak to muszę biegać do pokoiku jak tylko muzyczka się skończy

gohnia pisze:Ja też jestem jak najbardziej za. Mamy nakręcaną, ale gdybyśmy mieli na nią więcej kasy to kupiłabym z pilotem, bo tak to muszę biegać do pokoiku jak tylko muzyczka się skończy

Dokładnie!

szaraczarownica pisze:Czy warto coś takiego kupić? Jakie macie? Grające, z pluszowymi zabawkami, z zabawkami plastikowymi, przenośne, na pilota?

my mamy - na pilota.
I u nas się nie sprawdziła - Filip nie był zainteresowany za bardzo, kilka razy popatrzył na misie i już - jak zaczął stawać to i owszem łapał za nią, ciągnął... dość szybko ją zdjęłam i nie wiem gdzie jest zbędny wydatek w naszym przypadku.

My mamy 3 różne:
Tej dziewczyny nie lubią więc została zdjęta

Takie kupiliśmy do kompletu z pościelą itp żeby wszystko było z jednej kolekcji, dziewczyny lubią, minus- jest nakręcana co 3 minuty, trzeba pilnować, bo jak się wyłączy to się awanturują

No i ulubiona dziewczyn, kolorowa, dużo się dzieje, bo oprócz tego,że się kręci to jeszcze pluszaki kręcą się wokół własnej osi, kilka melodyjek, które długo grają, na pilota


Jak widać wszystko zależy od karuzeli U nas te które lubią się sprawdzają, zwłaszcza ostatnia (potrafią pod nią leżeć do godziny). Pod pierwszą nie poleżały nawet 5 minut.

my mamy Canpola plastikową coś tego typu:
tylko z innymi zwierzątkami
dostaliśmy w prezencie, bo ja się zbierałam do zakupu jak pies do jeża, na pewno plusem jest to że łatwiej wyczyścić, mokra ściereczka i już
co do minusów nakręcało się ciężko , strasznie grzechotało bo to wszystko plastik
młody lubił muzyczkę, bo zwierzątkami się prawie wcale nie interesował,
ogólnie przydatny gadżet, przy drugim dziecku może zainwestuję w taką na pilota np. Fischer Prica

Gabryniek miał taką




była super, chociaż Gab bardziej interesował się zabawkami na niej wiszącymi, niż samymi melodiami. Kompletnie nie obchodził go wyświetlany w środku tego talerzyka filmik

Za to Lenusia mojej siostry miała Tiny Love taką jak wkleiła kasia_m85

do dzisiaj zasypia na drzemkę przy melodiach z karuzeli, chociaż pałąk z zabawkami ma zdjęty.

kari pisze:na pewno plusem jest to że łatwiej wyczyścić, mokra ściereczka i już

W naszej wystarczy zdjąć okrąg z "lotnikami" i można wszystko do pralki wrzucić, bo to jest pluszowe.
Minusem jest brak pilota, ale nie jest też nakręcana - jest na baterie i włącza się przyciskiem na samej górze. Gra około 7-10 minut, więc dramatu nie ma.

Pola ma taką:


Bardzo ją lubi. Jak muszę coś zrobić w domu to kładę ją w łóżeczku, włączam tę karuzelę i Młoda ma zajęcie. Jest 5 długich piosenek (2 skoczne, 3 do zasypiania), rybki są kolorowe i zwracają uwagę (córka chętnie wyciąga do nich rączki i "gada"), jest też różowa lampka od spodu, Pola lubi się w nią patrzeć. Od góry jest projektor, ale jeszcze nie używamy bo chyba mała jest za malutka. No i jest pilot.

My mamy karuzelę Fisher Price Rainforest.
http://www.youtube.com/watch?v=5A8uJM2NDcg
U nas sprawdziła się doskonale Dominik do dziś zasypia przy melodyjkach tylko zabawki stały się zagrożeniem bo bardzo za nie ciągnie i musimy je odkręcic.

No i ja kupiłam ją bez pilota dzięki temu była tańsza ale to nie był żaden problem dla nas.

My mamy taką samą karuzelę jak wkleiła martula_87.
U nas się przy Maksiu sprawdziła. Od drugiego - trzeciego miesiąca interesował się kręcącymi się misiami

A ja polecam baaardzo Tiny Love Serenada Natury z pilotem, u nas jest hiciorem do dziś. Nie dość, że pluszaki kręcą się w jedną stronę, a bieronka i żółwik poruszają się zygzakiem w przeciwnym kierunku, to jeszcze ma kolorowe światełka niebieskie i zielone, moje dziecko wygląda jak zahipnotyzowane jak patrzy na kauzelę z włączonymi światełkami, dla mnie bomba. Dla zainteresowanych polecam obejrzeć sobie filmik na youtube, jak wygląda w użyciu.

My mamy kilka tych karuzel - nie żebym narzekała na zbyt dużo kasy Po prostu w Anglii jak wiecie używane takie reczy kosztują grosze...

Pierwszą kupiłam w Polsce:

Natalce raczej średnio się podobała... Pamiętam, że dużo używaliśmy samych melodyjek do zasypiania wieczornego...

Potem kupiłam przenośną, którą używaliśmy do wózka- strzał w 10! Była tak intensywnie używana, że coś się popsuło i przestała grać Jednak mój tatuś ostatnio zajrzał do środka i naprawił ją


Następne dwie kupilam tuż przed powrotem do Polski:
1) urzekła mnie chyba ceną - całe 2 funty za nią zapłaciłam i doszłam do wniosku że nawet jak jej użyję 5 razy to nie będzie mi szkoda... Nie mogą znaleźć dokładnie takiej jak mam- więc wklejam coś w podobie:


2) Urzekła mnie tym, że była "inna". Cena podobna do poprzedniej więc się nie zastanawiałam dwa razy...


Ogólnie jeśli chodzi o karuzele to warto kupić! My używaliśmy ich na prawdę dużo.

U nas niestety to był kit. Już nie pamiętam jaką mieliśmy ale Wojtek jak mu puściłam to interesował się przez pierwsze 5 min a później był krzyk ze nie może dosięgnąć zabawek. A potem jak nauczył się przewracać na brzuch to zainteresowanie znikło zupełnie. Więc używana była trochę ponad miesiąc z marnym skutkiem. Ale widzę że Wojtek jest raczej wyjątkiem

juta79, nie do końca, bo Leosia też średnio interesowała. A muzyki wręcz słuchać nie mógł. Z Ulą lepiej, ale żeby można było dziecko zostawić i mieć chwilę wolnego to nie moje dzieciaki

malaJu pisze:ale żeby można było dziecko zostawić i mieć chwilę wolnego to nie moje dzieciaki

No i właśnie z tego powodu ja nie planuję zakupu karuzeli... Chociaż zobaczymy czy Mała będzie się interesowała zabawkami które ma przy leżaczku bujaczku, jeśli tak to może rozważę zakup... chociaż ogólnie nie jestem zwolenniczka karuzelek...

Fuente pisze:No i właśnie z tego powodu ja nie planuję zakupu karuzeli... Chociaż zobaczymy czy Mała będzie się interesowała zabawkami które ma przy leżaczku bujaczku, jeśli tak to może rozważę zakup... chociaż ogólnie nie jestem zwolenniczka karuzelek...

Haha... Kobieta zmienną jest. Zamówiłam karuzelkę Taką jak wstawiła Patrycja11, Tiny Love - Mała Księżniczka

Nie chciałam Ci tego wypominać, ale skoro sama się wkopałaś

szaraczarownica, mialam dzisiaj tak zrypany nastrój przez tą skaze białkową, że musiałam coś kupić na poprawę humoru... A że padło na karuzelkę Zobaczymy czy się Amelce spodoba

Przyszla nasza karuzelka...
Jest wręcz genialna!
Amelcia zachwycona, śmieje się do zabawek tak, że ja aż ze wzruszenia się dzisiaj rozryczałam... No tak szczęsliwej to jeszcze jej nie widziałam!
Zdecydowanie NAJLEPSZY ZAKUP!

nasza jest taka. dzieku spodobała sie też ok 4mc, jak zaczął wiedzieć do czego są rączki, wcześniej leciały same melodyjki.
wisi do dziś i z każdym tygodniem stawała się wiekszym hitem.
ja pozdejmowałam z niej te tasiemki i doczepiłam misie z jakiejś najzwylkejszej karulezi którą Kacper dostał po koledze.
więc teraz jest kolorowa bardzo i ma za co chwytać.
lubie melodyjki. z projektora nie korzystamy, bo zamiast usypiac dziecko to je rozbawiał

Najpierw moja siostra kupiła taką jak wstawiła Patrycja11:

Niestety okazało się,że przyszła uszkodzona więc ją oddałyśmy. I w sumie cieszę się,że się tak skończyło bo wg. nas miała beznadziejne melodie.
W zamian Karolinka dostała Tiny Love Leśni Przyjaciele:

I ta się nam bardzo podoba. Co prawda Karolinka jeszcze jest za mała,żeby interesować się zabawkami, ale muzyczka chyba się jej podoba bo grzecznie przy niej leży a nawet zasypia

My mamy dwie. W domu Tiny Love, serenada natury. Cztery melodyjki, długo grają, dodatkowo jest na pilota. Jest też opcja włączenia światełek, ale póki co ten aspekt Dianki nie interesuje, więc nie włączamy, co by baterie oszczędzić.


Natomiast u rodziców ta:


odkupiłam od agnieszka19 i też bardzo podoba mi się w niej to, że jest inna. Bo zabawki kręcą się nie wkoło, ale góra-dół.

Ogólnie obie są hitem. Dianka potrafi leżeć pod karuzelką godzinę bez przerwy, a jak rano włączam ją po raz pierwszy, ma zaciesz, że aż miło popatrzeć. Wg mnie absolutnie warto, dzięki temu mogę sporo wolnego czasu wygospodarować dla siebie / domu.

Kurczak pisze:My mamy dwie. W domu Tiny Love, serenada natury. Cztery melodyjki, długo grają, dodatkowo jest na pilota. Jest też opcja włączenia światełek, ale póki co ten aspekt Dianki nie interesuje, więc nie włączamy, co by baterie oszczędzić.


.

Ja właśnie tą kupiłam ostatnio Martynce bo ta którą mieliśmy wcześniej a którą Martynka lubiła,popsuła się... W każdym razie tą też uwielbia

Kurczak, agnieszka19, też ją mamy i młody uwielbia

może odświeżę trochę temat Chciałabym dziewczyną kupić karuzelę i mieć choć te 5 min spokoju ale dobrze by było żeby karuzela była jedna przynajmniej na początku Czy któraś z karuzel ma ruchomy pałąk który można przesuwać na boki? łóżeczka stoją krótszymi bokami do siebie i chciałam zamontować jedną z możliwością przesuwania raz na jedną raz na drugą stronę .
Jest coś takiego ?

juta79, Mam taką po Biance gdybyś była zainteresowana daj znać tylko bez pilota.

19anioleczek92, dziękuję bardzo za odpowiedź, zorientuję się jeszcze trochę w temacie i jakby co dam znać

Nie ma problemu,czekam na wiadomości

Mam 24 lata i jestem świeżą mamą, jednak pamiętam jeszcze czasy kiedy moja mama wieszała mi coś podobnego nad łóżkiem.

Obecnie jest niesamowity wybór wszystkiego