Bezpieczny dom

[malaJu]

Jak przygotować dom, by bezpieczne było w nim dziecko? Jakie zabezpieczenia macie? Jakie by się przydały? Co jest niezbędne?

[Sybel]

Nasz na razie jeszcze nie pełza, więc w sumie nie zabezpieczamy domu. Psy mają do niego pełen dostęp, gdy leży na leżaczku, więc siedzą i pilnują Młodego. Na pewno zabezpieczymy wszystkie gniazdka i kable, poza tym zabezpieczymy wejścia na parapety i założymy zabezpieczenia na okna.

Tak dla jasności - Młody jest wychowywany na stałe z dwoma psami, z którymi spokojnie go zostawiamy, a które po prostu non stop go pilnują. Do tego mamy w bliskiej rodzinie dwa kolejne psy, którym jednak aż tak nie ufamy, bo nie spędzają z Witem tyle czasu. Moje psy przedtem nigdy nie miały kontaktu z dziećmi, ale sprawdzają się rewelacyjnie jako niańki

[agnieszka19]

My tylko i wyłącznie mieliśmy zabezpieczenia do kontaktów, zabiezpieczenia ostrych rogów i zabezpieczenie do szafki z lekami.
Zabezpieczenia do szafek, szuflad nie były potrzebne, bo młoda niegdy nie była nimi specjalnie zainteresowana.
Szafki mam takie, że na dole nie ma żadnych półeczek, więc nie było problemu ze ściąganiem rzeczy.
To chyba tyle

[Sybel]

My się za miesiąc wprowadzamy na swoje, więc dopiero będziemy urządzać mieszkanie pod kątem dzieciaków (bo chcemy mieć dwa! o! ). Także na bank będę śledzić temat i szukać sensownych rozwiązań dla nas.

[Emi]

My mieliśmy pozabezpieczane rogi mebli i niektóre kanty, np nogi od stołu szafka pod TV. Kanty zabezpieczaliśmy kocami a na rogi przykleiłam takie małe kulki. A i jeszcze zabezpieczyłam wszystkie szafki i szuflady. Kontaktów nie zabezpieczałam bo Adaś się nimi nie interesował.

[kochecka]

My przede wszystkim mamy bramkę do kuchni ponieważ tutaj od zawsze Maksa najbardziej ciągnęło, zatyczki do gniazdek, zabezpieczenia kantów były bardzo skutecznie zrywane przez nasze dziecko więc w końcu zniknęły. Ponadto wszystkie chemikalia są postawione na tyle wysoko aby ciekawskie rączki ich nie dosięgnęły.
W salonie mamy minimum ozdobników, żeby nie bylo co zrzucać i telewizor zawisnął na ścianie.

[Emi]

wszystkie chemikalia są postawione na tyle wysoko aby ciekawskie rączki ich nie dosięgnęły.
W salonie mamy minimum ozdobników, żeby nie bylo co zrzucać

no tak, zapomniałam dopisać u nas tak samo.

[kari]

U nas jak na razie zabezpieczenie szuflad i kontaktów (chyba po tatusiu młodego ciągnie do prądu ) jak zacznie chodzić to pewnie część rzeczy z wyższych półek będzie trzeba przenieść, na razie zabieram na bieżąco jak się do czegoś zabiera

[evelinka]

Jak mieszkaliśmy u rodziców, to mieliśmy gniazdka bez "bolców" od uziemienia i niestety zabezpieczenia gniazdek nie zdały egzaminu. Wszystko dlatego, że kupiłam takie mające dziurki na owe bolce. Nasz syn baaaardzo szybko sobie z tym poradził Jeden bolec od wtyczki wkładał w dziurkę i podwadzał zabezpieczenie. Teraz już tak łatwo nie ma, bo wszystkie gniazdka są z uziemieniem, a poza tym mania "prądu" mu trochę minęła.

Mieliśmy też narożne zabezpieczenie szuflad. Skutkiem był urwany front szuflady. Silikonowe zabezpieczenia na szafki też przez chwilę były. Szybko "się" odkleiły.

[kakonka]

My mamy zabezpieczony róg szafki pod tv (młody silikonową nakładkę jako gryzaczek traktuje ) i zabezpieczenie niskiej szafki, bo otwiera się on a dół i Mały stajać przy szafce łapał się za rączkę i razem z drzwiczkami leciał do tyłu... No i musimy czym prędzej zawiesić tv.

[szaraczarownica]

My mieliśmy pozabezpieczane gniazdka, ale w międzyczasie było przemeblowanie i akurat te wolne gniazdka zostały zasłonięte. Obecnie te odsłonięte są zabezpieczone samoistnie podłączonymi przedłużaczami.
Nie mieliśmy ani zabezpieczeń szafek, ani rogów.
Z szafki rtv musiał zniknąć cały sprzęt elektroniczny poza tym, co stoi na samej górze - tv, modem.
Żrąca chemia od zawsze stoi w szafce nad wc (ale też przeprowadzaliśmy się w ciąży, więc już pod tym kątem wszystko ustawiałam), pod umywalką mam szampony, mydła, pasty i nawet planowałam gdzie to przestawić, ale Staś do tej pory nie interesuje się zawartością tej szafki. Zresztą praktycznie żadnej innej też. Ma swoją szafkę pod tv i tam sobie dowolnie grzebie.

[marlena_klezniok]

My mieliśmy niemiła przygodę z lodówką. nasz szkrab wbiegł podczas zabawy do kuchni. w sumie zostawiliśmy go bez opieki na jakieś dwie minuty - szykowaliśmy się do wyjścia a Ignac był już ubrany. Niestety stara lodówka znowu się zepsuła, ale najwazniejsze jest to, że dziecku nic się nie stało. ta kratka zza lodówki została naruszona i zerwało się jedno mocowanie - Ignac jakims cudem przecisnął się między ścianą a stołem i pociągnał. Lodówka nie śmiga. Cholera, uważajcie na ten element. Generalnie nie powinno się nic dziecku stać, ale stare lodówki mają to do siebie, że mogą występować przebicia i ta kratka może być pod napięciem - tak przynajmniej powiedział usunęłam reklamę - szara specjalista od napraw lodówek, który przyjechał nam ją reperować.