justine pisze:My chodziliśmy do Centrum dla Mamy na Piotrkowskiej i jak najbardziej polecam tą szkołę.
Nam polecili ją znajomi, dodatkowym plusem były dość późne godziny zajęć - dzięki temu mąż mógł chodzić ze mną.
Wiem, że przy szkole powstała teraz bezpłatna grupa wsparcia dla młodych rodziców, ja co prawda tam nie byłam ale myślę, że może być to fajna sprawa
Szizel pisze:Centrum Służby Rodzinie
93-162 Łódź
ul. Broniewskiego 1a
tel. 42 682-20-22, 684-14-60; fax 42 682-20-22 wew. 36
mail: csr@csr.org.pl
czynne: poniedziałek - czwartek 10.00-18.00, piątek 10.00-16.00
Polecam bezpłatną Szkołę Rodzenia działającą przy Centrum Służby Rodzinie. Wykłady 1,5 godziny oraz godz ćwiczenia. Bardzo szeroki zakres wykładów m.in. karmienie piersią, poród, ćwiczenia w ciąży i po ...
Fionka pisze:Również polecam Centrum dla Mamy z Piotrkowskiej.Chodziliśmy tam z mężem i byliśmy bardzo zadowoleni.
Kasia pisze:tutaj należy zaznaczyć, iż szkoła prowadzona jest przez osoby związane z kościołem. Mało tematu religii i wychowania w wierze się przewija na zajęciach ale sporadycznie jest... Ja chodziłam w pierwszej ciąży do niej i byłam ogólenie zadowolona.. ale czasem poruszane tematy i wstawki działały na nerwy ...
Szizel pisze:Centrum Służby Rodzinie
93-162 Łódź
ul. Broniewskiego 1a
Fuente pisze:Ja polecam, mnie szkoła naprawdę dała dużo, ale wszystko zależy od tego czy Ty potrzebujesz takiego wsparcia jakie daje szkoła rodzenia...
Fuente pisze:ja osobiście nie wyobrażam sobie porodu a potem opieki nad dzieckiem bez dobrego przygotowania w szkole
malaJu pisze:Polecam na pewno tym, którzy nigdy nie zajmowali się małym dzieckiem, bo np. w rodznie takowych brakuje. Oraz tym, którzy nie chcą czytać tylko uczą się ćwicząc. My tak pojęlismy ideę kapieli. Polecam tez tym, którzy MUSZĄ WIEDZIEĆ, zanim staną oko w oko z dzieckiem. Czyli tym, którzy nie do końca chcą bazować tylko na instynkcie.
lmyszka pisze:Sama obsługa noworodka różni sie jednak od "zabawy" lalką
to już nawet nie chodzi o środki, bo u mnie w Konstantynowie była szkoła rodzenia taka bezpłatna, finansowana ze środków z Unii Europejskiej, ale uważam że szkoła rodzenia jakoślmyszka pisze:Ja z perspektywy czasu uważam, że szkoła nie jest niezbędna. jeżeli ktoś ma środki aby iść to czemu nie
szaraczarownica pisze:z rzeczywistością to ma mało wspólnego.
szaraczarownica pisze:To wszystko to my A jednak nie poszliśmy
malaJu pisze:Ja mówię o sytuacji, kiedy nie masz w otoczeniu żadnych maluchów.
Myślę, że to zależy od indywidualnego przypadku. My chodziliśmy, bo w bełchatowskim szpitalu bez zaświadczenia o odbytym kursie w SR nie wpuszczą Męża na porodówkę. Gdyby nie ten wymóg - nie zdecydowalibyśmy się, szkoda byłoby nam kasy. W zdecydowanej wiekszości informacje, które nam podano, dotyczyły rzeczy, o których już wiedziałam, które znałam - po pierwsze dlatego, że mam półtoraroczną siostrzenicę i pamiętałam jak siostra ją "oporządzała" kiedy była malutka (a wcale nie spędzałam z nią wtedy wiele czasu, 1-2 krótkie wizyty na tydzień), a po drugie dlatego, że naprawdę duuużo wiedzy wyniosłam z forum, czytając np. dzienniczki dziecięce. Co innego mój Mąż - dla Niego prawie wszystko było nowością. Ale skoro piszesz, żeniesia2708 pisze:Mam pytanie do mam, które chodziły do szkoły rodzenia- czy uważacie że warto chodzić?? Czy dużo Wam dała??
to stan wiedzy i umiejętności Twojego Męża i tak nie powinien wpłynąć na Twoją decyzję o SRniesia2708 pisze: niestety do szkoły rodzenia musiałabym dojeżdżać (...) na ogół sama bo raczej na tygodniu nie mam co liczyć na męża....
niesia2708 pisze:i tymi wszystkimi technikami oddychania,
szaraczarownica pisze: my nie chodziliśmy i z perspektywy czasu się cieszę z tego. Daliśmy radę bez, więc szkoda kasy.
Zgadzam się z malaJu.malaJu pisze:niesia2708, jeśli masz tylko takie zagadnienia do załatwienia w ramach SR to ja bym sobie odpuściła.
Z tego co kojarzę to w wielu szpitalach można się umówić z połóżną i obejrzeć oddział.niesia2708 pisze:Bardziej chodzi mi o kwestię zapoznania z porodówką
Nie wiem jak w innych SR, ale u mnie na 6 spotkań tylko 3 razy sobie "pooddychałyśmy", wytłumaczono nam na czym polega oddychanie przeponowe, kazano je ćwiczyć i właściwie tyle.niesia2708 pisze: i tymi wszystkimi technikami oddychania
A tu akurat muszę pochwalić swoją SR, bo mimo, że była płatna to żadnego marketingu nie było. Nawet facet ze sklepu z wózkami/fotelikami, z którym mieliśmy pogadankę, nie chciał polecać żadnych konkretnych modeli.Agania pisze:wkurza mnie też marketing jaki czasem się tam uprawia, zwłaszcza jeśli szkoły są płatne - to lansowanie niektórych produktów, naciąganie na banki krwi...
ava pisze:A tu akurat muszę pochwalić swoją SR, bo mimo, że była płatna to żadnego marketingu nie było. Nawet facet ze sklepu z wózkami/fotelikami, z którym mieliśmy pogadankę, nie chciał polecać żadnych konkretnych modeli.
czyli choćby dlatego warto było pójść na te zajęciasemper pisze:Natomiast plusem niezaprzeczalnym jest to, że mój mąż nie dowiedział się tyle podczas całej mojej ciąży, ile podczas właśnie tych zajęć
oczywiście. Masz rację w 100%semper pisze:A i tak przekonam się zapewne na własnej (i dziecka) skórze co jest lepsze...
Wróć do Ciąża i poród - strona "techniczna"
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości