FORUM Łódzkich Mam

Pierwszy trymestr ciąży trwa od pierwszego dnia ostatniej miesiączki, do trzynastego tygodnia ciąży. Pierwszym trymestrem są trzy pierwsze miesiące ciąży. Jakie miałyście wtedy objawy, jak się czułyście?

W I ciąży pierwszy trymestr to była przyjemność - tzn nie czułam w ogóle, że jestem w ciąży. Byłam może bardziej senna i zmęczona (chociaż dużo pracowałam więc można by zrzucić te objawy na pracę) ale mogłam normalnie funkcjonować.

Tym razem było fatalnie - mdłości całodniowe, wilczy głód 24h na dobę, plamienia, krwiak, potworne zaparcia i wzdęcia, senność, zmęczenie, ból pleców, okropna wrażliwość na zapachy wraz z odruchem wymiotnym i leżenie plackiem. Cieszę się, że mam to już za sobą.

U mnie to było coś okropnego ciągłe mdłości i wymioty popoludniowe i wieczorne.
Miałam takie dni że wymiotowałam co godzinę....
No i zero energi czułam się fatalnie słaba zmęczona i ciągle mogłam spac.
Oczywiście ogromna wrażliwośc na zapachy nawet zapach mojego męża mi przeszkadzał.
Częste siusianie i ból piersi.
Nie wspominam mile tego czasu niestety trwało to dłużej niż do końca pierwszego trymestru.
Wiem jedno nigdy bym tego nie powtórzyła.

A ja, chociaż może ciężko w to uwierzyć nie miałam żadnych nieprzyjemnych objawów 1 trymestru.
Nie miałam nudności, nie było mi nie dobrze, apetyt mi się nie zmienił, nie czułam się senna, w zasadzie to miałam strasznie dużo energii, zwłaszcza koło 10 tygodnia Koło 8 tygodnia zaczęła się bolesność piersi to chyba jedyna nieprzyjemna dolegliwość jaka mi towarzyszyła. Dodam też, ze w ciąży bardzo poprawiły mi się wyniki morfologii krwi i moczu. Choruję na nerki, a w ciąży o dziwo wyniki idealne. Ciśnienie (przy schorzeniach nerek zazwyczaj podwyższone) generalnie znacząco spadło, średnio w ciąży mam ciśnienie na poziomie 110 na 75. Lekarze łapali się za głowę widząc moje wyniki w 1 trymestrze

Dla mnie perwszy trymestr to przede wszystkim masakryczne zmęcznie...
Mogłam spać całe dnie i noce. Nic mi się nie chciało, na nic nie miałam ochoty...
Do tego doszły mdłości które trwały około 4 tyygodni i wymioty które trwałay 2-3 tygodnie...

kochecka pisze:W I ciąży pierwszy trymestr to była przyjemność - tzn nie czułam w ogóle, że jestem w ciąży.

dokładnie, oprócz przepełniającej mnie energii, no i może częściej siusiu latałam

Pierwszy trymestr to chyba najgorszy z etapów mojej ciąży. Początek był cudowny bo zaczęło się od wieści, że udało się będzie dzidziuś. Od pierwszych chwil jak tylko się dowiedziałam zaczęłam rozmawiac z brzuszkiem (wiem wiem że to za wcześnie ale nie mogłam się powstrzymać). Nastepnie pojawiły się mdłości - niestety nie wymiotowałam choć bardzo chciałam. To było ciągłe uczucie jakbym za chwilę miała zwymiotować i nie zdążę do toalety...i taki stan trwał cały trymestr. Musiałam dużo leżeć gdyż ciąża była zagrożona a już zaczynał boelć mnie kręgosłup. To dlatego, że podobno rozsuwa się miednica i odkrywają się jakies nerwy. Mogłam przespać cały dzień bo byłam tak strasznie zmęczona. Bardzo martwiłam się o dzidzię i biegałam ciągle na USG sprawdzać czy jest wszystko ok. I to były piękne chwile- widzieć jak bije maleńkie serduszko. Jak zmienia się z maleńkiego ziarenka, w fasoleczkę jak kształtuje się ciałko. Godzinami mogłam patrzeć na zdjęcia USG.Pojawiały sie wahania nastrojów. Raz płakałam a raz się śmiałam. Nie mogłam oglądać wiadomości w tv bo zawsze płakałam, że tyle złego dzieje się na świecie. Reklamy z dziećmi- ryk wzruszenia. Nawet małe zwierzątka- szczeniaczki szczególnie, powodowały że się wzruszałam do łez Ach ta matka natura...

W pierwszej ciąży czułam się dobrze, senna byłam strasznie i pobolewały mnie piersi, nic poza śmieciowym jedzeniem z Maca mi nie wchodziło.
W drugiej ciąży czuję się nie za dobrze, senna jestem, pobolewają mnie piersi, jedzenie wchodzi mi tylko rano, mam mdłości i wymiotuję raz dziennie, a wieczorem jestem chodzącym trupem marzącym tylko o łóżku.

U mnie pierwsze symptomy ciąży to złe samopoczucie czułam się tak jak bym miała mieć grypę mięśnie mnie bolały i miałam podwyższoną temperaturę, głowa bolała. A generalnie czułam się dobrze wręcz bardzo dobrze jedyna nieprzyjemna rzecz jaka mi doskwierała to wilczy apetyt, żarłam bez opamiętania i ciągle byłam głodna, ale to tak głodna, że ssało mnie w żołądku z głodu na wymioty, jadłam więcej jak mój mąż dochodziło do tego, że na noc robiłam sobie kanapki i wstawałam i je jadłam w końcu powiedziałam stop bo jak tak dalej pójdzie to będę wyglądać jak szafa i kupowałam nagminnie marchewkę, którą jadłam kg by zabić głód po pierwszym trymestrze wilczy apetyt zniknął. I strasznie senna byłam spałabym i jadła na przemian. Chodziłam spać razem z kurami a i tak wstawałam nie wyspana. Do tego parę drzemek w dzień. I zmienność nastrojów czasem jakieś bzdety w TV wywoływały u mnie falę łez

Swoją drogą to zrobiłam się głodna

Pierwszy trymestr minął mi właściwie bezproblemowo, na początku (jakieś 2 tygodnie po zrobieniu testu) czasami pobolewał mnie delikatnie brzuch oraz nie miałam za bardzo apetytu. Potem doszło częstsze oddawanie moczu, ale nie było z tym tragedii. I tyle

Dodam tylko jeszcze, że od poniedziałku mogę znów patrzeć na jedzenie, nadal nie mogę znieść zapachu zmywarki, nie wymiotuję, za to mam zgagę

ava pisze:Pierwszy trymestr minął mi właściwie bezproblemowo

W 5 tygodniu pojawiła się senność, która zaraz ustąpiła. Oraz bolesność piersi. Przez około 2 tygodnie miałam mdłości, ale na szczęście bez wymiotów. Nie miałam apetytu- jadłam bo musiałam, więc schudłam ok 2-3 kg.

ava pisze:Potem doszło częstsze oddawanie moczu, ale nie było z tym tragedii.

Przy Witku miałam strasznie czuły węch, co czasem powodowało nudności, poza tym wiecznie byłam senna. Na razie od tygodnia mam problemy jelitowe, co chwila latam do wc. Chyba TSH mi po prostu przyspieszyło, w piątek idę do lekarza, od razu po skierowanie na hormony, to zobaczymy

Przez cały czas od rana do wieczora bylo mi niedobrze i to b.wcześnie bo chyba już od 5 tyg ciąży, na szczęście już mi przechodzi i czuję się lepiej.

Pierwszy trymestr ciąży był dla mnie bardzo stresujący przede wszystkim . Bałam się strasznie i modliłam, żeby dzidziuś siedział w brzuchu. A z objawów to: mega mdłości, które zaczeły się od 6 tygodnia - jak tylko się przebudziłam czułam wszystkie zapachy świata i tak cały dzień. Ciągłe bóle podbrzusza, do tej pory czasem się pojawiają. Niestety plamienia - na szczęście delikatne. Brak apetytu ale to pewnie przez mdłości. Jeśli chodzi o wymioty zdarzyło mi się raz w szpitalu - aż byłam zdziwiona .

kochecka pisze:W I ciąży pierwszy trymestr to była przyjemność - tzn nie czułam w ogóle, że jestem w ciąży. Byłam może bardziej senna i zmęczona (chociaż dużo pracowałam więc można by zrzucić te objawy na pracę) ale mogłam normalnie funkcjonować.

Tym razem było fatalnie - mdłości całodniowe, wilczy głód 24h na dobę, plamienia, krwiak, potworne zaparcia i wzdęcia, senność, zmęczenie, ból pleców, okropna wrażliwość na zapachy wraz z odruchem wymiotnym i leżenie plackiem. Cieszę się, że mam to już za sobą.

cytuję kochecką bo u mnie podobnie. Różnice:
w pierwszej ciąży ok. 8 tc. wystąpiły krwawienia i przez miesiąc byłam uziemiona. Ciąża zagrożona do samego końca i na podtrzymaniu. Fatalny nastrój.
Obecnie - brak plamień i problemów z samą ciążą. Za to ja fizycznie mam objawy jak kochecka. Do tego zmęczenie bo pracuję. Mam nadzieję, że problemy z I ciąży nie przyjdą a obecne szybko odejdą. Teraz mam dużo lepsze samopoczucie, pewnie dlatego, że planowaliśmy i staraliśmy się więc jestem psychicznie gotowa na tą ciążę. Nie lubię niespodzianek.

misiao1983 pisze:Przez cały czas od rana do wieczora bylo mi niedobrze i to b.wcześnie bo chyba już od 5 tyg ciąży,

To tak jak u mnie. w pierwszej ciąży w ogóle nie czułam, że jestem w ciąży, teraz wiem jak to jest Na szczęście około 10 tygodnia dolegliwości typu mdłości, zgaga, zmiany nastrojów ustąpiły i znów nie czuję że jestem w ciąży. Jedyne co pozostalo to senność... ciągle bym spała. Kolejna różnica jest taka, że w pierwszej ciązy w ogóle nie miałam ochoty na seks... w ogóle. Teraz mam takie libido, że mąż już planuje 3 dziecko

u mnie objawem ciąży jest też brzuszek. Jestem dopiero w 6 tc a brzuszek mam konkretny. Nie mieszczę się w większość spodni i spódnic. Masakra. Poprzednio też tak miałam. To pewnie taka moja budowa. Ale przyznam, że trochę się tego wstydzę bo ten kto mnie zna może się łatwo domyślić że coś na rzeczy a ludzie się nawet dziwią, że to tak wczesna ciąża bo brzuszek spory

MamaŻaby pisze:u mnie objawem ciąży jest też brzuszek. Jestem dopiero w 6 tc a brzuszek mam konkretny. Nie mieszczę się w większość spodni i spódnic.

U mnie to samo. W pierwszej ciąży długo nie było widać brzuszka, teraz bardzo szybko zaczęło być widać, że jestem w ciąży

W pierwszej ciąży , super , zero objawów cały pierwszy trymestr pracowałam , nie byłam zmęczona ogólnie, nic mi nie było > Zresztą zostało tak do końca ciąży .
Teraz masakra , ciągłe wymioty , zmęczenie , bóle głowy , ogólnie jestem do niczego . Na dodatek nakaz leżenia i zakaz dźwigania , na prawdę daje mi się to mocno we znaki i ta okropna nerwowość , kołatanie serca . Ale wierzę , że kiedyś to minię

U mnie póki co obie ciąże przebiegają jednakowo,tzn w zasadzie nie czuję,że jestem w ciąży.Jedynie co to zwiększony apetyt i większa senność,ale przy Kornelce było identycznie.

Nie wiem, o co chodzi, ale drugą ciążę i ja i wiele moich znajomych (ok, większość) zniosło źle lub fatalnie, był nakaz leżenia, większe mdłości, częściej wymioty, szybko był brzuch i był większy (to pewnie kwestia rozciągniętych mięśni i "przepchania" miejsca przez pierwsze dziecko), częściej szpital itd. Większość mam poznanych na OCP to były mamy po raz drugi lub trzeci. Także dajcie o siebie, odpoczywajcie, naprawdę leżcie i nie dźwigajcie, choć moze łatwo powiedzieć Jak się drugie urodzi, dopiero będziecie zasuwać. Na pocieszenie - u mnie drugi połóg bez porównania łatwiejszy, więc chociaż to na osłodę

mnie się zaczął II trymestr. Miałam nadzieję, że dolegliwości jedzeniowe przejdą. Niestety, rano pędzi mnie na mdłości (mimo że na czczo jestem), choć nie jestem pewna czy to z powodu ciąży czy stresu pracowego. Wciąż mam kwaśno w ustach, ciągle jestem głodna ale na nic nie mam apetytu, jem z przymusu. Brzuch rośnie i już nie mogę udawać, że to wzdęcia z przejedzenia. Rozglądam się za ciuchami ciążowymi.
Ale mam nadzieję, że to jedyne "problemy", z którymi przyjdzie mi się zmierzyć. Mam nadzieję, że nie będzie zagrożenia. Cały czas jestem na luteinie.

MamaŻaby pisze:Cały czas jestem na luteinie

ja też , niestety . Co prawda ubrania wszystkie na mnie pasują i jeszcze nie muszę nosić ciążowych , ale to pewnie przez to , że nic nie przytyłam .

Pierwszy trymestr minął mi pod znakiem mdłości. Mdłości rano, wieczorem, w nocy, lub przez cały dzień. Nie mogłam otworzyć lodówki, bo już mnie mdliło. Wymioty na szczęście tylko kilka razy. Do tego zmęczenie, senność (ostatni raz tak wcześnie chodziłam spać chyba w podstawówce), bolesność piersi, częste wizyty w toalecie (jak mnie to wkurza w nocy). Były i bóle pleców i brzucha, ciągnięcie w pachwinach... Straszenie poronieniem w 9t... jak łatwo się domyślić nie wpłynęło to dobrze na mój nastrój. Grzecznie jem Duphaston i się nie przemęczam.

ava pisze:Pierwszy trymestr minął mi właściwie bezproblemowo, na początku (jakieś 2 tygodnie po zrobieniu testu) czasami pobolewał mnie delikatnie brzuch oraz nie miałam za bardzo apetytu. Potem doszło częstsze oddawanie moczu, ale nie było z tym tragedii. I tyle

Teraz nie było już tak różowo, ale nie było też najgorzej. Do ww. doszły:
- senność,
- zmęczenie,
- jak to określałam "dyskomfort żołądkowy" - takie pobolewanie żołądka, ale nie były to mdłości ani nudności. Wymiotowałam raz.
- wrażliwość na zapachy, otwieranie lodówki to było wrrr,
- do ww. braku apetytu doszła niechęć do niektórych rzeczy, np. dopiero teraz po trochu zaczynam jeść wędlinę, skończyły się moje śniadania w postaci musli z jogurtem naturalnym (do teraz nie przejdzie mi przez gardło).

Mnie najbardziej dokuczało zmęczenie i senność:) Na szczęście minęły. Jednak w ciąży co rusz pojawia się kolejna dolegliwość, a to zgaga, a to zaparcia...Ja czytam sobie z wyprzedzeniem co mnie może ewentualnie czekać, a przy okazji sprawdzam jak rozwija się dzidzia, np tutajhttp://www.osesek.pl/ciaza-i-porod/kalendarz-ciazy.html

Zarówno w I jak i w II ciąży I trymestr to okres mdłości , które trwały cały dzień. Mam wrażenie, że teraz było to bardziej uciążliwe bo nic nie pomagało. Poza tym wrażliwe piersi.
W I ciąży byłam zmęczona i robiłam drzemki w ciągu dnia a o 21 juz dawno spałam. Tym razem nie mam na to czasu więc się spinam i normalnie funkcjonuję.
Niskie ciśnienie jak się okazało miałam zarówno wtedy jak i teraz. Może to kwestia wieku ale tym razem spadek ciśnienia kończy się omdleniem.
To co zdecydowanie różni obie ciąże to fakt , że tym razem miałam wstręt do mięsa i do jego zapachu. No i zachcianki!!! Ogórki kiszone i piwo . Wtedy nie miałam zachcianek.

I trymestr to dla mnie:

-spore zmęczenie i senność
-brak apetytu (dzięki któremu schudłam 3 kg)
-huśtawki nastrojów

Na szczęście zero mdłości

U mnie I trymestr minął pod znakiem koszmarnych mdłości i częstych wymiotów. W pierwszej ciąży nie wymiotowałam ani razu, w tej regularnie. Dodam tylko, że test zrobiłam właśnie dlatego, że te mdłości wydały mi się podejrzane.
Poza tym senność, ale dużo mniejsza niż w pierwszej ciąży. Teraz jestem w stanie funkcjonować bez popołudniowej drzemki, wtedy się nie dało.
I to chyba tyle.

Jesteśmy w 10 tyg. w porównaniu z pierwszą ciążą ta jest odrobinkę inna... Nie wymiotowałam ale często było mi nie dobrze,brak apetytu jest nadal choć już nie daje się we znaki tak jak w 6-7 tygodniu ogromne napady głodu minęły. Kolejny problem no to sikanie-strasznie uciążliwe zwłaszcza w nocy no i jak muszę gdzieś wyjść no i chyba zaczyna mnie dopadać już zgaga bo ostatnio zaczyna mnie już tak nie fajnie drapać w przełyku no i ślina.... Senność jest nadal duża,nie mogę się rano zebrać z łóżka. Mamy niedokrwistość czyli biorę żelazo,luteina no i kwas foliowy. Nie zakładam dzienniczka więc tu trochę opisałam.

No to na piszę jeszcze na koniec wszystko minęło prócz spania tzn. od rana nie mogę się zwlec z łózka a nawet jak zaprowadzam Igora to i tak wracam i muszę się położyć Bardzo dobrze się czuje i chyba w końcu zaczynam się tak na prawdę cieszyć bo tak to miałam bardzo dużo obaw i po prostu bałam się... Rośniemy,od pierwszej wizyty u lekarza przytyłam ok 1,5 kg nie ma tragedii

I trymestr ciąży to dla mnie :
-nudności i wymioty od godziny 13 po późnych godzin nocnych
-problemy za snem ( 3 h i koniec) i przez to ciągłe zmęczenie
-częste bóle podbrzusza
-dwa tygodniowe pobyty w szpitalu
-waga plus 2 kg