Strona 1 z 2

L4 w ciąży

Post: 11 sty 2013, 21:44
autor: malaJu
Od kiedy byłyście na zwolnieniu? Co na to Wasi pracodawcy? Czy były problemy z pójściem na zwolnienie?
Same chciałyście czy lekarz namawiał? A może właśnie szef wyszedł z propozycją?
No i czy drugi raz wybrałybyście tak samo?

Dodałam ankietę. Proszę oszacować czas - 40 tygodni nie dało się wpisać ;)


Ja zawsze pracowałam niemal do końca. Uroki własnej firmy. Ale czułam sie dobrze i nie żałuję wyboru.

Re: L4 w ciąży

Post: 11 sty 2013, 21:50
autor: Fuente
Ja od początku na zwolnieniu, głównie ze względu na moje problemy z nerkami. Z tym, ze od razu na pierwszej wizycie Skoczylas mi powiedział: "wolałbym żeby Pani poszła na zwolnienie jeśli tylko Pani ma taką możliwość w pracy, ponieważzdąży się Pani namęczyć i napracować jak Pani urodzi... teraz niech Pani wypoczywa"

Nie patrzyłam na to co powie mój pracodawca. Jako duża firma nie mogli mi zapewnic odpowiednich warunków pracy a stres jaki towarzyszy działom sprzedaży w banku niestety nie jest zbyt sprzyjający dla kobiety w ciąży. Podejrzewam, że po macierzyńskiem nie za bardzo będę miała gdzie wracać... ale szczerze? Nie ma to znaczenia dla mnie. Najważniejsza jest dla mnie Amelka i to żeby rozwijała się prawidłowo... a wiem, ze gdyby z moimi nerkami coś było nie tak w czasie ciąży, to różnie mogłoby się niestety skończyć...

Re: L4 w ciąży

Post: 11 sty 2013, 22:53
autor: kari
od 7 tygodnia ciąży, ja może nie na sprzedaży, ale kontakt z klientem jest mocno stresujący, a po poronieniu nie chciałam ryzykować, w pracy problemu z zastępstwem nie było, bo u nas praca bardzo rotacyjna, ciągle kogoś przyjmują

może nie było wskazań medycznych, ale psychicznie wolałam być spokojniejsza o dziecko

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 8:48
autor: martula_87
Od 4 tygodnia ciąży dokładnie dzień po zobaczeni 2 kreseczek.
Ginekolog od razu zaczął zwolnienie wypisywac nie protestowałam bo wiedziałam że mój pracodawca nie stworzy dla mnie odpowiednich warunków a pewnie gdybym wtedy nie wzięła i poszła do pracy to od 6 tyg i tak bym L4 brala ponieważ strasznie wymiotowała i gdzie z tym do ludzi :lol:
A tak na marginesie u mnie w pracy mówiono nie L4 tylko L9 :lol:

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 9:05
autor: maskotka
Ja również byłam od razu. W dzień robienia testu miałam wolne, następnego dnia wzięłam UŻ, a 3 dnia już byłam u lekarza i miałam zwolnienie. Dlaczego? Ano dlatego, że miałam straszne bóle brzucha. Zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży cały czas szprycowałam się mocnymi lekami przeciwbólowymi (o co do końca ciąży miałam wyrzuty sumienia), ale podejrzewałam, że to bóle na okres. Byłam pierwszy miesiąc po odstawieniu tabletek i sądziłam, że organizm wariuje (nie spodziewałam się, że od razu za pierwszym "Strzałem" nam się udało). Ale jak potwierdziła się ciąża to leki musiałam odstawić i po prostu wariowałam z bólu. Były takie momenty, że mdlałam, i przez pierwsze 2 tygodnie od kiedy dowiedziałam się o ciąży to cały czas w sumie czekałam kiedy pójdę do łazienki i zobaczę krew, bo przecież nie może być wszystko ok skoro tak boli. Lekarka mówiła, że wszystko jest ok, tylko macica się rozciąga. No i miała rację. Jak bóle przeszły, to na usg usłyszałam, że mam puste jajo płodowe i mam za tydzień przyjść to potwierdzić i do szpitala na łyżeczkowanie. Psychicznie nie byłam w stanie wrócić do pracy. Po tygodniu okazało się, że jednak jest mała fasolka z bijącym serduszkiem i w ogóle ahh. Ale już nie chciałam do pracy wrócić. I tym sposobem w ciąże zaszłam 28 grudnia a ostatni raz w pracy byłam 10 stycznia :)

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 13:42
autor: caixa
malaJu pisze:Ja (...) pracowałam niemal do końca. Uroki własnej firmy. Ale czułam sie dobrze i nie żałuję wyboru.


Ja również. ::)

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 13:56
autor: Patrycja11
A ja na L4 byłam już dużo wcześniej, tylko później przeszłam sobie na L4 ciążowe :)
To strasznie długa historia i jakoś nie bardzo chcę się zagłębiać w szczegóły, ale napiszę tylko, że
kari pisze:kontakt z klientem jest mocno stresujący
dlatego nawet nie chciałabym ryzykować.
Przeczytałam wczoraj wpis mojej koleżanki, że siedzi w pracy z bardzo bolącym brzuchem (10 tydzień), bo ma poczucie winy i musi za kogoś pracować zamiast iść na zwolnienie. No sorry nie rozumiem. Tym bardziej trudno mi zrozumieć, bo kilka miesięcy starali się o dziecko. Naraża siebie i dziecko na stres.Jaki jest sens w tym wszystkim, nie wiem.

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 15:00
autor: szaraczarownica
Patrycja11 pisze:Przeczytałam wczoraj wpis mojej koleżanki, że siedzi w pracy z bardzo bolącym brzuchem (10 tydzień), bo ma poczucie winy i musi za kogoś pracować zamiast iść na zwolnienie. No sorry nie rozumiem. Tym bardziej trudno mi zrozumieć, bo kilka miesięcy starali się o dziecko. Naraża siebie i dziecko na stres.Jaki jest sens w tym wszystkim, nie wiem.

Chyba wiem o kim piszesz i też tego nie rozumiem.
Jakby opinia w pracy, do której nie wiadomo nawet czy wróci po macierzyńskim, bo przecież nie jest to rzadki przypadek, gdy nie ma się gdzie wracać, była ważniejsza niż dziecko :roll:

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 15:05
autor: Misiak
caixa, dobrze pamiętam że Ty na porodówce jeszcze odbierałaś telefon od klienta?;)

Ja pracowałam do wizyty u gin potwierdzającej bicie serduszka- 8t2d. Już wcześniej źle się czułam ze względu na osłabienie i mdłości, ale poczekałam do tej wizyty i na niej poprosiłam o zwolnienie.

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 15:10
autor: Patrycja11
szaraczarownica pisze:Chyba wiem o kim piszesz i też tego nie rozumiem.Jakby opinia w pracy, do której nie wiadomo nawet czy wróci po macierzyńskim
no daj spokój. Po to jest możliwość pójścia kobiety w ciąży na L4 żeby właśnie uniknąć tego rodzaju stresu. Ja tam wolałam nie ryzykować. Dla mnie moje dziecko było najważniejsze i gdybym zachodziła w ciąże jeszcze 10 razy to za każdym razem podjęłabym taką samą decyzję (jeśli byłaby ona konieczna oczywiście)
Inną sprawą jest sytuacja kiedy mamy swoją działalność, kiedy nie mamy sztywnych zasad pracy ( ja takie miałam) i najważniejsze kiedy lubimy swoją pracę. Ja od kilku miesięcy swojej nienawidziłam, więc i decyzja o L4 była dla mnie oczywista :)

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 16:08
autor: kochecka
W pierwszej ciąży pracowałam do 33-34 tc. Pracowałam wtedy w Anglii a tam, żeby otrzymać macierzyński trzeba przepracować co najmniej do 28tc. Ja się dobrze czułam więc przedłużyłam sobie nieco.
A tym razem chcąc nie chcąc musiałam iść od razu na zwolnienie bo zaraz po zrobieniu testu zaczęłam plamić i trafiłam do szpitala.

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 17:16
autor: caixa
Misiak, no tak wyszło. Ale cisza w słuchawce po usłyszeniu, że właśnie jestem na porodówce- bezcenna. :lol:

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 17:23
autor: lmyszka
W pierwszej ciąży pracowałam do 5 czy 6 miesiąca, dopiero jak mnie wkurzył pracodawca to poszłam na L4 i nie wróciłam.
Zaczęło sie od uczulenia i pokrzywki na ciele więc wzięłam parę dni L4 żeby dojść do siebie. Jak dowiedziała się moja szefowa to strzeliła takiego focha, że już nie wróciłam. Oni myśleli że ja na biurku w pracy urodzę.

Teraz plan minimum to koniec stycznia a maksimum koniec kwietnia. Zobaczymy jak będzie bo w sumie to teraz czuje się fatalnie a potem juz powinno być z górki. No i pracuje po 4h, zaniosłam zaświadczenie o ciąży a że nie mieli gdzie mnie oddelegować bo u nas praca tylko przy kompie po 4 h wychodzę :)

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 19:45
autor: ava
Mimo, że bardzo lubiłam swoją pracę na zwolnienie poszłam szybko, na początku 9 tc, to był koniec lipca. Pracowałabym jakiś miesiąc, może 2 dłużej, ale i tak miałam załatwiony 3 tygodniowy urlop od początku sierpnia.
Na decyzję o szybkim L4 złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim moje zmęczenie dojazdami do pracy. Praca niby tylko 8 h dziennie, 8-16, nie jakaś bardzo męcząca, ale dla mnie oznaczało to pobudkę po 5.00, powrót do domu chwilę po 18.00, o 21.00 już byłam w łóżku - problemów z zasypianiem - zero >D Po 3 latach pracy byłam tym mega zmęczona :roll:
Po drugie trochę bałam się o ciążę ze względu na siedzący tryb pracy - 8 h przed komputerem, do tego dochodziło siedzenie w Pks 2 x dziennie po 1,15 h.
Po trzecie L4 było dla mnie bardziej opłacalne pod względem finansowym - m. in. oszczędziłam ponad 350 zł na dojazdy 8-)

Kierownictwo może nie było jakoś bardzo szczęśliwe, że tak szybko się ulotniłam, ale wykazali się zrozumieniem, zwłaszcza kierowniczka, która także dojeżdża do Łodzi i prowadziła podobny tryb życia do mojego ::) O powrót do pracy raczej się nie martwię.

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 20:17
autor: elao
Ja poszłam na L4 w 9 tygodniu ciąży. W tym okresie trzy inne moje koleżanki były w podobnym stanie - wszystkie mniej więcej na tym samym etapie ciąży przyniosłyśmy zwolnienia, więc było ok.
inna kwestia czy mam gdzie wracac - w międzyczasie były u mnie zwolnienia grupowe i mój dział bardzo się skurczył - ale to mnie czeka za parę miesięcy a teraz mogę byc z moją córcią ::)

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 20:25
autor: sardynka
Ja poszłam na zwolnienie w ok 2 trymestru... praca może nie jakoś bardzo stresująca, ale za to klimat zrobił się średnio fajny więc wolałam się ulotnić B-)
To, że nie będę miała gdzie wracać wiadome mi było zanim zaszłam w ciążę, więc z tym mniejszym żalem poszłam na L4 :twisted:

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 20:47
autor: klara76
ja całą ciążę pracowałam, czułam się dobrze więc nie widziałam powodu żeby iść na zwolnienie; była na zwolnieniu 2 tyg jak byłam przeziębiona, jak wrócilam do pracy to wszyscy się dziwili, że znowu jestem; plan miałam taki, że popracuję do końca maja, może do połowy czerwca i pójdę na zwolnienie; los chciał inaczej - w piątek szykowałam się do pracy a trafilam do szpitala pierwszy raz (był jakiś 22 - 23 maja), a 2 tyg później urodziłam;
czy żałuję, że taką wtedy podjęłam decyzję? czasami, ale generalnie nie; czy teraz też bym tak zrobiła? nie wiem

Re: L4 w ciąży

Post: 12 sty 2013, 22:33
autor: justine
Ja na zwolnienie poszłam pod koniec 5 miesiąca, pewnie pracowałabym dłużej ale zaczął mnie boleć brzuch i lekarz powiedział, że mam iść, więc już tym razem nie protestowałam. Pamiętam, że jak przyszłam na pierwszą wizytę to już byłam pytana czy chcę zwolnienie, szczerze mówiąc to nie wyobrażałam sobie pójścia na zwolnienie w okolicach 10tc, tym bardziej, że czułam się fantastycznie. Przy kolejnej ciąży pewnie też będę pracować dopóki będę się czuła na siłach i dopóki lekarz pozwoli, oczywiście nie zamierzam narażać dziecka.

Re: L4 w ciąży

Post: 13 sty 2013, 18:36
autor: Malwina
W pierwszej ciąży na zwolnienie poszłam w 8 miesiącu, po tym jak wylądowałam w szpitalu.
Teraz na zwolnienie poszłam w 7 tygodniu, ponieważ miałam mdłości, wymiotowałam, byłam słaba, a do tego praca przy komputerze po minimum 8 godzin dziennie i stresująca atmosfera.

Re: L4 w ciąży

Post: 13 sty 2013, 19:02
autor: Blue
Ja w obu ciazach poszlam na zwolnienie z chwila rozpoczecia 13 tc.Podejscie mojej lekarki bylo takie,ze przy mojej budowie macicy moze byc roznie w 1 trymestrze.Mowila zebym robila wszystko normalnie,pracowala,podrozowala itp.a organizm sam zdecyduje.No i tak w 1 ciazy w 10 tc pojechalismy nad Baltyk a w 2 ciazy ok 5 tc do Egiptu.Niestety ta druga podroz mi nie posluzyla,mialam biegunke i po powrocie z Egiptu musialam wziac 2 tyg zwolnienia.Ale jak tylko zwolnienie skonczylam to znow na miesiac do pracy wrocilam i w 13 tc juz wzielam l4 na stale.W obu ciazach sporo lezalam,zwlaszcza z hania.

Re: L4 w ciąży

Post: 13 sty 2013, 19:04
autor: Emi
W pierwszej ciąży nie pracowałam ale studiowałam więc o zwolnieniu nie było mowy, był to ostatni semestr studiów więc zajęć bardzo mało. W drugiej ciąży pracowałam do 7 miesiąca, na zwolnienie poszłam bo miałam problemy z ciśnieniem.

Re: L4 w ciąży

Post: 13 sty 2013, 22:04
autor: kasia_m85
Mnie moja gin ze względu na ciążę bliźniaczą i charakter pracy wysłała na zwolnienie od razu po potwierdzeniu ciąży.

Re: L4 w ciąży

Post: 15 lut 2013, 16:58
autor: kasieńka 85
Pracowałam do 20tyg. ciąży. W międzyczasie wzięłam kilka dni zwolnienia, żeby zwyczajnie odpocząć. Wtedy mój pracodawca skomentował to tak, że jak będę na zwolnieniu to nie mam co, liczyć, że będę miała gdzie wrócić. Od początku planowałam zakończyć pracę najwcześniej z końcem sierpnia - poród w listopadzie(żeby łatwiej było znaleźć zastępstwo) ale że w 20tyg. trafiłam do szpitala to już do pracy nie wróciłam. W ciąży czułam się świetnie. Oczywiście po macierzyńskim nie miałam gdzie wracać, mimo że nie poszłam na zwolnienie od razu jak dowiedziałam się o ciąży i że Dyrekcja obiecywała mi etat. Na moje miejsce przyjęto dziewczynę bezdzietną a wszystkim młodym pracownicom zapowiedziano, żeby nie w głowie im było macierzyństwo (dosłownie). Z perspektywy czasu uważam, że mogłam się nie "cackać" i zadbać o swoje dziecko, bo jak widać czczymi obietnicami mnie karmiono. Natomiast czy w kolejnej ciąży tak zrobię? Nie wiem, bo...z jednej strony mam nauczkę, żeby martwić się przede wszystkim o siebie i dziecko a z drugiej mam traumę po siedzeniu ponad rok w domu i takie stan rzeczy negatywnie na mnie wpływa. Z jeszcze innej strony lubię swoją pracę (mimo, że to miejsce niezbyt odpowiednie dla ciężarnych). I mam świadomość, że czas, w którym pójdzie się na zwolnienie decyduje też o perspektywie powrotu. Podsumuwując, będę się martwić, jak będę miała już ku temu powód.

Re: L4 w ciąży

Post: 24 lut 2013, 16:28
autor: semper
kasieńka 85 pisze: Na moje miejsce przyjęto dziewczynę bezdzietną a wszystkim młodym pracownicom zapowiedziano, żeby nie w głowie im było macierzyństwo (dosłownie).


To wręcz przerażające :( Że też tacy pracodawcy nie boją się kodeksu pracy i konsekwencji jego łamania...
Eh, u mnie Kiero powtarza tylko, żebyśmy się "umówiły" która najpierw, co by nie wszystkie naraz... Jakby to było możliwe... Ale robi to z humorem, więc nikt tego nie odczytuje jako mobbing...

Ja niestety poszłam na zwolnienie już w 6 tc po tym, jak trafiłam do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej (długa historia...). Po tygodniu wychodziłam już jako oficjalna ciężarówka, ale z zagrożeniem, więc lekarze nawet się mnie nie pytali o zdanie w kwestii zwolnienia.
A moi współpracownicy? Cóż, Kierownik mi serdecznie pogratulował, kazał się nie przemęczać, siedzieć do końca na zwolnieniu i nie martwić się o pracę (zobaczymy co będzie po macierzyńskim, szczególnie jeśli zdecyduję się na roczny...:P), ale za to niezbyt miło zaskoczyły mnie moje "koleżanki"... Niby się ucieszyły itd, ale jak tylko zniknęłam okazało się, że zarówno moje miejsce jak i obowiązki są bardzo atrakcyjne i chętnie by się nimi podzieliły... Niestety...
Na szczęście Kierownictwo to wyłapało i ukróciło zapędy. Z tego powodu, aż nie chcę mi się myśleć o powrocie w taki klimat i środowisko, ale jeśli Kierownictwo za te kilkanaście miesięcy nadal będzie po mojej stronie, to chyba nie mam się czego bać :) Czas pokaże. Póki co Mały jest najważniejszy :)

Re: L4 w ciąży

Post: 29 maja 2013, 8:52
autor: zbroziu
na zwolnienie poszłam pod koniec 1 trymestru ze względu na fakt charakterystyki mojej pracy. Praca moja polega m.in. na obsłudze telefonicznej infolinii... czyli kontakt z znerwicowanymi klientami, ale także na przenoszeniu ciężkich pudeł z dokumentami do archiwum. Szalę na mojej decyzji przeważył jednak zespół z którym pracowałam. Są to ludzie którzy jeśli mogliby to wbiliby mi nóż w plecy, więc nie widziałam sensy dalej tam siedzieć...

Re: L4 w ciąży

Post: 29 maja 2013, 19:03
autor: niesia2708
Ze względów finansowych do piątku jestem na urlopie wypoczynkowym a od poniedziałku idę na zwolnienie. W sumie na zwolnienie idę skończywszy 7 miesiąc ciąży.

Re: L4 w ciąży

Post: 05 cze 2013, 8:40
autor: Hekate
A ja chętnie bym pracowała jak najdłużej, ale przy moim charakterze pracy (dużo stresów, biegania i użerania się z pracownikami) i praca po 10 godzin dziennie skapitulowałam w 6 miesiącu.

Tak naprawdę trzymał mnie w pracy samochód służbowy, który miałam też do celów prywatnych i kiedy wreszcie udało nam się kupić samochód prywatny, poszłam na L4. A druga sprawa jakiś czas wcześniej awansowałam, więc opłacało mi się dłużej pracować, bo to mi dawało większy zasiłek macierzyński. Do tego na początku ciąży, kiedy informowałam pracodawcę o ciąży, spytał do kiedy będę pracować i ustaliłam z nim że mniej więcej do 6-7 miesiąca, zachował się fair, bo od razu przysłał mi kogoś do pomocy, kto miał przejąć moje obowiązki, więc też chciałam być fair wobec niego. Oczywiście gdybym miała jakieś problemy z ciążą to nie wahałabym się iść na zwolnienie w każdej chwili.

Teraz mój pracodawca już się nie zachowuje miło wobec następnych ciężarnych i dlatego wszystkie idą na zwolnienie od razu. Żadna nie chce już tam wrócić do pracy, bo firma ma się ku upadkowi i mając dziecko nie można sobie pozwolić na delegację i pracę od świtu do nocy plus weekendy (bez dodatkowego wynagrodzenia...), dlatego nie chcą się już męczyć.

Re: L4 w ciąży

Post: 18 cze 2013, 21:45
autor: ania24
na L4 poszłam w 7 tc, nie ma co ryzykować, najważniejsze jest by się nie stresować i nie przeciążać....

Re: L4 w ciąży

Post: 05 lip 2013, 18:27
autor: Kurczak
Pracowałam do końca 8 miesiąca. Na szczęście nie jest to praca na etat (a równolegle ostatni rok studiów magisterskich i pierwszy doktoranckich), tak więc jak miałam gorszy dzień mogłam wyjść wcześniej czy też w ogóle nie przychodzić. Z drugiej strony zdarzało mi się być na uczelni o 5 rano, wychodzić po 14 godzinach, czy też jeździć na nią w weekendy. No cóż, takie uroki pracy na materiale biologicznym :) Decyzji absolutnie nie żałuję, wręcz odwrotnie, od kilku dni siedzę w domu i nudzę się trochę. Wykorzystuję ten czas na kulinarne dogadzanie Mężowi, czytanie i odpoczywanie, ale tak czy tak pół dnia mam wolne. Bardzo się cieszę, że tak dobrze znoszę ciążę, bo przez 9 miesięcy w domu chyba uświerkłabym z nudów...

Re: L4 w ciąży

Post: 05 lip 2013, 18:36
autor: szaraczarownica
Ja już Ci mówiłam: jak Ci się będzie nudziło, to zapraszam do nas ;)

Re: L4 w ciąży

Post: 22 lip 2013, 18:00
autor: Sybel
W pierrwszej ciąży pracowałam do końca stycznia, czyli do końca 5. miesiąca mniej więcej. Chciałabym dłużej, ale po pierwsze zgodnie z prawem powinnam była pracowac 4h przy kompie, a pracowałam 8, do tego czesto do 20, a to oznaczało, ze od 18.30 byłam sama i nie mogłam odejść od telefonu, bo jeszcze by nam jakiś telefon przepadł. Nie muszę chyba tłumaczyc, jakie to fajne w ciąży... W końcu firma oświadczyła, ze mam iść, bo chcą wziąć zastepstwo za mnie jak najszybciej. Dlatego tym razem idę, jak tylko lekarz zaproponuje i pierniczę firmę.

Re: L4 w ciąży

Post: 26 lip 2013, 13:57
autor: zbroziu
Sybel pisze: a to oznaczało, ze od 18.30 byłam sama i nie mogłam odejść od telefonu, bo jeszcze by nam jakiś telefon przepadł.


ojj tak skąd ja to znam :)

dlatego też m.in. jestem na zwolnieniu prawie od początku.

Re: L4 w ciąży

Post: 21 sie 2013, 20:29
autor: agaciskolodzblog
Jestem w 22 tyg i planuje ze od 23 pojde na l4 (własna dzialalnosc gospo, prowadze sklep) dzięki rodzicom i ukochanemu pojde na "wolne" ostatnio klienci w sklepie mnie strasznie denerwują, w tamtym tyg po jakiś słowach krytyk np "ta główka kapusty jest zbyt zielona, to pewnie nie z pl" albo "ten banan jest za żółty", poszłam na zaplecze i ciągle płakałam :x .(miałam tak przez 2 dni).. (dodatkowo trzeba towar czasem poukładać itp, pojechać po towar na 6) jakos szybciej sie mecze...

Re: L4 w ciąży

Post: 27 cze 2014, 14:20
autor: Paulina S.
O ciąży dowiedziałam się na początku kwietnia. Nie powiedziałam o tym od razu w pracy, było jeszcze za wcześnie. Chciałam poczekać przynajmniej do połowy maja. Myślałam, że spokojnie popracuję do końca czerwca, latem sobie odpocznę (pracuję w szkole) a po wakacjach wrócę do pracy i będę pracować przynajmniej do października/listopada... Niestety na początku maja źle się poczułam. Po pracy poszłam do lekarza, dostałam leki, nakaz leżenia i L-4. To był 8/9 tydzień. Zwolnienie zawiózł w moim imieniu mąż. Ja telefonicznie poinformowałam o zwolnieniu panią sekretarz, bo dyrekcji akurat nie było. Czy we wrześniu wrócę do pracy - sama jeszcze nie wiem. Pewnie nie.

Re: L4 w ciąży

Post: 27 cze 2014, 14:35
autor: kasieńka 85
W tej ciąży byłam na zwolnieniu w zasadzie od początku.na początku sierpnia upewniłam sie, że spodziewamy się dziecka. Wtedy też ponformowalam Dyrektora. Tym razem nie usłyszałam żadnych wyrzutów, jedynie nakaz dbania o siebie i nie martwię nią się niczym. (Jak powiedziałam owczesnemu pracodawcy o ciąży z Karolcia tak miło nie było.) Chciałam pracować do końca pierwszego semestru ale lekarz na pierwszej wizycie od razu ostudzil mój zapał. Z racji wieku dzieci z jakimi pracuję, mojej historii do pracy wrócić nie pozwolił. Za zwolnieniem przemówił tez fakt , że w klasie miałam agresywnego ucznia. Na prośbę Dyrektora (któremu łatwiej też było zorganizowac zastępstw) do pracy od 1 września nie wróciłam. Zła trochę byłam bo nie lubię siedzieć w domu ale w połowie sierpnia pojawiły się problemy i miałam nakaz oszczędzania się a najlepiej leżenia. Z perspektywy czasu uważam ze dobrze że tak wyszło, bo mimo że później wszystko było w porządku to ciężko byłoby mi pracować. No i nie chciałabym mieć do siebie pretensji , że stało się coś Gabrysi bo miałam kaprys chodzić do pracy, mimo, że wszyscy uważali że to zły pomysł.

Re: L4 w ciąży

Post: 27 cze 2014, 20:52
autor: MamaŻaby
z Żabą a niemal od początku z powodu zagrożenia poronieniem. Wróciłam do pracy na jakiś 1 miesiąc i znów zwolnienie już do końca.


Re: L4 w ciąży

Post: 26 lis 2014, 11:37
autor: Szizel
W pierwszej ciąży z Julcią poszłam w II trymestrze na zwolnienie, w obecnej ciąży planuje pracować do końca roku czyli od stycznia na zwolnienie czyli połowa ciąży 20 tydzień.

Re: L4 w ciąży

Post: 27 lis 2014, 14:42
autor: paaaat
Jestem na zwolnieniu od niecałych dwóch tygodni, czyli od połowy ciąży. Wystawił mi je internista ze względu na infekcję krtani do 2.12 i zamierzam je kontynuować po konsultacji z lekarzem prowadzącym w najbliższy poniedziałek.

Re: L4 w ciąży

Post: 08 sty 2015, 19:07
autor: anooleczka
Ja niestety na L4 jestem od samego początku.
Plamienia sprawiły że do tej pory głównie leżę.
Jednak czuje się lepiej, plamienia zniknęły i od 22.01 zamierzam wrócić do pracy. Mam uzgodnione 2 lub 3h w firmie a później w domu jeśli będzie taka potrzeba :D

Re: L4 w ciąży

Post: 09 sty 2015, 22:39
autor: Szizel
W drugiej ciąży na zwolnienie pomaszerowałam w połowie ciąży 21 tydzień :) i byczę się od 31.12.2014 :)

Re: L4 w ciąży

Post: 11 sty 2015, 10:20
autor: Malwina
anooleczka, podziwiam chęć powrotu do pracy. Ja bym chyba nie zaryzykowała, gdyż gra nie warta świeczki. :)

Re: L4 w ciąży

Post: 11 sty 2015, 13:28
autor: malinka1984
Malwina pisze:anooleczka, podziwiam chęć powrotu do pracy. Ja bym chyba nie zaryzykowała, gdyż gra nie warta świeczki. :)
też jestem takiegosameho zdania no ale Aniu dobrze o tym wiesz :D
Ja jestem w sumie od 6tc na L4 i dobrze mi z tym.

Re: L4 w ciąży

Post: 01 sty 2016, 10:15
autor: _Bella_
Ja idę od 21 tygodnia na zwolnienie.
Pracodawca przyjął do wiadomości i nie robił problemów ;;)

Re: L4 w ciąży

Post: 01 sty 2016, 17:06
autor: anooleczka
Malwina pisze:anooleczka, podziwiam chęć powrotu do pracy. Ja bym chyba nie zaryzykowała, gdyż gra nie warta świeczki. :)

Z perspektywy czasu... Decyzję podjęłabym taką samą :D
Dobrze czułam się jako pracująca ciężarna.
Podejrzewam jednak, że przy drugiej ciąży będę w domu by posiedzieć z Tymim

Re: L4 w ciąży

Post: 01 sty 2016, 19:03
autor: dorotatre
Ja przeszłam na zwolnienie jakoś koło 17 tygodnia ciąży, moje założenie było takie, że chciałam pracować jak najdłuzej, ale lekarz stwierdził, że czas zwolnić i iść na zwolnienie bo były ku temu wskazania medyczne. Po doświadczeniach z pierwszej ciąży, przy drugiej ciąży podejmę inną decyzję o przejściu na L4 dużo wcześniej, po pierwsze będę mogła posiedzieć więcej w domu z Olusiem, a po drugie, po doświadczeniach z pierwszej ciąży (zarówno zdrowotnych jak i zawodowych) doszłam z mężem do wniosku, że ok ciąża to nie choroba ale kobieta powinna zwolnić tempa i bardziej na siebie uważać w tym okresie, a po drugie - chociaż nie wiadomo jak długo będzie się pracowało w ciąży, jak bardzo byśmy się nie starały i tak w większości przypadków pracodawca nie doceni zaangażowania w pracę ciężarnej kobiety, mimo, że na początku rozumie sytuację przejścia na zwolnienie po czasie zmienia zdanie, zaś kobieta na zwolnieniu staje się dla niego ciężarem :( No ale może to tylko ja mam takiego pecha i mam złe doświadczenia ;)

Re: L4 w ciąży

Post: 07 sty 2016, 19:09
autor: Kubunia
No ja poszłam tak w połowie mniej więcej, ale mamy rodzinny biznes, to w sumie od samego początku mnie wyganiali. Znalazłam zastępstwo, podszkoliłam dziewczynę i poszłam spokojnie :)

Re: L4 w ciąży

Post: 01 mar 2016, 9:50
autor: ostrygi
ja niedługo ide, az się boję nudy

Re: L4 w ciąży

Post: 02 mar 2016, 10:32
autor: Myski
W pierwszej ciąży pracowałam prawie do 7 miesiąca, teraz ze względów zdrowotnych i podwójnej ciąży przetrwałam tylko pierwszy trymestr i to z przerwami, a i to było w moim przypadku bardzo trudne.

Re: L4 w ciąży

Post: 09 gru 2016, 10:40
autor: tolato
Ja jak najdłużej chciałam pracować w firmie. Pod koniec ciąży pracowałam na pół etatu i z domu, ale jednak. Nie zniosłabym siedzenia w domu.

Re: L4 w ciąży

Post: 02 mar 2017, 18:25
autor: niesia2708
Tym razem planowałam pracować do końca 4 miesiąca. Ale wyszło inaczej i od końca 11tc jestem na zwolnieniu. Niestety w pracy etatowej mamy elektroniczny system weryfikacji czasu pracy i nie ma szans żeby np. wyjść wcześniej w razie gorszego samopoczucia. Oprócz tego w dodatkowej pracy gorący okres rozliczeń rocznych. Bałam się żeby nie zaszkodzić.