FORUM Łódzkich Mam

I drugi nowy temat, tym razem również dotyczący dzieci - prostowanie zębów. Tu pojawia się wiele pytań - kiedy można mówić o konieczności poprawiania układu zębów? Jak to zdiagnozować? Na co zwrócić uwagę idąc do specjalisty, by nie trafić do "specjalisty"
A w sensie dorosłych - czy można, warto i da sie? Sama nosiłam aparat i nie ma powalających efektów prócz dwóch szóstek martwych, bo cięzko było na studiach dbać o higienę podczas wykładów. Może trafiłam na konowała, co sie na robocie nie znał, bo nic mi nie usunał przed założeniem aparatu stałego, a ewidentnie nie ma mowy, by te wszystkie zęby w dolnej szczęce się zmieściły w pionie E efekcie dalej mam krzywe zeby, choc nieco mniej.

Dzieki za rozwinięcie tematu

malaJu pisze:A w sensie dorosłych - czy można, warto i da sie?

Ponoć się da. Widziałaś Jacka szczękę. Moja stomatolog próbuje mojego męża namówić na wyprostowanie tych dwóch zębów. Ale skoro w sierpniu po raz pierwszy od kilkunastu!! lat zdecydował się usiąść na fotelu dentystycznym i dać sobie usunąć kamień nazębny, to ja na razie nie naciskam. Metodą małych kroczków

malaJu pisze:nic mi nie usunał przed założeniem aparatu stałego, a ewidentnie nie ma mowy, by te wszystkie zęby w dolnej szczęce się zmieściły w pionie E efekcie dalej mam krzywe zeby, choc nieco mniej.

Ja miałam usuwane dwie szóstki na górze. Zęby cofnęły mi się dość konkretnie i idą ładnym łukiem. Aparat nosiłam niemal przez całe gimnazjum, jestem naprawdę bardzo zadowolona z efektów. Niestety były to czasy, gdy sam aparat na jeden łuk kosztował ponad 3 tysie, więc nosiłam tylko na górę, którą trzeba było wyprostować i cofnąć. Z kolei dół powinnam wypchnąć do przodu i cały czas mi się marzy aparat na ten dolny łuk. Na pewno w przypływie gotówki machnę sobie aparacik.

Przed założeniem aparatu stałego nosiłam bardzo długo taki wyjmowany. Kazano mi go zakładać na noc i kilka razy prawie bym się udusiła :/ Wtedy moja mama poszła po poradę do naszej dentystyki i dzięki niej znalazła świetną ortodontkę (oczywiście w Piotrkowie, bo tam mieszkałam wtedy).

Chociaż ja nosiłam aparat w wieku młodzieńczym, to moje dwie koleżanki właśnie prostują sobie ząbki. Jedna nosi od roku, a druga właśnie zdjęła po dwóch latach i ma teraz piękny uśmiech. Także poza sobą mam przykłady, że się da i rezultaty są naprawdę ekstra.

z wyborem ortodonty jest jak z wyborem ginekologa. dopiero po wiadomo czy by dobry . my wspolpracujemy z ortodonta, ktoremu ufamy - dr Marcin Mikolajczyk. ortodoncja jest dla mnie osobna dziecina stomatologii. potrzebne jest tutaj duze doswiadczenie i wyczucie. taka podstawowa decyzje o wyslaniu/nie wyslaniu dziecka do ortodonty jest w stanie podjac kazdy dentysta (przynajmniej powinien-bo podstawy orto sa na studiach).

Ja nosiłam aparat stały 3 lata i na dole i na górze.U mnie efekt jest super chodź nie jest idealnie.Ja mam małą szczęke ale strasznie szerokie zęby i niestety prawie wogóle się nie uśmiechałam bo moje zęby ustawiały się w poprzek co wyglądało koszmarnie.Wyjmowane aparaty nie dały efektu więc rodzce zdecydowali o stałym oczywiście zęby też miałam wyrywane bo inaczej i tak by aparat nic nie dał.

martula_87 pisze:Wyjmowane aparaty nie dały efektu więc rodzce zdecydowali o stałym oczywiście zęby też miałam wyrywane bo inaczej i tak by aparat nic nie dał.

U mnie też zalecono stały aparat jak miałam około 15 lat. Nie mam zębów bardzo krzywych, ale dwójki lekk nachodząna jedynki... No w każdym razie moja mama zapytala mnie o zdanie w tej kwestii i bardzo się z tego cieszę. Nie chciałam tego apartauw, więc mi nie załozyli. Nie żałuję- a cieszę sie, że ważne było co myślę.
To takie trochę OT, ale po prostu uważam, że w pewnym wieku należy już uwzględnić zdanie dziecka

agnieszka19 pisze:uważam, że w pewnym wieku należy już uwzględnić zdanie dziecka

Jak najbardziej się zgadzam, bo to jednak proces kilkuletni, wiąże się z bólem i wyrzeczeniami. Ja szłam akurat do gimnazjum. U mnie bardziej to była moja decyzja, którą poparli i sfinansowali rodzice. Stwierdziłam, że to jest idealny moment i cieszę się, że się zdecydowałam. Miałam wtedy taką buntowniczą naturę, że wręcz chciałam eksponować aparat i kazałam sobie zakładać kolorowe gumki

Bian pisze:Ja szłam akurat do gimnazjum. U mnie bardziej to była moja decyzja, którą poparli i sfinansowali rodzice.

Dokładnie tak jak u mnie może się wcześniej źle wyraziłam chodziło mi o to że rodzice zdecydowali finansowo bo w tamtych latach był to spory wydatek tak jak pisała Bian a ja miałam i na dole i na górze chyba za jeden łuk płacili 3 tys.A ja gdybym pewnie wtedy nie założyła to założyłabym to za pierwsze zarobione pieniądze.
Gdybym nie widziała problemu to bym pewnie się nie zgodziła go założyc i rodzice też by mnie nie zmuszali ale już wtedy widziałam że jest bardzo źle i sama nie czułam się z tym dobrze więc nawet ten aparat chciałam.
Bo u mnie była tragedia jedyne co było prote to jedynki cała reszta w cały świat była próba leczenia aparatami zdejmowanymi ale nic nie dało.

No i uważam że większośc dzieci młodzieży nie chcę zakładac aparatów ze wzg estetycznych żeby inni się nie wyśmiewali ale to nie jest najważniejsze w tym przypadku.

obecnie mozna zakladac aparat od strony jezyka, czy zamki ceramiczne (biale-prawie ponoc niewidoczne) i aparatu nie widac...cena tez jest odpowiednia

Ja w podstawówce nosiłam ten wyjmowany aparat. Niestety ze względu na ciągły alergiczny nieżyt nosa nie przyniosło to efektu ponieważ po 1 mi przeszkadzał, a po 2 zapchany nos powodował,że oddychałam buzią. W nocy aparat mi wypadał więc w końcu zaprzestałam noszenia w ogóle....
Natomiast moja młodsza siostra z racji rozchodzących się górnych jedynek nosiła taki aparat plastikowy wyglądający jak smoczek i muszę przyznać,że jedynki ładnie się jej wyprostowały.

Nosilam aparat korygujacy na noc przez kilka lat w podstawowce.Lubilam go do tego stopnia ze jak juz zapadla decyzja od ortodonty ze nie musze nosic to jeszcze kilka tygodni go zakladalam bo nie moglam sie ozdzwyczaic.Nie przszkadzal mi w oddychaniu,chyba ze mialam katar.

Moje starsze dziecko tez ma juz za soba wizyte u ortodonty.Moja mama dopatrzyla sie nierownego zgryzu u niej,za co ja "zbesztalam" ze problemy wymysla.Intuicja jednak mi podpowiedziala zeby skontrolowac mloda u ortodonty,co mi szkodzi.Ku memu zdziwieniu faktycznie jest nierowny zgryz i to dokladnie tam gdzie moja mama mowila(!)Ortodontka byla w szoku ze z tak malym dzieckiem przyszlam i wychwalala mnie ze wiekszosc ludzi przychodzi z dziecmi za pozno a ja taka "zapobiegliwa" ale tak naprawde podziekowania naleza sie mojej (wg mnie hipochondrycznej) matce.Moja mama zawsze wyznawala teorie ze dzieci to nie "chwasty" i nie powinny rosnac samopas-w sensie ze jesli natura czegos nie dala (w tym przypadku prostych zebow) to trzeba troche naturze dopomoc.Swoja droga,mam rodzine na wsi gdzie nawet chyba nie wiedza kto to jest ortodonta a zeby wszyscy maja tak proste ze nie do uwierzenia,a my "miastowi" w aparatach w podstawowce.
Pamietam ze ciotka patrzyla na moja mame jak na wariatke jak na wies na wakacje jezdzilismy i aparaty na noc z bratem wyciagalismy
No ale wracajac do tematu.W sklepie ortodontycznych na Al.Struga zakupilysmy plytke przedsionkowa nr 3
i mamy z nia cwiczyc.I takich kilka informacji ktore sie dowiedzialam.Powodzenie cwiczen lub zastosowania aparatow u tak
malych dzieci zalezy od ich dojrzalosci emocjonalnej.Sa dzieci ktore juz w wieku 5 lat wbijesz w aparat jesli jest potrzeba.
My za rok,jezeli cwiczenia z plytka przedsionkowa dadza maly efekt, mamy miec jakis aparat na noc (trainer chyba sie nazywa albo jakos tak).NFZ refunduje wizyty u ortodonty co kwartal a aparat chyba od 6 roku zycia.Lekarka mowila ze wady zgryzu moga byc funkcjonalne ale tez genetyczne.Funkcjonalne moga byc od zbyt dlugiego uzywania smoczka uspokajajacego lub ssania kciuka lub zbyt dlugiego picia z butelki,preferowania zucia pokarmu tylko jedna strona itp.A genetyczne to po prostu z dziada pradziada-u mojego meza prawie wszyscy w rodzinie maja wady zgryzu,na szczescie poza moim mezem

Ja miałam kieł wystający tak, że było widać przy zamkniętych ustach. Wtedy moi rodzice zdecydowali założyć mi aparat (miałam 14 lat i nie byłam zachwycona tym pomysłem). Po chyba 1,5 roku miałam zdjęty (strasznie nalegałam, bo znajomi mnie straszyli, że kiedyś mnie "złomiarze zabiorą", albo żebym uważała na magnesy, że będę pikać przy przechodzeniu przez bramkę w sklepach- w tamtych czasach byłam jedyną osobą w aparacie w szkole, i było to coś niezwykłego), efekt był super, bo nie dość że zęby mam równe, to jeszcze miałam założony rozszerzacz, by uśmiech był szerszy (wcześniej miałam zęby w łuku wąskie jak królik). Ale po czasie muszę przyznać, że szkoda że nie ponosiłam jeszcze z pół roku chociaż, mam kilka "ale" do moich zębów, ale już nie będę tego poprawiać, no chyba że będę bardzo narzekała na nadmiar gotówki. Bo nadal jest to sprawa dość droga. No i ten ból, eh...

Tak to wygląda teraz:


A co do ortodonty- polecam dr Prylińskiego z Łodzi.

Misiak-ladny usmiech:)
Od pewnej mamy z placu zabaw dowiedzialam sie ze na Czechoslowackiej jest sporo kompetentnych ortodontow i stomatologow-czy to prawda i czy sa tam tez lekarze dzieciecy-nie wiem,przekazuje tylko info.

Chcialam opisac wizyte na Czechoslowackiej-bylysmy tam z corka na konsultacji ortodontycznej.
Procedura jest taka,ze wchodzi sie "z ulicy" (bez zadnych wczesniejszych zapisow) z ksiazeczka zdrowia,nr pesel i legitymacja ubezpieczeniowa.Najpierw trzeba zarejestrowac dziecko (co odbywa sie np. w poniedzialki miedzy 8.30 a 8.50,a w inne dni nie pamietam juz),a potem od godz 9 tego samego dnia (pn) dzieci sa wzywane do lekarza na badanie.Rejestracja i badanie odbywaja sie w sali 282,o ile dobrze pamietam.Przed sala jest mini placyk zabaw w poczekalni.Trzeba kupic sobie i dziecku buty ochronne na korytarzu.Pan doktor (my trafilysmy do dr.Adama Skiby) wnikliwie bada i doradza.Wizyta OK.

Dorota Grodecka-teraz mam pytanie do Ciebie.(Wiem,ze naszym forumowym ekspertom zadaje duzo pytan,ale forum traktuje glownie w celach wymiany informacji (z braku czasu mniej w formie towarzyskiej niestety)).
No wiec w/w doktor potwierdzil wade zgryzu u mojej 4 letniej corki-zbiezna z diagnoza na ul.Krzyzowej.
Corka ma nieprawidlowy zgryz od strony jednego policzka,a wiec wada nie jest widoczna z zewnatrz,wrecz dziecko posyla usmiechy,ktore sa nieskormnie mowiac "pokazowe".Wada ta -nie nazwal pan doktor jej dokladnie -ale zmierza to w kierunku
zgryzu krzyzowego,czyli,ze zeby od strony policzka zle na siebie zachodza-zamiast gorne na dolne,to dolne na gorne.Taka wada zgryzu nieleczona moze postepowac oraz wplywac na asymetryczny usmiech,twarzoczaszke itp.Lekarz polecil kontynuowanie zakladania na noc apatu/smoczka tzn plytki przedsionkowej nr3 (zlecony wczesniej w poradni na Krzyzowej)-corka pieknie i bez protestow w tym korektorze zgryzu spi.Dodatkowo lekarz polecil
zwracac corze uwage,by gryzla pokarm strona "zdrowa" czyli po tej,po ktorej zabki rowno zachodza,by nie poglebiac tej krzywej strony oraz...takze polecil spilowanie do polowy zabkow od 2 do 5 po stronie chorej.Ma to na celu odblokowania szczeki gornej,ktora jest przyblokowana przez te zle zachodzace zeby dolne.Czyli spilowanie/skrocenie zebow ma uwolnic zly zgryz i podobno wtedy szczeka sama sie naprostuje a wada zgryzu zaniknie.Doktorowa z Krzyzowej miala inny pomysl-by na 5 urodziny wbic dziecko na noc w aparat,by rozpychac od wewnatrz gorna szczeke.
Moje pytania sa takie:
1)Ktory pomysl jest lepszy,czy ten ze spilowaniem zebow,by szczeka naturalnie wrocila do prawdilowego zgryzu,czy zakladanie na noc aparatu,a wiec prostowanie "sztuczne"?
2)I czy spilowanie zebow jest bolesne,czy spilowane zabki beda bardziej wrazliwe na zimne/gorace,czy beda bardziej sie psuly i czy corka nie bedzie dziwnie wygladac z takimi krotkimi zabkami skoro juz od zeba 2 ma byc spilowane?

prosze o porade i z gory dziekuje:)
Ps.przepraszam za chaotyczny opis i wszystkie literowki ale ja jak zawsze w biegu i zaraz wychodze z domu.
PPS.troche juz poprawilam aby moj post byl latwiej strawny w czytaniu;)

Dr Skiba to fachowiec i specjalista wysokiej klasy. Dla mnie to co powie, jest święte. .Można mu zaufać. Miałam z nim zajęcia, znam go z uczelni (kilka lat tam pracowałam), znam go z poczty pantoflowej. Sama ortodonta nie jestem. Wiedza ze studiów umożliwia rozpoznanie wady, ale leczenie to już inna sprawa.

Zęby mogą być trochę wrażliwsze, ale to mija. Nie powinno bolec, ponieważ jest to działanie w niewielkim zakresie. Takie wady powstają z powodu mało ściernej diety. To plaga naszych czasów-dużo przetworzonej żywności, chlebek bez skorki, mało żucia...Żeby się nie ścierają w odpowiedni sposób i trzeba im pomóc. Wtedy kości maja szanse same się naprawić. Może aparat w wieku 5 lat nie będzie potrzebny.

Dorota Grodecka-bardzo Ci dziekuje za odpowiedz.Moja corka chetnie poki co chodzi do stomatologa i mam nadzieje ze po tym spilowaniu zebow nie bedzie miala traumy...Ja osobiscie na samo haslo "spilowac zeby" mam ciarki na plecach brrrr :/
Czeka nas sporo wizyt bo z tego co zrozumialam za 1 podejsciem nie da rady spilowac wszystkich zebow tylko po trochu.
Dr Skiba napisal tez sygnowane przez siebie "podanie" do stomatologa tzn jak i co ma byc spilowane-taka "instrukcja",podoba mi sie ze tak podszedl wnikliwie do tematu.Czasem na platnej wizycie lekarz nie potrafi byc az tak zaangazowany,a tutaj przyszlysmy calkiem "z ulicy" i wizyta trwala 30 min z dokladnym omowieniem wszystkiego.Czyli sugerujesz ze to wada zgryzu funkcyjna a nie wrodzona (bo w rodzinie meza prawie wszyscy cos maja nie tak z zebami;)Akurat w przypadku starszej pociechy,szybko miala wprowadzane pokarmy do zucia i gryzienia,wogole byla sporo dalej w rozwoju i umiejetnosciach jak na wiek okolo roczku (juz byla po pierwszych probach samodzielnego jedzenia lyzeczka,kanapeczek itp.-uczylam ja pod zlobek),natomiast zapalilas mi w glowie lampke pod mlodsza pocieche-ta z kolei,jest bardziej rozpieszczana,mysle ze podswiadomie ze wzgledu na wczesniactwo,ze niby taka "bidulka";)Mam wrazenie ze jest "do tylu" ze starsza corka w umiejetnosciach i traktowaniu-przykladowo pozno wyrosly jej zabki (11 miesiecy),wiec dlugo jadla papki,miekkie chrupki,miekkie owoce.Nie jadla jeszcze samodzielnie lyzeczka,ogolnie jeszcze sama tez nie chodzi-wiec widze roznice miedzy corkami,zbytnio ja rozpieszczamy,a mowi sie ze z 2 dzieckiem jest inaczej:)Tak wiec zwroce na to uwage,zeby sie z nia nie piescic i dawac jej (tej mlodszej) duzo wiecej pokarmow do gryzienia,niz plynnych kaszek i zupek.Dziekuje za odpowiedz:)

Organizm człowiek jest tak zaprogramowany, ze każdy kęs powinien być przeżuty 20 razy. Jest to potrzebne dla sprawnego funkcjonowania układu pokarmowego, żeby info o posiłku miało czas dotrzeć do mózgu ....Współczesne przetworzone produkty żywnościowe ( 80% tego co na polkach w sklepie, 100 lat temu nie było, ba śmiem powiedzieć, ze w PL to nawet 25 lat temu nie było), są zbyt łatwe do pogryzienia. Angielka zamiast chleba, mało kasz, mało błonnika (warzywa!). Bo dzieci wolą jeść cos innego, pic słodki napój, zjeść serek smakowy...i nie ma miejsca na cos do gryzienia. Zresztą jedząc przy bajce zdecydowanie mniej żujemy, jemy mniej świadomie...Suma małych grzechów cywilizacyjnych ...

Aha,odnosnie tych bezplatnych konsultacji ortodontycznych o ktorych wyzej pisalam, napisalam ze to na Czechoslowackiej,ale wejscie jest od Pomorskiej,to taki moloch w obrebie tych ulic.Nie wiem jak pracuja w wakacje (ja celowo chcialam zdazyc przed wakacjami) i czy w wakacje tez te konsultacje sie odbywaja (bo wiadomo,jest niedobor kadry ze wzgledu na urlopy),w kazdym razie telefon to:
Zakład i Poradnia Ortodoncji - 42 675-75-24
i tam z pewnoscia mozna sie dowiadywac co i jak:)

Dorota Grodecka-czy u Was w gabinecie jest usluga spilowania zabkow i jaki to koszt?Moze byc na priv.
Polecenie spilowania zebow aby wyrownac wadliwy zgryz po 1 stronie wydal dr Skiba z Czechoslowackiej (opisywalam w postach wyzej).Niestety 2 stomatologow mi odmowilo mowiac ze to za male dziecko albo ze nie maja wprawy...i mowia zebym z dr Skiba sie skontaktowala bo on lub jego asystent z latwoscia to zrobi.Wszystko sie opoznilo w czasie a czas pewnoscia dziala na niekorzysc.Do tego na urlop teraz wyjezdzamy wiec zabki beda pilowane najwczesniej w polowie sierpnia,chociaz jak znam zycie to terminy beda u niego ze hoho-oby w 2013...

Ja mogę chyba powiedzieć o sobie. W wieku prawie 29 lat założyłam stały aparat na zęby i po 3 miesiącach mogę powiedzieć, że już widzę dużą różnicę po pierwsze schodzą mi się trójki, po drugie zgryz otwarty ładnie się zamyka i po trzecie trójka i dwójka wracają na swoje miejsce. Resztę opiszę za następnych parę tygodni.

Jeśli ktoś chce, ma na to (dla niektórych koszt jest spory) naprawdę polecam bo warto

Połączyłam temat, bo o prostowaniu zębów jest już wątek. Mamy tutaj wspaniałego eksperta, zapewne odpowie na pytanie - Patrycja11

Hej! Mam dylemat, gdyż słyszę różne opinie różnych ortodontów.
Czy można zakładać aparat na zęby będąc w ciąży?

Będę wdzięczna za odpowiedzi:)

josienka, ja nie jestem specjalistą ale wydaje mi się że można mieć aparat w ciąży bo kilka moich koleżanek było w trakcie leczenia stałym aparatem. Jeżeli jednak dopiero planujesz leczenie może być kłopot bo przed założeniem aparatu trzeba wykonać zdjęcia rtg a w ciąży nie wolno ich wykonywać.

martula_87, ma rację, robi się dwa zdjęcia pantomograficzne (0cena stanu zębów) i cefalometryczne (ocena szkieletu i budowy czaszki). Samo zakładanie nie jest szkodliwe, nie boli, a kontrole ni jak nie wnikają na dziecko, ale jeśli jesteś w ciaży poczekałabym do porodu.

To jednak 9 msc... Popytam jeszcze specjalistów:)

josienka, radzę się wstrzymać, ja mam aparat w ciąży i gdybym mogła to wolałabym go założyć po.
- Czasem przesuwanie zębów jest bardzo bolesne, a leków przeciwbólowych lepiej nie brać w ciąży.
- Poza tym pracuję, chodzę do lekarza, na badania i muszę jeszcze wygospodarować czas na wizyty u ortodonty.
- Przy mdłościach i wymiotach, które mogą się pojawić w ciąży, ciężko dbać o higienę, tak jak przy ciągłym jedzeniu.
- Po założeniu aparatu przez jakiś czas zęby bolą ja jadłam zupy krem czy jogurty bo nie mogłam gryźć, a w ciąży powinnaś się odpowiednio odżywiać.
Jeśli masz zdjęcie rtg to raczej nie ma medycznych przeciwwskazań. Ale ja bym się nie zdecydowała.

Karola5 przekonałaś mnie punktem 1 i 3:P
Zatem poczekam jeszcze jakiś czas.
Dzięki!

A właśnie,wczoraj tworzyłam posta m.in.na temat paszczy i ja polecam 2 ortodontów:

-dr Skibe (autorytet,jak wspomnę gdzieś jego nazwisko to jest znany a jego diagnoza i wdrożony plan leczenia bardzo córce pomaga)
-dr Jabłońską,która aktualnie przejęła prowadzenie nad córką i tez jestem b.zadowolona (kontynuacja leczenia zaproponowanego przez Skibe)

My chodzimy do Instytutu Stomatologii na Pomorskiej,ale jeśli komuś nie odpowiada taka forma leczenia (na NFZ,obcowanie studentów -z tym że należy pamiętać,że my też kiedys bylismy/jesteśmy studentami i poprzez praktykę człowiek zdobywa doświadczenie),to są też gabinety prywatne w/w lekarzy.Np dr Jabłońska wg google:
http://www.ortozrobek.pl/