Witam serdecznie!
Szukałam podobnego tematu, ale niestety nie znalazłam. Jeśli gdzie jest a nie wpadł mi w oko to przepraszam
Chciałabym zapytać, jak jest u Was z przybieraniem na wadze w ciąży.
Trochę się martwię, bo niektórzy mówią mi, że jak na taki wczesny etap ciąży, brzuch urósł mi za bardzo... Tymczasem od samego początku ciąży miałam wręcz problem z wagą i apetytem. Do szczupłych nigdy nie należałam, od zawsze mam kawałek "własnego" brzucha. A w pierwszych tygodniach ciąży, gdy się ważyłam okazywało się wręcz, że waga spada a nie wzrasta. Martwiło mnie to, ale wiele osób łącznie z lekarzem mówiło, że tak po prostu może na początku być.
Na początku ciąży w ogóle nie miałam apetytu. Miałam mdłości, nie wymiotowałam ani razu, ale na samą myśl o jedzeniu mi się chciało płakać. Praktycznie musiałam się do niego zmuszać, choć na co dzień jestem raczej żarłokiem Teraz gdy mdłości minęły, problem jest dużo mniejszy, ale i tak jem zdecydowanie mniej niż przed ciążą. Oczywiście nie daję się i staram się jeść raczej regularnie. Na słodycze ochoty nie mam zupełnie, czekolada smakuje mi jak woda
Więc gdzie jest problem?? Brzuch urósł naprawdę spory, a waga stoi w miejscu (grunt że już nie spada). Natomiast czuję już na tak wczesnym etapie ból pleców Po dłuższym spacerze bądź staniu w kuchni mam z tym wielogodzinny problem.
W ciążę zaszłam szybciutko, więc nie zdążyłam zadbać o formę tak, jak to miałam w planie. Nigdy nie ćwiczyłam regularnie dlatego teraz trochę boję się zacząć. Niemniej jednak chyba zdecyduję się na jakieś "Aktywne 9 miesięcy" itp
Może ktoś ma podobne doświadczenia?