Magdalena Kubik pisze:Żółty ser i parówki to nie są produkty pozbawione dodatków do żywności ( a zgodnie z zaleceniami dzieci powinny jeść żywność jak najmniej przetworzoną).
Lepiej tego typu produkty maluchom podawać jak najrzadziej.
martula_87 pisze: co zrobic jak dziecko nieraz zjada tylko parówki i żólty ser????
martula_87 pisze:ceny produktów ekstra eko i bez tych wszystkich polepszaczy itd powalają cenowo.
martula_87 pisze:Tyle dzieci je parówki żołty ser i zyję więc moje też będzie musiało.
martula_87 pisze:Słodkości chipsów i coli też pewnie spróbuje takie życie trzeba smakowac wszystkiego nie da sie wykluczyc każdego niezdrowego produktu.
spróbujęagnieszka19 pisze:Ej, może chociaż mnie podniesiesz na duchu
Antek na pewno jak miał roczek to też jadł to samo co my, więc pewnie zaczęliśmy trochę wcześniej. Jak zobaczyłam, że rozszerzanie diety nie sprawia nam problemów to poszło dalej!agnieszka19 pisze:Jak moje dziecko mialo 10 miesięcy to jadalo już prawie to co my, tylko mniej doprawione...
A ja mam przepis na pastę jajeczną, do której się dodaje żółty sermalaJu pisze:Co jest tańsze: zrobić pastę jajeczną (...) czy kupić ser żólty
A tu akurat nie koniecznie się zgodzę. Owszem - podanie zwykłej parówki (nawet ugotowanej) jest zdecydowanie szybkie, ale my jemy parówki na wiele sposobów i czasami przygotowanie dania zajmuje mi więcej czasu niż usmażenie owych kotletów mielonych.malaJu pisze:Dodam jeszcze, ze jak dla mnie tu chodzi nie o kasę ale o wygodę i nasze lenistwo. Łatwiej podać parówkę czy serek topiony czyli tak naprawdę otworzyc lodówke, wyjąć jedzenie i "rzucić" na stół, niż znaleźć czas na zakupy, gotowanie i serwowanie zbilansowanych posiłków.
Uprzedzam, że moje przepisy nie są dietetyczne i nie twierdzę, że nadają na codzienne obiady, ale kto z nas nie skusił się choć raz na hot doga ze stacji benzynowej...
agnieszka19 pisze:Tylko ja zbilansowanie rozumiem nieco inaczej. Mianowicie: raz możesz zjeść parówkę a drugim razem zrobioną przez mnie pastę jajeczną ( ktorą z resztą uwielbiam, więc często robię), innego dnia może zjeść na śniadanie kanapkę z żółtym serem ( choć Nati nie lubi żółtego sera- chyba że na zapiekance rozpuszczony) a na kolację pysznego kalafiora, a do obiadu warzywa na parze.
bardziej to widzę jak pokazanie że owszem jest coś takiego jak kólki do mleka ale są też płatki, że są parówki, ale jest też ryba do kanapki. Chodzi bardziej o zachowanie równowagi. Nie lubię ani przesady w jedną ani w drugą stronę.
malaJu pisze:ten argument mnie powala i przykro mi, ale na tym poziomie to nie ma co nawet dyskutować.
malaJu pisze:że nie było w ofercie nic zdrowszego, nie oznacza, że moje dziecko ma jeść to samo. Przykład? Za moich czasów była kasza jęczmienna i gryczana. U mnie w domu nie było np. jaglanej - moje dzieci ją jedzą. To samo z warzywami. Dopiero jako dorosły człowiek poznałam smak cukinii, bakłażana, dyni i innych. Mam im też tego odmówić i zamiast zrobić placki z cukinii dać im mielone? W końcu w dzieciństwie tylko takie miałam do wyboru.
Podpisuję się wszystkimi kończynamimalaJu pisze:Co mnie skłania do myślenia o tym, co jedzą moje i cudze dzieci? Widok tych grubych dzieciaków tłoczących się przed sklepikami szkolnymi. Znam większość z nich z przedszkola, gdzie większość posiłków spożywali, gdzie ktoś dbał o zbilansowaną dietę (miały to szczęscie, że chałki z nutellą nie dostawały). Poszły do szkoły i dostają kasę na czipsy i inne syfy. Sorry, ale zrobię wszystko, by moje dzieci nie skończyły z nadwagą ani cukrzycą typu drugiego.
malaJu pisze:Sorry, ale zrobię wszystko, by moje dzieci nie skończyły z nadwagą ani cukrzycą typu drugiego
malaJu pisze:żeby nie zasłaniać się kasą,
I to jest najlepsze ale wiadomo trzeba dziecku pokazac co i jak.malaJu pisze:samodzielnie podejmuja decyzję.
tylko cięzko ten środek wyznaczyć, wiesz? Tzn Tobie np. może się wydawać, że masz własciwy balans, a inny powie, ze przesadzasz w jakaś stronę. Stąd te dyskusje.agnieszka19 pisze:A gdzie ta postawa po środku?
agnieszka19 pisze:Dlatego nigdy nie dojdziemy do porozumienia... Każdy ma własny punkt widzenia...
Frezja pisze:kiedyś oglądałam w TVN test przeprowadzony przez K.Bosacką
Magdalena Kubik pisze:Nie mogę się zgodzić, że dawanie dziecku zdrowej nieprzetworzonej żywności jest wychowywaniem w złotej klatce,
Czyli jednak mimo tego że w domu tego nie ma próbuje to poza nim i zdarza mu się zjeśc nie zdrowe rzeczy?Magdalena Kubik pisze:wiem kiedy je różne kupione przez kolegów atrakcje nie robię mu z tego żadnych problemów
Magdalena Kubik pisze:Zdrowy to nieprzetworzony, bez dodatków chemicznych, bez dodatkowych porcji cukru czy soli. I o to chodzi.
Frezja pisze:a na rynkach więc ceny nie powalają
martula_87 pisze:Zaczynam się zastawiac czy ja tak nie zrozumiale piszę czy ktoś ma problem ze zrozumieniem
martula_87 pisze:Jasne tylko teraz się zastanawiam czy masz 100% pewnosci że wszytko jest mega zdrowo skoro wszytko jest tak intensywnie pryskane?????Parówki też przecież można kupic na rynku.
A wędliny i mięso tu też nie ma pewności że jest to mega zdrowe bo nie wiadomo na co trafisz więc np ja się nie udzę że kupując na rynku jem produkty tylko mega zdrowe.
No właśnie ja zmieniłam miejsce zamieszkania i tu na ryneczku trudni mi znależc tego jednego sprzedawce bo mam chyba pecha i zawsze źle trafiam.A tam gdzie mieszkałam do tej pory miałam takie miejsca jeszcze od dzieciństwa u jednego pana kupowaliśmy prawie wszytko.A do mięsa to już wogóle mamy pecha......Frezja pisze:staram się kupować u sprawdzonych od lat sprzedawców i widać różnice chociażby w wyglądzie i smaku warzyw,nie kupuję tych które się do mnie uśmiechają a te brzydsze gdzie prawdopodobieństwo ingerencji środków chemicznych jest mniejsze
Frezja pisze:marta wyluzuj bo robi się nie zdrowa atmosfera
martula_87 pisze:No właśnie ja zmieniłam miejsce zamieszkania i tu na ryneczku trudni mi znależc tego jednego sprzedawce bo mam chyba pecha i zawsze źle trafiam.
malaJu pisze:póki co ula sama rezygnuje z rzeczy, o których wie, że po niej będa ja raczki i nóżki swędziały.
A wiesz, że ta akcja nie każdemu się podoba? I wiem dlaczego – bo trzeba dodatkowo dopłacać do stawki żywieniowej. Niby 2 zł z groszami, ale przy czwórce dzieci w skali miesiąca robi się niemała kwota.malaJu pisze: czego dowodem są pozytywne zmiany chociażby w ramach programu Zdrowy Przedszkolak.
a tu akurat u nas nie był wielki problem – jak Antoś dorósł do żywienia „dorosłego” to bez większych problemów nieco zmodyfikowaliśmy nasze menu, tak abym nie musiała gotować dwóch osobnych obiadów na przykład. Zdecydowanie ograniczyliśmy tez jedzenie na mieście, a nawet jak idziemy (Ganesha nie odpuszczę!) – to idziemy sami, wtedy kiedy Antoś śpi u babci.malaJu pisze: To rodzice mają problem, bo musza zmieniać własne zamiłowania do słodkości i tłustych potraw.
a ja myślę nieco inaczej. Zdrowe żywienie może być tanie. Natomiast jedzenie „eko” już niekoniecznie.justine pisze:Zgodzę się, że zdrowe odżywianie nie jest tanie, chociaż niekoniecznie wiąże się z zakupami w sklepie ze zdrową żywnością
Fajnie, że ktoś uważa tak jak ja w tej kwestii. A to ,że często je mylimy to punkt zapalny w dyskusji.justine pisze:No i jeszcze jedno - zdrowe, racjonalne jedzenie to niekoniecznie jedzenie eko, nie mylmy pojęć.
Biorąc pod uwagę wszystkie moje „grzeszki” żywieniowe – to nasz Antos ma tak np. z McDonaldem.malaJu pisze:Znają smak czipsów, czasem jednego zjedzą, ale mówia wprost, ze im to nie smakuje.
Dokładnie.klarysa pisze:agnieszka19 pisze:Dlatego nigdy nie dojdziemy do porozumienia... Każdy ma własny punkt widzenia... I nie musimy. Wystarczy, że się zastanowimy nad innymi poglądami, może kiedyś coś z nich wykorzystamy.
Taka Pani rola na naszym forumMagdalena Kubik pisze:Postanowiłam włożyć kij w mrowisko.
Magdalena Kubik pisze:Czy mając świadomość, że jakiś produkt nie jest wskazany dla naszego dziecka powinnyśmy mimo wszystko podawać mu go bo chce? Co z odpowiedzialnością rodzicielską? Czy dziecko powinno nie mając wiedzy na temat jedzenia dokonywać wyborów?
Dokładnie o to m.in mi chodzi. Na co dzień staram się żebyśmy jedli zdrowo. Ale zdarzają nam się odstępstwa. A ja dbam o to, żeby nie stały się regułą. I mam nadzieję, że właśnie dzięki takiemu podejściu uda nam się uniknąć sytuacji o jakiej pisała Martula, kiedy dziecko zostanie wypuszczone ze „złotej klatki”.Magdalena Kubik pisze:Syn nie woła na chipsy czy inne duperele, wiem kiedy je różne kupione przez kolegów atrakcje nie robię mu z tego żadnych problemów ale wie, że w domu tego nie ma i już.
Nie bierz tego wszystkiego tak bardzo do siebie. Nie jedna z nas ma tutaj cos na sumieniu - ja także i otwracie się do tego przyznaję.martula_87 pisze:Zaczynam się zastawiac czy ja tak nie zrozumiale piszę czy ktoś ma problem ze zrozumieniem
I takie podejście jest mi najbliższe.Blue pisze:Ale pierwszy krok do zmian to wiedza o tym co robimy zle i swiadomosc tego ze mozna os zrobic lepiej,pokonujac lenistwo czy ignorancje.Z kazda chwila decydujemy,dokonujemy wyboru.To ze wczoraj wybralam zle,nie znaczy ze bede sie z tego powodu biczowac,bo dzis i jutro moge wybrac dobrze.Codziennie wybieram i oby te wybory byly jak najczesciej dobre.
Misia – podaj proszę przepis na ketchup!misia-misia pisze:A do tego własnoręcznie zrobiony ketchup
Deco-Ania pisze: malaJu pisze: czego dowodem są pozytywne zmiany chociażby w ramach programu Zdrowy Przedszkolak.
A wiesz, że ta akcja nie każdemu się podoba? I wiem dlaczego – bo trzeba dodatkowo dopłacać do stawki żywieniowej.
misia-misia pisze:przepis na własny ketchup:
słoik koncentratu,
Blue pisze:Czegos tam zawiera wiecej niz pomidory,bodajze likopenu
Pani Magdo - taką informację dostałam od jednej z mam. Ale dopytam ponownie.Magdalena Kubik pisze:jestem blisko z projektem zdrowyprzedszkolak.org, muszę sprostować w ramach akcji NIE MA MOWY o podwyższaniu stawki żywieniowej!
Deco-Ania pisze:Pani Magdo - taką informację dostałam od jednej z mam. Ale dopytam ponownie.
U nas w przedszkolu akcji nie ma - a szkoda. I to m.in jest argument za zmianą przedszkola.
nie mam pojęcia. Można to gdzieś sprawdzić.Magdalena Kubik pisze:Czy przedszkole uczestniczyło w konferencji?
mozna. Dorota Grodecka ma info.Deco-Ania pisze:Można to gdzieś sprawdzić.
Wróć do Specjalista ds. żywienia
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość