Dyskusja o zdrowym żywieniu

Na pytania związane ze zdrowym odżywianem odpowiada pani Magdalena Kubik, technolog żywności, dietetyk i i diet coach, właściciel http://www.fitandyou.com

Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Deco-Ania » 27 sty 2013, 22:54

(.......)
Naskrobałam posta giganta i ... wykasowałam.Bo by znów wyszło, że jestem wyrodną matką. I że się czepiam
Wiec już lepiej siedzieć cicho.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: agnieszka19 » 27 sty 2013, 23:02

Ej, moze chociaż mnie podniesiesz na duchu, bo ostatnio koleżanka prosiła mnie żebym sprawdziła kiedy wprowadziłam Nati fasolkę szparagową. Sięgnęłam więc po moje rozpiski i co się okazało? Jak moje dziecko mialo 10 miesięcy to jadalo już prawie to co my, tylko mniej doprawione... w spisie mam: kotlety mielone, kurczaka, cielęcine, schaby, barszcz biały, rosół, pomidorowka, spagehtti, barszcz czerwony, fasolkę, kalafior, niemal wszystkie możliwe warzywa, kanapki z wedliną i wielce ganione parówki...
Sama byłam w szoku, ale kurcze Natka jest okazaem zdrowia, zadko jest przeziebiona, jest sprawna, szczupła a dentystka była zchwycona jej zdrowymi ząbkami. Wyniki z krwi ma wszystkie bardzo dobre.
Kurcze może przy drugim dziecku nie zadziałam az tak szybko z nowym jedzeniem, ale nie sądze, żeby to się jakos spcejalnie przedłużało...
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: martula_87 » 28 sty 2013, 7:13

agnieszka19, z jednej strony to chyba dobrze że Natka tak fajnie sobie radziła ja nawet nie mam opcji wprowadenia kanapeczek lub jedzonka zbliżonego do nas bo Dominik narazie nie radzi sobie z kawałkami.No i pora roku marnie z warzywkami i owocami.
Magdalena Kubik pisze:Żółty ser i parówki to nie są produkty pozbawione dodatków do żywności ( a zgodnie z zaleceniami dzieci powinny jeść żywność jak najmniej przetworzoną).
Lepiej tego typu produkty maluchom podawać jak najrzadziej.

No wiadomo że nigdy tego typu jedzenie nie znajdzie poparcia ale co zrobic jak dziecko nieraz zjada tylko parówki i żólty ser????I gdyby nie to pewnie nic by nie jadły???Nie podawac głodzic???Przecież dzieci też mają swój gust i może te wielce eko i zdrowe produkty wcale im mogą nie smakowac???
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: justine » 28 sty 2013, 8:50

martula_87 pisze: co zrobic jak dziecko nieraz zjada tylko parówki i żólty ser????

Myślę, że jeśli rodzice tak się żywią to trudno się dziwić, że dziecko też po to sięga.
Ja też uwielbiam parówki i żółty ser, do tego majonez i ketchup i jakbym miała do wyboru to albo talerz warzyw to pewnie wygrałyby parówki. Natomiast ze względu na zdrowie moje, mojego męża i Maciusia nie mam takich produktów w domu. Jeśli Maciuś nie będzie dostawał parówek i żółtego sera i od początku będzie jadł zdrowe jedzenie to myślę, że nie powinno być problemu.
Wiem, wiem - pewnie i tak gdzieś to dostanie, w przedszkolu na przykład. Tylko, że przez pierwsze lata będzie się żywił zdrowo i mam nadzieję, że nabierze prawidłowych nawyków, dzięki temu nie uzależni się od parówek i słodyczy :)
Taki mam plan ale jak wyjdzie to się okaże :D
Obrazek
Awatar użytkownika
justine
SuperMama
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:49
Has thanked: 16 times
Been thanked: 5 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: martula_87 » 28 sty 2013, 9:08

No to Dominik na bank będzie to zjadał bo my z mężem lubimy takie rzeczy i nie będziemy rezygnowac ze wszystkiego co lubimy bo albo nie jest eko albo za bardzo chemiczne albo coś innego.
Niestety taka prawda nie da się ze wszystkiego zrezygnowac a ceny produktów ekstra eko i bez tych wszystkich polepszaczy itd powalają cenowo.Tyle dzieci je parówki żołty ser i zyję więc moje też będzie musiało.Słodkości chipsów i coli też pewnie spróbuje takie życie trzeba smakowac wszystkiego nie da sie wykluczyc każdego niezdrowego produktu.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 9:26

martula_87, chciałabym, żebys nie mieszała tzw eko z tym, co zdrowe ;) Dla mnie eko to z upraw ekologicznych i fakt, to kosztuje majątek.
Czym innym jest zdrowe, zbilansowane jedzenie. Widzę po sobie, jak na mnie wpływa jedzenie fastfoodów i innych tego typu rzeczy.
martula_87 pisze:ceny produktów ekstra eko i bez tych wszystkich polepszaczy itd powalają cenowo.

nie do końca. Co jest tańsze: zrobić pastę jajeczną albo twarogową czy kupić ser żólty, który jest serem a nie tanią imitacją? Podać kupne frytki czy kaszę?
martula_87 pisze:Tyle dzieci je parówki żołty ser i zyję więc moje też będzie musiało.

ten argument mnie powala i przykro mi, ale na tym poziomie to nie ma co nawet dyskutować. To że ja musiałam jeść coś, tylko dlatego, że nie było w ofercie nic zdrowszego, nie oznacza, że moje dziecko ma jeść to samo. Przykład? Za moich czasów była kasza jęczmienna i gryczana. U mnie w domu nie było np. jaglanej - moje dzieci ją jedzą. To samo z warzywami. Dopiero jako dorosły człowiek poznałam smak cukinii, bakłażana, dyni i innych. Mam im też tego odmówić i zamiast zrobić placki z cukinii dać im mielone? W końcu w dzieciństwie tylko takie miałam do wyboru.
martula_87 pisze:Słodkości chipsów i coli też pewnie spróbuje takie życie trzeba smakowac wszystkiego nie da sie wykluczyc każdego niezdrowego produktu.

o, i tu się zgodzę. Ale jest też coś takiego jak nawyk żywieniowy. Znam kilkoro dzieci, których rodzice odmawiali im pewnych produktów z róznych względów. Są wśród rówieśników "dziwakami", ale nikt się z nich nie smieje, gdy na wigilię klasową przynoszą otrębowe ciasteczka zamiast czipsów. I sok zamiast napoju gazowanego.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 9:29

Dodam jeszcze, ze jak dla mnie tu chodzi nie o kasę ale o wygodę i nasze lenistwo. Łatwiej podać parówkę czy serek topiony czyli tak naprawdę otworzyc lodówke, wyjąć jedzenie i "rzucić" na stół, niż znaleźć czas na zakupy, gotowanie i serwowanie zbilansowanych posiłków.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: agnieszka19 » 28 sty 2013, 9:35

Tylko ja zbilansowaie rozumiem nieco iaczej. Mianowicie: raz możezjeść parowkę a drugim razem zrobioną przez mnie pastę jajeczną ( ktorą z resztą uwielbiam, więc często robię), innego dnia może zjeść na śnidanie kanapkę z żółtym serem ( choć Nati nie lubi żółtego sera- chyba że na zapiekance rozpuszczony) a na kolację pysznego kalafiora, a do obiadu warzywa na parze.
bardziej to widzę jak pokazanie że owszem jest coś takiego jak kólki do mleka ale są też płatki, że są parówki, ale jest też ryba do kanapki. Chodzi bardziej o zachowanie równowagi. Nie lubię ani przesady w jedną ani w drugą stronę.
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: Patrycja11 » 28 sty 2013, 10:00

agnieszka19, zgadzam się z Tobą w 100%.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Patrycja11
Moderator
 
Posty: 9186
Rejestracja: 30 paź 2012, 13:47
Lokalizacja: Konstantynów
Has thanked: 198 times
Been thanked: 117 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: Deco-Ania » 28 sty 2013, 10:13

agnieszka19 pisze:Ej, może chociaż mnie podniesiesz na duchu
spróbuję
agnieszka19 pisze:Jak moje dziecko mialo 10 miesięcy to jadalo już prawie to co my, tylko mniej doprawione...
Antek na pewno jak miał roczek to też jadł to samo co my, więc pewnie zaczęliśmy trochę wcześniej. Jak zobaczyłam, że rozszerzanie diety nie sprawia nam problemów to poszło dalej!
Wstrzymałam się jedynie np. z grzybami i orzechami.

malaJu pisze:Co jest tańsze: zrobić pastę jajeczną (...) czy kupić ser żólty
A ja mam przepis na pastę jajeczną, do której się dodaje żółty ser :-)

malaJu pisze:Dodam jeszcze, ze jak dla mnie tu chodzi nie o kasę ale o wygodę i nasze lenistwo. Łatwiej podać parówkę czy serek topiony czyli tak naprawdę otworzyc lodówke, wyjąć jedzenie i "rzucić" na stół, niż znaleźć czas na zakupy, gotowanie i serwowanie zbilansowanych posiłków.
A tu akurat nie koniecznie się zgodzę. Owszem - podanie zwykłej parówki (nawet ugotowanej) jest zdecydowanie szybkie, ale my jemy parówki na wiele sposobów i czasami przygotowanie dania zajmuje mi więcej czasu niż usmażenie owych kotletów mielonych.
Tak jak na przykład w tym przypadku: przepis na domową zapiekankę I jak sama autorka pisze:
Uprzedzam, że moje przepisy nie są dietetyczne i nie twierdzę, że nadają na codzienne obiady, ale kto z nas nie skusił się choć raz na hot doga ze stacji benzynowej...


Zgadzam się z tym, że każda mama powinna znać zasady zbilansowanej diety i zdrowego odżywiania. Ale uważam też, że nie powinniśmy popadać w przesadę.
Staram się, aby dieta Antka była urozmaicona. Ale też nie koniecznie bronie się przed tym, co wydaje się "absolutnie zakazane".
- Ważne jest dla mnie to aby nie był dzieckiem fast-foodowym, a to, że czasami skusimy się na takiego fasta to inna sprawa (ważne aby to było sporadycznie)
- w daniach tego typu co wstawiłam jako przykład, zamieniam często niektóre składniki - na przykład śmietanę 30% na 12%, a tam gdzie mogę w ogóle rezygnuję ze śmietany na rzecz jogurtu nat, (mizeria z jogurtem - pycha!), sosy zagęszczam skrobia kukurydzianą a nie mąką.
- i kocham przepisy Zuzanny Wiciejowskiej (Palce Lizać, dodatek do GW), chociaz domyślam się, że część byłaby oceniona negatywnie.

aaa - a w sobotę były na śniadanie naleśniki z dżemem własnej roboty i potężną porcją owocowej sałatki
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 10:17

Deco-Ania, ja się zgadzam, że ważny jest zdrowy rozsądek, ale padały tu hasła, że parówki są ok. To albo ignorancja, albo świadome wciskanie sobie kitu. Nie są. Ser topiony też nie jest. Ja wiem, że najgorzej zdać sobie sprawę z pewnych rzeczy, bo potem trzeba z tym żyć, a podawanie niektórych produktów własnym ukochanym dzieciom już takie proste nie jest. I w takich chwilach kolejny raz "ciesze się", że mam dzieci z problemami, które zwyczajnie wielu rzeczy jeść nie mogą.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: Deco-Ania » 28 sty 2013, 10:47

A kiedyś mówiło się, że na przykład masło jest niezdrowe. Teraz - w pierwszych zupkach dla dzieci zaleca się dodawać łyżeczkę.

Dlatego mi chyba bliższy jest pogląd agnieszka19 na zasadzie: OK - zjedz parówkę* ale zjedz też porcję warzyw.
(* parówka została potraktowana jako przykład czegoś nie do końca polecanego przez specjalistów ds żywienia)

A poza tym wydaje mi się, że:
- w pewnym momencie pomieszałyśmy w tym wątku dwie kwestie: zbilansowaną dietę i żywienie ekologiczne (nie ukrywajmy - to drugie jednak jest drogie: specjalnie sprawdziłam cenę marchewki: w Tesco: 1,79zł/kg, w sklepie ekologicznym smaknatury: 6,99zł/kg).
- odeszłyśmy od motywu przewodniego wątku, którego założeniem było wrzucanie pomysłów na posiłki (śniadanie/kolacja) dla dzieci - a nie ocenianie czy są one zdrowe czy nie. OK - mamy na forum eksperta, więc spoko, że się Pani Magda wypowiedziała i podała alternatywę, ale my- mamy mogłybyśmy odpuścić sobie dyskusję czy to jest zdrowe czy nie a wybrać te przepisy które nam odpowiadają, ewentualnie inne - zmodyfikować tak, aby wg naszego przekonania były OK.
- czasami zwyczajnie brakuje nam pomysłów co podać dziecku na śniadanie/kolację - i po to utworzyłam ten temat, abyśmy tymi pomysłami się wymieniły
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: martula_87 » 28 sty 2013, 20:18

agnieszka19 pisze:Tylko ja zbilansowanie rozumiem nieco inaczej. Mianowicie: raz możesz zjeść parówkę a drugim razem zrobioną przez mnie pastę jajeczną ( ktorą z resztą uwielbiam, więc często robię), innego dnia może zjeść na śniadanie kanapkę z żółtym serem ( choć Nati nie lubi żółtego sera- chyba że na zapiekance rozpuszczony) a na kolację pysznego kalafiora, a do obiadu warzywa na parze.
bardziej to widzę jak pokazanie że owszem jest coś takiego jak kólki do mleka ale są też płatki, że są parówki, ale jest też ryba do kanapki. Chodzi bardziej o zachowanie równowagi. Nie lubię ani przesady w jedną ani w drugą stronę.

Dokładnie ja szczerze mówiąc nie wiem co moje dziecko będzie jadało bo nie znam jego gustu jeszcze może się okazać że będzie ekstra zdrowo jadł na pewno pokaże mu jak zdrowo jeść ale jeżeli będzie miało ochotę na coś nie zdrowego to mu tego nie zabronie bo co ja będę jadać zółty ser a jemu będę mówić nie synku to trucizna???

malaJu pisze:ten argument mnie powala i przykro mi, ale na tym poziomie to nie ma co nawet dyskutować.

No może i dla Ciebie nie ma ja uważam że można dyskutowac.
Bo ja nie pisałam że moje dziecko będzie jadło tylko parówki i żółty ser????jeżeli zapytam dziecko i odpowie że chce parówkę a ja ją będę miała to pewnie dostanie.Dodam że można kupić też parówki z małej produkcji robione z szynki i wtedy nie są na pewno tak samo złe jak te najtańsze z marketu.I naprawdę nie słyszałam jeszcze żeby zjedzona parówka spowodowała jakieś spustoszenie w organizmie dziecka a czasami z Twoich wypowiedzi to wnioskuję.
malaJu pisze:że nie było w ofercie nic zdrowszego, nie oznacza, że moje dziecko ma jeść to samo. Przykład? Za moich czasów była kasza jęczmienna i gryczana. U mnie w domu nie było np. jaglanej - moje dzieci ją jedzą. To samo z warzywami. Dopiero jako dorosły człowiek poznałam smak cukinii, bakłażana, dyni i innych. Mam im też tego odmówić i zamiast zrobić placki z cukinii dać im mielone? W końcu w dzieciństwie tylko takie miałam do wyboru.

No to rzeczywiście kiepsko ja zawsze miałam wybór mogłam zdecydować razem z bratem co chcemy na obiad i szczerze kasza jaglana nigdy u nas nie gościła bo jej nie lubimy więc pewnie gdyby mama ugotowała bo zdrowe i tak by nikt tego nie ruszył.Odkąd pamiętam zawsze mówiliśmy co byśmy chcieli zjeść.

malaJu, szczerze o tym wszytkim wywnioskowałam jedno że gdyby nawet Twoje dzieci bardzo chciały zjeśc coś nie zdrowego w przyszłości to Ty im na to nie pozwolisz.I gdyby nawet kiedyś np powiedziały mama ale nam ta cukinia czy kasza jaglana nie smakuje to i tak nie będą mogły próbowac innych rzeczy bo będą musiały jesc tylko zdrowo.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: śniadania/kolacje dla 2-3-latka (i więcej)

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 20:41

martula_87, tyle że ja nie mam problemu zarówno z kaszą jaglaną, cukinią ani parówką, bo moje dzieci lubią to, co jedzą. Jak wspomniałam - nawyki zywieniowe. justine dobrze napisała, że dzieci jedzą to, co jedzą ich rodzice.
A co zrobię, jesli moje dzieci będa chciały zjeść coś niezdrowego? Zakładając, że w ogóle będą chciały, bo póki co ula sama rezygnuje z rzeczy, o których wie, że po niej będa ja raczki i nóżki swędziały. Jak minie jej skaza, to wtedy zacznę się martwić. Wolałabym jednak, aby przynajmniej wiedziały, że to nie jest dobry wybór. Tak jak wiedza to dorosli. A czy to oznacza, że wcale tego nie jemy? Skądże znowu. Mało jest ortodoksów. Mnie chodzi w tej całej dyskusji własnie o jedno - żeby nie zasłaniać się kasą, przyzwyczajeniami, gustami dzieci, bo dzieci bardzo szybko uczą się jeść inaczej, czego dowodem są pozytywne zmiany chociażby w ramach programu Zdrowy Przedszkolak.org czy inne tego typu działania. To rodzice mają problem, bo musza zmieniać własne zamiłowania do słodkości i tłustych potraw.
Co mnie skłania do myślenia o tym, co jedzą moje i cudze dzieci? Widok tych grubych dzieciaków tłoczących się przed sklepikami szkolnymi. Znam większość z nich z przedszkola, gdzie spożywali niemal wszystkie posiłki w ciągu dnia, gdzie ktoś dbał o zbilansowaną dietę (miały to szczęscie, że chałki z nutellą nie dostawały). Poszły do szkoły i dostają kasę na czipsy i inne syfy. Sorry, ale zrobię wszystko, by moje dzieci nie skończyły z nadwagą ani cukrzycą typu drugiego.


A posty dotyczące tej dyskusji zgodnie z sugestia wydzielę do innego tematu.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: justine » 28 sty 2013, 21:08

Zgodzę się, że zdrowe odżywianie nie jest tanie, chociaż niekoniecznie wiąże się z zakupami w sklepie ze zdrową żywnością - wystarczą zakupy w zwykłym warzywniaku. Mimo wszystko zwykle zostawiam tam sporo kasy, do tego jeszcze mrożonki - bo zimą nie widzę innej sposobności na jedzenie wartościowych warzyw.
Jednak uważam, że warto - my zaczęliśmy z mężem zwracać uwagę na to co jemy ze względu na Maciusia i jego zdrowie, chcemy mu dawać dobry przykład. U nas w domu nie ma chipsów, nie ma coli, jeśli jemy ciastka to zwykle jakieś zbożowe. Czasem zaszalejemy i kupimy coś w Sowie - bez przesady - w końcu jesteśmy normalni :) Jednak na co dzień zwracamy uwagę na to co jemy. W dodatku ja mam problemy z utrzymaniem wagi no i niestety ale muszę często rezygnować z tego co lubię, bo inaczej wyglądałabym jak szafa trzydrzwiowa :P Jak byłam mała to jadłam parówki, żółty ser a warzyw bardzo mało - kto wie, może dlatego teraz mam problemy z wagą.
Nie mówię, że Maciuś nigdy parówki nie dostanie, natomiast fast fooda raczej nie zje, bo my po prostu nie jemy w takich miejscach.
malaJu pisze:Co mnie skłania do myślenia o tym, co jedzą moje i cudze dzieci? Widok tych grubych dzieciaków tłoczących się przed sklepikami szkolnymi. Znam większość z nich z przedszkola, gdzie większość posiłków spożywali, gdzie ktoś dbał o zbilansowaną dietę (miały to szczęscie, że chałki z nutellą nie dostawały). Poszły do szkoły i dostają kasę na czipsy i inne syfy. Sorry, ale zrobię wszystko, by moje dzieci nie skończyły z nadwagą ani cukrzycą typu drugiego.
Podpisuję się wszystkimi kończynami :)
Obrazek
Awatar użytkownika
justine
SuperMama
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:49
Has thanked: 16 times
Been thanked: 5 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: martula_87 » 28 sty 2013, 21:17

malaJu pisze:Sorry, ale zrobię wszystko, by moje dzieci nie skończyły z nadwagą ani cukrzycą typu drugiego

Jasne można o to dbac tylko czy później dziecko wypuszczone ze ''złotej klatki'' nie jest narażone na to że prędzej kupic chipsy w sklepiku szkolnym niż dziecko które od czasu do czasu dostanie spróbowac w domu.Chodź sklepiki szkolne to dla mnie totalny syf plus automaty z batonami i colą ale to też inny temat.


malaJu pisze:żeby nie zasłaniać się kasą,

Dobra wiem ja się zasłaniam oki ale dla mnie produkty ekologiczne naprawdę nie są przystępne cenowo tak jak i niektóre rzeczy pozbawione wszytkich złych substancji.

A co do nawyków to fakt napewno pokaże synowi jak jesc zdrowo nie koniecznie ekologicznie i napewno zostawie mu wybór i w przyszłości sam zdecyduje.Ale nie zrezygnuje z tego co lubie zjesc czasami tylko dlatego żeby dziecko nie widziało że wcinam parówki czy zółty ser albo czekoladę.


Ja naprawdę uważam że dziekcu warto dac wybór i pozwalac mu próbowac różych rzeczy i u nas tak pewnie będzie.
Ale z jakimś rozsądkiem.

Bo dodam jeden przykła osobiscie lubie cole ale w szpitalu mama 2 latkowi podawała cole w niekapku do picia nic innego nie chciało tylko to aż mnie zamórowało.A dziecko cierpiało na dziwne napady podobne do padczkowych pierwsze co pomyślałam że to zasługa coli.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 21:20

martula_87, jesli chodzi o złota klatkę, to tak jak pisałam, znam kilkoro dzieci u mnie w szkole, które nauczone są, co warto jeść a czego nie. One są dużo bystrzejsze, niz nam się wydaje. Znają smak czipsów, czasem jednego zjedzą, ale mówia wprost, ze im to nie smakuje. Ba! Na koniec roku gdy szykuję impreze dla uczniów, oni składają zamówienie na sok a nie napój gazowany i na ciastka zbozowe. Naprawdę, nie ma tak źle, jesli wiedzą z domu i, jak sama napisałaś, samodzielnie podejmuja decyzję.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: martula_87 » 28 sty 2013, 21:40

malaJu pisze:samodzielnie podejmuja decyzję.
I to jest najlepsze ale wiadomo trzeba dziecku pokazac co i jak.
A mi chodzi o taką złota klatkę w której wszytko dzieciom jest zabronione a jak wyruszą w życie łapią je pełnymi garsciami mam masę takich przykładów nawet w najbliższej rodzine.I to nie tylko żywieniowo.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: justine » 28 sty 2013, 21:45

Mi dietetyczka powiedziała, że jeśli dziecko przez pierwsze 3 lata życia nie będzie opychać się słodyczami i innymi niezdrowymi rzeczami to jest większe prawdopodobieństwo, że i później nie będzie tego robić. Nie wiem ile w tym jest prawdy ale zamierzam sprawdzić, także pogadamy za parę lat :D
No i jeszcze jedno - zdrowe, racjonalne jedzenie to niekoniecznie jedzenie eko, nie mylmy pojęć.
Obrazek
Awatar użytkownika
justine
SuperMama
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:49
Has thanked: 16 times
Been thanked: 5 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 21:50

żeby było jasne - zakupy w sklepie eko robilam dwa razy w zyciu.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: agnieszka19 » 28 sty 2013, 21:55

Ja jako dziecko jadałam parówki i inne tego typu "niezdrowe" rzeczy, ale do tego uwelbiałam warzywa- zwłaszcza: pomidory, ogórki zielone, fasolkę szparogową, szczypiorek, kalafiora. Inne warzywa też jadałam choć mniej. Do tego całą masę owoców- mniam mniam!!!
A mimo to poroblem z wagą był obecny u mnie od momentu dojrzewania aż do teraz ( choć może nadagi nie mam, a jeśli to może waże 2-3 kg za dużo). W każdym razie jak dla mnie to podpadamy ze skrajności w skrajność.
Nikt nie chce karmić dzieci tylko takimi rzeczami! A tu jest podejście że alb całkowicie zdrowo albo całkowicie niezdrowo.
A gdzie ta postawa po środku?
Ja sobie nie mam nic do zarzucenia. Staram się, żeby Natalka jadała róże rzeczy- nie tylko te niezdrowe :)
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: malaJu » 28 sty 2013, 21:59

agnieszka19 pisze:A gdzie ta postawa po środku?
tylko cięzko ten środek wyznaczyć, wiesz? Tzn Tobie np. może się wydawać, że masz własciwy balans, a inny powie, ze przesadzasz w jakaś stronę. Stąd te dyskusje.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: agnieszka19 » 28 sty 2013, 22:25

Dlatego nigdy nie dojdziemy do porozumienia... Każdy ma własny punkt widzenia... :)
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
agnieszka19
SuperMama
 
Posty: 4175
Rejestracja: 28 paź 2012, 23:10
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 13 times
Been thanked: 52 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: klarysa » 28 sty 2013, 22:32

A ja mówię czasem dziecku, że nie mogę mu dać tego, co sama jem lub piję, bo to jest dla dorosłych. Chodzi tu właśnie o colę, chipsy czy oczywiście alkohol. I ona przyjmuje to do wiadomości, tak jak wiele rzeczy, które nie są dla niej, bo jest dzieckiem.
agnieszka19 pisze:Dlatego nigdy nie dojdziemy do porozumienia... Każdy ma własny punkt widzenia... :)

I nie musimy. Wystarczy, że się zastanowimy nad innymi poglądami, może kiedyś coś z nich wykorzystamy.
Awatar użytkownika
klarysa
SuperMama
 
Posty: 899
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:35
Has thanked: 21 times
Been thanked: 16 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: misia-misia » 28 sty 2013, 22:40

agnieszka19, normalka :)

Moja Maja zjadła wczoraj dwie cielęce parówki :lol:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Frezja » 28 sty 2013, 23:28

a ja będę chciała uniknąć podawania synkowi parówek czy to cielęcych czy marketowych choć sama je jadłam i uwielbiałam do czasu jak na własne oczy zobaczyłam jak wygląda proces ich produkcji :roll: nie jadłam parówek przez kilka lat ale w końcu znowu się skusiłam,czytając skład wybierałam te niby najlepsze ale parówka wiadomo nawet ta dla dzieci to nic dobrego,parówki cielęce zawierają może z 5% mięsa cielęcego a reszta wiadomo :roll: kiedyś oglądałam w TVN test przeprowadzony przez K.Bosacką i był tylko potwierdzeniem mojej dotychczasowej wiedzy na ten temat.Odkąd karmię piersią odżywiam się tylko i wyłącznie zdrowo,nie kupuję w sklepach eko a na rynkach więc ceny nie powalają,staram się przyrządzać proste nie pochłaniające zbyt dużo czasu potrawy i widzę że jednak tak się da.
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: misia-misia » 29 sty 2013, 7:53

Frezja pisze:kiedyś oglądałam w TVN test przeprowadzony przez K.Bosacką


też z mężem oglądaliśmy i od o momentu zawsze czytamy etykiety i skład - czy to kiełbas czy wędlin czy parówek...
I staramy się zawsze wybierać te, które mają najbogatszy skład.

Ja uważam, żeby nie dać się zwariować. Bo pewnych rzeczy i tak się nie uniknie.
Jak kogoś stać na świetne wędliny za 50zł/kg, marchewkę za 7zł/kg, jajka z ekologicznych upraw i inne tego typu rzeczy to ok. Niech sobie kupuje. Nikt mu bronić nie będzie. Mnie nie stać, dlatego przynajmniej staram się wyszukiwać w miarę dobre gatunkowo jedzenie.
Na pewno ja swojemu dziecku oszczędzę chipsów, coli, frytek przy każdej wizycie w McDonaldzie...
Wiem jedno. Mnie np udało się wyeliminować z kuchni kostki rosołowe wrzucane do każdej zupy. Teraz nawet nie kupuję bo może się przydać. Nawet rosół co było wręcz awykonalne gotuję z dodatkiem soli i pieprzu. I jest taki sam...
I tak właśnie gotuję Majkowe zupki.
Wiem że czasem kupimy sobie i Majce paróweczki. Czasem zjemy ser topiony. Ale nie codziennie. Sporadycznie zjedzone naprawdę nie zaszkodzi. A do tego własnoręcznie zrobiony ketchup :)

I jeszcze jedno. Tak jak teraz na to patrzę - dziecko zmienia punkt myślenia. Przynajmniej tak było u nas. Sporo rzeczy zmieniliśmy - na lepsze:
- filtrujemy wodę
- nie kupujemy chipsów by Majce nie robić smaka
- nie używamy kostek rosołowych
- czytamy skład wędlin i wybieramy te z dobrym składem... a jak takowych nie ma to nie kupujemy wcale

I nie uważam też, że ser żółty jest niedobry. Oczywiście gdy je się wyrób seropodobny albo codziennie żywi się tylko serem żółtym to wiadomo - dieta jest bardzo uboga. Ale jeżeli jest to jedna czy dwie kanapki tudzież dodatek do dania...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Magdalena Kubik » 29 sty 2013, 10:22

Czytam wasze posty i nachodzą mnie różne refleksje. Postanowiłam włożyć kij w mrowisko.
Czy mając świadomość, że jakiś produkt nie jest wskazany dla naszego dziecka powinnyśmy mimo wszystko podawać mu go bo chce? Co z odpowiedzialnością rodzicielską? Czy dziecko powinno nie mając wiedzy na temat jedzenia dokonywać wyborów? Bezbronność naszych dzieci polega na tym, że ślepo podążają za naszymi wyborami wierząc że dajemy im wszystko co najlepsze. Nie mogę się zgodzić, że dawanie dziecku zdrowej nieprzetworzonej żywności jest wychowywaniem w złotej klatce, mój syn jest nastolatkiem, staram się by w domu rodzina odżywiała się dobrze. Syn zna różnorodne warzywa, lubi strączkowe (nie tylko groszek czy fasolkę ale i soczewicę, ciecierzycę, różne fasole). Do szkoły zabiera kanapki, owoce bo w sklepiku zaopatrzenie średnie (pomimo mojej pracy na rzecz wyrzucenia różnego syfu). Wodę ma w szkole. Syn nie woła na chipsy czy inne duperele, wiem kiedy je różne kupione przez kolegów atrakcje nie robię mu z tego żadnych problemów ale wie, że w domu tego nie ma i już. Wiem za to, że dzięki temu co mówię mu o jedzeniu on chłonie wiedzę jak gąbka, gdy jest u kogoś w domu mówi gdy jest częstowany różnymi potrawami czy są dobre czy złe i dlaczego. Wiem, że nie jest ortodoksem ale ma porządny "kręgosłup jedzeniowy" i o to chodzi, a nie o uczenie od samego początku, że nie ma problemu masz ochotę na tłuste, przetworzone produkty jedz.
Rzecz jest również w tym byśmy my wszyscy odżywiali się zdrowo, jeśli chcemy to eko lecz to nie są synonimy. Zdrowy to nieprzetworzony, bez dodatków chemicznych, bez dodatkowych porcji cukru czy soli. I o to chodzi.
Fit & You Gabinet Dietetyczny
http://www.fitandyou.com
Awatar użytkownika
Magdalena Kubik
Ekspert
 
Posty: 126
Rejestracja: 06 sty 2013, 19:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 0 time
Been thanked: 11 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: martula_87 » 29 sty 2013, 11:43

Magdalena Kubik pisze:Nie mogę się zgodzić, że dawanie dziecku zdrowej nieprzetworzonej żywności jest wychowywaniem w złotej klatce,

Zaczynam się zastawiac czy ja tak nie zrozumiale piszę czy ktoś ma problem ze zrozumieniem.Ja użyłam to w kontekscie tego jak wszytko jest dziecku zabronionie i to nie tylko chodzi o zywienie ale o ogólną postawę rodziców którzy dla dobra dziecka zabraniają mu wszytkiego co wg nich jest złe.

Magdalena Kubik pisze:wiem kiedy je różne kupione przez kolegów atrakcje nie robię mu z tego żadnych problemów
Czyli jednak mimo tego że w domu tego nie ma próbuje to poza nim i zdarza mu się zjeśc nie zdrowe rzeczy?
A ja znam ludzi którzy aby dziecko nie próbowało nie wypuszczają ich z domu do kolegów czy koleżanek i to wtedy to dla mnie jest złota klatka.

Magdalena Kubik pisze:Zdrowy to nieprzetworzony, bez dodatków chemicznych, bez dodatkowych porcji cukru czy soli. I o to chodzi.

No właśnie a takich produktów na półkacj sklepowych jest niewiele chodź coraz więcej i trudno naprawdę odizolowac wszytkie złe składniki.
Frezja pisze:a na rynkach więc ceny nie powalają

Jasne tylko teraz się zastanawiam czy masz 100% pewnosci że wszytko jest mega zdrowo skoro wszytko jest tak intensywnie pryskane?????Parówki też przecież można kupic na rynku.
A wędliny i mięso tu też nie ma pewności że jest to mega zdrowe bo nie wiadomo na co trafisz więc np ja się nie udzę że kupując na rynku jem produkty tylko mega zdrowe.

Ta dyskusja daje jedno jesteśmy matkami każda wychowuje dziecko inaczej.Jedna da ser zólty inna nie i zawsze będą róznice. Będą takie które zechcą zmieniac nawyki żywieniowe i takie które nie zrezygnują ze swoich przyzwyczajen.Dziekie Bogu mamy to różnorodnosc bo inaczej byłoby chyba strasznie nudno.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Frezja » 29 sty 2013, 11:53

martula_87 pisze:Zaczynam się zastawiac czy ja tak nie zrozumiale piszę czy ktoś ma problem ze zrozumieniem

marta wyluzuj bo robi się nie zdrowa atmosfera :roll:
martula_87 pisze:Jasne tylko teraz się zastanawiam czy masz 100% pewnosci że wszytko jest mega zdrowo skoro wszytko jest tak intensywnie pryskane?????Parówki też przecież można kupic na rynku.
A wędliny i mięso tu też nie ma pewności że jest to mega zdrowe bo nie wiadomo na co trafisz więc np ja się nie udzę że kupując na rynku jem produkty tylko mega zdrowe.

staram się kupować u sprawdzonych od lat sprzedawców i widać różnice chociażby w wyglądzie i smaku warzyw,nie kupuję tych które się do mnie uśmiechają :D a te brzydsze gdzie prawdopodobieństwo ingerencji środków chemicznych jest mniejsze :roll:
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: martula_87 » 29 sty 2013, 12:30

Frezja pisze:staram się kupować u sprawdzonych od lat sprzedawców i widać różnice chociażby w wyglądzie i smaku warzyw,nie kupuję tych które się do mnie uśmiechają a te brzydsze gdzie prawdopodobieństwo ingerencji środków chemicznych jest mniejsze
No właśnie ja zmieniłam miejsce zamieszkania i tu na ryneczku trudni mi znależc tego jednego sprzedawce bo mam chyba pecha i zawsze źle trafiam.A tam gdzie mieszkałam do tej pory miałam takie miejsca jeszcze od dzieciństwa u jednego pana kupowaliśmy prawie wszytko.A do mięsa to już wogóle mamy pecha......
No i te brzydzsze warzywa i owoce cóź coraz mniej ich bo właśnie ludzie wolą wszytko ładnie wyglądające....


Frezja pisze:marta wyluzuj bo robi się nie zdrowa atmosfera

Ja jestem naprawdę mega wyluzowana ale jeżeli ktoś piszę że za złotą klatkę uważam podawanie zdrowej żywnosci to muszę to sprostwac bo wyjdzie na to że jem mega nie zdrowo i daje mojemu dziecku same świństwa i będę go karmiła tylko przetowrzonymi produktami.
Obrazek
Awatar użytkownika
martula_87
SuperMama
 
Posty: 8644
Rejestracja: 28 paź 2012, 6:39
Has thanked: 242 times
Been thanked: 93 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Blue » 29 sty 2013, 13:26

Zastanawiam sie jak jest w mojej rodzinie.Czy nasze odzywianie jest zdrowe czy nie.Dochodze do wniosku ze mogloby byc lepiej.Moja corka 4 letnia wie co to sa parowki czy slodycze i niestety kusza ja glownie te najgorsze typu zelki,pianki,lizaki.Czasem jej ustapimy i kupimy a czasem wyperswadujemy ze nie bo niezdrowe dla brzuszka i zabkow.Bo kawalka dobrej gatunkowo czekolady (a nie masy czekoladopodobnej) nie zaluje jej.Niestety u tesciow jest zawsze gora slodyczy,nawet na gwiazdke najrozmaitsze slodycze sa wciaz (jak za lat 80 gdzie nie bylo nic w sklepach) uwazane za najwiekszy luksus i radosc mogaca sprawic dziecku.Co do ilosci owocow i warzyw jest niezle bo sa u nas codziennie ale wg norm zywieniowych gdzie porcji warzyw i owocow powinno byc ok.5 dziennie to wciaz za malo.Zbyt czesto chyba jemy tez rzezy smazone,nie chodzi tylko o miesa,ale rozne nalesniki,placki,racuchy-corka lubi,ja i maz tez...Na pewno na przestrzeni tych 5 lat odkad jestemy malzenstwem,sporo spraw sie polepszylo.Troche dzieki wiekszej swiadomosci uzyskanej poprzez media (chociazby programy Bosackiej,troche dzieki zdrowemu rozsadkowi i intuicji.Maz juz nie je codziennie batonika/wafelka a taki mial "rytual",ja juz nie slinie sie na widok chipsow,teraz sa tylko sporadycznie na jakichs imprezach itp.Robie domowa pizze,domowe ciasta-wole takie niz kupne bo wiem ile soli.cukru sypie i co w tym jest.No ale niestety czasem wygrywa jak to dobrze malaJu okreslila-ignorancja.Sok wole kupic w markecie zamiast zrobic z sokowirowki bo szybciej i mniej babrania sie,jedyny plus ze nauczylam sie odrozniac napoje od sokow 100%.Dla "swietego spokoju" wciaz zdarza mi sie kupic cos Juli slodkiego lub niezdrowego.Ale pierwszy krok do zmian to wiedza o tym co robimy zle i swiadomosc tego ze mozna os zrobic lepiej,pokonujac lenistwo czy ignorancje.Z kazda chwila decydujemy,dokonujemy wyboru.To ze wczoraj wybralam zle,nie znaczy ze bede sie z tego powodu biczowac,bo dzis i jutro moge wybrac dobrze.Codziennie wybieram i oby te wybory byly jak najczesciej dobre.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Frezja » 29 sty 2013, 13:56

martula_87 pisze:No właśnie ja zmieniłam miejsce zamieszkania i tu na ryneczku trudni mi znależc tego jednego sprzedawce bo mam chyba pecha i zawsze źle trafiam.

a ja nie kupuję na swoim osiedlowym ryneczku,mąż jeździ raz w tygodniu na Barlicki i tam robi większe zakupy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Frezja
SuperMama
 
Posty: 539
Rejestracja: 02 lis 2012, 16:29
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 21 times
Been thanked: 3 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: justine » 29 sty 2013, 19:50

Co do wędlin za 50zł to jeśli kogoś nie stać to polecam wędliny własnej roboty, wychodzi duuuużo taniej a wiemy, że na 100% nie ma tam żadnych polepszaczy, kilograma soli i wody.
Obrazek
Awatar użytkownika
justine
SuperMama
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 lis 2012, 9:49
Has thanked: 16 times
Been thanked: 5 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Deco-Ania » 01 lut 2013, 10:24

Zanim się zorientowałam, że te posty się przeniosły to Wy już tyle napisałyście.
No to co mi pozostało - odpisałam.
A wyszedł mi wielgachny elaborat.

malaJu pisze:póki co ula sama rezygnuje z rzeczy, o których wie, że po niej będa ja raczki i nóżki swędziały.

No właśnie – to jest kolejny punkt, który zawsze wywołuje kontrowersje w dyskusji. Ju bez wątpienia też inaczej patrzysz na żywienie swoich dzieci – bo oprócz zasad zdrowego żywienia patrzysz także przez pryzmat skazy. Więc bez wątpienia musisz być bardziej ostrożna i rygorystyczna niż mamy, które tych problemów nie mają i mogą sobie pozwolić na nieco większe odstępstwa i „grzeszki”.
A czy Ula i Leo (czy inne dzieci)nie spróbują kiedyś czegoś niezdrowego? – spróbują! Chociażby w przedszkolu – niby powinno być OK, a jednak obawiam się, że jak przyjrzałabyś się menu przedszkolnemu mogłabyś mieć sporo zastrzeżeń. Albo nieco później – kiedy inne dzieci zaczną zachwalać inne, swoje ulubione dania.

malaJu pisze: czego dowodem są pozytywne zmiany chociażby w ramach programu Zdrowy Przedszkolak.
A wiesz, że ta akcja nie każdemu się podoba? I wiem dlaczego – bo trzeba dodatkowo dopłacać do stawki żywieniowej. Niby 2 zł z groszami, ale przy czwórce dzieci w skali miesiąca robi się niemała kwota.
Mimo wszystko jednak argument finansowy – nawet w kwestii żywienia ma znaczenie.
My (pisze ogólnie) mamy ten komfort, że zapewne nie aż tak bardzo się nad tym zastanawiamy, ale są rodziny, które naprawdę muszą.

malaJu pisze: To rodzice mają problem, bo musza zmieniać własne zamiłowania do słodkości i tłustych potraw.
a tu akurat u nas nie był wielki problem – jak Antoś dorósł do żywienia „dorosłego” to bez większych problemów nieco zmodyfikowaliśmy nasze menu, tak abym nie musiała gotować dwóch osobnych obiadów na przykład. Zdecydowanie ograniczyliśmy tez jedzenie na mieście, a nawet jak idziemy (Ganesha nie odpuszczę!) – to idziemy sami, wtedy kiedy Antoś śpi u babci.

justine pisze:Zgodzę się, że zdrowe odżywianie nie jest tanie, chociaż niekoniecznie wiąże się z zakupami w sklepie ze zdrową żywnością
a ja myślę nieco inaczej. Zdrowe żywienie może być tanie. Natomiast jedzenie „eko” już niekoniecznie.
Jak już wspomniałam: dla mnie zdrowe żywienie i żywienie ekologiczne – to dwie różne sprawy.

justine pisze:No i jeszcze jedno - zdrowe, racjonalne jedzenie to niekoniecznie jedzenie eko, nie mylmy pojęć.
Fajnie, że ktoś uważa tak jak ja w tej kwestii. A to ,że często je mylimy to punkt zapalny w dyskusji.

malaJu pisze:Znają smak czipsów, czasem jednego zjedzą, ale mówia wprost, ze im to nie smakuje.
Biorąc pod uwagę wszystkie moje „grzeszki” żywieniowe – to nasz Antos ma tak np. z McDonaldem.
Zdarza się, że woła jak przejeżdżamy obok:
- a co byś zjadł?
- chlebek! (czyli hamburgera)
ale co z tego skoro jak go dostanie ugryzie raz i oddaje, bo mu nie smakuje. To samo z frytkami.
A propo’s frytek. Kiedyś były w przedszkolu. Antosia pani była zdziwiona, że nie pochłonął ich jak inne dzieci: zjadł mięsko, warzywa a frytki tylko dziabnął.

klarysa pisze:agnieszka19 pisze:Dlatego nigdy nie dojdziemy do porozumienia... Każdy ma własny punkt widzenia... I nie musimy. Wystarczy, że się zastanowimy nad innymi poglądami, może kiedyś coś z nich wykorzystamy.
Dokładnie.

Magdalena Kubik pisze:Postanowiłam włożyć kij w mrowisko.
Taka Pani rola na naszym forum :-)
A po drugie - w dyskusji o to właśnie chodzi.

Magdalena Kubik pisze:Czy mając świadomość, że jakiś produkt nie jest wskazany dla naszego dziecka powinnyśmy mimo wszystko podawać mu go bo chce? Co z odpowiedzialnością rodzicielską? Czy dziecko powinno nie mając wiedzy na temat jedzenia dokonywać wyborów?

Ja nie twierdzę, że mamy to robić od pierwszego dnia rozszerzania diety. Wręcz przeciwnie: pierwszy okres to czas naszej pracy, aby wpoić dziecku te zasady o których rozmawiamy.
Ale przychodzi taki wiek, kiedy moim zdaniem powoli można go zaznajamiać z kolejnymi smakami . Wtedy – tak jak napisała Ju, jeżeli będzie znało smak ciasteczek zbożowych a dostanie chipsa – to go zje (chociażby z ciekawości) , ale powie, że mu nie smakuje. I wtedy – pod nasza kontrolą – nauczy się dokonywać właściwych (z naszego punku widzenia) wyborów.

Magdalena Kubik pisze:Syn nie woła na chipsy czy inne duperele, wiem kiedy je różne kupione przez kolegów atrakcje nie robię mu z tego żadnych problemów ale wie, że w domu tego nie ma i już.
Dokładnie o to m.in mi chodzi. Na co dzień staram się żebyśmy jedli zdrowo. Ale zdarzają nam się odstępstwa. A ja dbam o to, żeby nie stały się regułą. I mam nadzieję, że właśnie dzięki takiemu podejściu uda nam się uniknąć sytuacji o jakiej pisała Martula, kiedy dziecko zostanie wypuszczone ze „złotej klatki”.

martula_87 pisze:Zaczynam się zastawiac czy ja tak nie zrozumiale piszę czy ktoś ma problem ze zrozumieniem
Nie bierz tego wszystkiego tak bardzo do siebie. Nie jedna z nas ma tutaj cos na sumieniu - ja także i otwracie się do tego przyznaję.
Cały ten wątek traktuję jako dyskusję, wymianę argumentów za i przeciw. Nie atakuje nikogo bezpośrednio (a przynajmniej nie takie mam intencje, więc jeśli ktoś tak to odebrał - to przepraszam). Pewnie na spokojnie przetworzę to co tu przeczytałam i być może zmienię coś u siebie na lepsze, a może zostanę przy tym co aktualnie robię. Jeszcze nie wiem.

Blue pisze:Ale pierwszy krok do zmian to wiedza o tym co robimy zle i swiadomosc tego ze mozna os zrobic lepiej,pokonujac lenistwo czy ignorancje.Z kazda chwila decydujemy,dokonujemy wyboru.To ze wczoraj wybralam zle,nie znaczy ze bede sie z tego powodu biczowac,bo dzis i jutro moge wybrac dobrze.Codziennie wybieram i oby te wybory byly jak najczesciej dobre.
I takie podejście jest mi najbliższe.

misia-misia pisze:A do tego własnoręcznie zrobiony ketchup
Misia – podaj proszę przepis na ketchup!
Kiedyś oglądał jakiś program w TV, gdzie był podany – nie zapisałam, bo stwierdziłam, że znajadę w necie. Ale w każdym coś mi nie pasuje.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: monika » 01 lut 2013, 12:50

Młody nie jada chipsów i nie pije coli, napojó gazowanych ;;) . Nie smakują mu. Próbował, zje 1-2 i koniec, colę spróbował, wypije kilka łyków i nie dziękuję. Ale za to żelki colowe i mamba colowa smakuje. I tym, że nie lubi wprawił kolegów w osłupienie.Wybierze herbatnika, biszkopta zamiast chipsa. Wczoraj przyszedł ze szkoły i mówi: mama nie uwierzysz- Kuba kupił w sklepiku i wypił całą puszkę coli! Dla niego to szok :shock: Przed wszystkim nie uchronimy, młody poszedł do szkoły i sklepik stanął otworem. Jeśli sam nie kupi to kolega mu kupi, bo tam sobie kupują jeden drugiemu czasem. Znajomi mówią, ze i tak mamy szczęście ze nie lubi syfów jeść, a ja mówię, że to nagroda za jego niejadztwo i problemy żołądkowe.Staram się tylko utrzymać te nawyki żywieniowe. Kiedyś po pieczarkach wymiotował.Pierwszą zupę pieczarkowa zjadł w przedszkolu, zwymiotował po popołudniu, a teraz wciągnie zapiekankę z pieczarkami i jest ok.Czyli układ pokarmowy dojrzał i młody się dopomina tego co jedzą inni. Kiedyś byłam ortodoxem żywieniowym, chyba na zdrowie mu wyszło, bo problemów gastrycznych już nie ma. Ja polecam umiar i nie dać się zwariować w żadną stronę >D
Awatar użytkownika
monika
SuperMama
 
Posty: 2576
Rejestracja: 26 lis 2012, 22:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: monika » 01 lut 2013, 13:03

misia, ja też poproszę przepis na keczup bo mój młody niestety lubi ::( Kupuję mu ten dla dzieci Keczupurek ale i tak wiem ze to tylko oszukuje siebie że jest zdrowszy
Awatar użytkownika
monika
SuperMama
 
Posty: 2576
Rejestracja: 26 lis 2012, 22:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Blue » 01 lut 2013, 13:42

Monika-O tak,u nas tez nie ma juz kolorowych napojow gazowanych.I masz racje,nie mozna dac sie zwariowac w zadna strone,a jesli juz to lepiej w te zdrowsza niz ta niezdrowa;)Na pewno warto utrwalac zdrowe nawyki,no ale jak sie czasem zgrzeszy to swiat sie nie zawali.Znam kogos w mojej rodzinie kto powtarza ze przy pomocy lyzki i widelca czlowiek kopie sobie grob,niestety wg mnie on sie sam kopie tak czy siak...Babcia mojego meza ma takie powiedzenie: "czesto jest tak ze jak ktos leczy sie cale zycie na watrobe,to umiera na serce":)
Na pewno fajnie jest wybierac zdrowa zywnosc jak najczesciej ale jesli przechodzi to w ortodoksyjna forme tylko i wylacznie maniakalnego czytania etykiet i zjadania tylko i wylacznie tego co jest superzdrowe,to jedzenie przestaje byc przyjemnoscia tylko jakas mania przesladowcza,gdzie w kazdym pozywieniu upatruje sie cos co nam szkodzi.
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: monika » 01 lut 2013, 16:44

Święte słowa Blue :D Mój młody pyta czasem czy coś może zjeść czy mu szkodzi. Tak już zostało mu bo kiedyś wielu produktów nie mógł jeść. Nadal nie jada grzybów, pieczarki to unikamy jak możemy, czasem śladowe ilości zje, nie jada szczawiowej(ja nie robię ale w przedszkolu a teraz w szkole serwują).Generalnie jedzenie to była masakra, a teraz to nawet coś zjada ze smakiem, nawet sporo produktów już lubi.Czasem mały grzeszek się zdarzy ale ma wtedy przyjemność z jedzenia :D
Awatar użytkownika
monika
SuperMama
 
Posty: 2576
Rejestracja: 26 lis 2012, 22:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Magdalena Kubik » 03 lut 2013, 11:56

Deco-Ania pisze: malaJu pisze: czego dowodem są pozytywne zmiany chociażby w ramach programu Zdrowy Przedszkolak.

A wiesz, że ta akcja nie każdemu się podoba? I wiem dlaczego – bo trzeba dodatkowo dopłacać do stawki żywieniowej.


Deco-Ania jestem blisko z projektem zdrowyprzedszkolak.org, muszę sprostować w ramach akcji NIE MA MOWY o podwyższaniu stawki żywieniowej! Niestety część dyrekcji wraz z intendentami wyciągnęła swoje wnioski po konferencji dla przedszkoli, która miała miejsce w zeszłym roku. Niestety odnoszę wrażenie, że są to obiekcje zastępcze dla wszystkich, którym nie chce się wprowadzać zmian bo wymaga to zaangażowania. W marcu organizować będziemy kolejną edycję konferencji Zdrowyprzedszkolak.org na którą już dziś serdecznie zapraszam wszystkie mamy. Uczestnicząc w spotkaniu dowiedzą się o co chodzi w projekcie i czy rzeczywiście zdrowyprzedszkolak.org wprowadza jakiekolwiek wymagania co do stawki żywieniowej.
Fit & You Gabinet Dietetyczny
http://www.fitandyou.com
Awatar użytkownika
Magdalena Kubik
Ekspert
 
Posty: 126
Rejestracja: 06 sty 2013, 19:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 0 time
Been thanked: 11 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: misia-misia » 03 lut 2013, 13:25

przepis na własny ketchup:
słoik koncentratu, troszkę oleju lub oliwy, szczypta soli cukier do smaku, ciepła woda dla uzyskania odpowiedniej konsystencji
Wszystko mieszamy i już.
Proporcje ustalamy sami, bo zależy od koncentratu i i jak duży słoik jest. Najlepiej dodawać składniki i próbować.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: klara76 » 03 lut 2013, 13:38

misia-misia pisze:przepis na własny ketchup:
słoik koncentratu,

no, nie do konca on taki wlasny, skoro ze skepowego koncentratu ;;)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
klara76
SuperMama
 
Posty: 4678
Rejestracja: 02 lis 2012, 8:28
Lokalizacja: łódź-bałuty
Has thanked: 104 times
Been thanked: 43 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: misia-misia » 03 lut 2013, 14:52

ale bez reszty śmieci dodawanych do ketchupu...

Jak chcesz to zrób sobie przecier pomidorowy i dodaj resztę. Będziesz miała iście "własny".
A jeszcze lepiej... przy możliwościach... wyhodować swoje pomidory ;;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Blue » 03 lut 2013, 15:38

klara76-koncentrat pomidorowy jesli ma w sobie duzy % pomidorow (chyba powyzej 70%) to wg Bosackiej nawet zdrowy jest.
Czegos tam zawiera wiecej niz pomidory,bodajze likopenu (?),niestety nie zapamietalam szczegolow;)
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: misia-misia » 03 lut 2013, 15:44

Blue pisze:Czegos tam zawiera wiecej niz pomidory,bodajze likopenu


dokładnie o likopen chodzi, bo likopen z pomidorowych przetworów typu koncentrat wchłania się lepiej niż ten z surowych pomidorów. Lepiej rozpuszcza się w tłuszczach...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
misia-misia
SuperMama
 
Posty: 1755
Rejestracja: 28 paź 2012, 13:32
Has thanked: 1 time
Been thanked: 24 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Blue » 03 lut 2013, 15:56

A wiec dobry koncentrat nie jest zly:)
Blue
SuperMama
 
Posty: 18363
Rejestracja: 11 lis 2012, 9:59
Has thanked: 15 times
Been thanked: 206 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Deco-Ania » 03 lut 2013, 20:50

Magdalena Kubik pisze:jestem blisko z projektem zdrowyprzedszkolak.org, muszę sprostować w ramach akcji NIE MA MOWY o podwyższaniu stawki żywieniowej!
Pani Magdo - taką informację dostałam od jednej z mam. Ale dopytam ponownie.
U nas w przedszkolu akcji nie ma - a szkoda. I to m.in jest argument za zmianą przedszkola.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Magdalena Kubik » 04 lut 2013, 11:18

Deco-Ania pisze:Pani Magdo - taką informację dostałam od jednej z mam. Ale dopytam ponownie.
U nas w przedszkolu akcji nie ma - a szkoda. I to m.in jest argument za zmianą przedszkola.

Ponieważ pojawiają się przekłamania serdecznie zapraszam na konferencję ::)
Czy przedszkole uczestniczyło w konferencji?
Fit & You Gabinet Dietetyczny
http://www.fitandyou.com
Awatar użytkownika
Magdalena Kubik
Ekspert
 
Posty: 126
Rejestracja: 06 sty 2013, 19:05
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 0 time
Been thanked: 11 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: Deco-Ania » 04 lut 2013, 11:31

Spytałam znajomych - włącznie ze mną 7 osób i sytuacja wygląda następująco:
2 mamy - przedszkole nie przystąpiło do akcji (w tym przedszkole naszego Antosia)
1 mama - niby nie ma dopłat, ale stawka żywieniowa uległa zmianie (wzrosła)
2 mamy - w ogóle nie słyszały o akcji
1 mama - bez dopłaty
1 mama - bez dopłaty, ale odkąd przedszkole dołączyło do akcji rodzice przynoszą owoce i warzywa na soki

Magdalena Kubik pisze:Czy przedszkole uczestniczyło w konferencji?
nie mam pojęcia. Można to gdzieś sprawdzić.
Obrazek
Obrazek
Deco-Ania
SuperMama
 
Posty: 10551
Rejestracja: 31 paź 2012, 11:07
Has thanked: 97 times
Been thanked: 194 times

Re: Dyskusja o zdrowym żywieniu

Postautor: malaJu » 04 lut 2013, 12:11

Deco-Ania pisze:Można to gdzieś sprawdzić.
mozna. Dorota Grodecka ma info.
Awatar użytkownika
malaJu
Administrator
 
Posty: 10299
Rejestracja: 21 paź 2012, 19:37
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 722 times
Been thanked: 264 times

Następna

Wróć do Specjalista ds. żywienia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości